Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dana

Użytkownik
  • Postów

    279
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Dana

  1. Dostałam pracę. Kocham. Zyję. Jestem szczęśliwa:) Plus: sama chodzę na zakupy, sama leję benzynę, sama chodzę do denstysty. Brzmi śmiesznie, ale kurcze - to jest życie!!!
  2. Ej Magnolia lekka przesada. Kontika, odczucie odrealnienia, sztuczności może być zaczątkiem choćby depresji. Czułam się podobnie jak Ty jeszcze pół roku temu , po powrocie po 3 latach zzagranicy do kraju. Żyłam normalnie, ale jakby za szybą, za mgłą, potem zdominował mnie lęk. Nie wiem co doradzić, ale warto się sobie przyjrzeć.
  3. Amadeus, 5 lat o "własnych siłach" męczyłam się z lękami... Jeszcze miesiąc temu myślałam, że wyjście do kiosku po papierosy mi się nie uda. Biore lekarstwo od ponad 3 tygodni. W tej chwili dostałam pracę, robię wszystko, brak jakichkolwiek lęków. Wkrótce zaczynam psychoterapię. I wszystkim to doradzam. Z TYM nie trzeba się meczyc!!!
  4. Dana

    Nerwica a alkohol

    Kidyś piłam dużo, pewnie za dużo. Odkąd biorę lek nie piję ani kropli i dobrze mi z tym. Po co ryzykować?
  5. hmmm, osobiści4e zgadzam się tutaj z osobami, które nie mają za złe chłopakowi, że nie chce... Kochani, każdy ma prawo z kimś nie chcieć być i to nie ważne z jakiego powodu, bo pije, bo ćpa, bo się tnie, bo źle przyrządza zupę, bo nie jeździ na rowerze. Mało tego, chłopak był szczery. Powiedział jasno, żeby nie miała nadziei. Nie wszystkich na to stać. Poetko, jesteś naprawdę bardzo młoda... Zobaczysz, że TO nie będzie miało znaczenia. Wielu mężczyzn jeszcze poznasz. Nie myśl źle o tym chłopaku, to pomaga. Wbrew pozorom n8ienawość ( złość), którą odczuwamy wobec kogoś uderza tylko w nas samych. Po prostu tak wyszło i już. Wy nie byliście dla siebie i już. To nie znaczy, że któs z was jest zły, nie taki, beznadziejny. Jeśli tak wyszło, to anczy, że tak miało być. Gdyby miało być pięknie to by było. Całuski. Nie martw się.
  6. Kontika, mam to samo, od 3 tygodni biorę lek i dotychczas świetny sex, miałam zawsze ogromny temperament zepsuł się u mnie całkiem. O orgazmie mowy nie ma, rzadko myślę o sexie, mało co mnie podnieca. U mnie wystapilo to prawie od pierwszej, drugiej dawki leku, stad wiąże to z chemią.
  7. Bardzo kocham swojego chłopaka, ale takie objawy o których pisze Rafik pojawiły się u mnie wybitnie po lekach, stąd na to zwalam,. Teraz też go kocham oczywiście, ale bardziej to WIEM niż czuję:)
  8. Dana

    Zioła

    Dzięki Ben. Wkrótce wypróbuję i napiszę czy na mnie też podziałało:)
  9. Wg mnie to chemia... Uwagę przeczytałam w "charakterach"... Co do okazywania uczuć mam odczucie jak Rafik - czasem sztuczność, a czasem jeszcze gorzej, że okazywanie czulości itd. to strata czasu. Może jest to też związane z brakiem potzreby sexu - też od lekarstw. Do tego, całą uwagę mam skupioną na sobie i tym, by wstać na nogi po pół roku bycia w "krainie niebytu", więc myślę tylko o swoich sprawach... Ale więcej nie napiszę, bo mój chłopak też czyta to forum...
  10. Dana

    Zioła

    Jak się już kupi te ziółka w sklepie to samemu się je miesza? Czy komuś się gdzieś oddaje do przygotowania mieszanki?
  11. Atrucha, temat wart odwarcia nowego tematu Też mnóstwo myślałam o tym, zwłaszcza po przeczytaniu w charaterach uwagi , że antydepresanty likwidują konieczność bycia z drugim człowiekiem, że związek ( miłość?) staje się zbędny. Dokładnie o co chodziło, nie wyjaśniono. Czy to porcje serotoniny sprawiąją, że człowiek już nie potzrebuje jej czerapać " z zewnątrz", czy też skupia się na swoim życiu, staje się wreszcie samodzielny ?
  12. Dana

    Lubicie ludzi?

    Podobnie jak Tygryska myślę , że postawa OD i DO ludzi jest uzależniona od lubienia siebie, poczucia własnej wartości. Mozna powiedzieć, że odkąd biorę lek jestem bardziej DO, ale do tego, by się świetnie czuć właśnie na jakimś koncercie czyw innym tłumie, chyba jeszcze daleko...
  13. Może i racja i ze stereotypami też. Ale osobiście wolę już pozostać sobą. Za dużo widze, za dużo czuję, ale może właśnie na tym polega smak życia? Żeby odczuć szczęście, musi się dotknąć nieszczęścia. To jak z Rabinem i kozą. Miał w domu pełno dzieciaków, myślał, że ma ciasno i był nieszczęśliwy. Wtedy dali mu do domu kozę. Jak tylko udało mu się pozbyć kozy już mu ciasno nie było;)))) Szczęście istnieje tylko "w porównnaniu". REI - co do cech... Myślę, że za geniusz lub ponadprzeciętną wrażliwość zawsze trzeba zapłacić... Coś za coś.
  14. "Potzrebuję cię, ale tylko tyle, na ile cię potrzebuję " - faktycznie wygląda na egoizm występujący przy fobii przed bliskością. Miałam takiego partnera... półtora roku, ani jednego dnia całkowicie razem. Miał on cięzką fobię przed bliskością, choć to były łagodniejsze z ich objawów. Cięzko jest być z taką osobą, to bolesny związek. Mam nadzieje, że u Ciebie jednak tak nie jest,.
  15. Atrucha, wurzucić takie dobro?? Nie wiem, czy Efectin jest wystarczający. Po nim jestem bardzo pobudzona, gadam jak najęta, chyba straszę tym ludzi, czasem trzęsą mi się łapki, a ostatnio u fryzjera nadchodził już atak - to mnie wkurzyło, bo przecież biorę lek! Stąd obawiam się, jutro lekcja próbna, od której zależy praca, i nie powiem mam ochotę "zarzucić" dla całkowitej pewności...
  16. Wszystko pięknie i wspaniale, ale sami wiecie, że jak się człowiek przekona jak gładko poszło po leku już następuje lawina, zaczyna "zarzucać" przy kazdej niemal okazji. Człowiek to nie tytan. Sama mam obecnie ten problem. Bardzo stresujące egzaminy do pracy przede mną, a Effectin , choć go biorę , wcale nie tłumi naturalnych stresów ( tylko lęki), bardzo się chce wziąć Cloranxen, który mam w domu, tylko pytanie co potem? Mam więc to samo co Promyczek teraz. Tylko, że podchodzę do tego tak, że nie ma lepszego sprawdzianu niż właśnie ta sytuacja. Cóż, jeśli dostanę jakiś ataków - trudno, widocznie nie czas jeszcze na tę robotę. Jeśli przejdę przez to, satysfakcja będzie podwójna. Biorąc leki można się rozleniwić... Zero pracy nad sobą, tabletka na wszystko. Dla mnie to równia pochyła. Dodam, że chodzi mi tutaj o wszystkie tabletki, nie tylko benzo. Zarzucanie ich przy każdym stresie ( bo do tego to prowadzi) rozleniwia. A jak długo można tak żyć? Osobiście biorę lek po to, by zacząć żyć. Zaczęłam. teraz reszta zależy ode mnie. Chcę go odstawić i żyć normalnie jak najszybciej. Ciągnać latami na lekarstwach to jest wyjście?
  17. wyrwane z kontekstu brzmi co najmniej sprzecznie.
  18. Ale to są "kurze łapki", które na starość tworzą pogodny wyraz twarzy,w przeciwieństwie od tzw. "wąsów" czyli miny w dół. A poza tym należy "ruszać buźką" ćwicząc mięśnie:)
  19. hehe Dark, Atrucha, właśnie wtedy w LO dorwałam książkę o "wychodzeniu z ciała", zaczynało się od medytacji, potem jakiś mrowienia, do uczucia spadania. Ćwiczyłam całymi godzinami, uczucie spadania powracało potem samo, więc może coś w tym jest:))
  20. Miałam problemy z dziąsłami w bardzo nerwowym okresie. Oczywi ście nerwica zmniejsza naszą odporność , więć wdać się mogą różne realne choroby. Cod o jamy ustnej, wiem, że to koszmar. Ale nie wymyślaj jakiś tragedii. Brak witaminy B, ogólna awitaminoza , a szczególnie paradentoza i kamień nazębny - oto przyczyny. Pozdrawiam
  21. Promyczku! Pomyśl racjonalnie.. - najgorsze za Tobą czyli rozmowa kwalifikacyjna, bo przecież to jest prawdziwy stres. Pierwszy raz , gdy będziesz jechać może być niefajnie, za każdym następnym razem będzie lepiej, uwierz. Może zażyj coś na uspokojenie przed pierwszym razem. Pokojnaj siebie ten jeden raz, dalej już pójdzie samo!
  22. Rei - stąd właściwie pytranie, czy można się pozbyć w ogóle zaburzeń nerwicowych , jeśli zakładamy , że są one jednak pochodną wyższej wrażliwości , świadomości i powiedzmy inteligencji? Tych cech nie da się zmienić w człowieku, więc... Wielokrotnie się nad tym zastanawiałam i tak sobie pomyślałam, że skoro głupiec nie ma świadomości swej głupoty, to może też nie mieć świadomości szczęścia, stąd powiedzenie "każdy głupi jest szczęśliwy" ( ukute zresztą przez niegłupich) może nie być prawdą. Wydaje mi się, że szczęście to ten PLUS , który się odczuwa po dotknięciu MINUSA, w zwiążku z czym świadomi czują więcej, a więc mają i więcej szans na szczęscie (trza w to wierzyć:)
  23. Dana

    diagnozy diagnozy...

    Wy miałyście kilka diagnoz, ja nie miałam żadej ( byłam narazie tylko o jednego lekarza). Osobiście nie jest mi potzrebna fachowa nazwa, po prostu wiem, co czuję i nie chcę tego czuć. Jakie to ma znaczenie , jak coś się nazywa? Byleby leczenie działało, co się stało w moim przypadku, sta nie mam pretensji , że lekarz nie poinformoał mnie, że mam B, C czy X coś tam.
  24. Miałam wielokrotnie jeszcze w liceum, wtedy gdy nie mia.łam jeszcze żadnych problemów ani zaburzeń, zaczełam natomiast sporo wtedy palić. Ponoć jest to od krążenia krwi.., być może też od ciśnienia. Nie jest to w zasadzie nic niepokojącego.
×