Skocz do zawartości
Nerwica.com

LukLuk

Użytkownik
  • Postów

    431
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez LukLuk

  1. Dzień jak co dzień, dzień po dniu Od samego świtu na nogach (od 11.00) .. xD Byłem u fryzjera - ho, ho. Przełamałem się i postanowiłem zadbać o Siebie. a dzis ważny dzień, zdecydowałem się na akupunkture. Pierwsze kłucie dzis po południu. Troche się boje, ale bedzie dobrze .. :) zapraszam na południowego fajeczka.
  2. 19_latek. a wiesz, że Ja mam tak samo .. ? Na nerwiczke choruje już dobre kilka lat, było lepiej było gorzej, były różnorakie objawy .. bardziej do zniesienia i de dołujące. Jeżel chodzi o tą dziwność. Powiem Ci tak: Dotychczas nie zwracałem uwagi na takie zaburzenie dysocjacyjne .. Waliło mi serce - martwiłem się sercem, nie mogłem złapać oddechu - to mnie martwiło, bałem się wychodzić na dwór - to był mój problem .. tak samo jest z tą dziwnością :) Jest taki stan - martwie się o to - tak jest w moim przypadku. Koduje Sobie to w głowie jako główny problem i sam się tym nakręcam. W domu gdzie Jestem "bezpieczny", (równie dobrze wszedzie można czuć się dobrze) nie zwracam po prostu uwagi na takie uczucie, natomiast w pracy myśle o tym, nakręcam się i przychodzi mi taka myśl "co Ja tu robie" ? chociaż bardzo dobrze wiem gdzie Jestem, co robie i kto jest wokół mnie :) Wystarczy, że ktoś mnie zagada w pracy to zapominam o tym .. tak, więc Moja rada dużo gadać xD z kimkolwiek, o wszystkim, zając się czymś, gawędzić :) choć wiem, że to nie jest łatwo. w dzieciństwie skarżyłem się rodzicom, że robi mi się dziwnie .. EEG - lekarz mówił, że to nic nadzwyczajnego. 2 lata temu też miałem robione EEG i to samo, nic nie wynikło. Ostatnio byłem u lekarza i też mówi, ze to nerwicowe .. Moge nie mieć jakiegoś ataku lęku a derealizacja jest :) trzym się.
  3. ciągne już 17 dzień na Asentrze w dawce 50mg na dobe. Przez pierwsze dni chodziłem jak błędna owca, .. Zaczęło pomagać po 10 dniach, lęki minęły, objawy wegetatywne też :) Natomiast czuje się jakiś przymulony i mam natłok myśli .. Trzeba brać dalej i już.
  4. Chłodno, ale słoneczko świeci .. Pogoda prawie idealna na "wojaże". .., ale Jestem jakiś zamuł od rana mętlik w głowie, i uczucie dziwności towarzyszy mi od rana. Nawet zmierzyłem Sobie ciśnienie: 145/95, puls: 130. Taka myśl mi dzisiaj przyszła, że Moje życie podzieliło się na dwa epizody: ten przed ostatnim atakiem nerwicy a po ataku. Tak jakbym wszystko zaczynało się na nowo i znów uczuł się żyć. (Miałem wiele ataków w życiu, ale ten ostatni był chyba najostrzejszy) Zapraszam forumowiczów na porannego fajeczka
  5. Jeżeli chodzi o wyjście z domu to miałem identycznie. Pod wpływem ataków, lęków wyrobiłem Sobie takie przekonanie, że dom jest dobry a po za nim na pewno dostane ataku. I tak było jak wychodziłem od razu robiło mi się dziwnie, atakowały mnie natrętne myśli, czasem bałem się nawet spoglądać w niebo i tak trwało to dwa tygodnie. Nie chodziłem do pracy, nie jeździłem do dziewczyny, nie wychodziłem wcale. Aż czternastego dnia rano, Moja matka wpadła do pokoju i na siłę wysłała mnie do pracy .. :) zapierałem się, ale Ona postawiła na Swoim. (Moja mama dobra kobieta, też choruje na nerwice .. tylko, że Ona ma większe doświadczenie z radzeniem Sobie, o) .. Na dzień dzisiejszy mam jeszcze lekkie opory przed wychodzeniem, ale staram się nie zamykać w czterech ścianach. Nawet patrząc na dzisiejszą pogodę mam zamiar ruszyć cztery litery po za dom :) Dzień zaczął się od połówki Asentry i jazda , choć wcale nie jest kolorowo. Oby do wieczora :) pozdrawiam
  6. Wczoraj byłem u psychiatry i psychologa. Tak bardzo w skrócie przypomne co i jak: w 2008 roku poszedłem pierwszy raz do psychiatry, zrobione miałem EEG, przeprowadzona rozmowa i diagnoza: Nerwica lękowa + nerwica natręctw. Dostałem leki (Asentre), którą w późniejszym czasie przerwałem. Ostatnio znów poszedłem do psychiatry ponieważ objawy się nasiliły. Miałem przeprowadzony test MMPI, badanie tarczycy , rozmowa z psychiatrą. Lekarz zapewnił mnie, że to nl i nn. Pomimo moich wcześniejszych wątpliwości i lęku przed innymi chorobami. (chyba każdy wie o co chodzi) :) Leczenie: Akupunktura .. (prywatnie) i pytanie: * Warto spróbować ? (troche to jednak kosztuje) * Niestety w internecie chodzą różne opinie na ten temat. Mam taki mętlik w głowie, że praktycznie zajmuje się i myślę tylko o tym. Eh. Zresztą od jakiegoś czasu skupiam się tylko iwyłącznie na temacie nerwicy i tym podobnych.
  7. Znam to uczucie. Przerażony faktem skonsultowałem się ze znajomym psychologiem. Te uczucie dziwności, nierealności, obcości, derealizacji, depersonalizacji czy jakby to tam nazwał to normalka. Pewnie nic nowego nie odkryje, ale do mnie czasem trafiają takie argumenty jak ktoś od serca powie a nie tak książkowo. Ponoć każdy odczuwa ten stan w inny sposób: Jedni czują wypychanie oczu, Inni strach jeszcze inni mętlik w głowie, a niektórzy czują się po prostu obco. Jeżeli wierzyć psychologom to stan ten jest wyluzowaniem mózgu .. odetchnięciem i może utrzymywać się jeszcze dosyć długo po ustąpieniu ataków lękowych. Tak usłyszałem i postaram się tego trzymać. Ja wiem, że jest ciężko, chociażby w pracy .. a i nawet w domu potrafi nie być łatwo. Mnie to łapie najczęściej na mieście .. To jest taki natłok myśli. Lęk. aaa tam. W takich sytuacjach staram się panicznie przypominać Sobie np. nazwy ulicy, imiona znajomych z którymi Jestem, albo co robiłem wczoraj, czy przypadkiem nie zapomniałem co się dzieje .. Ja już się uspokoję to na jakiś czas mija. a prawda jest taka, że to cały ten internet, wyczytywanie objawów powoduje w Nas takie zachowanie i taki strach przed tym. :)
  8. Zabieram się za pisanie tego posta jak sójka za morze. Ogólnie rzecz biorąc to już kiedyś pisałem Swoją historię związaną z nerwicą. Mało tego byłem u psychiatry (diagnoza: nerwica lękowa i nerwica natręctw), brałem leki, widziałem poprawę i pewnie z lenistwa przerwałem wszystko to co udało mi się odbudować przez te miesiące. A wszystko na nowo ze zdwojoną siłą przytrafiło mi się w czwartek dwa tygodnie temu Podczas powrotu do domu z pracy, nagle poczułem się bardzo, bardzo źle. Zdrętwiały mi dłonie, nogi i gdzieś w okolicach serca, przyspieszony oddech. Na następny dzień poszedłem do lekarza, który oznajmił mi, że to wszystko brak potasu, magnezu i witamin. Ogólnie usłyszałem, że "żyje Pan w ciągłym stresie itd, itd" i to na pewno jest tego wynikiem. Dostałem kilka dni zwolnienia, byłem szczęśliwy, że trochę odpocznę, ale w głowie miałem lęk przed kolejnym atakiem nerwicy. Czułem/ wiedziałem, że to wkrótce nastąpi --- prędzej czy później, ale nastąpi. I tak się stało. Przez pierwsze dni pobytu na zwolnieniu zacząłem odczuwać pierwsze objawy: Kołatanie serca, bezsenność, problemy żołądkowe, wymioty, ból i zawroty głowy, uczucie ściskania głowy, brak koncentracji, .. płacz i lekki niepokój. Było źle, ale do wytrzymania zwłaszcza, że zacząłem brać asentre i czekałem na coraz lepsze dni. Tak się motywowałem :) Przez kolejne dni .. to był koszmar. Do objawów wyżej wymienionych doszedł lęk, panika. To jest trudno opisać co się czuje w takiej sytuacji .. Każdy jednak traktuje to inaczej. .., ale Ja podczas ataku czułem taki ścisk w głowie, taki lęk, wszytko. Dosłownie taki mętlik, że szok. Zresztą ubzdurałem Sobie, że Moje źrenice są jakieś dziwne, że mógłbym zwariować i "machina" lęku kręciła się dalej. Jedno napędza drugie i tak tkwiłem w tym lęku kilka dni. Chciałbym do tego jeszcze dodać, że praktycznie nie ruszałem się z domu przez te dni, (olałem prace, dziewczynę - czego żałuje), wyrobiłem Sobie takie przekonanie, że dom jest dobry a to co po za domem napawa mnie lękiem. Nie dawałem rady, było źle. Postanowiłem znów zapisać się do lekarza i pod żadnym pozorem nie przerywać terapii na własną rękę .. Choćbym nie wiem jak dobrze się czuł. Przyszedł dzień w którym musiałem pojechać do lekarza i bądź co bądź musiałem ruszyć się z domu. I od wyjścia z domu zauważyłem u Siebie nowy objaw nerwicy na który kiedyś nie zwracałem uwagi albo po prostu nie miałem czegoś takiego .. mianowicie "nierealność otoczenia" .. (Na marginesie chciałbym rozwinąć ten wątek derealizacji: Z tego co się później dowiedziałem od Mojej mamy w dzieciństwie często narzekałem, że "robi mi się dziwnie", byłem u lekarza zrobiłem EEG, ale nie było powodów do obaw. Taka uroda człowieka, to nic złego "- słowa lekarza) .. Wracając do tematu, przełamałem się i dotarłem do psychiatry. Opowiedziałem to co mnie dręczy, min. o derealizacji, problemach fizycznych i lękach. Skierowany zostałem na badanie tarczycy i test psychologiczny. *w ten piątek idę na ogólne podsumowanie testu, który robiłem* Na dzień dzisiejszy po tej asentrze objawy fizyczne jak i lękowe mijają. Czuje się lżejszy, ale wiem, że muszę działać bo mam dopiero 23 lata. Tylko pozostała te uczucie nierelności, ale tłumacze Sobie, że po tylu atakach co miałem ostatnio Mój mózg musi odpocząć. Zrelaksować się i doprowadzić do normalności. Jestem senny, otumaniony, bez życia, ale myślę, że wszystko wróci do normy. :) z czasem. Najważniejsze to mieć z kim o tym pogadać, o. Nie warto przeglądać internetu w poszukiwaniu objawów różnych chorób. Gdybym wiedział, że tak się będę nakręcał po wyczytaniu objawów to nawet bym komputera nie odpalał w czasie nerwicy chłoniemy wszystko jak wycieraczka. Każde słówko. Pozdrowionka
  9. LukLuk

    Automaniak

    "Zenonek" Jak najbardziej odradzam Lancie Thesis. Nie mówię tego złośliwie, ale jako były mechanik w serwisie Fiat. Samochód faktycznie piękny, dobrze wyposażony i tani jak na Swoją klase, ale znam ludzi co pozbywali się tych aut. Potrafi wyssać ostatni gorsz z portfela. a i osobiście znam gościa co odwiedzał ASO kilka razy w miesiącu ..
  10. Tak to jest chyba ten dział w, którym napisze co nieco o Sobie. Jestem normalnym 22 latkiem. Mam prace, dziewczyna (super), Jestem zdrowy, nie mam problemów z prawem, z ludźmi, mam super rodzine, .. Wielu ludzi byłoby bardzo szcześliwych na Moim miejscu. Ja też jak najbardziej Jestem, ale jedynym problemem w życiu jaki mnie dręczy jest nerwica. Tylko jeden problem z którym wielu ludzi na tym forum nie może sobie poradzić. Tylko jeden albo aż jeden. Chciałbym całą tą historie ująć w taki sposób, żeby wiele tu osób zaciekawić .. A wszystko zaczęło się kilka lat wstecz. Tak patrząc na ten przypadek nerwicy, ostatnie kilka lat, cała ta historia składa się z etapów. Jak wiele osób nerwicowych, miałem takie chwile w życiu, że straszliwie bałem się o Swoje zdrowie, życie. Jejku, dosłownie zwykły kaszel, krostka, ból głowy, zęba to wizyta u lekarza i panika czy przypadkiem nic mi nie jest. Eh, strasznie męcząca sprawa, ale teraz wspominając to mam uśmiech na twarzy. Wtedy naprawdę myślałem, ze Mój problem to unikat na skale światową. .. i chyba nie spodziewałem się, że w przyszłości będę miał gorsze i bardziej męczące objawy nerwicy. Zapomniałem jeszcze wspomnieć o uciążliwych natręctwach takich jak: sprawdzanie po kilkanaście razy drzwi (czy są zamknięte), kurków gazu od kuchenki, bałem się podchodzić do okna (swego czasu), bałem i nadal boje się śmierci, itd. Jest tego tyle, że aż w głowie się nie mieści. Żyłem z tym aż samo przeszło na jakiś czas. I chyba to była cisza przed burzą. To było lato, jeszcze za czasów szkoły, więc miałem wakacje. Zostałem Sam w domu, rodzice pojechali na wakacje, brata też gdzieś wywiało .. 2 tygodnie samemu, ale czad. To był coś. I bodajże drugiego dnia dostałem takiego ataku paniki, że nie wiedziałem co się ze mną dzieje. To było coś nowego. Zawroty głowy, pieczenie, dolegliwości sercowe, dreszcze, ból mięśni, wymioty, mgła przed oczami, nogi z waty i lęk .. przed czym ? przed niczym, po prostu strach. Nie wiedziałem co mam ze Sobą zrobić. o godzinie 2 w nocy,zadzwoniłem do rodziców, którzy byli kilkaset km od domu. Po dłuższej pogawędce uspokoiłem się, położyłem się spać .. udało się zasnąć dopiero nad ranem. uf. Niestety sytuacja powtórzyła się i nikt nie zgadnie jak to się skończyło .. ? Rodzice musieli do mnie przyjechać z nad morze, z wakacji. Było mi tak wstyd, że najchętniej schowałbym głowe w piach. .. Totalne porażka, mając prawie 18 lat bałem się zostać w domu. Jejku. .., ale rok później dostałem drugiego w życiu ataku nerwicy. To był listopad, objawy takie same jak za pierwszym razem. Już pracowałem. Byłem już tak wyczerpany, że płakałem po kątach. Z jednej strony miałem chęć siedzieć tylko w domu, ale z drugiej strony miesiąc wcześniej zacząłem pracować i wiedziałem, że jak nawale to wylecę z pracy. Byłem tak zdezorientowany i zmęczony, że postanowiłem iść do lekarza .. Zrobili mi EEG (wynik bardzo dobry), EKG (wypadająca zastawka w dwóch miejscach). Lekarz zasugerował mi, że powinienem iść do psychologa. I tak zrobiłem .. Wygadałem się jak nigdy, choć nie było łatwo. Dostałem Asentre .. Wtedy czułem, że żyje .. Byłem szcześliwy, pracowałem, było super. Lęków, nerwicy, brak. Od czasu do czasu chodziłem tylko na kontrole. Chyba wszyscy odetchnęli wtedy z ulgą a zwłaszcza Moja rodzina. To była dla nich ulga bo sytuacja kiedy Oni musieli przerywać wakacje nie powtórzyła się. Odstawiłem ten lek. Raz bywało gorzej, raz lepiej, ale ogólnie dawałem rade przez długi czas Teraz czuje, że to chyba powraca .. Boje się tego, znów zaczynam rozmyślać tak samo jak kiedyś. Boje się o Siebie, rodziców, dziewczyne .. Jestem jak kłębek nerwów. Pracuje fizycznie i to też w jakiś sposób mnie męczy .. To nie jest tak, że załamuje się. Mam Swoje pasje, hobby, zainteresowania, Jestem energiczny, lubie pracować, relaksować się, świrować .. :), ale nerwica też potrafi swoje nabroić i zepsuć dobry humor. p.s dopisałbym jeszcze z kilka metrów tekstu, ale jest tyle tego, że nie wiem jak ułożyć to chronologicznie i z sensem. :)
  11. LukLuk

    Czesc :)

    Przepraszam, że tak wprost, ale "Cześć" Pewnie bym się tu nie znalazł gdyby nie "upierdliwa" nerwica. .., ale jak wiele osób na tym forum mam ją i postanowiłem się zarejestrować. Mam na imię Łukasz, 22 latek. Pomimo tego młodego wieku dobrze wiem i rozumiem co to jest nerwica. :) czasem nawet wydaje mi się, że bardzo dobrze wiem. Witam .. p.s lubie dużo pisać.
×