Skocz do zawartości
Nerwica.com

( Dean )^2

Użytkownik
  • Postów

    1 802
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ( Dean )^2

  1. Ale czy to kiedykolwiek ulegało jakiejś wątpliwości?A potem jeszcze narzekają na leki bo im "negatywnie wpływają na życie seksualne". A od jakiego lvl prawictwa jest ranga Wizard,bo nie wiem czy już mam czy nie jeszcze?Nie poczułem żadnego przypływu mocy ostatnio,wręcz przeciwnie.Więc może jeszcze nie awansowałem.Ale awansuje. Czekam na ten czas jak u mnie też tak będzie.Widzę że mama już zaczyna się martwić,nawet ojciec mi coś mówił żebym z domu wyszedł.W sumie kiedyś wierzyłem że to przez mój wygląd albo przez to że mam za mało kasy,albo mieśni.Dziś widzę że to tylko patologia mojej osobowości.Tylko a może aż bo kase zawsze można zarobić,przypakowac też,wygląd coś ogarnąć.Jak masz zjebaną psychę to nic Ci nie pomoże.Ja już szczerze dałem sobie spokój.Czekam aż dojdzie to do moich rodziców.
  2. Ostatnio bardzo kiepsko ze mną.Powoli ale za to bardzo systematycznie mój nastrój spada,czuję się coraz gorzej,mam coraz więcej czarnych myśli.Takich czarnych bardzo bardzo,z najgorszych okresów mojego zycia. Zrezygnowałem ze wszystkiego,poddałem się na całej linii.Nie uczyłem się w sesji prawie nic,to jakiś cud że w ogóle coś zdałem i mnie nie wywalą.Nie szukam już sobie dziewczyny ani znajomych bo przestałem wierzyć że kiedykolwiek sobie znajdę.Dosłownie wszyscy wokół mnie są w związkach,tylko ja jestem sam.Ale nawet nie chce mi się już szukać.Nie widzę w tym żadnego sensu.Dodatkowo po moich studiach jest porażka totalna ze znalezieniem pracy,wszystko się sypie po całości. Marzy mi się w głeby serca renta 1400 zł,tak żebym miał na jedzenie i ubranie i żebym już nie musiał nigdy wychodzić z pokoju.Wegetowałbym sobie bez stresu,przyglądał się jak ludzie wokół mnie zenią się,mają dzieci,prace.Ja już na prawdę szczerze zrezygnowałem z tego,chce po prostu zostać w moim pokoju na zawsze i nigdy już nie musieć mierzyć sie z życiem bo ciągle z nim przegrywam.
  3. No cóż zazdroszczę Ci i tak,że tak długo udało Ci się utrzymać motywacje.Ja bardzo chętnie rzuciłbym moimi studiami w kąt ale już jestem za stary na zmiane i zostanę już tu gdzie jestem.Mimo że jest kiepsko.Kierunek miał być bardzo ciężki i perspektywiczny.I fakt jest ciężko ale za to perspektyw brak Ja bym na twoim miejscu rozejrzał się za czymś innym na drugim stopniu,albo zaczął inny kierunek teraz.Dużo osób po pierwszym stopniu zaczyna coś innego,chyba że nie masz zupełnie pomysłu na to co mógłbyś robić to wtedy może dokończ albo zaoczne + praca?
  4. Nie wiele Ci mogę pomóc,poza jednym-nie myśl za wiele o wyglądzie.Nawet bardzo przeciętny facet może mieć ładną kobiete jeśli ma inne atuty i ona go polubi.Widzę masę takich par wokół siebie,w których niewyględni kolesie mają naprawde ładne laski.Wystraczy być zadbanym i mieć inne atuty i jest ok. Też nie umiem gadać z laskami,ale zdaję mi się że to kwestia wprawy tylko i wyrobienia się.
  5. Dostałem totalnej nerwicy po prostu,zachowuje się tak irracjonalnie że aż mi wstyd.
  6. Wybrałem sobie cholernie ciężki kierunek studiów który zupełnie nie ma perspektyw w tym kraju.Kiedyś się łudziłem że chociaż jestem życiowym nieudacznikiem to chociaż jakiś dobrze płatny zawód zdobęde,to moje życie się odmieni.Teraz widac że budownictwo nie ma zadnych perspektyw,nie wiem czy zrobić inż i jechać do niemiec....tylko po co,żeby pracowa w myjni albo na kasie w markiecie,po tylu latach studiów...Na prawdę żyć się odechciewa jak człowiek popatrzy w przyszłość.
  7. Jest tylko jeden problem gorszy od studiów-brak kasy i to właśnie sie zaczyna u mnie.
  8. Kompletnie nie radzę sobie z życiem...uciekam od niego albo daję za wygraną,coraz częściej zamykam się w pokoju albo świecie fantazji.Poddałem się i czuję to.
  9. Przespałem dziś cały dzień,nic się nie pouczyłem.Robiłem uparcie wszystko żeby nie zacząc bo się po prostu boję.Jestem pizdą.
  10. W sumie rzygać mi się chce tymi studiami już ale jak sobie pomyśle o tym że jak je skończe to pewnie będę bezrobotny to dopiero mnie serce się kraje ;d
  11. Sam nie wiem co się dzieje ze mną,żyję tak jakby w innym świecie,ciągle szarpią mnie o coś na uczelnii a ja zamiast to robić to uciakam gdzieś myślami.Nigdy nie miałem derealizacji ale teraz tak się czuję właśnie,jakbym obserwował moje życie zza szyby.
  12. Cholera dostałem permamentenej nerwicy.Cały czas mam napady lęku i zupełnie nie mogę się skupić na nauce,masakra jest po prostu
  13. Ale gnój.Mam w sumie pierwszy poważny spadek od dość dawna,nie wiem czy to przerwa od brania leków czy po prostu przeciążenie sesją ale dziś bo prostu rzygać mi sie chce moim życiem i nic mnie nie cieszy zupełnie.
  14. Nie śpie w sumie od 4 rano.Mam dziś ważnego kolosa ale nic sie na niego nie pouczyłem,po trzech dniach nauki non stop,snu po 3h/dobe,pomieszanej ze stresem że wylecę ze studiów mój mózg nie był w stanie wchłoniąć już ani grama wiedzy więc pójde na pałe,z tymi umiejętnościami które już mam,jest obliczeniowy więc łudzę się że coś napisze mimo tego że sie nie pouczyłem. Ale taka 4 rano to dobra pora do rozmyślań i tak sobie myślełem o tym moim życiu robaka i kurde...było parę okazji do tego żebym mógł być szczęsliwy,zwalałem całe życie wszystko na okoliczności,ale fakt jest taki że sam dojebałem sporo,zmarnowałem dużo szans.I tak widzę że ni sie nei zmieni dopóki sam się nie zmienie,tak wewnątrz. Chwalisz się czy żalisz bo zgubiłem wątek....
  15. ( Dean )^2

    Samotność

    Już 3 razy czytałem ten wątek i dalej nierozumiem jak to jest możliwe że on sie tak potoczył
  16. ( Dean )^2

    Samotność

    Nie myśl że bagatelizuje twoje problemy,nie jest tak.Ale mam bardzo dużo koleżanek które pierwszego chłopaka poznały na studiach,a teraz już mają mężów.To nie są żadne odosobnione,pojedyńcze przypadki.Więc akurat wszystko przed tobą i nie wiem dlaczego miałabyś akcpetować samotność jak masz dopiero 19 lat chyba masz trochę nieadekwatne podejście do swojego problemu,tak na moje oko.Wiem że czasy się zmieniają ale nie aż tak żebym uwierzył że wszystkie 17-18 latki z twojego otoczenia czy nawet większość ma już za soba poważne,kilkuletnie związki....zdaje mi się że koncentrujesz się na jakiejś wąskiej grupce i uogólniasz na wszystkich.
  17. ( Dean )^2

    Samotność

    No nie wiem czy znasz.Ja już jestem dośc starym koniem,w tym roku mi stuknie 25 rok życia.....a nie mam doświadczenia większego od przeciętnego gimnazjalisty ....Część moich rówieśników już się pożeniła,praktycznie wszyscy są w stałych związkach,właściwie takich przegrywów jak ja to mógłbym wymienić na palcach jednej ręki.I oczywiście są to sami faceci,kobiety to już w ogóle nie chce mówić.Ale jeśli rzeczywiście jesteś w podobnej sytacji to współczuje i przesyłam wyrazy solidarności Jedyny plus,jesli ktoś poobsrewowałby częstotliwość moich jęczeń w tym wątku to zauważy że prawie już nie narzekam na samotność,zaakceptowałem już ją i to ze raczej będę sam w 90%,praktycznie już mnie to nie boli,nawet dostrzegam plusy tego stanu rzeczy.Tylko takie spektakularne wydarzenia jak życiowy sukces mojego kumpla przypominają mi jeszcze o tym i wtedy to wraca.A tak to jest nawet ok.
  18. ( Dean )^2

    Samotność

    Nie nie z forum, kumpel akurat z poza kręgu emocjonalnie zjebanych,no może tylko trochę bo informatyk,ale bez depresji.
  19. ( Dean )^2

    Samotność

    Aż się podzielę wstrząsającym newsem z forum....Mój kumpel wieczny towarzyski przegryw,taki jak ja,jedyny kompan z którym mogłem ponarzekać że nie mam dziewczyny,że samotność i że przegrywanie życia właśnie zminił status na ''w związku'' także oficjalnie zostałem jedynym samotnym przegrywem z mojego otoczenia
  20. Ech już nie daję rady psychicznie na tych studiach,poważnie mam dość,rzuciłbym tym w cholere ale pewnie i tak mnie wyrzucą.
  21. Boże ale ze mnie śmieć,na prawde aż brak mi słów.
  22. Nie poszedłem dziś na zajecia których nie moglem opuścić.
×