Skocz do zawartości
Nerwica.com

( Dean )^2

Użytkownik
  • Postów

    1 802
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ( Dean )^2

  1. ( Dean )^2

    [Kraków]

    Hej....urządzamy jakiś zlocik może w najbliższym czasie?
  2. "Wymaga Pan długiej i intensywnej psychoterapii,na razie zapisuje benzo bo jest Pan bardzo rozchwiany''-słowa mojego psychiatry,mówią wszystko o moim życiu w ostatnich miesiącach...
  3. Chyba mam początki agorafobii....totalnie boję się wyjść z domu,opuszczam zajęcia,ciągle czuję się zagrożony,w sumie bez powodu.
  4. Jestem w ciągłym lęku,non stop się boję.Dostaje jakieś paranoi.Nie mogę się uczyć,jak tylko mogę kombinuje zeby nie iść na zajęcia.Unikam za wszelką cenę wychodzenia z pokoju,gdziekolwiek.Czuję że zaczynam na prawdę wariować.Nie wiem co się ze mną dzieje.
  5. Boże co ja odpierdalam....kolejny weekend z rzędy siędze zamkniety w moim malutkim pokoiku,mniejszym niz więzienna cela i nic nie robie.Nie ucze się,nie ćwiczę po prostu siędze na kompie albo śpie.Cały czas.Czuje się fizycznie wyczerpany,ciągle senny i zmęczony,nie mam ochoty opuścić pokoju,boję się do kogoś wyjść.Chyba powaznie wariuje.
  6. Rzygać mi się chce gdy patrze w lustro i widzę gościa którym sie stałem.
  7. Rozjebałem relacje z kolejną dziewczyną,potwierdza się to co mówiłem,że tracę przy bliższym poznaniu.Widać zawsze będę sam.Do tego zupełnie nie wiem co począć ze swoim życiem...
  8. Jestem śmieciem totalnym i nie umiem się zmienić.Moje życie konsekwentnie zmierza w kierunku katastrofy.Na prawdę coraz ciężej mi żyć,z dnia na dzień niszczeje i widzę że nie umiem sobie pomóc,a wokół mnie nie ma nikogo kto by umiał i chciał mnie uratować.
  9. Nie mam już o to za wiele żalu do siebie i świata ale przegrałem życie i jestem bardzo nieszczęśliwy.
  10. Próbuje żyć bez leków ale zupełnie mi nie idzie.....ostatnio jestem pełen strachu i czarnych myśli,moja przyszłość rysuje się fatalnie.Nie wiem jak mam coś zmienić,jak się ratować,bo widzę że ide na dno zupełnie.
  11. Heh dołączam do nurtu ludzi którzy mają dość leków.Sam przestałem brać,bez nich czuję się trochę gorzej ale tak na prawdę to niewiele.Jestem mniej senny i w sumie życiowo na jedno wychodzi.Mnie tylko terapia albo cud moga uratować
  12. Widzę że już raczej nigdy nie wyjde z tej choroby.Całe moje życie to równia pochyła,powoli ale sukcesywnie zsuwam się w dół.
  13. ( Dean )^2

    [Kraków]

    Krakuf,spotykamy się kiedyś bo początek semestru,lepszej okazji nie będzie?
  14. Kurwa..... Jak czytam ten temat i widzę w jak ''elitarnym''gronie się znajduję to mi ręce opadają.Fakt,jestem zjebany.Mam coś z głową.Ale aż tak zjebany to też nie jestem.Nie wiem jaką patologie osobowości mam że nie umiem wejść z nikim w bliższą relacje+odczuwam przymus wejscia w związek ale tak na prawdę go nie potrzebuje.Czuję że powinienem ale nie chce. Jestem jęczypizdą.Ale też nie do końca,budo to był na prawdę chybiony strzał ale ja już jestem za stary żeby cokolwiek zmieniać. Heh czekanie,nie ma nic wspólnego z zarobkami.Mój zjebany tatuś tez jest takim fachowcem,robi dachy.Ludzie dwa lata czekają na niego.A on jest jedną z najmniej zarabiających osób w okolicy.Za całe życie z trudem dorobił sie rozlatującej chałupki i Lanosa......A poza tym jak mówiłeś potrzeba majstra z zacięciem a nie studentów budo niestety. A myjesz się? Tylko pod pachami. Tak poważnie to kiedyś byłem bardzo zadbany,moja siostra mówiła wręcz że wyglądam jak laluś.Teraz troche mniej o to dbam bo takie picowanie się sporo kosztuje wbrew pozorom a widzę że zupełnie przeciętnie dbający o siebie faceci mają dziewczyny do których ja bym raczej nie podbił nawet w szczytowej formie dbania o siebie. Dopiero od 30 jest czarodziej?Zdawało mi się że od 25...na pewno powyżej tego wieku jest już point of no return i powolne zbliżanie się do poziomu maga.
  15. Jestem totalnie w dołku.Śpię przez 80% dnia i cała noc.Nie mam motywacji do niczego,nawet załatwienie głupiej sprawy w dziekanacie mnie przerasta.
  16. Ja kilka razy też słyszałem, że jestem ładny, przystojny; ale osoby, które mi to mówiły nie są w stanie obiektywnie ocenić wyglądu. Ale wygląd i tak nie jest najważniejszy. Szczerze mówiąc wyglad faceta jest mało ważny jeśli jest zadbany i coś soba prezentuje.Ja niestety nie prezentuje sobą nic,nie mam perspektyw na to żebym zarabiał jakąś sensowną kase,generalnie..0 przyszłości dla mnie. Idziesz na studia i janusz będzie robił co mu powiesz. Heh:D chciałbym żeby tak było ale niestety rzeczywistość jest w PL zupełnie inna.Budo zrobiło się drugim marketingiem i zarządzaniem.Dodatkowo cholerny kryzys,po EURO 2012.....w ciągu dwóch lat upadło koło 500 firm budowlanych.Nie widać żadnego odbicia.A na tą fatalną sytuację nakłada się jeszcze nadmiar studentów. Pamiętam jak tu jęczałem strasznie że nie pójcie na budownictwo było moim życoiwym błedem...potem zmiana o 180 stopni,poszedłem na to budownictwo w końcu i teraz żałuje. Powinienem napisać książkę "Jak przegrac życie w 5 krokach"
  17. Ha też to dużo razy słyszałem ale już w to nie wierze.Jedyny mój atut to to że jako tako jeszcze wyglądam i dziewczyny czasem same do mnei zagadują,ale ja nie umiem tego zupełnie wykorzystać.A za to genetycznie jestem predysponowany do łysienia,jak wyłysieje to już na 100% żadna do mnie nie zagada. Mi się nawet podoba budownictwo ale jak widzę ilu studentów jest,z roku na rok,przy tak fatalnej kondycji branży to wiem że nie będę miał gdzie pracować albo bede zarabiał mniej niż janusz murarz. Ja już całkiem straciłem wiare w te studia,dlatego nie wiem jak dam sobie rade na 6 semestrze,z zerową motywacją.Coraz częsciej myśle o tym żeby sie powoli przestawiać na programiste,uczyć sie cos samodzielnie a po inż może zaczać zaocznie infe...
  18. To chyba u kobiet tak jest bo facet robiący karierę nawet nie koniecznie przystojny rozchwytywany jest jak ciepłe bułeczki. Mam brata 4 lata młodszego właściciela ziemskiego też wiecznie samotnego i jakoś matka jak i nawet inne osoby pokładają jednak we mnie większe nadzieje niż w nim chociaż powinno być odwrotnie. To ciekawe co piszesz.Może wynika to z tego że jesteś pierworodnym synem..pierwszy jest zawsze jakoś szczególnie traktowany.No ale ja nie zrobie kariery,jak mówię,z pracą po budownictwie jest masakra,ja nie mam żadnych znajomości w tym obszarze.Chętnie bym zrobił kariere ale nie ma gdzie. Więc ani rodziny ani kariery nie będzie,tak to widzę. Ten temat jest esencją tego forum.
  19. do niektórych nigdy nie dojdzie. Moja mama ma jeszcze nadzieje i to poważną mimo że mam 35 lat i żadnego doświadczenia związkowego. Dla niej to tylko nieśmiałość i brak szczęścia przede wszystkim. No mamy już takie są.To nawet urocze że wciąż mają nadzieję mimo wszystko.W sumie moja podobnie tłumaczy sobie mojej wybitne powodzenie wśród płci przeciwnej,chociaż jest też świadoma moich zaburzeń. Tak czy siak boli mnie co innego.Chciałem się poświęcić pracy/karierze bo widzę że rodzinnego zycia sobie nie ułoże a tu okazuje się że po moim kierunku nie ma pracy zupełnie i teraz nie wiem co począć ze sobą bo nawet karierowiczem zostać nie mogę.
×