Skocz do zawartości
Nerwica.com

lunatic

Użytkownik
  • Postów

    5 407
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lunatic

  1. 9 dzien to Ci sie jeszcze receptory nie przestawiły do końca więc mogą być takie różne dziwne uczucia, jak się przestawią to znikną aa to co ja robie z tymi lekami to nie jest do polecenia bo tak sie nie powinno robic wiec moze ne bede o tym pisał
  2. xyz90, najczystszy SSRI to jest wiec moze miec swoje zalety w ogole pierwsze dni na SSRI to jest czesto masakra, potrafia wręcz dosłownie uziemić ze nie idzie się ruczyć nigdzie
  3. zaqzax-3, aaa no chyba że tak, tez mam coś podobnego ze moge przewidziec z jakims prawdopodobienstwem juz pewne działania leku na podstawie kilku dni, tzn chodzi o to jak cos sie pojawia po danym leku poczatkowo co utrzymywało się na nim kiedyś przez cały czas
  4. a Zomirenu nie musisz unikać początkowo jak masz jakieś stany lękowe, fakt, że uzależnia ale dopiero po dłuższym czasie, w dodatku masz i tak małą dawkę zapisaną tego typu leki po to są, zeby zadzialać doraźnie zanim SSRI zacznie działać, to jest standard w leczeniu i 2-3 tygodnie nawet codziennego zażywania z jednoczesnym SSRI raczej nic nie powinno narobić nieciekawego -- 26 lut 2014, 18:48 -- mnie uzależnił kiedyś po kilku miesiącach, ale też nie brałem w tym czasie SSRI i dlatego tylko na nim opierało się działanie p/lękowe
  5. xyz90, chciałem wiedzieć czy masz porównanie do innych leków, ja ten escitalopram brałem bardzo krótko ale z tego co tutaj o nim czytałem to słabo działa na nerwice lękową u wielu osób i sie zastanawiam dlaczego jest lekiem pierwszego wyboru u niektórych lekarzy dla pacjentów którzy wcześniej nic nie brali
  6. zaqzax-3, wyciągasz wnioski na podstawie reakcji po pierwszej tabletce? tzn. jej części -- 26 lut 2014, 18:29 -- co tzn? -- 26 lut 2014, 18:36 -- przykładowo na mnie pierwsza dawka paroksetyny zadziałała pobudzająco co kompletnie nie miało nic wspólnego z jej dalszym działaniem pierwsza dawka Wellbutrinu znów usypiająco co tez w ogole nie miało miejsca później, nie wyciąga się wnisoków po pierwszych tabletkach
  7. violet_hair_, Jeszcze nie minely skutki uboczne bo za krotko bierzesz -- 26 lut 2014, 15:44 -- miko84, Zle zaczal dzialac mix?
  8. aa, o tym mówisz, myslalem ze chodzi o serotonine a pisales odnosnie czego innego
  9. senności? a co ma sennosć do tego? czytałem ze po długotrwałym podawaniu nie obserwowano u szczurów zmian w poziomie serotoniny, a ostatnio mi lekarz tez mówił ze wg najnowszych badań ten lek nie ma wpływu na serotonine, dlatego jestem ciekawy skąd inny lekarz twierdzi ze jest na odwrót
  10. brown, poproś niech poda z jakiego źródła ma info ze tianeptyna podnosi poziom serotoniny, bo to chyba jakieś tajemne źródło
  11. czytałem ze na sen nie wpływa, chyba to nieprawda musi być
  12. To moze i ja wejde z ogłoszeniem, mam do sprzedania Noni własnej produkcji, w badaniach wykazałem, że hamuje wychwyt serotoniny, nor. i dopaminy, nie daje uboków, pierwsza łyżka gratis do spróbowania
  13. nie trzeba horrorów oglądać po tym leku bo w nocy takie koszmary
  14. no ale jednak zbadano ze 37,5mg ma właściwości p/depresyjne, jezeli ma to po co brać więcej
  15. dawka dwukrotnie większa niz zalecana to niedużo?
  16. buszujacywtrawie, 3 x dziennie po 2 tabletki? czemu tak dużo?
  17. xyz90, oo, naprawde rozumiesz? to Ci w takim razie powiem dlaczego moim zdaniem coś takiego często mija się z celem -- 25 lut 2014, 18:04 -- daleko nie trzeba szukać bo sam tak robiłem, w trudnych chwilach gdy miałem wszystkiego dość jechałem do swojej babci, gdzie zawsze mogłem liczyć na dobre słowo, to było takie "doładowanie akumulatorów" jak to nazywał mój wujek. Jechałem, wyzaliłem sie, ponarzekałem, wysłuchałem dobrych i miłych słów no i z pozoru wszystko super. No ale właśnie nie do konca. W pewnym momencie zdałem sobie sprawe ze zarówno jej działania jak i moje są bezcelowe. bo w kółko było jedno i to samo, było źle to jechałem, wracałem, znów było źle i znów jechałem i tak na okrągło. Dlaczego? Bo to co miałem tam przez chwilę, to poczucie zrozumienia, wsparcia nie było w stanie przebić się przez codzienną smutną i złą rzeczywistość i w zasadzie już po 2 dniach takiej rzeczywistości zapominałem o tamtej wizycie i wracało złe samopoczucie. Diagnoza? Lekarze, psycholog, wujek, babcia:wyprowadzić się z domu to nie będe narażony na takie stresy. Słuszna czy niesłuszna? I tak i nie. Kto zagwarantuje ze w pracy, czy u rodziny dziewczyny, czy gdziekolwiek indziej nie będzie osób które będą traktować mnie tak samo jak w domu? I co, znów będe uciekał? Zmieniał prace, dziewczyne? Bo napatoczy się ktoś kto mi będzie psuł samopoczucie W zasadzie diagnoza była zła bo jak się wyprowadziłem czułem się chyba jeszcze gorzej. Nieważne ,chodzi o to ze dopoki nie uda się znaleźć w sobie siły, która spowoduje, że będzie się uniezależnionym od opinii innych,od ich zachowań itp., ze krzywe spojrzenie kogoś z rodziny czy z pracy nie będzie powodowało napadu 2-godzinnego płaczu i depresyjnego samopoczucia na kolejne 2 tygodnie to takie "ładowanie akumulatorów" na niewiele się zda. Bo chyba w dzisiejszym swiecie nierealne jest znalezienie sie w miejscu gdzie będzie wieczna oaza spokoju i nie bedzie niczego i nikogo co będzie powodowało ogólnie mówiąc stres, mniejszy czy wiekszy. Częściowo mi się to udało i teraz jeżdze juz do babci w odwiedziny a nie "ładować akumulatory". Chociaż tez się ładują ale to już zupełnie co innego niż kiedyś.
  18. xyz90, No tak,ale wiesz,ludzie lubia jak sie im mowi to co chca uslyszec,nawet jak to jest jakies puste gadanie i moze nawet sami wiedza ze ktos cos im mowi wlasnie tylko po to to sie tyczy i forum i rzeczywistosci,ja tak nie robie ani tu ani w rzeczywistosci wiec czesto tak jak pisalem jestem tym zlym duszkiem
×