Margolka, tak uspokoiłam się.Nawet sama wychowawczyni powiedziała,że ona ma materiał 1klasy w 1palcu więc nie mam się co martwić-mam jechac i odpoczywać.
(oczywiście powiedziałam,że jade do sanatorium)
zabolik, jeszcze zobaczymy jak się to wszystko wyklaruje.Chłopak na kursie z bezrobocia(kwalifikacja na przewóz rzeczy)
jego matka-od jutra zaczyna pracę(po roku siedzenia w domu)
no i jego ojciec pracuje.Więc córka albo do mojej matki,albo jakoś to ogarniemy.Aha jeszcze 1 mały roczny problem-nasz piesek...ale on bedzie tam gdzie córka.
Ale ogólnie cieszę się,że 1 problem z głowy. Ale delirka mnie opanowała teraz ...bo im bliżej wyjazdu tym większy stres.