Dziś moja matka wróciła od swojej rodziny.2 Dni wcześniej mówiła przez tel,ze zaprasza nas na obiad w poniedziałek na 14:30...dziś zadzwoniła do niej moja córka o godz.13:00 z pytaniem
czy możemy już się do niej wybierać.Na to babcia-że ona jest jeszcze 300km od domu.Czyli kolejny raz obiecała coś i nie dotrzymała słowa.
Po 20:30 dostałam sms-a od niej,że nie wie co mi jest dlaczego mam focha....
To ,że 2dni temu miałam urodziny i nie usłyszałam nawet typowej regułki "wszystkiego dobrego"
To ,że umówiłyśmy się na rodzinny świąteczny obiad w niedzielę,który potem przełożyła i na koniec nie wyszedł.
To,że siostra miała być u niej na śniadaniu Wielkanocnym...a matka dzień wcześniej bez poinformowania jej pojechała do swojej siostry.
Co zrobić-odpisać jej na smsa? Spotkać się z Nią jutro i powiedzieć to co wam tu napisałam? Tylko znając ją-dowie się prawdy o swoim zachowaniu i strzeli focha giganta.
Bo jak ktoś śmiał jej coś takiego powiedzieć.
A tego bym nie chciała...bo potem topie się w swoim poczuciu winy...jaka to ja zła jestem.