Skocz do zawartości
Nerwica.com

zagubiona28

Użytkownik
  • Postów

    80
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zagubiona28

  1. Czekam kiedy skończy sie ten dzień. Nudy, nudy, nudy....
  2. owszem pornografia jest dla wszystkich, ale jeśli dochodzi do tego że facet od własnej kobitki woli oglądać porno to już chyba coś nie gra...
  3. Miłość to też ciągła praca nad związkiem. I do tego trzeba dwojga, bo jak tylko jedna strona będzie nad tym pracowała to nic z tego nie wyjdzie. Według mnie, żeby milość utrzymać potrzebna jest dojrzałość psychiczna z dwóch stron. Z moim mężem znamy się od 6 lat, z czego 4 jesteśmy małżeństwem. I choć on jest ode mnie o parę lat starszy, to nie ma w nim właśnie tej dojrzałości. Co często odbija się na naszym małżeństwie. Bardzo mocna wierzę w miłość, i karmię się nadzieją, że mój mąż w końcu dojrzeje, aby ta milość mogła się w pełni rozwinąć.
  4. Nudy jak cholera. Nie wiem co ze sobą począć. Córka śpi, synek ogląda bajki, a ja nie mam nawet sil się z nim pobawić
  5. zagubiona28

    Skojarzenia

    mój największy problem - brak samoakceptacji
  6. zagubiona28

    [Chojnice i okolice]

    Ja mieszkam 30 km od Chojnic
  7. A mnie dzień jak narazie upływa na sprzątaniu. Przynajmniej obiad już gotowy. I już mi się nic nie chce...
  8. Atmosfera jest seksualna bo i pora temu sprzyja
  9. Thazek, mam tak samo, film oglądałam, ale nie pamiętam. Zbiorowa amnezja -- 24 cze 2011, 23:34 -- w tv pokazywali chinkę, co odgryzła swojemu mężowi przyrodzenie
  10. dune, ach tam wyrzuty, liczy się przyjemność
  11. ostatecznie parę chipsów mi wystarczy, przynajmniej nie pójdzie w biodra
  12. A mnie senność minęła i nadal mam ochotę na chipsy i nie tylko. Ale pierwsza ochota ma większe szansę na zrealizowanie
  13. za oknem zimno a tu się zaczyna robić coraz cieplej
  14. z chęcią bym się podłączyła do tych chipsów, bo chyba mam brak soli w organizmie
  15. zagubiona28

    Co teraz robisz?

    A ja słucham Sylwi Grzeszczak "małe rzeczy" i desperacko próbuję uwierzyć w to o czym ona śpiewa...
  16. Moja mama zmarła 11 lat temu, tydzień przed Wielkąnocą. Na poczatku jest ból, rozpacz, niemożność pogodzenia się z tym, z czasem uczymy się z tym żyć, idziemy dalej. Zawsze mi jej brakuje, najbardziej w trudnych chwilach. C©złowiekrozumiem Cię....
  17. zagubiona28

    Na co masz ochotę?

    też mam wielką ochotę na przytulenie, i żeby jeszcze ktoś mi powiedział że wszystko będzie dobrze
  18. Wyć mi się chce. Córeczka śpi, synek ogląda bajkę, a ja jestem w zawieszeniu. Miałam nigdzie dziś nie iść, ale teść przyjechał po mnie i wręcz mnie zmusił, żebym pojechała z dziećmi do nich. Nie wytrzymałam i powiedziałam teściowej o tym jak mnie potraktował mąż (pisałam w innym wątku, że chce być ze mną tylko dla dzieci i robić co mu się podoba). Są na niego źli, teściowa chce mu coś tam tłumaczyć, ale co to da. Zapewniają mnie, że wszystko wróci do normy, ale oni nie moga przecież tego wiedzieć. Może uznacie mnie za idiotkę, ale mimo wszystko chciałabym, żeby mąż jednak przejrzał na oczy. Nie mam już sił...
  19. zagubiona28

    Co teraz robisz?

    przeglądam forum, biję się z własnymi myślami
  20. zagubiona28

    Samotność

    Nie mam do Ciebie żalu, że tak piszesz. Jeśli chodzi o pracę, to byłam wolontariuszką w ośrodku pomocy społecznej przez ponad 3 lata. Sama z siebie pewnie bym tam nie poszła, ale musiałam odbyć tam praktyki, i poznałam tam 2 wspaniale kobiety i to głównie ze względu na nie zdecydowałam się na wolontariat. Była to również forma ucieczki z domu, przed przyjaciółką taty, ktorej nie za bardzo się podobałam. Ale to już stare dzieje. Zawsze miałam problem z wyjściem do ludzi. Nie lubiłam chodzić do sklepów, do urzędów. Po części wynika to pewnie z braku pewności siebie no i z nieśmialości. A jeśli chodzi o tę koleżankę męża, to dla mnie też jest to podejrzane. Z tego co wiem to ona ma męża i dzieci. Nie potrafię zrozumieć postępowania swojego męża. Jeszcze parę dni temu chciał się starać, a teraz doszedł do wniosku, że będzie ze mną tylko dla dzieci. Chciałam mu zaproponować terapię małżeńską, ale jak słusznie napisałać tego trzeba chcieć. Wiem, że muszę się teraz wziąć w garść, przemóc się, iść poszukać tej pracy. Ale mimo wszystko jest mi źle. Bo przecież kocham męża. Jesteśmy ze sobą kilka lat. Przyżekaliśmy sobie być ze sobą wtedy kiedy jest dobrze i źle. Wiem, że jestem naiwna. Ale chyba każda na moim miejscu teraz by cierpiała.
  21. No i mamy święta. Jak mam się z nich cieszyć. Mąż w pracy w Holandii. Na dodatek stwierdził, że nie chce już ze mną być, że teraz "będziemy" tylko dla dzieci. Wszystko jest do dupy.
×