joakar4

Mnie tez często bolą nogi. chyba każdy tak ma, bo moja mama i siostra też się na to skarżą. Ten ból pewnie jest od kręgosłupa, ale przecież nogi maja prawo bolec - one muszą utrzymać nasz ciężar. Kiedyś słyszałam to w tv w jakimś programie o urodzie. W nocy tez mnie czasami pobolewają. Wczoraj wzięłam ostatnią tabl deprimu. I nie wiem czy kupić kolejne opakowanie bo na początku widziałam jakiś efekt, ale ostatnio nic nie pomagał. Wiecie co ja ostatnio mam za dolegliwość? Czego się nie dotknę to jakby prąd mnie kopał - pralka, zmywarka, klamka od drzwi, okna, kaloryfer nawet psa głaskałam to iskra przeszła. Co to do cholery może być? [Dodane po edycji:] sunset pewnie źle trzymałaś nogę i Ci zesztywniała w czasie snu. Też tak mam i to nawet podczas siedzenia, łapie mnie skurcz i jak chce nogę wyprostować albo nią poruszyć to strasznie boli.

Ja już po tej historii z obrzękiem się tam nie macam, żeby się nic nie powiększyło. Jedyne co mnie martwi to, że jak wychodziłam od tego radiologa to on mi powiedział, że on się m.... nie zajmuje (za cholerę nie pamiętam nazwy, coś po łacinie)a te cholerne mięsaki niektóre to zaczynają się na m. Wtedy się głupia tak ucieszyłam, że to nie węzeł kolejny, że wcale nie spytałam gdzie mam z tym iść. no ale byłam u dwóch internistów i żaden nie kazał iść do onkologa więc chyba dam spokój. Mam tylko nadzieję, że mi to nie urośnie. Najgorsze jest to, że jak się raz naczytam stron medycznych to potem nawet jak już tam nie zaglądam to dalej wszystko pamiętam

Potwierdzam! Węzła nie chwycisz ze skórą. Więc się nie martw. Właśnie się dowiedziałam, że zmarł ojciec mojej koleżanki ze szkoły na raka płuc. I to 25 grudnia. Najbardziej mnie przeraża to, że on był lekarzem. Nie wiem cholera czemu, przecież oni też mogą chorować. Strasznie mi szkoda tej rodziny, jego żona jest daleka kuzynką mojego taty. I do tego jeszcze 7 lat temu adoptowali chłopca i on zachorował zaraz na tego raka. [Dodane po edycji:] Ewelina nie macaj tego, bo nie dość, że się powiększy to zrobi się bolesny i twardszy i dopiero będziesz miała. Wiem co mówię, bo jak sobie pod pacha macałam to doprowadziłam do obrzęku i taki jakby siniak miałam. A jak macałam kulkę pod uchem, to tam pod samym uchem jest jakby więcej skóry i ja ją naciągałam, żeby zobaczyć czy to się ze skórą nie przesuwa. doprowadziłam do tego, że ta skóra jakby mi 'spuchła" i się zaczerwieniła i boli jak cholera jak dotknę.

Ewelinka to pewnie ten kanalik zapchany albo jakiś pryszcz. Dziewczyny maja rację. a nawet jeśli to węzeł, w co szczerze wątpię, to nie masz się co martwić. Bo: nowotworowe węzły nie bolą, twój jest malutki i da się go podnieść ze skórą. Więc nie ma co panikować. Aneta też mi się wydaje, że te bóle byłyby straszne. I takie bóle nie mijają jak nam tylko są ciągle, a podobno najgorzej w nocy. Te mięsaki to głównie kończyny atakują.Wprawdzie jakiś tam był na twarzy, ale my na pewno tego nie mamy. Ja sobie wytłumaczyłam to tak: nowotwory kości to przeważnie przerzuty, potem te mięsaki kończyn górnych i dolnych a twarzy to malutki odsetek więc mała szansa. Poza tym my jesteśmy przebadane. Ale taki głupi strach jest.

Ewelinka jak byłam na usg sprawdzać pachy to lekarz mi powiedział, że jak ktoś je goli i używa antyperspirantu w żelu czy kulce to zapycha sobie coś tam i powstają takie kulki. Nie martw się. sunset, Aneta mnie też kłuło ucho. Ale mnie ogólnie od tego mięsaka to cała szczeka zaczęła bolec bo on się najpierw bólem objawia. Po prostu można zwariować

Hej. u mnie święta w miarę spokojne pod względem chorób do wczoraj. Kiedy to na obiedzie mój wujek wyjechał ze swoim kolegą, który ma mięsaka kości. I zaczęło się od małego guzka na kości. To ja oczywiście zaraz o swojej kulce pod uchem pomyślałam, która wcale nie jest taka twarda jak kość i do kompa. Ale u mnie to raczej nie to. I dałam spokój. Wytłumaczyłam sobie, że przecież dwóch lekarzy i radiolog to macało i nikt mi nie kazał iść dalej

Ja mam dzisiaj paskudny dzień

To ja wysilę się bardziej i powiem Wesołych świąt.

Ja też chciałam dzisiaj wejść tutaj, ale do południa forum nie działało. Wesołych spokojnych świąt Kochani i przede wszystkim zdrowia. Ja się dzisiaj też nie macałam

Strasznie męczący ten dzień, a jutro pewnie będzie jeszcze gorzej

Pamiętamy. Jutro pewnie i tak nikogo tu nie będzie. I jutro też nie czytamy zakazanych stron i się nie macamy.

ja robię ostatnie dekoracje i myję podłogi, a jeszcze gotowanie u nas w polu

Wiem, że potrafimy się doskonale maskować, nawet przed najbliższą rodziną. U mnie w domu nikt nie zdaje sobie sprawy, co ja tak naprawdę przeżywam i że ciągle się boję. Ale co do moich znajomych to kiedyś byłam z przyjaciółkami na winku i tak mi się wymsknęło, że martwię się moimi węzłami chłonnymi i tyle, więcej nic nie mówiłam. To one były zszokowane, że można się czymś takim przejmować kiedy tu egzaminy się zbliżają. I tego tak bardzo im zazdroszczę, też bym chciała bać się tylko sesji.

Ja już rodzinie nic na temat moich kulek, węzłów itd. nie mówię, bo widzę, że mają mnie dość. Czasami tylko siostrę pomacam, ale już powoli się przekonuje, że to kość. Oby mi tak zostało. Też czytałam te wcześniejsze posty i się przestraszyłam, że kiedyś będę się bała udaru, tętniaka itd. Ale to mnie jakoś nie przeraża, potrafię się przetłumaczyć, że zawał w moim wieku jest prawie niemożliwy. Co innego rak Bardzo zazdroszczę moim znajomym z uczelni- nic ich nie obchodzi, niczym się nie martwią. Wcale nie myślą, że mogą być na coś chorzy. Ehh...

Aha, myślałam, że może wtedy coś sobie wynalazłaś. No, ale ja też przed pierwszym października byłam spokojna pomimo "przebytej" białaczki. Ehh, fajnie było. I wtedy ten węzeł mnie pogrążył. Ja niby jestem zmęczona i straaasznie ziewam a zasnąć nie mogę.

dlaczego? Ja bym chciała cofnąć czas do 1 października. Fajnie by było gdybym nie wymacała tego węzła - miałabym teraz o wiele więcej pieniędzy i pewnie byłabym w lepszym stanie psychicznym. Ile on mi nerwów przysporzył. [Dodane po edycji:] Też nie możecie spać?

Ewelinka nic złego tutaj nie piszesz i myślę, że sunset też nie chciała Cię w żaden sposób obrazić, ale ty się kochana faktycznie za bardzo nakręcasz. Co ja doskonale rozumiem, bo też tak czasami mam. Na pewno nic Ci nie jest, jak żadnej z nas. Musimy tylko w to uwierzyć. [Dodane po edycji:] O cholerka zapomniałam o Mateuszu - jemu też nic nie jest

Na pewno nie będzie do Ciebie dzwoniła. Twoja cytologia wtedy była dobra to i teraz będzie. Zobaczysz Może to srebro potrzebuje więcej czasu zanim zadziała.

Mnie tam przy grzybicy piekło, swędziało i miałam takie serowate upławy pierwszego dnia. Mel jak go dopiero zamówiłaś to pewnie przyjdzie razem z wynikiem cytologii. Ale ja bym chyba sama tego nie sprawdzała. Ewelina jak masz dobrą cytologie to nie masz powodu do obaw. Pewnie jak mówi Mel jakaś infekcja.

Ewelina jak upławy są takie jakby serowate to świadczy o grzybicy pochwy. Idź do ginekologa jak Ci się to powtarza a jak nie możesz teraz to posmaruj clotrimazolem to doraźnie pomoże, ale jak się powtórzy to konieczny antybiotyk. Ale upławy mogą być też ciemnawe i takie świadczą o infekcji, nadżerce itd. Bo plamienia to wg. mnie krew. Mel ale przecież Ty się za przeproszeniem na tym nie znasz. Jak rozróżnisz czy to co widzisz jest normalne czy patologiczne, no przestań. Nie wkładaj sobie tego wziernika, a jak sobie krzywdę zrobisz. Przecież ginekolodzy Cie badali. [Dodane po edycji:] Ewelina a jak miałaś ten śluz serowaty to potem Cię piekło? Bo jak nie to chyba nie grzybica.

teraz, tylko pamiętam jak czytałam w zeszłą środę. I pamiętam, że czytałam jakąś pracę na temat raka ślinianki i było tam we wnioskach napisane, że objawem guza ślinianki jest jej powiększenie.. I jak sprawdziłam w necie powiększenie ślinianki to twarz puchnie. [Dodane po edycji:] To pewnie od okna, przecież wczoraj strasznie wiało. [Dodane po edycji:] No i mówiłam pani dr, że się martwię, że to coś ze ślinianką i ona powiedziała że nie. Więc muszę wierzyć. Ta druga też nie wspomniała, że to ślinianka. A gdyby to była ślinianka to ten na usg może to sprawdzić.

Anetka czyli macanko węzłów było? A co do ucha, to nie wychodziłaś dzisiaj do miasta, może cię owiało? Ja jak zmarznę to też mnie ucho boli i też zawsze to po stronie węzłów. Takie nam figle psychika płata. też sobie tak, mówię, że miałam przecież tyle usg, ta kulkę pokazywałam 3 lekarzom i żaden nie powiedział mi, że to coś złego. A przy pięciu usg,, na pewno któryś trafił na ślinianki. Jeden nawet napisał, że ślinianki bez zmian. A w necie jest napisane, że guzki są najczęściej na przyusznych to on pewnie to wie i je sprawdził. Zresztą ja nie wiem gdzie te ślinianki trzeba sprawdzać, więc może po nich przejechał. Bo pamiętam jak mówił - "a teraz sprawdzimy ślinianki". Już naprawdę mam sama siebie dość. W ogóle przez to wszystko nie potrafię się na święta cieszyć. Prezenty kupiłam w tym roku tylko byle były, zawsze tak długo wybieram i się staram. A teraz nic, musiałam tylko szybko kupić w okresie dobrego humoru. Naprawdę mam nadzieje, że ten psychiatra mi pomoże.

Mateusz to super, że masz dobre wyniki. Ja znowu sprawdziłam na siostrze i ma takie coś podobne, też nie takie twarde jak kość pod uchem. I dam już sobie z tym spokój. Poprzedniemu radiologowi też to pokazywałam i przejechał po tym sondą i powiedział, że to element żuchwy. Więc muszę wierzyć lekarzom

Mój dzień: taki sobie - sprzątanie, pranie, wysyłanie ostatnich kartek świątecznych (do tych, którzy nam wysłali, a my im nie ) itp. Cały czas nie dowierzam lekarce...zwariować idzie

Mel po co to kupujesz? Przecież nic Ci to nie da. Nic tam nie masz. Ja sobie ciągle powtarzam, że ta kulka to kość. Muszę w to cholera uwierzyć. Przecież lekarz mi to powiedział. Ale denerwuje mnie, że ten radiolog zamiast mi powiedzieć co to jest to powiedział, że on nie widzi na usg co jest pod skórą i jak wychodziłam to jeszcze powiedział, że się tym nie zajmuje. No ale, gdyby coś podejrzewał ze ślinianką to chyba by sprawdził. Przecież do cholery mój węzeł jest koło tej "kości" i on tam koło samego ucha jeździ tą sondą. Jak podniosę do góry płatek ucha to wyczuwam wyraźną kulkę. Anetka też tak masz? [Dodane po edycji:] Jeszcze muszę na pocztę lecieć bo dostaliśmy kartki świąteczne od osób, którym nie wysłaliśmy i szybko muszę wysłać. A kolejki są masakryczne