Nigdy nie byłam tak blisko samobójstwa jak wczoraj, dobrze, że znalazłam ten xanax, bo już mi się w głowie pierdoliło równo.
A dziś od nowa, spróbuję zmniejszyć dawkę, wcale mi się to nie uśmiecha, no ale...
Zerwałam się o 7.30, całą noc śniły mi się bzdury. Dzisiaj lepiej, ale nie mam pojęcia, czy brałam już leki czy nie, nie mówiąc o tym, że z wczorajszego wieczora pamiętam urywki
PhilosophyOfLife, borax z gliceryną do kupienia w aptece, tantuum verde, szałwia albo octenisept do płukania pyszczka i powinno zniknąć kochanie