Skocz do zawartości
Nerwica.com

khali

Użytkownik
  • Postów

    121
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez khali

  1. miko84, , przeczytałem wiele Twoich postów na temat leków, podziwiam zasób wiedzy , i mam takie pytanko, w dużym skrócie mam -depresję ( chad) i nerwice -leki deprexolet, setaloft, doxepin, zolafren,perazyna, zomiren (dorażnie -u mnie codziennie) -5 miesięcy leczenia (w tym półtora miecha na ami) lęki i objawy nerwicowe prawie ustały czasem ale rzadko coś mi się do łba przyczepi ale szybko mija, gorzej z depresją mam dosłownie kilka chwil w ciągu dnia kiedy mam inny ale nie lepszy nastrój reszta dnia to taka stłumiona(stępiona )depresja Jaki zestaw leków byś mi polecił?
  2. święta racja że tępe samolubne chuje i z bardzo grubej skóry szyte mają w życiu z górki jeżeli chodzi emocje ale ta teoria o większej percepcji ludzi "wrażliwych" dodała mi trochę skrzydeł i wiary w ludzi "innych" od stereotypowo zdrowych , dzięki
  3. witam, dostałem zolafren jako wspomagacz ciągłego snu i ustabilizowania nastroju , biorę go jakieś dwa tygodnie , czy jest możliwe żeby po tym leku wzmocniła się deprecha i lęki , miałem brać zolafren zamiast zomirenu nasennie, biorę to i to , czuję się totalnie wypluty z chęciami ale bez sił , na wcześniejszym zestawie (setaloft,deprexolet, pernazyna , doxepina , zomiren ) wydaje mi się że czułem się lepiej niż z zolafrenem, chyba że to zasługa zomirenu
  4. szczera wiara czyni życie sensownym ,logicznym , brak jest wtedy miejsca na natrętne myśli , religie uczą miłości co też wpływa na spokój ducha, ale ja i tak pozostanę dziwakiem i odszczepieńcem ,
  5. khali

    Pomysł na prezent

    zamów im ich portret u jakiegoś artysty-malarza
  6. mam naprawdę dobrą panią psychiatrę która w ciekawy sposób próbuję przerobić mój nihilizm na coś pozytywnego , wcześniej myślałem że takie(nihilistyczne) postrzeganie świata czyni mnie wyjątkowym i terapioodpornym ale chyba spróbuję się poddać bo i tak nie mam już nic do stracenia może poza CHAD i nerwicą mam nadzeję
  7. kilka miesięcy temu jak zaczynałem leczenie , czytując sporo o lekach i ich działaniu , miałem głupią nadzieję ,że choroby psychiki da się wyleczyć jak przeziębienie no może jak zapalenie płuc, jednak teraz wydaję mi się że choć leki na pewno działają bo z ciężkiej deprechy mnie wyciągnęły i ataki nerwicowe też się uspokoiły to boję się że do końca życia będę albo brał leki albo popadał w stany których wolałbym już nie przeżywać . Obawiam się że teraz moje życie będzie toczyło się wokół kombinacji leków i czekaniem na ich działanie i nieustannym zastanawianiu się jak się w danym momencie czuję i czego ewentualnie mi potrzeba , kurwa
  8. khali

    [proza] o życiu

    w pokoiku na stoliku stało mleczko i jajeczko , przyszedł kotek wypił mleczko a ogonkiem stłukł jajeczko, przyszła babcia kotka zbiła i za okno wyrzuciła, przyszedł dziadek z biednym kotkiem i wyjebał babce młotkiem...
  9. nasennie miał być deprexolet ale tylko 1 noc w miarę przespałem a potem znowu schizy nocne i dlatego ratuję się zomirenem, ale pogadam z lekarzem,
  10. depresja i nerwica lękowa i parę innych lekkich psychoz: setaloft 75 + 100 pernazyna + 50 deprexolet + 0,5 zomiren doraźnie (w moim przypadku co noc) jak ocenicie taki zestaw?
  11. za krótko biorę bo dopiero tydzień, biorę jeszcze perazynę i setaloft, ale lęki powróciły i objawy nerwicowe tylko nie wiem czy po lekach czy ot tak po prostu
  12. ja powiedziałem tylko o 1 silnym ataku paniki bo też wylądowałem w szpitalu na badaniach , a i tak patrzyli na mnie jak na idiote od tamtej pory gęba na kłódkę i w razie potrzeby benzo
  13. wprost nie powiedziałem nikomu co mi jest tylko starałem lekko naprowadzić że coś się ze mną dzieje niedobrego, a o chorobach psychicznym rozmawiałem raczej czysto teoretycznie , o lekarzu też nikt nie wie, dla moich bliskich osoba chodząca do psychiatry to człowiek drugiej kategorii , (aż jak nigdy jak pisze mam łzy w oczach, ech)
  14. nikt z moich bliskich nie rozumie czym tak na prawdę jest depresja i nerwica lękowa, "co ty pieprzysz" "weź się ogarnij" "jak się można bać pójść na pocztę " "leń" "nieudacznik" etc.etc.
  15. czy mianseryna może powodować lęki na początku leczenia?
  16. biorę setaloft od miesiąca miałem brać 50 ale działa na mnie zbyt pobudzająco (biorę 25) , tzn nakręca mnie tak że zaczynam odczuwać dziwny niepokój , ale jak dobrze ukierunkuję nakręcenie to jest nawet spoko(np muza), jednak częściej muszę się ratować benzo bo się zapowietrzam(heh) , biorę jeszcze perazynę i deprexolet, Czy takie nakręcenie to normalne działanie setaloftu czy któregoś innego leku, czy ktoś tak miał? -- 25 mar 2011, 10:41 -- miałem napisać więcej ale tylko takie słowa przychodzą mi do łba po takim miksie, jeszcze brak skupienia , pustka w głowie zero pamięci krótkotrwałej , zaburzenia widzenia spowolnienie widzenia
  17. khali

    Co teraz robisz?

    laptop i tap madel
  18. khali

    Skala Depresji Becka

    27 ,... 2 mniej i byłbym prawie zdrowy
  19. no i przeszło jak ręką odjął, heh... -- 01 mar 2011, 18:32 -- znaczy się ta niby fazka mineła -- 03 mar 2011, 10:23 -- dzisiaj spróbowałem 50 setaloftu i jak na razie
  20. dawkę sert mam za kilka dni zwiększyć do 50 a perazyny biorę 25+25+50, napisałaś że taki high minie ale czy to znaczy że powróci stan tak bardzo prze zemnie znienawidzony, ale spytam raz jeszcze czy po jednej dawce sert jest możliwy takki chillout lekki?
  21. trochę odbiegnę Wam od tematu, ale wczoraj przez cały dzień nie brałem ami z powodu wizyty u innego lekarza jak już gdzieś tam wspomniałem dostałem setaloft i została perazyna, wczoraj wieczorem wziąłem małe relanium 5(biorę czasami ) dzisiaj rano mała dawka 25 setaloftu , i teraz nie wiem czy może leki się skumulowały czy to działanie setu(bo przecież wszystkie te leki brałem wcześniej i nic) bo po paru godzinach czuję się jak na delikatnym haju takim naprawdę delikatnym jakbym polizał woreczek po speedzie i po małym buszku MJ, może to autosugestia bo oczekiwania do tego leku mam naprawdę duże ale takiej lekkiej przyjemnej fazki nie miałem naprawdę ładnych parę lat , czy to możliwe czy raczej efekt placebo?
  22. no to pięknie, szkoda że nie można zacząć życia od nowa (tabula rasa) -- 28 lut 2011, 18:59 -- przyśpieszyłem wizytę u lekarza i dostałem setaloft, zobaczymy co z tego będzie...
  23. mam takie pytanie, ponieważ jeszcze chyba nie widziałem takiego postu , czy leki antydepresyjne i neuroleptyki są w stanie wyleczyć człowieka całkowicie czy jedynie tłumią objawy? Chyba nikt jeszcze nie napisał że leki które dostał całkowicie go wyleczyły. Jeżeli tylko tłumią objawy to znaczy że mogę już nigdy nie poczuć przyjemności z życia?
  24. witam, jako ,że lekarz w zasadzie mnie nie zdiagnozował , muszę i chcę (zanim skonsultuję się z innym lekarzem ) doczytać i mam nadzieję dopytać się was (tu taka prośba może głupia ale jednak...) o to czy moje podejrzenia są słuszne . Jak byście chcieli i mogli to zadajcie mi kilka waszym zdaniem kluczowych pytań jaki rodzaj choroby mam i jak wy z waszego doświadczenia widzielibyście leczenie, Nie będę opisywał (chyba że trzeba) ze szczegółami mojego życia , jedynie pokrótce opisze objawy jakie do mnie pasują info jak na razie mam tylko z netu , ze schizofrenią na początku postu rzeczywiście przegiąłem ale to jest kilka stanów jakie do mnie pasują: Dystymia to przewlekłe obniżenie nastroju trwające przynajmniej kilka lat o przebiegu łagodniejszym od depresji endogennej. Zachorowania następują najczęściej pomiędzy 20 a 30 rokiem życia. Sytuacja osób z dystymią jest zwykle bardzo ciężka - mają one prawie stale obniżony nastroj, są smutne, często mają poczucie beznadziejności. Ich energia życiowa jest niezwykle niska, tracą zainteresowania, charakterystyczny jest brak koncentracji, niemożność skupienia myśli. Pierwszą przyczyną dystymii jest nieprzystosowanie społeczne, będące być może następstwem głębokich urazów z przeszłości: braku poczucia bezpieczeństwa w dzieciństwie, traumatycznych wydarzeń, które doprowadziły do utraty celów, nieumiejętności zaspokajania i wyrażania swoich potrzeb. Choroba afektywna dwubiegunowa CHAD (dawne nazwy: zaburzenie maniakalno-depresyjne, psychoza maniakalno-depresyjna) charakteryzuje się naprzemiennymi stanami manii, depresji i zdrowia. Jest to najcięższy z opisywanych tutaj przypadków. Pierwszy atak choroby występuje najczęściej pomiędzy 20. a 30. rokiem życia. Diagnoza jest szybka i nie budzi wątpliwości, gdyż zwykle pierwszy epizod ma charakter manii, która rozwija się w ciągu kilku godzin lub dni. Epizod depresyjny przebiega tak samo jak depresja jednobiegunowa. Epizod manii charakteryzuje się porywającym nastrojem, wzrastającą samooceną, natłokiem myśli, chory czuje, że może przenosić góry. Zmiany przypominają te wywołane silnymi środkami psychoaktywnymi. np. amfetaminą, zmiany na ogół są patologiczne. Pojedynczy epizod manii trwa zwykle od kilku dni do kilku miesięcy. to ściągnąłem z netu i jak bym określić mój stan to jest dość dobry opis tylko nic nie jest nasilone do takiego stopnia żebym tracił kontrolę tzn zawsze w pewnym momencie zdaję sobie sprawę że coś zaczyna się dziać złego i jakoś staram się patrzeć na to zboku , chociaż momentami bliscy sądzą inaczej, z nerwicy pasuje do mnie wiele z nerwic:hipochondrycznych, natręctw , i lękowych, reasumując: depresyjny nastrój przez większość część dnia zmniejszenie zainteresowań i zdolności do przeżywania przyjemności wyraźny wzrost lub spadek wagi bezsenność albo nadmierna senność pogorszenie panowania nad ruchami ciała wrażenie zmęczenia poczucie własnej bezwartościowości i winy spadek sprawności myślenia i koncentracji powracające myśli o śmierci i samobójstwie podwyższony poziom niepokoju, niski próg frustracji, zawyżone aspiracje, skupienie na sobie, poczucie mniejszej wartości, brak akceptacji siebie, poczucie krzywdy, niechęć do samoanalizy, lęk przed oceną, trudności w relacjach z innymi ludźmi. (żródło net) moimi słowami: chce mi się krzyczeć z bólu i wstydu że umarłem za życia...
×