Skocz do zawartości
Nerwica.com

zujzuj

Użytkownik
  • Postów

    1 822
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zujzuj

  1. zujzuj

    Ukraina

    no ok...to rozsądne że nie ocenia sie sytuacji jedni-tylko dobrzy, drudzy-tylko zli...tylko mnie zastanawia raczej masowe opowiadanie sie onetowej społeczności po stronie władzy Ukraińskiej i przeciw ludziom z majdanu...może onetowcy to jakiś inny rodzaj człowieka? Ale od samego początku wychwalany berkut, ludzie bandyci...a teraz to juz jakis odjazd. Oni piszą o rychłym ataku banderowskich morderców dzieci i barbarzyńców
  2. zujzuj

    Ukraina

    Witam...jak postrzegacie ostatnie wydarzenia na Ukrainie? chce zapytać bo sledząc newsy siedze na onecie i czasem przejrzę komentarze....Strasznie mnie dziwi fakt że większość jest przeciw Ukraińcom, a za Janukowyczem...widzą Ukraińców jako banderowskich bandytów, a Janukowycza najwyrazniej jako prawowitego przywódcę...czy tak samo to widzicie?
  3. zujzuj

    Idealizm

    :)...no ale zdanie to zdanie. Albo ma sie rację, albo nie i powinno sie odnosić do treści zamiast kogoś skreślać z góry. Piszesz dokładnie to o czym napisałem. Odmawiasz sensu moim wypowiedziom tylko dla tego, że nie podzielam twojego poglądu...ty piszesz że zupełnie nie ma sensu brac moich wypowiedzi poważnie, bo nie podzielam twojego poglądu na temat socjalizmu...to jest idealizm? Bo ty sobie wkręcisz i wbijesz do głowy że ja jestem debilem(bo sie różnie) i strasznie byś chciał żebym sie nawrócił na "twojość"? To nie jest dla mnie idealizm...jeśli sie nie zgadzam na temat socjalizmu, to zawsze sie mylę? Trochę to hardcorowe...a jak napiszę że 2+2=4 to też nie mam racji?
  4. zujzuj

    Idealizm

    no a czy Breivika można nazwać idealistą? Przecież koleś wszystko co zrobił, zrobił dla ideałów,dla wyznawanych wartości...tylko że no właśnie. Czy na pewno? Dla mnie on nie jest idealistą. Jest nim pozornie, ale dużo bardziej jest pewnie człowiekiem pełnym nienawiści do odmienności i nieumiejącym sie pogodzić że inni widzą świat inaczej...a juz na pewno nie potrafi sie pogodzić że inni wybierają inne niz on wizje świata...
  5. zujzuj

    Idealizm

    tylko że z opisu wynika że raczej mamy do czynienia z perfekcjonizmem...może jeszcze z czymś. Jeśli ktos taki jest zaangażowany ideowo to będzie tez idealistom...no ale to wszystko jest często bardziej skomplikowane niż sie wydaje...bo jeśli nie można znieść że są na świecie głupcy, to to nie jest idealizm....może ty cierpisz z tego powodu że ludzie myślą inaczej niz ty? Piszesz, że jeśli ktoś jest pedofilem to cie to nie mierzi, jeśli ma niskie iq to tez nie...ale jeśli jest lewicowcem to tak. Taki ktoś jest debilem i ty tego nie możesz znieść...piszesz o byciu debilem z własnej woli. Czyli pewnie chodzi ci o "błędne"(twoim zdaniem) wybory innych ludzi. To jest forma jakiejś sztywności, dogmatyzmu, dychotomii w myśleniu...idealizm kojarzy mi sie z czyms innym. Raczej widzę takich ludzi energicznych, patrzących na świat przez różowe okulary, niepoprawnych optymistów, marzycieli...
  6. a czemu? No przecież napisałem, że to nie muszą być zaburzenia(z resztą moje zdanie, nie ma wielkiego znaczenia bo nie jestem specjalistom)czyli sprawa trwała....wiele jest osób na świecie i rózne można twożyć związki
  7. traktujesz dziewczynę instrumentalnie i ją oszukujesz...chciałeś sobie wymyślić bajkę, którą byś jej opowiedział i która dałaby ci spokój i wszystko ładnie "wyjaśniła" i usprawiedliwiła ...no dla mnie to to jest popieprzone. Tylko że raczej tak po ludzku, nie koniecznie w sensie klinicznym....Czasem jak koleś jest kurwiarzem i draniem, to chętnie uzna sie za seksoholika. Z jednej strony może dalej proceder kontynuować(bo przecież jest chory i nie ma wyjścia) a z drugiej nawet sie usprawiedliwić, a może nawet uzyskać współczucie....Ty najwyrazniej też tak kombinujesz. Jednak to nie musi być zaburzenie....
  8. dla mnie naczelnym forumowym "psychopata" nie psychopatą był Intel...i od razu o nim pomyślałem widząc ten wątek...ale o co chodzi to juz chyba nigdy sie nie dowiemy:)..psychopatia może być bardzo atrakcyjną formą fałszywego ja
  9. ludzie, ogarnijcie sie...przestancie pisac o traumie związanej z terapią, bo koles sie z wami niezgadzał...jak was zgwalci to bedzie trauma...tojest tak głupie, że aż nie wierzę że to czytam
  10. no tak...skądś to kojarzę. Ty sie pewnie Dexter nazywasz... Nie możesz mówić że jesteś psychopatą bo sam to sobie wymyśliłeś...poza tym. Czym innym jest zaburzenie osobowości, czym innym typ osobowości, czym innym być po prostu twardym prymitywnym, zimnym czy jeszcze kims innym....Nie wiem na bazie jakich objawów sie zdiagnozowałeś, ale podobne objawy mogą przejawiać ludzie z innymi zaburzeniami...są na prawdę rózne stany, psychiczne, emocjonalne.
  11. a jakito jest nurt? Bo to wszystko jakoś śmierdzi psychoanalityczną, czy czymś pokrewnym....i tam rzeczywiście tego typu histroie pewnie mogą sie pojawiac, no ale nawet ta terapia nie powinna polegac na "wyjasnianiu" drugiemu człowiekowi co ten myślii czuje...bo ciężko mi zrozumieć czemu takie narzucanie swego zdania ma słuzyć....nadal jednak pomysł o terapii mającej wyprostować "traumy" innej terapii uwazam za dziwny. Przecież nic takiego sie chyba nie stało....może jakies konkrety?
  12. nie wiem czy terapia "traum" terapii jest konieczna...jeśli chodzi tylko o różnice poglądów i spojrzeń...Poza tym. To jest w jakims stopniu logiczne. No przecież zaburzenia psychicznej wszelkiej maści polegają właśnie na błędach poznawczych, nieumiejętności wyrażania emocji itd...itp...
  13. zujzuj

    Polska Psychiatria

    http://wiadomosci.onet.pl/swiat/ukryte-szpitale-psychiatryczne-w-serbii-i-kosowie/ecr8z własnie obejrzałem kolekcję zdjęć z serbskich szpitali....jak dla mnie odlot. Chyba cięzko będzie już narzekać na polskie
  14. zujzuj

    Zdrowienie

    ale ja raczej nie byłem w takiej sytuacji w której ktoś wykorzystywał moje słabości...jasne. Niektórzy sie śmiali, no ale bądzmy poważni. Trudno sie nie śmiać...Po prostu funkcjonuje sie na zasadzie "przepraszam że żyję", no moje lęki miały charakter psychotyczny, były dość silne...uważałem żeby nikt na mnie nie patrzył, żeby jak najmniej sie odzywać, żeby broń Boże nie mówić co sie myśli, a wchodzenie w konflikty było wręcz nie możliwe, jakiekolwiek podniesienie głosu powodowało u mnie reakcję panicznego wstydu/lęku...dochodzą do tego sytuacje ekspozycji społecznej, kontaktów z płcią przeciwną. No tak funkcjonowałem i tak tworzyłem relacje...to nie tak że ktoś po mnie jezdził, czy jakoś to wszystko wykorzystywał...no ale po prostu mam wrażenie że moje bycie, polegało na nie byciu, na unikaniu obecności, unikaniu siebie...
  15. zujzuj

    Zdrowienie

    to jeszcze zależy od natury zaburzeń...bo jeśli ktoś sie wycofuje to sie wycofuje...a co jeśli ktoś miał zaburzenia o podłożu wstydu/leku. Toksyczny wstyd to emocja która sprawia że robimy wszystko żeby nie być, żeby nie byc sobą, żeby nie pokazywac emocji i wszystkiego kim sie jest...na takiej bazie tworzy sie relacje ze światem. Potem to zaczyna sie odwracać i co wtedy? Przecież wtedy jest sie inną osobą, żeby sie realizowac to trzeba ludzi którzy to zrozumieją itd...czyli czegoś przeciwnego niż wczesniej....no to jest zupełnie inny świat i zupełnie inny człowiek
  16. zujzuj

    Zdrowienie

    Jestem w refleksyjnym nastroju więc jeszcze jeden watek założę...Jak żyć po wyleczeniu? Niby głupie pytanie...ale czy na pewno. Jak w ogóle poradzić sobie z sytuacją w której opuszcza cię coś co zajmowało w zasadzie 95% twojej działalności intelektualnej. Ja na początku problemów zgodziłbym się na kazdy los, bycie wiezniem w obozie, bycie straznikiem w obozie, wysłanie na samotną misje na marsa...byle tylko zniknęły te moje objawy...Przeżyłem tak kilkanaście lat...trochę to wszystko sie zmieniało...ale myślałem tylko o unikaniu tego gówna, potem wyleczeniu tego gówna....przecież kiedy już ten problem zniknie to to jest trauma. Musi pojawić sie pustka...to tak jakby siedzieć w kajdanach lata a potem wyjść na świat...kim w ogóle sie jest po czyms takim? Przecież 100% ludzi których sie zna to ludzie którzy poznawali cię wrazz tym bagażem i ludzie z którymi tworzyło sie relacje pod dyktando tych zaburzeń....przynajmniej w moim przypadku tak było...Jakim w ogóle jest sie człowiekiem? Takim samym? Takim jak sprzed rozpoczęcia problemów? Może zupełnie nowym? A może to trzeba sie stać sobą na nowo? Może tenokres to jak wyrwa, której nie da sie zasypać i można tylko iść do przodu?....Wcześniejsze życie to życie w którym nie zależy nabyciu kimś, na osiąganiu czegoś, na poznawaniu kogoś...myśli sie tylko że problemy musza zniknąć i dopiero wtedy zacznie sie żyć...życie jednak sie toczy a ludzi sie poznaje, cos tam sie robi...jednak kazde porażki są uzasadnione, każdy unik jest usprawiedliwiony...co potem? Troche czasu jednak uciekło
  17. no ja jestem na takim punkcie przewrażliwiony...chociaż to jest złe słowo...to jest po prostu jakaś patologia..nawet nie będę sie zagłębiał, ale normalny nie jestem. Co do tych godzin, to ona nawet teraz proponuje je częściej niż ja bym chciał...ja co2 tygodnie, a ona proponuje co tydzień bo "chce żebym to ja decydował o swoim życiu" ....i że tak zareagowałem, bo prawdopodobnie nie pasuje mi to, że to ona do czegoś mnie zmusza ....ale to niczego nie załatwia...ja cały czas kombinuję w ta stronę, że coś zrobiłem,że sie jakiś tam okazałem itd... a rozmowę to jak mam przeprowadzić? Powiedziec "no wie pani...bo wcześniej to pani kręciła włosy , nawijała na palec, bawiła sie bizuterią itd...a teraz pani tego nie robi i ja sie z tym zle czuje" troche żenada -- 12 lut 2014, 19:24 -- ale jednak ja myślę że to nie tylko to...ja chyba rzeczywiście coś sobie powkręcałem...jestem zawiedziony?rozczarowany? Może terapeuta nie powinien takich sygnałów wysyłac...tym bardziej że ma przecież do czynienia z dziwakami i nie wiadomo co któremu sie wełbie pomiesza
  18. w PL bedzie coraz bardziej podobnie
  19. zujzuj

    Alkohol a Marihuana

    no ja sie nie znam..jeden to na bank palił jakies chemiczne wersje...a co do tego kolesia co samobójstwo popełnił to tak matce powiedział psycholog...no ale co miał powiedzieć?...zgadzam sie jednak że wązne jest to z kim sie pali i ogólny nastrój, atmosfera
  20. Marian...tylko ci sie wydaje że masz takie prawo...a jeśli je masz to nie potrwa to długo. Na zachodzie twoja kariera nie istnieje jeśli masz takie poglądy...Czytałem też że w Szwecji jakiś wykładowca na wykładzie powiedział, że brzydziło go obserwowanie miłosnych zachowań homoseksualistów....został pozwany i afera była taka, że w PL ją opisywali
  21. "Nie usiłuj naginać biegu wydarzeń do swojej woli, ale naginaj wolę do biegu wydarzeń, a życie upłynie ci w pomyślności". Epiktet Myślę że to jest mądre zdanie...poza tym. Czy my w ogóle wiemy czym powinno być nasze szczęście? Jak powinno wyglądać?...Kiedyś oglądałem relacje z targów luksusu z Moskwy i wypowiadała sie jedna babka która powiedziała że bardziej szczęśliwa była kiedy była biedna...ale nie oddała by bogactwa, bo coś tam jej daje(nie pamiętam co)... Rzeczy zdają sie ludzi raczej unieszczęśliwiać na dłuższą metę. Chociaż tak bardzo za nimi gonimy i wydaje nam sie że nas uszczęśliwią...no ja w każdym bądz razie nawet nie wiem jak szczęście powinno wyglądać -- 11 lut 2014, 17:57 -- widzę że ekspert pisze to samo... mnie właśnie ta kwestia zastanawia. Zastanawia mnie jak to jest, że taka masa ludzi chce zostać:lekarzem, detektywem, piłkarzem, hirurgiem itd... chce zarobić 100, 500 tyś zł...chcą mieć taki i taki samochód, dom....A jak już to mają to bardzo szybko dochodza do wniosku "to nie to"...tylko co jest nie tym? Czego oni sie spodziewali i czemu tego nie dostali? Okazuje sie że nie gonili za rzeczą, tylko za czymś co ta rzecz miała sprawić, a nie sprawiła. Co ciekawe w dzisiejszych czasach moim zdaniem dochodzi juz do patologi. Dla mnie książki typu "potęga podświadomości" "sekret" itd...to jest patologia egocentryzmu i czegoś co może nas chyba tylko unieszczęśliwić(juz pomijam kwestię działania podanych tam metod)
  22. zujzuj

    Alkohol a Marihuana

    maryśka niby taka fajna...ale ja mam kilku znajomych co robili po maryśce rzeczy takie, że juz na bank nie zapalą...stany, emocje takie że kolesie mają traumę. Znam człowieka któremu coś sie stało jak zapalił i ten stan nie mijał...aż poszedł do lekarza po poradę... jak była ta głośna sprawa co sie zabił syn tej poetki...była mowa o tym, że jego stany lekowe mogły sie spotęgować przez maryśkę
  23. zujzuj

    Aktywność nocna

    właśnie przeczytałem że nocne sowy mają tendencję do przejawiania cech zakresu czarnej triady:)(chyba dobrze zapamiętałem). Czyli narcyzm, makiawelizm psychopatia:)...generalnie dobrze nie jest
  24. zujzuj

    Aktywność nocna

    Witam...Czy ktoś też tak ma, że dzień zaczyna w zasadzie po 24-tej?....Dopiero wtedy jakby schodziło troche napięcie, dopiero wtedy czuję jakbym miał czas dla siebie, przyjemności...mogę robić co chce...sam nie wiem jak to określić. Dzisiaj poszedłem spać o 5-tej rano...wczoraj o 4-tej...Jakoś tak w sensie emocjonalnym czuje sie swobodnie dopiero kiedy powinienem zakończyć swój normalny dzięń...
  25. może z ta pogardą to jakas przesada..może ty zbyt mocne określenie...no ale na pewno że mnie zle ocenia, że zle o mnie myśli itd...itp...Czy przenoszę uczucia na terapeutę? Pewnie tak...no ale mi cięzko sie tu zorientować
×