Skocz do zawartości
Nerwica.com

Michał 1972

Użytkownik
  • Postów

    367
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Michał 1972

  1. Tabletka szczęścia po dwóch tygodniach wstrzemięźliwości i wizyta u lekarza.
  2. A ja po dwutygodniowej przerwie machnąłem se dzisiaj 0,5mg i znowu poczułem się jak młody Bóg. Szkoda ,że to uzależnia, bo mogła by to być jedna z lepszych rzeczy na świecie . Chodzę śmieję się sam do siebie i czuje się jakbym miał znowu 16 lat, fizycznie i psychicznie
  3. Prawda jest taka że benzo jest zajebiszcze, tyle tyko ,że na krótką metę. Myślę ,że jeśli ktoś już trafił na to forum to orientuje się w skutkach jakie może nieść długotrwałe branie. Więc nie panikuj bo to ,że moderator napisał ,że lubi xanax nie znaczy ,że xanax jest dobry i można go łykać na zasadzie tranu. Wiem,że masz dobre intencje i chcesz kogo tylko się da ostrzec, przed zgubnym działaniem benzo. Ale tak jak pardoksy nikogo prawdopodobnie swoim komentarzem nie zachęci, tak Ty nikogo nie powstrzymasz od brania. Tym bardziej, jeśli komuś ten lek przepisał lekarz i mu pomaga.
  4. A kto nie lubi Xanaxu Misiek_NL No to zazdroszczę Oczywiście tego ,że tak łatwo poszło z odstawieniem, gdybym wiedział ,że mi też tak pójdzie to również brałbym codziennie. Ale ja jestem podatny na uzależnienia więc pewnie byłoby już po mnie.
  5. No cóż to jest forum i każdy wyraża swoje myśli. Ja ostatni xanax brałem z 10 dni wstecz w sumie poszło mi niecałe opakowanie w 1,5 miesiąca. Ostatnio rozmawiałem z kolegą który "leczył" się nim pół roku biorąc go 0,5mg dziennie, później przestał i żadnych objawów w związku z tym nie miał. Podejrzewam ,że gdybym ja brał codziennie przez miesiąc to bym się uzależnił ale każdy jest inny. Po prostu trzeba uważać i myśleć o tym co się robi. Ja w związku z tym ,że cały czas mnie ciągnie do alkoholu rozważam zastąpienie go właśnie Xanaxem, idąc raz na dwa tygodnie na imprezę nie będę pił tylko sobie zaaplikuję 0,5 przed imprezą i będzie OK. Przynajmniej do momentu kiedy przestanę brać fluo i skończę terapię bo jak wiadomo picie przy braniu antydepresantów i podczas terapii nie jest mile widziane. A benzo przepisał mi sam lekarz więc chyba to lepsze rozwiązanie.
  6. Przez ostatnie 5 lat piłem codziennie.Ostatnio, to było dwa tygodnie temu po miesiącu nie picia wcale. Po urodzinach mam zamiar znowu zrobić sobie przerwę przynajmniej 3 miesiące,aż do urlopu w międzyczasie oczywiście terapia.Więc uważam ,że się leczę. Zastanawiam się czy w ogóle ta cała moja nerwica z depresją nie jest ściśle powiązana z tym ,że tak nagle przestałem pić bez żadnych środków wspomagających i terapii. -- 16 kwi 2011, 13:07 -- No i chyba zaczęło działać trzeci dzień z rzędu czuję się dobrze , dzisiaj wręcz wyśmienicie, pozostało tylko nieznośne ziewanie, praktycznie przez cały dzień. Oby trwało jak najdłużej a najlepeij wiecznie -- 19 kwi 2011, 22:28 -- Chyba w końcu zaczął działać od kilku dni czuję się lepiej a dzisiaj nawet rewelacyjnie -- 05 sty 2012, 19:59 -- Jak tylko poczulem sie lepiej odstawilem lek i myslalem, ze tak juz zostanie. Teraz zaczynam brac od nowa bo choroba wrocila, biore 10 dzien i cierpliwie czekam bo wiem, ze będzie dobrze. A kiedy? To juz tylko kwestia czasu... -- 15 sty 2012, 02:06 -- Tyma razem lek zaczal dzialac szybciej, ale od momentu kiedy zaczalem go brac nie wypilem kropli alkoholu. Depresja praktycznie ustapila, brakuje jeszcze pewnosci siebie ale to pewnie kwestia kilku nastepnych dni. Ze skutków ubocznych, zostalo ziewanie i dluzszy niz zazwyczaj sen, ale to tez pewnie minie. Z cala pewnoscia o Bioxetinie mozna powiedziec , ze to dobry i skuteczny lek, pod warunkiem, ze stosuje sie go zgodnie z wskazowkami lekarza
  7. No i jak w końcu z tym alkoholem podczas brania Bioxetinu? Bo ostatnio wypiłem około 5 piw i było prawie normalnie, prócz tego,że miałem skoki ciśnienia przed zaśnięciem było wszystko OK. Z góry zaznaczam ,że ogólnie nie piję w ogóle tylko za dwa dni mam urodziny i chciałem wypić z 3-4 browarki
  8. Ja chyba nie mam aż takiego problemu bo najgorsze (mam nadzieję) minęło, a benzo nie raz uratowało mi życie. Jestem wyjątkowo podatny na uzależnienia więc uważałem i stosowałem tyko w ostateczności. Jak się okazało samo noszenie Xanaxu w kieszeni może dawać poczucie bezpieczeństwa (tak przynajmniej jest w moim wypadku). Teraz czeka mnie terapia na którą już nie mogę się doczekać. Cały czas biorę Bioxetin i chyba zaczyna działać bo zaczynam wychodzić z domu i poruszać się w obrębie swojej miejscowości. Na dalsze wyjazdy też myślę przyjdzie czas bo w ostateczności zawsze będę miał przy sobie bezno i wiem ,że z nim, nic mi nie grozi. To oczywiście też jakieś uzależnienie ale z tym chyba da się żyć
  9. Mam wrażenie ,że nie wysiliłaś się na tyle,żeby przeczytać choćby jeden mój post od początku do końca. To oczywiście dla mnie przykre ale cóż... Otóż w żadnym ze swoich komentarzy nie stwierdziłem,że Xanax nie uzależnia. Wręcz przeciwnie, za każdym razem piszę o stosowaniu go tylko w ostateczności i wraz z innymi lekami jako lek doraźny, ratujący niejednokrotnie życie. Ale jak widać nie mam daru pisania ze zrozumieniem dla innych...
  10. Od dwóch tygodni o niczym innym nie piszę, jak tylko o tym żeby brać, dopóki inne leki nie zaczną działać. Zanim skrytykujecie post kogoś innego, przeczytajcie go od początku do końca. Może unikniemy nie potrzebnych ścięć. W ani jednym swoim poście nie napisałem,że benzo do lek , który leczy, wręcz przeciwnie zawsze piszę ,że to "brzytwa" której chwyta się tonący i powinien się jej chwytać, bo innej alternatywy dla tego leku nie ma !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! -- 27 mar 2011, 20:50 -- Sądzisz ,że to forum to jest odpowiednie miejsce na przeprowadzenie takiej ankiety? Posłużę się przykładem z życia. Podjąłem się na innym forum wraz z innymi inicjatywy ściągnięcia pieniędzy od pewnej firmy,która była w posiadaniu naszej gotówki i bezprawnie ją przetrzymywała, było nas kilkudziesięciu. Posunęliśmy się nawet do stworzenia strony internetowej i założenia internetowych wątków wszędzie gdzie się tylko da. Od portali społecznościowych po branżowe, kończąc na wszelakich innych możliwych. Po czterech dniach, facet wypłacił nam wszystkim, wszystkie zaległe pieniądze. I co się stało? A no to ,że nasze wszelkie inicjatywy upadły, niejako z automatu. Nie oznacza to oczywiście ,że gość stał się z dnia na dzień uczciwym człowiekiem, tylko mnie i moich sprzymierzeńców temat przestał interesować i szczerze mówiąc nawet nie zaglądam już na stworzone przez nas strony ani nie czytam wcześniej założonych wątków. Natomiast nie wątpię ,że jest tam pełno sfrustrowanych osób , które są w podobnej sytuacji do tej w której ja byłem wcześniej. Przeprowadzając tego typu ankietę na tym forum , byłoby równoznaczne z przeprowadzeniem ankiety w urzędzie pracy pt. " Czy jesteś za podniesieniem zasiłku dla bezrobotnych do 5000pln" Pozdrawiam.
  11. A nie odwrotnie ? 1.↑ Williams DD., McBride A. Benzodiazepines: time for reassessment.. „The British Journal of Psychiatry”. 173, ss. 361–2, listopad 1998. PMID 9926050 (ang.). (dostęp do tekstu tylko dla subskrybentów) -- 27 mar 2011, 12:24 -- I oczywiście żeby nie było , mam tutaj na myśli stosowanie Xanaxu doraźnie w razie koniecznej potrzeby a nie stosowanie go jako suplementu diety i łykanie go na zasadzie np. tranu 2-3 razy dziennie. Bo w ten sposób można się uzależnić od wszystkiego. Mój kolega uzależnił się od......tik taków, i to nie jest żart Wpierdziela 3-4 pudełka dziennie, a chyba nikt mi nie powie ,że tik taki silnie uzależniają? -- 27 mar 2011, 12:42 -- Uzależnić się można od wszystkiego : masturbacji,internetu, "Mody na sukces", słodyczy,coca coli, solarium,jeżdżenia na rowerze i nawet tik taków. Nie twierdzę ,że uzależnienie od tik taków jest równie prawdopodobne co od Xanaxu ale nie popadałbym w skrajności. Chyba wiele zależy od człowieka i jego skłonności do uzależnień a także od tego czy stosujemy się do zaleceń lekarza i od tego by być cały czas pod jego kontrolą i obserwacją (przynajmniej na początku, kiedy choroba jest dopiero diagnozowana).?
  12. No przecież nic innego nie mam na myśli i o niczym innym nie piszę. Dwa tygodnie temu brałem 2 razy dziennie po 0,5mg, teraz biorę co dwa dni raz dziennie 0,5mg i tylko wtedy kiedy naprawdę potrzebuję.Nie brałem wczoraj ani dzisiaj ale jeśli będzie taka potrzeba jutro wezmę znowu dopóki fluo nie zacznie działać. Jeśli ktoś jest w sytuacji bez wyjścia to co proponujesz?
  13. Radzę słuchać lekarza i nie sugerować się specjalnie opiniami forumowych "doradców" . Jeśli lekarz przepisał Ci ten lek to znaczy,że wie co robi. Tyle ,że być może potrzebujesz większej dawki, na mnie 0,5mg zwykłego działa wzorowo, innemu wystarczy 0,25 a Ty widocznie potrzebujesz więcej. Wiem, że to banał ale przeczytaj sobie co piszą na wikipedii o Xanax-sie : http://pl.wikipedia.org/wiki/Benzodiazepiny_%28leki%29 może to Cię uspokoi
  14. Ja myślę ,że po tygodniu nie mogło jeszcze działać a poprawa była wynikiem czegoś innego. Mnie lekarka powiedziała,że NAJWCZEŚNIEJ po 2-3 tygodniach można spodziewać się efektów. Więc czekaj cierpliwie tak jak ja .
  15. Może mam za małą dawkę(20mg)? Jaka jest standardem? Mam 39 lat i 80 kg. Po prostu zastanawiam się jak długo można czekać by lek zaczął działać. Tym bardziej ,że taki Xanax działa po 30 minutach. Wiem ,że to zupełnie coś innego, ale pierwszy raz spotykam się z czymś takim żeby na działanie leku trzeba było czekać tygodniami. Dopóki nie zdawałem sobie sprawy ,że mam nerwicę żyłem normalnie, miałem atak paniki o którym myślałem,że jest atakiem kaca i pół roku spokoju.Teraz jeden dzień gorszy od drugiego
  16. Cierpliwie czekam Choć cierpliwości powoli mi brakuje, zaczyna się trzeci tydzień jak zacząłem zażywać Bioxetin i póki co prócz tego,że straciłem apetyt i popęd seksualny, żadnych innych efektów nie widzę . Czy ktoś wie po jakim czasie to zaczyna działać? Pani doktor powiedziała mi ,że potrzebuje czasu. Ale ile czasu?
  17. U mnie sporadycznie występują bóle głowy i dwa razy zdarzyło mi się ,że zmuliło mnie do spania w ciągu dnia, poza tym żadnych skutków ubocznych nie mam. Zresztą nie tylko ubocznych , póki co nie widzę żadnych, ale cierpliwie czekam, aż zacznie działać bo podobno wymaga czasu
  18. Stany depresyjne jeszcze mogę znieść, choć nie jest to przyjemne. Ale ataki paniki kiedy dzieją się ze mną rzeczy które nawet trudno mi opisać są już dla mnie nie do zniesienia i też mam w dupie czy się uzależnię czy nie, choć oczywiście staram się postępować racjonalnie i ciągle mam nadzieję ,że fluo zacznie działać, pomoże mi i nie będę już musiał się ratować benzo. Oczywiście ostro też liczę na psychoterapię ale czas pokaże
  19. Witam wszystkich, pierwsze objawy nerwicy miałem około 20 lat temu mając lat 20. Przez kilkanaście lat miałem spokój poza małymi epizodami których nie traktowałem nigdy jako ataki nerwicy, ale jako chwilowe niedyspozycje spowodowane ciągami alkoholowymi bądź po "przejaraniu" się trawą czy haszem ( po paleniu miałem owe ataki zawsze, więc po 3-4 razach dałem sobie spokój). Problem tak naprawdę zaczął się 2-3 miesiące temu kiedy to po dwóch dniach ostrego picia jadąc samochodem zrobiło mi się słabo. Pojechałem więc do szpitala gdzie zaaplikowano mi dwie kroplówki i stwierdzono ,że powinno być wszystko OK. Niestety sytuacja wkrótce się powtórzyła, ale wtedy nie bardzo można było ją powiązać z ostrym piciem bo po pierwszym razie przestraszyłem się trochę i robiłem sobie przerwy pijąc nie codziennie tylko raz w tygodniu. Tym razem w szpitalu na "pierwszej pomocy" potraktowano sytuację troszkę poważniej i zrobiono mi EKG i badania krwi pod kątem jonów. EKG w porządku, jony : potas,magnez i inne w dolnych granicach lub trochę poniżej. Więc byłem jak to się mówi "w domu" (przynajmniej tak mi się wydawało), znałem przyczynę wiedziałem co robić itd.itp. Więc zupełnie odstawiłem nie tylko alkohol ale i fajki, kawę, red bulle i wszystko inne co mogłoby mieć wpływ na moje zdrowie. Zacząłem się zdrowo i regularnie odżywiać , pić 2litry wody dziennie, spać po 8 godzin dziennie i żyć z zgodnie z 10 przykazaniami, ograniczając nawet stres do minimum co w moim przypadku nie było łatwe. Jak nietrudno się domyślić byłem święcie przekonany, że to koniec moich zdrowotnych problemów i teraz zacznę żyć pełnią życia bez podobnych "atrakcji" a przy okazji pozbyłem się bezboleśnie dwóch nałogów : picia i palenia. Niestety moje szczęście trwało około dwóch tygodni. Pewnego pięknego słonecznego dnia musiałem wyjechać w interesach, niedaleko 220 kilometrów. Wstałem wyspany, zjadłem śniadanie i ruszyłem w drogę, po przejechaniu połowy drogi zacząłem odczuwać lekki niepokój,później zaczęło mi się robić zimno i zaczął oblewać mnie zimny pot,serce walić jak oszalałe a ręce drżeć. Sytuacja z każdą chwilą robiła się bardziej dramatyczna , całe szczęście było to w dużym mieście. Zjechałem z trasy zapytałem pierwszą napotkaną osobę o pogotowie ratunkowe (Bogu dzięki było 200m dalej) gdzie z najwyższym trudem udało mi się dojechać. Wzięto mnie do karetki, zmierzono ciśnienie,zbadano cukier. Ciśnienie jak i tętno podwyższone cukier ok, przy drugim pomiarze już było lepiej , a kiedy zawieziono mnie do szpitala i wszystkie wyniki (tym razem przeprowadzono kompleksowe badania) wyszły ok wszystko minęło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Wtedy to zdałem sobie sprawę ,że to nerwica. Od tego czasu udało mi się zrobić jeszcze jedną trasę(700km) na Xanaxie, później z każdym dniem było coraz gorzej, a dzisiaj to już jest chyba apogeum, mam typowe objawy agorafobii . Bałem się wyjść nawet na dwór po drewno do kominka, cały dzień przeleżałem w łóżku, nie kąpałem się już od trzech dni, chciałem dzisiaj iść pojechać psychiatry ale nie byłem w stanie nawet jako pasażer, po prostu jestem sparaliżowany strachem. Mija dwa tygodnie jak biorę Bioxetin 20mg i chyba jeszcze nie zaczął działać choć wieczorami czuję się dobrze i nie mam problemów ze snem to już w tej chwili boję się co będzie jutro. -- 22 mar 2011, 00:35 -- P.S. Chciałem edytować posta i dopisać nie wiem dlaczego ale się nie da Od dłuższego czasu mam ciągłe napady ziewania w szczególności po wejściu do auta, dzieje się to niejako z automatu i po kilkunastu minutach mija. No i na koniec mam pytanie, czy to co mnie spotkało może mieć związek z tym,że przestałem tak nagle pić i nerwica ta jest niejako skutkiem odstawiennym rzucenia nałogu? -- 22 mar 2011, 00:37 -- P.S. 2 Jednak się da dopisać, to dobrze
  20. U mnie Xanax działa idealnie, i nie mam zamiaru się z katować. Tym bardziej ,że biorę go od niecałych dwóch tygodni i tylko wtedy kiedy muszę , są dni kiedy nie biorę ale są kiedy nie daję rady i tyle.Cytaty z wikipedii : "możliwe jest rozwinięcie uzależnienia, szczególnie przy stosowaniu alprazolamu przez ponad 12 tygodni i u osób, które w przeszłości nadużywały kilku substancji psychoaktywnych" następny cytat: "Ryzyko uzależnienia u osób stosujących benzodiazepiny przez długi czas ocenia się na 0,1-2%, jest więc dość niskie pomimo wielu popularnych opinii[1]". Oczywiście nie zamierzam się tym leczyć ale nikt nie odmówi mi prawa do normalnego życia do czasu kiedy nie zaczną działać inne leki a psychoterapia przynosić efekty. Prowadzę firmę, zatrudniam ludzi , muszę poruszać się po Polsce i Europie. Na atak choroby nie byłem przygotowany, przyszła nagle i nie mam pojęcia dlaczego i po prostu nie mam innego wyjścia. Straszenie na każdym kroku uzależnieniem wcale nie pomaga, tym bardziej ,że nikt nie oferuje lepszego rozwiązania i chociaż już dowiedziałem się od jednej osoby ,że na forum trudno oczekiwać pomocy i wsparcia przyznam,że moje oczekiwania były inne. No właśnie ; "...trzeba szukać innego sposobu ratunku, benzo to droga do nikąd." Jakiego sposobu ??? Słowo "innego" w tym wypadku niewiele mi mówi...proszę o szczegóły. Chciałbym również ,żeby rozróżnić dwie rzeczy. Stosowanie benzo doraźnie w sytuacjach kryzysowych i dramatycznych, od łykania ich na zasadzie suplementu diety co rano i w południe , bo w takich wypadkach w szybkie uzależnienie nie wątpię.
  21. Fajnie kogoś pouczać o niekombinowaniu z Xanaxem. W takim bądź razie jak żyć ? Jeśli podstawowy lek jeszcze nie zaczął działać, a normalnie nie potrafię wyjść z domu ? Mam siedzieć w pokoju i zacząć się modlić o rychłą śmierć?
  22. Przedwczoraj dałem radę cały dzień bez i nie było najgorzej, wczoraj wytrzymałem do 16 ale w ciągu chwili poczułem się tak źle ,że musiałem się poratować 0,5mg, dzisiaj rano nie mogłem się zwlec z łóżka i żeby w ogóle zacząć funkcjonować znowu 0,5mg i podejrzewam ,że do końca dnia nie wystarczy. Może powinienem przez jakiś czas brać regularnie dwa razy dziennie a później, np. po dwóch tygodniach zacząć ograniczać? Umówiłem się na psychoterapię ale pierwsza sesja dopiero za miesiąc, więc nie wiem jak będzie. Od dwóch tygodni biorę Bioxetin 20mg codziennie rano ale mam wrażenie ,że w ogóle nie działa, zupełnie nic po nim nie czuję wręcz wydaje mi się ,że jest jeszcze gorzej.
×