A klatka schodowa, ciemna, szara, bez okien, drzwi, wytarte kamienne schody, kwadratowa (jak w wieży), schody ciągną się przy wszystkich ścianach, barierki (pogięte, metalowe, przerdzewiałe) zamiast od środka (tak jak być powinny) to od zewnątrz - przy ścianie, w końcu potykam się, spadam i lecę w dół środkiem tej wieży w czarną otchłań (bez końca). Koniec snu. Śniło mi się to przed maturą z polskiego. Co to może być?