Skocz do zawartości
Nerwica.com

lunatic

Użytkownik
  • Postów

    5 407
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lunatic

  1. nova_2013, jakich artykułów? a z milczeniem to tak sobie zażartowałem i nic więcej, nie było w tym jakiegoś ukrytego podtekstu -- 02 lut 2014, 18:37 -- aaa jezeli masz na mysli wspominaną kiedyś glutaminę to juz Ci pisałem ze znalazłem i nic co by mnie interesowało nie ma w tym związku, więc jezeli o to chodzi to temat zamknięty:) -- 02 lut 2014, 18:57 -- Dark Passenger, jaka jest szansa ze tianeptyna będzie działać zapobiegająco na ataki paniki po Wellbutrinie?
  2. Myślisz ze jakby miał inne dowody to by się na blogera powoływał? Jakie miejsca opublikowali? Zdjęcia ze złamaną brzozą? no opublikowali bo po katastrofie była złamana, ale rozchodziło się o to czy była złamana wcześniej czy nie Co to za problem dla rządu państwa uzyskać dobre zdjęcia satelitarne z tych dwóch okresów i byłoby po sprawie, nic mi o tym nie wiadomo zeby pokazali takie zdjęcia z których wynika ze wynik badania Cieszewskiego jest zły, jak jednak się coś takiego ukazało to mnie wyprowadź z błędu bo moze to przeoczyłem, bo w ostatnim czasie juz tego nie śledzę za bardzo -- 02 lut 2014, 17:35 -- No ok zle sie wyraziłem, pokazują tak specjalnie dobrane wycinki zeby przekazać taki obraz jaki im z jakiegoś powodu pasuje zeby pokazać, a nie taki jaki jest naprawdę
  3. zujzuj, prokuratura stwierdza ze było TNT na urządzeniach ale ze to nie znaczy ze tam był, Cieszewski wykłada na stół całą metodologię swoich badań na co Lasek stwierdza ze jakiś tam bloger napisał ze to były śmieci a nie brzoza co ma być dowodem na błąd Cieszewskiego? opinia jakiegos blogera? no sory, ale jezeli oceniac kogos to juz obydwie strony, a nie tylko Rońda, Rońda, Rońda i jeszcze raz Rońda Artymowicz swego czasu brylował w mediach lansując swoją teorie na jakiej podstawie? bo jest fizykiem-astronomem i badał wpływ oddziaływania księżyca na zachowane samolotu w momencie katastrofy? -- 02 lut 2014, 15:50 -- to jest właśnie manipulacja rzeczywistością, pokazywanie ich wycinków
  4. Gradrec, miałem gdzies artykuł który dawali kazdemu ale raczej sie do niego nie dokopie za szybko, straszny bałagan mam w pokoju, z tego co pamiętam zaczeli od rozróznania czym jest lęk a strach, czym jest lęk patologiczny,mowili o tym ze jak np. ktoś sie boi pająków to jest to coś jakby przeniesienie swoich lękow z którymi nie umiemy sobie poradzić na właśnie tego typu stworzenie, jezeli chodzi o indywidualne osoby to z tego co pamiętam większosć lęków wiązali z problemami w dzieciństwie, nieprawidłowymi relacjami z otoczeniem, zbyt duzymi wymaganiami ktore sobie dane osoby stawiają przed sobą i niemożnością ich realizacji, problemem z akceptacją swoich wad to tak na szybko co mi się teraz przypomniało
  5. było coś takiego ze była grupa z podobnymi problemami, czesto z zaburzonymi relacjami z otoczeniem, i oczywiscie z tego powodu w tej grupie tez dochodziło do roznych problemów w relacjach, czasem małych kłótni, ale plus tego był taki ze zawsze kazdego dnia z rana kazdy mowil co sie dzialo u niego poprzedniego dnia, czy cos spowodowało przez co się źle poczuł itp. Jezeli w danym dniu pojawiał się jakiś problem w funkcjonowaniu grupy to od razu następnego dnia była na ten temat wspólna dyskusja i poszukiwanie przyczyny i rozwiązania, miało to na celu to zeby umieć zareagowac później samemu na tego typu problemy w rzeczywistości pozaszpitalnej, to mi sie najbardziej podobało ze wszystkiego -- 02 lut 2014, 14:58 -- poza tym było dużo fajnych zajęć edukacyjnych, np. o snach i ich znaczeniu, o genezie lęku, o sposobach niefarmakologicznych radzenia sobie z nagłymi atakami paniki, miałem spore obawy zeby tam isc ale ogólnie bardzo miło wspominam pobyt, poza tym jednym aspektem ze mi nie dostosowali leków
  6. częściowo, bo u mnie było coś takiego ze głównym celem miało być ustawienie leczenia farmakologicznego, a skonczyło sie tak ze przez 2 miesiące pozostali przy tym leku który mi 2 tygodnie przed przyjęciem wczesniej lekarz zapisał,mimo ze mówiłem ze go zle toleruje, potem go na koncu odstawili całkiem (na pare dni przed wypisem) i nic nie dali innego, pod tym względem porażka totalna, ale zajęcia z psychoterapii bardzo fajne, ogólnie przebywanie z ludźmi o podobnych problemach przez 24h/dobe tez sporo dało fajnego
  7. marlena1987, mozesz sama poprosić jeśli chcesz, moze sam lekarz stwierdzic która opcja jest najlepsza, u mnie kiedys stwierdził ze oddział otwarty będzie najlepszy i tak zrobiłem, chociaz miałem tez dzienny do wyboru, ale zdałem się na wybór lekarza
  8. Oddział dzienny - dojeżdzasz rano na terapie, dostajesz leki jezeli je bierzesz, wracasz po południu do domu Oddział otwarty - przebywasz w szpitalu non stop, na weekend mozesz wyjechac na przepustkę do domu, mozesz spokojnie wychodzic z oddziału i spacerowac po szpitalu, chodzic do bufetu itp. Oddzial zamknięty - przebywasz w szpitalu non stop, ale masz zakaz opuszczania oddziału samemu, tylko w grupie i pod opieką odpowiedniej osoby, najpoważniejsze przypadki
  9. marlena1987, masz mylne podejście do dziennych oddziałów psychoterapii, to nie jest oddział zamknięty ze niektórzy ludzie są w tak poważnym stanie ze leżą w łózku pozapinani pasami
  10. A właśnie juz Tranxene tak dobrze u mnie nie działało jak Xanax
  11. marlena1987, dziwne podejście, dla jednej bardziej wrażliwej osoby traumatycznym przezyciem będzie to ze ktoś na nią się będzie krzywo patrzył w pracy a dla drugiej to ze np. straci kogoś bliskiego
  12. Luki_Nerwusik, trudno się nie zgodzić z tym co mówisz, ale... posiadanie samej świadomości ze nie wszystko stracone, ze wszystko może się jeszzce zmienic, ze moze być super itd. nie jest równoznaczne z tym ze tak się to czuje, byc moze psychoterapia uczy tego jak poczuć coś takiego poza samą świadomością ze tak jest, nie wiem
  13. elfrid, no i wlaśnie uczucie wyczerpania wyeliminowała kiedyś paroksetyna a nie np. Wellbutrin który brałem przez pół roku wcześniej, bylo coś takiego ze paroksetyna wyeliminowała to wyczerpanie ale z drugiej strony efekt był niepełny bo chciałem mieć jednak troche więcej energii i motywacji, moze przekombinowałem z tym ze chciałem od leków wyciągnąć więcej i moze to był błąd, ciężko powiedzieć, bardzo długo zabierałem się do zmiany paro zeby sie nie okazło ze z samopoczucia sredniego zrobi się znów złe
×