Skocz do zawartości
Nerwica.com

stracony

Użytkownik
  • Postów

    393
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez stracony

  1. Od lat cierpię na dystymię, w grudniu postanowiłem coś z tym zrobić i poprosiłem o neuroleptyk. Dostałem fluanxol. Od razu była genialna poprawa ale po miesiącu zaczęło sie coś dziać. Jakby przeładowanie i niemożliwość skupienia się na czymkolwiek. Po 2 miesiącu odstawiłem ten lek a po 2 tygodniach od odstawienia zaczął się mój horror. Pierwszy raz w życiu dopadły mnie koszmarne lęki plus przymus chodzenia. Byłem tym tak załamany, że prawie zrobiłem coś głupiego. Dostałem Aciprex, na którym bezsenność doprowadziła mnie do 2 załamania nerwowego. Jakoś to przeżyłem ale po miesiącu stosowania, chodziłem zamulony jak zombie z wiecznym uczuciem totalnego strucia. Po zmianie leku dostałem Efevelon, który już kiedyś krótko brałem przez trudności seksualne. Teraz było mi wszystko jedno byle zmienił się mój stan. I zmienił się praktycznie od momentu odstawienia aciprexu. Jestem po 2 tygodniach na dawce 75mg a od wczoraj przeszedłem na 150mg. Niestety dalej mam problemy ze snem, śpię niespokojnie po 5h na noc wspierając się do tego Ketileptem 25mg. Do tego będąc na lekach, szczególnie na efevelonie, dramatycznie w ciągu 2 miesięcy pogorszył mi się wzrok a w uszach bardziej mi piszczy niż normalnie ( mam szumy uszne od paru lat) W nocy a także często w dzień mam wybuchy potu. Jestem już tym wszystkim mocno zmęczony a mój stan pogłębia dysfunkcja seksualna. Zastanawiam się czy nie brać lekarstw jeszcze z miesiąc i stopniowo odstawić. Lęki minęły mi praktycznie zaraz po zastosowaniu aciprexu i nie mam ich już 2 miesiąc. Może brane lekarstwa zmieniły mi szkody w mózgu spowodowane przez neuroleptyk i incydent z lękami ( trwał koło 2 tygodni) już nie wróci? Jak myślicie?
  2. Niestety moja lekarka nieobecna i będzie dopiero w poniedziałek. Znów "spałem" koło 4h mimo zażycia większej dawki leku nasennego. Efektem tego jestem dzisiaj kompletnie nietomny w pracy. Najgorsze, że przyjdę do domu, położę się i mimo leżenia z zamkniętymi oczyma nie dam rady zasnąć. Koszmar trwa nadal
  3. Jestem na aciprexie od miesiąca i od miesiąca mam straszny problem ze snem. Bez środków nasennych mimo olbrzymiego zmęczenia nie dam rady zasnąć a po środkach śpię niespokojnie, czasami tylko po 4-5 h w nocy pocąc się przy tym koszmarnie. Czy przyspieszyć wizytę u psycho bo planowo mam ją dopiero za 9 dni czy jechać już i prosić o zmianę leku? Kończę się z niewyspania i ze zmęczenia. Najchętniej odstawiłbym w cholerę to lekarstwo ale boję się napadów lęku, które pojawiły mi się w tym roku pierwszy raz w życiu po odstawieniu stosowanego wcześniej neuroleptyka. Chciałem polepszyć swoją nędzną egzystencję a zamiast tego prawie ześwirowałem. Teraz wiem, że z dystymią mogłem sobie jeszcze powegetować a osiągnąłem to, że przez nerwicę prawie się przekręciłem. -- 20 mar 2013, 19:36 -- No a może zmniejszyć dawkę do 5 mg ( z 10 mg)? Moje ataki lęku trwały przez tydzień ( to pierwszy raz w życiu) i zakończyły się po 2-3 dniach brania aciprexu. Może przy zmniejszonej dawce nie wrócą? Teraz najbardziej doskwiera mi niewyspanie i idące z niego zmęczenie. Na sen biorę krople milocardin i 5 mg onirexu. Wcześniej przez tydzień brałem 15 mg mirzatenu ale za bardzo mnie zamulał następnego dnia. Już nie mam sił tak dalej funkcjonować
  4. refren, zomiren mnie wycisza a chlorprothinex dostałem właśnie na sen
  5. refren, zomiren mnie wycisza a chlorprothinex dostałem właśnie na sen
  6. Umieram ze zmęczenia, biorę aciprex 10 mg od 5 dni i od początku praktycznie nie śpię bo w nocy mam okresy snu tak max po 30 min po których budzę się mokruteńki i w sumie śpię w nocy ze 3 godziny. Ponadto mam pobudzenie psychoruchowe i muszę się posiłkować zomirenem ale ile można? Byłem dzisiaj u psycho i sie okazało, że chora a chciałem coś dostać na sen. Teraz nie wiem co robić, czy odstawić Aciprex ale wtedy wrócą mi napady paniki czy brać, nie spać i w dzień tempo patrzeć przed siebie na zmianę z wymuszonym chodzeniem po mieszkaniu. Są momenty kiedy zaczynam wariować i myśleć czy nie udać sie na oddział do szpitala i byle przespać się w miarę normalnie. Teraz wieczorkiem i to po zomirenie jest troche lepiej ale dzień to makabra.
  7. Umieram ze zmęczenia, biorę aciprex 10 mg od 5 dni i od początku praktycznie nie śpię bo w nocy mam okresy snu tak max po 30 min po których budzę się mokruteńki i w sumie śpię w nocy ze 3 godziny. Ponadto mam pobudzenie psychoruchowe i muszę się posiłkować zomirenem ale ile można? Byłem dzisiaj u psycho i sie okazało, że chora a chciałem coś dostać na sen. Teraz nie wiem co robić, czy odstawić Aciprex ale wtedy wrócą mi napady paniki czy brać, nie spać i w dzień tempo patrzeć przed siebie na zmianę z wymuszonym chodzeniem po mieszkaniu. Są momenty kiedy zaczynam wariować i myśleć czy nie udać sie na oddział do szpitala i byle przespać się w miarę normalnie. Teraz wieczorkiem i to po zomirenie jest troche lepiej ale dzień to makabra.
  8. ostrzegam przed fluanxolem, doprowadził mnie z początkowego raju do totalnej wariacji po odstawieniu, więcej w wątku: post1141907.html#p1141907 Teraz biorę aciprex z nadzieją, że złagodzi nerwicę w jaką wpadłem po odstawieniu fluanxolu. Mówię Wam, przeżyłem piekło i najgorsze jest to, że nie wiem czy to jego koniec. Powiem na zakończenie tego wpisu, że dystymia mimo wykańczania w każdej sekundzie życia pozwala jednak żyć i choćby sen niesie ukojenie. W nerwicy gdy nie można spać, tazykinezja każe chodzić po mieszkaniu a jedyną formą zajęcia jest patrzenie na ścianę, bo co innego zbytnio denerwuje nie da się funkcjonować.
  9. ostrzegam przed fluanxolem, doprowadził mnie z początkowego raju do totalnej wariacji po odstawieniu, więcej w wątku: post1141907.html#p1141907 Teraz biorę aciprex z nadzieją, że złagodzi nerwicę w jaką wpadłem po odstawieniu fluanxolu. Mówię Wam, przeżyłem piekło i najgorsze jest to, że nie wiem czy to jego koniec. Powiem na zakończenie tego wpisu, że dystymia mimo wykańczania w każdej sekundzie życia pozwala jednak żyć i choćby sen niesie ukojenie. W nerwicy gdy nie można spać, tazykinezja każe chodzić po mieszkaniu a jedyną formą zajęcia jest patrzenie na ścianę, bo co innego zbytnio denerwuje nie da się funkcjonować.
  10. No więc, jak pisałem wcześniej miałem parokrotnie objawy akatyzji a dokładniej tazykinezję czyli przymus chodzenia cytat: Ryzyko wystąpienia objawów akatyzji wzrasta wraz z szybkim tempem zwiększania dawki neuroleptyku. Objawy mogą się ujawnić również po odstawieniu tak neuroleptyku, jak i leku stosowanego do opanowywania pozapiramidowych objawów niepożądanych, lub szybkim zmniejszeniu ich dawki (akatyzja z odstawienia). Ta postać akatyzji ujawnia się do 6 tygodni po wprowadzonej redukcji leku. zródło: http://www.psychiatriapolska.pl/uploads/images/PP_4_2009/Zyss%20s387_Psychiatria%20Polska%204_2009.pdf Mówię Wam, straszne uczucie
  11. No więc, jak pisałem wcześniej miałem parokrotnie objawy akatyzji a dokładniej tazykinezję czyli przymus chodzenia cytat: Ryzyko wystąpienia objawów akatyzji wzrasta wraz z szybkim tempem zwiększania dawki neuroleptyku. Objawy mogą się ujawnić również po odstawieniu tak neuroleptyku, jak i leku stosowanego do opanowywania pozapiramidowych objawów niepożądanych, lub szybkim zmniejszeniu ich dawki (akatyzja z odstawienia). Ta postać akatyzji ujawnia się do 6 tygodni po wprowadzonej redukcji leku. zródło: http://www.psychiatriapolska.pl/uploads/images/PP_4_2009/Zyss%20s387_Psychiatria%20Polska%204_2009.pdf Mówię Wam, straszne uczucie
  12. element, a napiszesz coś więcej i co Ci ew pomogło? Kalebx3, ja przed braniem flu lęków praktycznie nie miałem a teraz po jego odstawieniu takie nasilenie, że nie potrafię funkcjonować. Odstawiłeś fluanxol to po jakim czasie doszedłeś do normalnego poziomu sprzed brania ?
  13. element, a napiszesz coś więcej i co Ci ew pomogło? Kalebx3, ja przed braniem flu lęków praktycznie nie miałem a teraz po jego odstawieniu takie nasilenie, że nie potrafię funkcjonować. Odstawiłeś fluanxol to po jakim czasie doszedłeś do normalnego poziomu sprzed brania ?
  14. piszę z ostrzeżeniem. Fluanxol w dawkach zażywanych przez 2 miesiące na dystymię przeważnie 0,5mg i bardzo rzadko 1mg doprowadził mnie do totalnego wykończenia. Działanie opisywałem tu: http://www.nerwica.com/flupentiksol-fluanxol-t1664-588.html 2tygodnie po odstawieniu nie mam już dystymii a regularną depresję, przesilną nerwicę oraz często stan, w którym nie mogę leżeć ani siedzieć i tylko krążę po pokoju drepcąc w kółko. Do tego totalna bezsenność podczas gdy wcześniej akurat z tym nie miałem żadnego problemu. Ratuję się chlorprothixenem ( też neuroleptyk ale co mogę zrobić) i zomirenem Jestem nieprzytomny i kwestia czasu, kiedy moje życie całkowicie się zawali bo nie wyrabiam w pracy. Dostałem inny antydepresant ale trochę czekam z zażywaniem bo do tego wszystkiego sie poważnie strułem lub to był atak nerwicy żołądkowej. Czy komukolwiek neuroleptyk przestawił "trybka" w mózgu na stałe bo to co się ze mna dzieje jest nie do opisania? -- 19 lut 2013, 19:53 -- trochę lektury w moim temacie: http://www.psychiatriapolska.pl/uploads/images/PP_4_2009/Zyss%20s387_Psychiatria%20Polska%204_2009.pdf
  15. piszę z ostrzeżeniem. Fluanxol w dawkach zażywanych przez 2 miesiące na dystymię przeważnie 0,5mg i bardzo rzadko 1mg doprowadził mnie do totalnego wykończenia. Działanie opisywałem tu: http://www.nerwica.com/flupentiksol-fluanxol-t1664-588.html 2tygodnie po odstawieniu nie mam już dystymii a regularną depresję, przesilną nerwicę oraz często stan, w którym nie mogę leżeć ani siedzieć i tylko krążę po pokoju drepcąc w kółko. Do tego totalna bezsenność podczas gdy wcześniej akurat z tym nie miałem żadnego problemu. Ratuję się chlorprothixenem ( też neuroleptyk ale co mogę zrobić) i zomirenem Jestem nieprzytomny i kwestia czasu, kiedy moje życie całkowicie się zawali bo nie wyrabiam w pracy. Dostałem inny antydepresant ale trochę czekam z zażywaniem bo do tego wszystkiego sie poważnie strułem lub to był atak nerwicy żołądkowej. Czy komukolwiek neuroleptyk przestawił "trybka" w mózgu na stałe bo to co się ze mna dzieje jest nie do opisania? -- 19 lut 2013, 19:53 -- trochę lektury w moim temacie: http://www.psychiatriapolska.pl/uploads/images/PP_4_2009/Zyss%20s387_Psychiatria%20Polska%204_2009.pdf
  16. piszę z ostrzeżeniem. Fluanxol w dawkach zażywanych przez 2 miesiące na dystymię w dawkach przeważnie 0,5mg i bardzo rzadko 1mg doprowadził mnie do totalnego wykończenia. Jak było wcześniej jest powyżej, natomiast teraz 2 tygodnie po odstawieniu nie mam już dystymii a regularną depresję, przesilną nerwicę oraz często stan, w którym nie mogę leżeć ani siedzieć i tylko krążę po pokoju drepcąc w kółko. Do tego totalna bezsenność podczas gdy wcześniej akurat z tym nie miałem żadnego problemu Ratuję się trochę innymi lekami, jestem nieprzytomny i kwestia czasu, kiedy moje życie całkowicie sie zawali bo nie wyrabiam w pracy.
  17. piszę z ostrzeżeniem. Fluanxol w dawkach zażywanych przez 2 miesiące na dystymię w dawkach przeważnie 0,5mg i bardzo rzadko 1mg doprowadził mnie do totalnego wykończenia. Jak było wcześniej jest powyżej, natomiast teraz 2 tygodnie po odstawieniu nie mam już dystymii a regularną depresję, przesilną nerwicę oraz często stan, w którym nie mogę leżeć ani siedzieć i tylko krążę po pokoju drepcąc w kółko. Do tego totalna bezsenność podczas gdy wcześniej akurat z tym nie miałem żadnego problemu Ratuję się trochę innymi lekami, jestem nieprzytomny i kwestia czasu, kiedy moje życie całkowicie sie zawali bo nie wyrabiam w pracy.
  18. odstawiłem, jak dla mnie lek dobry na miesiąc i to jak było widać po moich wpisach działał genialnie. Odstawiłem bo miałem uczucie jakbym za chwilę miał zwariować, niepokój wewnętrzny bez takiego momentu spokoju. Umysł chciał gdzieś gnać, niewiadomo gdzie, ciężko sie było mi skupić a przeczytanie nawet krótkiego tekstu było wręcz niemożliwe. Nie czułem się sobą i choć chcę się poczuć inaczej to to czucie zahaczało gdzieś o jakiś abstrakcyjny film. Pozatym po początkowej fazie, gdzie lek mnie pobudzał potem już raczej działał odwrotnie czyli usypiająco. Dla chcących spróbować brać flupentiksol jak najbardziej polecam bo może nie wystąpią u nich te skutki uboczne a wtedy jest to świetny lek. -- 11 lut 2013, 20:37 -- update No i jeszcze jeden skutek uboczny u mnie, który pozostaje u mnie już tydzień po odstawieniu leku to dość silna nerwica, której wcześniej poza incydentem parę lat temu w zasadzie nie odczuwałem. Co prawda razem z flu zjadłem trochę ( ale niedużo! ) zomirenu więc po tych paru dniach mogą mi się nakładać oba działania uboczne i odstawienne tych leków.
  19. Masz rację spróbuję większą dawkę tylko że teraz moim głównym problemem nie jest ospałość a raczej połączenie ospałości z wewnętrznym niepokojem. To brak wyciszenia, po prostu nie wiem co ze sobą zrobić nawet jak coś robię. Wewnętrznie chcę czegoś innego, jestem rozdygotany i nie rozumiem swoich doznań. Nie potrafię tego wytłumaczyć w prosty sposób. Dlatego obawiam się, że większa dawka to jeszcze nasili a ratowanie się stale zomirenem nie jest wyjściem z sytuacji.
  20. chyba po mału będę się też żegnał z tym lekiem bo momentami czuję się kompletnie rozstrojony a jednocześnie coraz bardziej śpiący nawet po 0,5mg a to nie jest przyjemne uczucie. Mimo wszystko chcę pociągnąć jeszcze z miesiąc bo najlepiej zawsze się czuje jakiś czas po odstawieniu leków a potem wszystko się powtarza. Może jednak wrócę potem znów do tego leku bo przez miesiąc działał po prostu cudownie.
  21. Konrad, robisz offtopa już na samym początku mojego wątku. To co piszesz jest dość specyficzne i zdarza się aczkolwiek nie tak czysto. Większość rodziców kocha swoje dzieci nawet te z downem, autyzmem czy porażeniem mózgowym.
×