-
Postów
1 687 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Guzik
-
A ja od godziny nie mogę zasnąć. To jakaś porażka. 3 godziny snu to trochę mało chyba. czemu czemu czemu?
-
Czeka mnie wizyta u psychiatry, chociaż się już nie boję jak wcześniej. Mam nadzieję że coś poradzi na mój niestan.
-
Czyli nie ma możliwości fizycznego uzależnienia od kawy?
-
Moje koty mają ostatnią miseczkę jedzenia!
-
czemu tak piszesz? Ja nic nie wymyślam, żadnej jednostki chorobowej tylko pytam z ciekawości, jeśli coś wiesz na ten temat to powiedz proszę, ja nie, dlatego pytam, nie widzę w tym nic dziwnego, nie wiem czemu tak ironicznie odpisujesz na moje pytanie. Nie wspomniałam nic o psychozie kawowej. To już Twój wymysł.
-
Czy można być uzależnionym od kawy? Jest coś takiego? Czy to niebezpieczne? Czy należało by coś tym zrobić, czy tak tylko się mówi jak ktoś nie może bez niej żyć i zwyczajnie pije?
-
ja wiem że objawy np. podobne do nerwicy mogą być właśnie przyczyną problemów z tarczycą... a psychiatra może dać mi skierowanie do tarczycologa?
-
ja nie wiem. Na pogotowiu robili mi badania. Nikt nawet mnie nie skierował na badania tarczycy, tak bym zrobiła, oni mnie do psychiatry odesłali to poszłam. To muszę teraz iść do rodzinnego?
-
Tarczyce nie, ale jakieś tam tarczycowe hormony tak. A to może być od tarczycy? -- 24 cze 2011, 13:20 -- Ja mam tak samo. To jest straszne. Nie wiem co to. Choć w podśwaidomości zawsze mam, że schizofrenia prosta. Ale nie swtierdzają mi tego, bo ponoc " nie wyglądam". Nie wiem co ma wygląd do tego... A czy mogę zapytać jaką masz diagnozę?
-
Właśnie jak ja czytam o depresji, jak czytam co osoby tutaj piszą to ja jakoś tego nie czuję, nie wiem skąd lekarzowi się ta depresja wzięła, ale już bardziej podoba się mi pomysł depresji niż jakiś urojeń bo to dla mnie jest niepojęte, bo czegoś takiego to ja na pewno nie mam. No ale właśnie. Nie mam pojęcia co mi jest. A w sumie też nie wiem czy to takie ważne. Bardziej mnie interesuje moje samopoczucie a ostatnio jest coraz gorzej, i sama zwiększyłam sobie dawkę leku. Najwyżej lekarz na mnie nakrzyczy, trudno. Ja chcę jakoś żyć. Dziś jestem umówiona na spotkanie z przyjaciółką a uwiądzie to się nie da. Czy ktoś pojmuje moje objawy? Czy ktoś ma/miał podobnie?
-
Jak funkcjonuję? Jakoś. Studiuję. Teraz robię sobie roczną przerwę i mam nadzieję że będzie jak kiedyś, że wrócę do siebie. Jest dość sztucznie, czuje się jak kiepski aktor w teatrze. Który coś gra, nie wiadomo co i po co i taka płycizna wychodzi. No ale żyję, leki coś tam robią, nawet był moment że było dobrze, ale szybko minęło, albo ja tak bardzo chciałam aby było dobrze i w to uwierzyłam. Nie wiem. -- 22 cze 2011, 22:41 -- brak uczuć, myślisz że to może być depresja?
-
Jejkuś, brak uczuć, mam podobnie, tyle że ja do tego jeszcze nie mam tej czepności, jakiejść tożsamości z tym moim działaniem. Kiedyś miałąm marzenia, jakieś tam ambicje, pasje, pragnienia, ale się rozpadłam, i teraz babram się w takim popiele przeszłości tej osoby którą byłam kiedyś, ale to wszystko takie puste, zawieszone w próżni. 3 lata.
-
Teraz zaczynam myśleć czy ja mogłam mieć depresję. Mój pierwszy lekarz uznał że na to zacznie mnie leczyć, po czym jakieś dziwota wyszły ale nic. Ja np. miałam tak że śmiałam się automatycznie. Miałam taką lampkę reakcji. Działałam jak jakiś automat. Teraz się zaśmiać musisz, odpowiedzieć coś.... to była jakaś tragedia, tak jakby mnie nie było. Jak bym utraciła czepność ze swym działaniem. Wszystko robiłam mechanicznie i bezmyślnie. To są objawy depresji? Do tego ciągłe napięcie i niezrozumiały wszechogarniający ból i cierpienie. Potrafiłam rozpłakać się w tramwaju bo dźwięki te trzaski były tak bardzo bolesne, ludzie niejako wpychali się mi do świadomości. Wyrzucało mnie też z przestrzeni co zdarza się jeszcze czasem. Ale wtedy byłam całkowicie wyrzucona. Nie wiedziałam co się ze mną działo. Jakby czas się zatrzymał w miejscu. To była taka wieczność trwająca. Nigdy nie powiedziałabym, że "mam doła", a bycie próżnią przepełnioną bólem to chyba co innego. Dlatego nie wierzę że mogłabym mieć depresję ale w sumie nie wiem co mi mogłoby być.
-
FLUPENTIKSOL (Fluanxol, Fluanxol Depot)
Guzik odpowiedział(a) na joanka temat w Leki przeciwpsychotyczne
Ja miast sulpirydu dostałam właśnie fluanxol, więc pewnie jakieś działania mają podobne. -
Nerwica a głowa,zawroty, ucisk i inne dolegliwości głowy
Guzik odpowiedział(a) na Waleria temat w Nerwica lękowa
zauważyłam że od dłuższego czasu nie mam problemu z wariacjami głownymi -
FLUPENTIKSOL (Fluanxol, Fluanxol Depot)
Guzik odpowiedział(a) na joanka temat w Leki przeciwpsychotyczne
mnie bardzo pomógł ten lek, chociaż nie czuję się zupełnie dobrze to odczuwam wyraźną poprawę, lepiej działa niż sulpiryd (na mnie oczywiście). -
Jejkuś, nie wiem czy można sobie poradzić z tym jakoś, ja w takim stanie to nic tylko zolpidem brałam i pod kołderkę spać bo nie szło czasem wytrzymać. Jak bym o ściany się obijała szukając jakiegoś spokoju a wszędzie jakaś koszmarność była. Stąd nie chodziłam na niektóre zajęcia bo w nocy mnie łapało i rano wstać o 5.30 było niemożliwością. -- 22 cze 2011, 00:20 -- Mad_Scientist, ta brew! No ja nie mogę! Chociaż tą brew usuń!
-
no i co z tego że demokracja. przewiduję niską frekwencję. i guzik będzie a nie demokracja.
-
ale po co ankieta. Może lepiej zmienić tak najnormalniej najzwyczajniej? Na jakiś kwiatek? albo guzik? -- 22 cze 2011, 00:12 -- Lady_B ale to taki niepokój rzucający?
-
no i jest się w świecie jakoś tak.
-
Nie wiem czy dla siebie. Ale np. być takim psychologiem to fajna rzecz. Chyba. Słuchasz ludzi, z nimi rozmawiasz, jakoś pomagasz. To taka odpowiedzialność.
-
nuda? hmm... a ja właśnie miałam wizję że to pasjonujące -- 22 cze 2011, 00:05 -- Jeny cuda! Może to noc cudów?! I wszyscy pośniemy z nudów!
-
Mad_Scientist, straszna jest ta mordka brwiowa awatarowa Twoja.
-
Jak to by było studiować psychologię?
-
Bu!