Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dave38

Użytkownik
  • Postów

    293
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Dave38

  1. dzień drugi , oj cięzko się wstawało , ale poza tym małe pozytywy , lęk zmalal gdzies o 30 % - ciekawe bo aż to nie mozliwe żeby w drugi dzień fluo lub olanzapina już dzialała , jest to raczej efekt odstawienia sertlaliny a więc dobrze czułem , że ona mi pogłebia lęk , mam też więcej energii i troszkę optymistycznie patrzę w przyszłość ..... acha no i apetyt roścnie co w moim przypadku jest wskazane od wrzesnia na zolofcie zjechałem z 98 do 83 kg a więc 15 kg , sporo nie.... ? , trzymajcie kciuki , Miko - nie dziekuję z wiadomych powodów
  2. Zagląda na forum. Korespondujemy. Obserwowałeś nas? Nie wiem czy adorujący. Może potrzebuje uwagi jak każdy z nas? A Ty nie adorujesz Dave38? No oczywiście ,że adoruje , podglądam , podsłuchuje i tak naprawdę to jestem seryjnym podrywaczem ale jakoś nikt mnie tu nie chce
  3. 1 dzień - fluoksetyna ( bioxetin ) 20 mg w połączeniu na wieczór z olanzapiną . Pierwsze odczucia - lekkie rozkojarzenie , mrowienie w nogach , ból głowy i w klatce , zobaczymy jak jutro .......
  4. Monika1974 ! , .... a , że tak zapytam wścibsko ale nie cyniczne - gdzie się podział Twój " adorujący samotny w sieci " ?
  5. Dave38

    zadajesz pytanie

    Też mam ten sam problem ale ja jestem z tej drugiej strony to ja zatrudniam i kieruję więc nie usunę się na bok ale może czas zmienić pozycję i zejść bardziej w cień tylko straszne bedą tego konsekwencje , co do pytania informatyk to tylko jedno z wielu zajęć i jest sporo zawodów , które nie wymagają obcowania z ludźmi . Co i kiedy Cię uszcześliwiło ?
  6. Brak Uczuć ! Od dłuższego czasu wczytuję się w Twoje posty , chciałbym jakos pomóc bo strasznie mi Ciebie żal , jakby tak każdy z nas mógł wziąść odrobine Twojego cierpienia na siebie byłoby Ci lżej i pewnie by wziął ale tak się niestety nie da . Trzymaj się i nie daj się . Spróbuj sobie wytłumaczyć ,że to jest przejściowe , że leżysz w gipsie i nie możesz chodzić ale kiedyś tej pieprzony gips zdejmą i kości się zrosną i znowu będziesz chodzić . Wracaj wspomnieniami do przeszłości jak było dobrze żeby odgonic choć na chwile te dramatyczne myśli , nie jesteś sama pamiętaj , trzeba przeczekac i czasami nie ma innego wyjścia , wiem że to cholerne trudne i zeby zaszczepić wiare w sobie tym bardziej ale nie ma innego wyjscia naprawdę nie ma !!! i pisz bo dobrze piszesz , pisząc dajesz też dużo innym pewnie nawet o tym nie wiesz , ja np. moglem po twoich postach nazwać w końcu lekarzowi jak się czuję , opisać to - bo szczególnie faceci mają problem żeby uczucia przełożyć na słowa , pozdrawiam
  7. Dave38

    zadajesz pytanie

    Może jestem naiwny ale wierzę bo to mi dodaje sił i trzyma jeszcze na tym świecie , choć myśl ,że już tak będzie zawsze bardzo mnie przeraża . Czy myślisz , że papierosy pogłebiają leki , moim zdaniem nie wręcz czasowo poprawiają leciutko nastrój ( lepsze neuroprzekaźnictwo ) ?
  8. Miko ! Od poniedziałku bedę bral fluoksetynę z olanzapiną napisz proszę czego mogę sie spodziewać ile juz ją bierzesz , czy jest jakis progres , czytałem że lęki nawet sie nasiliły . Miałem z nim przedyskutować czy fluo czy wenle ale wenla to efectin a kiedyś już go próbowałem i było tragicznie . Napisz proszę jaka nazwa leku bo rozumiem , że operujemy substancją czynną
  9. Psychiatryczny oczywiście , Jak brałem zoloft w dzień byłem nie do życia , co do dawki zastanawiałem się własnie zeby spróbować 150 g . Z tymi fajkami to mnie zaskoczyłeś . Nie paliłem juz 15 lat i jak od czerwca zacząłem się juz tak bardzo źle czuć sięgnąłem chyba w tej desperacji po fajki i od czerwca palę . Nikotyna poprawia neuroprzekaźnictwo , dlaczego jakoś pólświadomie sięgnąłem po papierosa , choć wcześniej byłem zagorzałym przeciwnikiem . Myslicie że wellbutrin nasila lęki watpie , miał mnie aktywizować a jest zupełnie obojetny i tak za 3 dni mi sie kończy .
  10. Rambo ! Trzym się , to normalka że ok. 22 jest jako tako , a każde ranne przebudzenie to koszmar , rzygać się chce , maksymalny lęk , zmeczenie jakbyś nie przespał nocy a spałeś 12 h , czasami ból głowy . Ja się staram jak się tylko obudzę zaraz wstać z łozka nie dolegiwać bo zaraz dopadają cię natretne mysli itd . Zawsze jak się czlowiek czymś zajmie to choć odrobine uwaga jest odciągnięta od tego pieprzonego wewnetrzego bólu . Słuchaj spróbuj dawkować sobie zoloft nie musisz brać od razu 100 g . Podziel go np. na rano i popołudnie . Mi np. najbardziej podpasowało 100 g przed spaniem , acha i krusz tabletek ! Daj mu czas 3-4 tygodnie .Pozdro [Dodane po edycji:] Sorry - nie krusz !!
  11. Dave38

    zadajesz pytanie

    U mnie pobudka 6,50 . A teraz trochę makabryczne pytanie - Czy jak wynaleźliby lek o 100 % skuteczności i dali by Ci gwarancję pełnego wyzdrowienia ale w zamian musieli by Ci amputować noge lub ręke czy bys się zgodzil/ła ? P.S. Odnośnie ost. twojego posta - to nie jest z tobą tak źle
  12. Wujek ! A trenowałeś już olanzapinę w połaczączeniu z wenlafaksyną lub fluoksetyną , mam po swietach zmieniać , powiedz mi czego moge się spodziewć ?
  13. Cześć Panowie ! U mnie bez zmian - Wellbutrin właściwie nie działa , niedzielę przeleżałem i przespałem w polarze pod kołdrą , totalny paraliż , dobrze że zona jakoś tym razem ze zrozumieniem do tego podeszła , do tego doszły poranne mdłości , wmuszam w siebie tosta z dżemem żeby przełknąć tabletkę , od tygodnia zajebisty ból w tylnej części głowy w dolnej części nigdy wcześniej tego nie miałem , prawie 5 miesięcy na zolofcie i stoję w miejscu a , kto wie może i się nawet cofnąłem , do tego doczytałem ,że jest jazda z tą wenlafaksyną - boję się , nie wyobrażam sobie zeby bylo jeszcze gorzej , jak będzie to chyba jedyna opcja to szpital , ale tu w Toruniu jest okropny i ta świadomość , że zostawiam zonę z wszystkimi problemami i obowiązkami jeszcze bardziej mnie przytłoczy . Mimo wszystko w domu czuję się najlepiej . Panowie czy ktoś z Was był juz w szpitalu jak to jest ? Ja to widzę tak :tabletki i tak mogę brać w domu , terapia nie wiem czy w moim stanie coś da , może póxniej jak mnie do pionu doprowadzą , teraz to nawet mówienie sprawia mi trudności , wszystko ciężko przychodzi ale najgorszy jest ten pierdolony lęk . Miko ja myslę podobnie jak ty ,że jest to główny sprawca mojego ogólnego stanu . Dzis 0,5 mg xanaxu i pewnie do świat tak juz pojadę a po świętach zmiana , może trafiona choć jak to bywa przy depresji oczywiście czarno to widzę . Rambo ! Nie wiem na podstawie czego stwierdzili Ci dwubiegunówkę i wiem że obecnie lekarze troche za szybko ja diagnozują , musisz się poobserwować , wiesz na czym polega choroba i to że jak się człowiek poczuje lepiej to nie oznacz od razu manii . Ja miałem jeden dzień jak sie lepiej poczułem i tez chodziłem cały w skowronkach , po prostu wraca Ci nadzieja , czujesz się silniejszy , chcesz to szybko wykorzystać i przełożyć w działanie, nadrobić ten smętny stracony czas , ale robisz to świadomie gorzej jak jest to poza twoja kontrolą . Trzymajcie się W toruniu sypie jak cholera K.
  14. Cześć Panowie , Zmieniłem login i awatar na taki bardziej charakterystyczny i przede wszystkim krótszy . Czasami logowałem się przez telefon żeby zobaczyć co na forum słychać i miałem dość tego klepania w klawiaturę a poza tym on-1971torun brzmiał jak jakiś szpieg z gazowni j-23 . Już myślałem ,że leki zaczynają dziłać w środę a tu dupa . W czwartek już tradycyjnie obudziłem się z cholernym lękiem , senny bez sił kompletnie i przerazony dniem. Do tego dochodzi ciągła kotłowanina mysli , która nie pozwala mi zrobić najprostszych rzeczy dobrze i ciągle te poczucie winy nie wiadomo za co i dlaczego ? Spoglądając rano w lustro widzę zmarnowanego , zmęczonego , brzydkiego faceta . Ile to jeszcze bedzie trwało , kurwicy już dostaję !!! Jeszcze te święta - wszyscy usmiechnięci , żartujący a ja siedzący jak na szpilkach w obecności ludzi z innej planety . Nie piłem juz chyba z pół roku i kusi mnie żeby się upić , zapomniec nie czuć tak jak czuję . Nie pije juz nawet kawy ponoć wzmaga leki , co jeszcze mam zrobić . Jaja sobie ogolić czy co.... Przepraszam ale jestem juz sflustrowany maksymalnie , tak mam żyć do końca moich dni ? Nie chce mi się gadać , iść do fryzjera , kupować prezentów , sexu , najlepiej zapadłbym się pod ziemię i tak wewątrz mnie jest taka pustka więc jakby mnie nie było to żadna dla mnie zmiana , Może dla najbliższych . Dzieciaki pewnie by długo nie doszły do siebie i pewnie nigdy by mi tego nie wybaczyły . Jak żyć żeby jakoś dalej żyć . Były on-1971torun
  15. Dave38

    zadajesz pytanie

    Juz doczytałem , ok .... podoba mi się :) [Dodane po edycji:] ładne i wygodne , cieszą cię swięta ?
  16. Dave38

    zadajesz pytanie

    Lubię i chcę , choć w dzisiejszych czasach bezinteresowność jest raczej postrzegana jako frajerstwo . Czy ludzie z forum się spotykają ?
  17. Dave38

    zadajesz pytanie

    jak często myslicie o smierci ?
  18. Dave38

    zadajesz pytanie

    kto z waszego otoczenia rozmumie waszą chorobę , ile osób i jakie to osoby ( rodzina , przyjaciele ... ? )
  19. No tak male sprostowanie - mg choć jak tak dalej pójdzie ze skutecznością leków to będziemy liczyć dawki w kg , u mnie widzisz jest tak że na 1,2 piwach się nie kończyło więc wolałem w ogóle odpuścić, swoje już w zyciu wypiłem a raz po stilnoxie zona ze szwagrem musieli mnie odwieść do szpitala bo majaczyłem i sniadanie o 2 w nocy zacząlem sobie robić a na drugi dzień kompletnie nic nie pamiętałem tylko , że nie pasowało mi jedno : nie kladłem się w ciuchach , po za tym pomagam sobie czasem benzo a to już diabelska mieszanka [Dodane po edycji:] Jedna wielka doopa , czuje się do dupy , jestem do dupy , wszystko jest do dupy , myslałem ,że coś drgnęło a to mój mózg sobie jaja ze mnie robi
  20. SauvoX ! Nie idź tą drogą ..... Przy moim drugim nawrocie depresji na nogi postawił mnie wlasnie zoloft i to tylko 50 g . Po miesiącu wróciłem do normalnego zycia i poczułem się bardzo pewnie . Prowadzę firmę od kilkunqstu lat więc okazji do wypicia było sporo i prawdę mówiąc nie odmawiałem . Dziś tego załuję . Wtedy patrzyłem na leki jak na kuchenkę mikrofalową - nieważne w jaki sposób to się dzieje , ważne że podgrzewa . Piwko , whisky w weekend normalne dawki i co przy nastepnych remisjach problem podstawowy - już zoloft nie działa tak jak działał i cięzko dopasować inne leki . Alkohol jest depresantem i tak jak mówił mój lekarz Panie K. albo pijemy albi sie leczymy . Wiem jaka to katorga gdy siedzisz w towarzystwie i popijasz wodę z cytryną albo colę a wszyscy w zajebistych humorach przy piwku albo przy drinku ale jakim kosztem w przyszłości . Ja odpuściłem alkohol w ogóle zero !!! nawet piwka od przeszło pół roku i wiecie co - jest dobrze . alkohol obniża działa leków , robi spustoszenie w mózgu , z jednej strony masz dopalacz serotoninowy w postaci zoloftu z drugiej alkohol czasowo wyzwala serotoninę , po pewnym czasie okazuję się ,że mimo że masz zoloft to i tak jest go za mało i mamy na nowo objawy depresji . zresztą Zenonek i Miko pewnie to potwierdzą może bardziej fachowo i naukowo . Pozdro K.
  21. cześć Panowie ! Jestem po dłuższej rozmowie z dr . do Świąt cały czas zoloft + wellbutrin z tym ,że od dwóch dni biorę 100 g zoloftu przed snem a wellbutrin rano . O dziwo dziś obudziłem się pierwszy raz bez lęku ... Czyżby światełko w tunelu ...? czy mój kapryśny mózg sobie ze mnie kpi . zobaczymy jutro . W pracy też jestem trochę spokojniejszy i silniejszy , może , może coś zatrybilo . Po świętach mielismy rozważyć fluoksetyne lub wenlafaksyne w połaczeniu z olanzapiną , co o tym myslicie , no chyba że będzie na zolofcie poprawa
  22. Brak Uczuć ! Podziwiam Cię za cierpliwość i wyrozumiałość wobec K... . Musisz być naprawdę wrażliwą i dobrą kobietą , pozdrawiam Cię i nie daj się niby za nawet najgęstszymi chmurami jest słońce i chyba my wszyscy czekamy na ten wiatr , który je rozgoni a może musi to być wichura albo halny ... Kasiu ! Dziewczyno , na ogół nie wtrącam się w wypowiedzi ale tym razem po prostu nie mogłem wytrzymać . Twoje posty są tak niepojęte jeden post zaprzecza drugiemy , piszesz chyba żeby pisać . Treść jest tak prymitywna ,że ja też myslałem ,że pisze to jakieś dziecko . Pijesz alkohol i źle się czujesz to tak jakbyś się kuła czymś ostrym i dziwiła ,że krew leci . Wrzuć sobie w googlach jakie przemiany zachodza w organiźmie po wypiciu alkoholu szczególnie po jak sie rozkłada i przełóz to na swój stan . Tu naprawdę są ludzie , którzy nie widzą sensu zycia , cierpią , wstają rano z nadzieją , że to może dziś ,że już to minie , że może nastepny lek jest dla mnie i pójdzie sobie to cholerstwo przynajmniej na jakiś czas i zacznę żyć a nie tylko być . Może jesteś po prostu nieszczęśliwa i szukasz podstaw w tym forum , żeby wytłumaczyć sobie swój stan
  23. Miko ! Też o tym myslałem i zastanawiam się dlaczego daje mi dodatkowo Zoloft i jeszcze zwiększa dawkę . Mam takie wrażenie , że wellbutrin poprawia mi nastrój i daje siłę idę 3 kroki w przód a zoloft to hamuje i robię trzy kroki w tył i dlatego stoję w miejscu . Może okres świąteczny nie jest dobrym momentem na farmakologiczne rewolucje ale przynajmniej można by było juz powoli czyscić organizm z zoloftu tym bardziej , że łykam go od sierpnia . W końcu tak jak pisał zenonek jest jeszcze wiele opcji np. fluoksetyna [Dodane po edycji:] Najgorsze jest to , że ja coraz mniej wierzę w skuteczność leków , w wyzdrowienie . Czytając posty właściwie nie widzę tu ludzi , którzy wnoszą coś pozytywnego w sensie mi pomogło to i to od 2, 3 lat jest spokój itp. . Codziennie rano budzę się z nadzieją lepszego samopoczucia a tu dupa , jak tak dalej zyć jak poprostu się nie chce zyć , wszystko do okoła Cie przeraża , nie widzę sensu w niczym , czuję sie jak 70 letni dziadek , ciągle myślę od śmierci , choć wiem że jestem potrzebny dzieciom rodzinie nawet w takim beznadziejnym stanie . Może czas pomysleć o szpitalu , jak się wkurwię to pójdę na pół roku i nie wyjdę jak mnie nie wyprostują ale sami wiecie jak to jest w szpitalu .. ..poczucie winy że zostawiłem rodzinę z wszystkimi problemami i obowiązkami wpędzi mnie w jeszcze gorsze cierpienie , po za tym zostawiając firmę bez tzw. kapitana statek zatonie choć i tak ostatnio dryfuję tak jak go fala poniesie . Pierdolona depresja !!! , wolałbym mieć nogę w 5 miejscach złamaną albo jakis zawał . Pozdrawiam Was serdecznie , trzymajcie się i piszcie , choć się nie widzielismy , nie wiem skąd jesteście w jakim jesteście wieku czuję do Was dużą sympatię . K.
  24. Miko ! Mitrazapine brałem ok. 6 tygodniu - oprócz tego , że spałem na stojąco w dzień i w nocy nie było siły żeby mnie ktoś dobudził to zero efektów Zenonek ! Nie czytałeś może moich wczesniejszych postów . Zanim dopasowali mi zoloft ćwiczyłem kilka wariantów : mokloxil , fewarin , efectin , i kilka innych . Zoloft po 3 tygodniach wystrzelił i było dobrze dlaczego teraz nie działa a wręcz pogarsza mój stan Wiola ! Wiem dzięki dziurawiec odpuściłem tylko omega 3
  25. Cześć Miko ! I wiedziałem ,że tak będzie od 3 dni na setce zoloftu . Dziś rano nie zwlokłem się z łózka , chociaż tyle roboty . Oczywiście awantura na dzien dobry - tak reaguje moja zona ( fajne wsparcie co..... ) do tego lęk w skali 1-10 na 8 , trzęsiawka , zmęczenie max , no i sennosć nie wspomnę od bólu głowy . Mówiłem mu ,że tak będzie ..... wieczny dylemat leczyć się samemu czy słuchać we wszystkim lekarza . Już 50-tka zoloftu mnie muliła a 100 g robi takie spustoszenie , że znowu nie mam na nic sił i wiary . Może w ogóle odstawić zoloft i pojechać tylko na wellbutrinie ale weź tu zrób coś samemu . Pozdro K.
×