Skocz do zawartości
Nerwica.com

wrazliwy

Użytkownik
  • Postów

    186
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wrazliwy

  1. No dobrze jej wygadać się, wylać werbalnie te nagromadzone emocje - jednak z osobą empatyczną, która nas lubi, akceptuje, rozumie. Drugi sposób to można przelać to na jakąś formę artystyczną, np. pisanie, muzykowanie. Trzeci sposób to uprawianie sportu - wtedy możesz się wyżyć, endorfiny idą do głowy.:) To tyle mogę napisać. Pozdrawiam.
  2. Ja też czuję, że taka kochająca kobieta mogłaby mi dodać energii, wiary w siebie. Bo przecież skoro by mnie pokochała wartościowa kobieta - to by znaczyło, że jestem coś wart, że reprezentuję coś sobą, to by mi podniosło moje poczucie wartości, moje morale. Wiem, że to by mi pomogło. Ale z drugiej strony szukanie w tym pomocy - uważam, że to nie jest dobra droga, bo wtedy nie skupiamy się na pracy nad sobą a na jakimś chorym szukaniu drugiej połówki.:) Jednakże - znalezienie osób, grupki ludzi, którzy mnie akceptują, lubią w pełni i ja to CZUJĘ - by mi mocno pomogło. Od dawna uważałem że piękne, zdrowe relacje z pewną grupą ludzi (np. przyjaciel) odgrywają olbrzymią rolę w poprawieniu nastroju, morale. Czasem są bardziej wartościowe niż psychoterapia bądź leki.
  3. No ale tam tak napisałaś, jakby było parę tych osób. Rozumiem, że zakochałaś się w 1 osobie? To Ci zazdroszczę. Fajnie się tak zakochać w odpowiedniej osobie.
  4. Hmm, przepraszam za wścibskość - ale gdzie takich ludzi "znalazłaś". Szukałaś ich gdzieś? Mnie nosi (np. wyjazd z Polski), ale jednak to by mi uniemożliwiło leczenie (lekami bądź psychoterapią). Zenonek, dziękuję za wypowiedź. Postaram się pójść do psychiatry - może uda mi się w ramach NFZ. Lekarstw się trochę obawiam - kiedyś jak byłem młody to brałem(niestety nie pamiętam jakie) i miałem dziwne objawy: otępienie i (chyba) zawroty głowy - trochę źle tolerowałem ten lek.
  5. Co to jest nerwica reaktywna? A jak udało Ci się wydźwignąć z tego?
  6. dziewczynka24, czekamy zatem na relację z wesela i mamy nadzieję, że mimo wszystko dobrze się będziesz bawić. Połamania nóg!
  7. A ja dopiero wstałem. Wczoraj poimprezowałem na mieście. Wróciłem do domu o 3 nad ranem, a poszedłem spać o 4. Stąd ta późna pobudka. Co dzisiaj robić będę - jeszcze nie wiem, ale będę odpoczywał psychicznie i się lenił. Tego mi trzeba.
  8. Ja jestem hetero, z pewnym skłonnościami, fantazjami homo. Związek i stały seks - tylko z kobietą.:) Normalne. Jeśli chodzi o facetów - to mam jakieś czasami fantazje, jakieś mam sny, myśli. Ale żeby tworzyć tworzyć stałą relację z mężczyzną - to nie. Nawet całowanie się z facetem mnie lekko obrzydza. Ale jeśli chodzi o innych, to jestem w miarę tolerancyjny - oczywiście głównie w stosunku do lesbijek, które mnie podniecają. Co do facetów, to trochę mniej - jakoś dla mnie to trochę nieapetyczne widzieć 1 obściskujących się facetów. Po sobie widziałem, że jednak jakąś tam obawę, niesmak odczuwałem do gejów - ale na pewno nie jest to wrogość, po prostu lekki dyskomfort.
  9. Czy ktoś mi może doradzić? Napiszę jeszcze o tym porannych atakach: Najgorszy jest ten przemożny atak lęku i bóle brzucha (biegunka) z samego rana, gdy się obudzę. To się nasiliło właśnie wtedy gdy zacząłem pracować za granicą z pewnym kierownikiem, z którym rano jeździłem do pracy na 8-9 godzin. Już od samego spotkania na parkingu potrafił się przypiep**yć, ni z gruchy ni z pietruchy. Skrytykować, ochrzanić itp. To spowodowało, że codziennie przed pracą dostawałem boleści brzucha i odczuwałem duży stres. Później w ciągu dnia, było podobnie, jego częste ataki na mnie. Po prostu ja przeżywałem to bardzo mocno, przeżywałem lęk i stres. I później niestety ten stres z rana i bóle brzucha weszły jakoś tak w codzienny rytuał. I tak przez 6 miesięcy pracy z nim... Później jak wróciłem do Polski, to odetchnąłem z ulgą. Jednak te ataki poranne pozostały, w mniejszym lub większym stopniu. I właśnie teraz mam je niemalże codziennie. Po tym wydarzeniu. Rano - gdy idę do pracy oraz gdy zmieniam miejsce udzielania usług (z jednego biura do drugiego) - to odczuwam lęk i dostaję boleści brzucha. Łączę to po prostu z powyższym wydarzeniem. Plus moja wrażliwość. Może też to być związane z moim ojcem-krytykiem jak i tym że w czasach liceum byłem obiektem szykan. Czy ktoś może powiedzieć co to może być?!
  10. GreenEye, Kiedyś chciałem- ale nie potrafiłem znaleźć dobrej kamerki i mikrofonu. Szukałem rok temu i szukałem - ale w końcu odpuściłem. Uznałem chyba, że jednak nie ma czym się za bardzo chwalić... Może tutaj ktoś wie na jakim sprzęcie (niedrogim i dobrym) nagrywa się takie wystąpienia amatorskie z gitarą?
  11. Ja gram na gitarze, amatorsko. Skomponowałem parę piosenek, w tym parę z tekstami. Ale często to się nie zdarza. Częściej gram po prostu na gitarze. Przeważnie jak przeżywałem coś mocnego to komponowałem. Właśnie - muszę się zakochać.
  12. Jeśli tak wysoko cenisz swój post, to gratulować dobrego samopoczucia.
  13. Pozwolę sobie zauważyć, że zająłem się meritum sprawy - odpowiedziałem autorce wątku na jej problem. A to Wy tutaj offtopujecie.
  14. refren, że też chciało Ci się tak wyszukiwać wszystkie moje błędy językowe?! No gratuluję pracy i zapełniania sobie wolnego czasu.
  15. Witam. Postanowiłem założyć taki oto temat: Jakich macie znajomych? Wśród jakich ludzi czujecie się dobrze, czujecie się sobą, akceptowani? Jakie relacje dodają Wam energii i wiary w siebie? Czy wybieracie ludzi i "zdrowiejecie" wśród ludzi bez problemów psychicznych, żywych, uśmiechniętych, radosnych, pewnych siebie? Czy wręcz przeciwnie, nie czujecie wspólnych prądów z takimi osobami, i dlatego lepiej Wam się spędza czas z ludźmi o podobnych do Waszych problemach, wrażliwych, spokojnych? Jak to u Was wygląda? I jak do tego podchodzicie?
  16. Wchodzę tutaj na forum popołudniowo. I... myślę, że nadzieję, że moje problemy znajdą zrozumienie wśród Was, i że Waszych problemów ja bedę mógł wysłuchać. I mam nadzieję, że odnajdę jakieś bratnie dusze na tym forum. Wiem, nadzieja jest matką głupich, ale co tam.
  17. galazka_jabloni, a gdybym powiedział, że ja mógłbym Cię zrozumieć. Jak i parenaście innych forumowiczów tego forum?
  18. Aaa, ja myślałem że to była rozmowa telefoniczna. No czyli to tylko potwierdza moją teorię. Nie martw się tekla, babka zachowała się wrednie, bo jest głupia i wredna. Nie mów tak - że nienawidzisz siebie. Wierzę, że masz w sobie cechy za które można Ciebie polubić.
  19. dziewczynka24, ja wiem, że mi łatwo mówić, ale hmmm... Czy naprawdę przekracza Twoje możliwości wyprowadzenie się z domu rodzinnego?! To byłoby drastyczne posunięcie, ale uwierz mi - najlepsze. Wyobraź sobie siebie, mieszkającą sama, z dala od matki i babki: sama możesz decydować z kim się spotkać, sama możesz zadecydować co założyć na siebie, sama możesz wychodzić i wracać do domu o której chcesz, sama możesz decydować co na obiad ugotować. Toż to piękna wizja! Ha! A może jednak szkopuł w tym, że ta wizja Cię... przeraża?! Bo nie wierzysz, że bez pomocy mamy i babci sama sobie dasz radę i sama poprowadzisz swoje życie? Ty oddychasz swoim "tlenem" czy ich? Widzisz dziewczynka24, mój przedmówca-zatracony też uważa, że to jest chore - o ile właśnie nie jesteś upośledzona umysłowo. To jest już nas dwóch.
  20. Tekla, a ja myślę że ona to zmyśliła. Chciała się odegrać za Twoje ostre słowa. Skoro taka mądra, to mogła od razu zaproponować stanowisko hostessy. Nie wiem co tam jej powiedziałaś, ale nie przejmuj się. W końcu dostaniesz odpowiadającą Ci ofertę pracy.
  21. wrazliwy

    X czy Y?

    Melon. Pływanie czy bieganie?
  22. Korba, To miłego pobytu w stolicy.
  23. Tekla, nie za bardzo zrozumiałem. Co zrobiłaś nie tak? Co się stało dokładnie?
  24. Potrafisz, tylko jeszcze o tym nie wiesz. Naprawdę, uwierz mi.:) Wiesz, jak to tak się czyta z boku, to to wygląda normalnie na jakieś znęcanie się psychiczne nad człowiekiem! Tak robią osoby, które robią krzywdę innym i się znęcają nad nią. Oczywiście mówię to wszystko na bazie Twojej relacji werbalnej, nie widziałem Cię, nie słyszałem. To nie Ty jesteś żałosna - to one są żałosne! Ależ musisz być uzależniona psychicznie od nich, by dawać się tak traktować... Chodzisz na jakąś terapię?
×