Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sean1

Użytkownik
  • Postów

    714
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Sean1

  1. Sean1

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    W sumie najważniejsze jest miejsce - jak w końcu z tym będzie? Bo szczerze nie widzi mi się jak zapierdzielam prawie na drugi koniec Polski... no nie chce mi się taki kawał po prostu Najsprawiedliwiej dla wszystkich byłoby najbardziej w centrum, czyli powiedzmy np. Łódź
  2. Kurde, jak on taki jest i nie da się go zmienić, to znaczy że ma to po prostu w silnie zakodowane w genach, a życie nadzieją że 'o może uda mi się naprowadzić mojego faceta na cudowną drogę' zazwyczaj rodzi problemy i chore sytuacje. Już nie będę pisał że nie pojmuję tkwienia w takich związkach... I do tego on nie chce się zmienić, 'no bo taki już jest i koniec'. W sumie niektórych ludzi się po prostu nie da zmienić i życie nadzieją, że 'może jednak ja dam radę i będę tą pierwszą której się uda i sprowadzę go na właściwy tor' nic nie da.
  3. Sean1

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    hehe, no dzięki ale dobra, zdradzę ci prawdę, tylko cicho - naprawdę mam 9
  4. Sean1

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    21, rocznikowo 22 w sumie
  5. Sean1

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    Sabaidee no to musiała być niezła przygoda, zazdroszczę W sumie ja tam nie mam problemów z oddalaniem się od domu, nawet jakbym miał to powiedzmy 19 lat to i bym na zlot w siną dal pojechał W sumie na obozy się za dzieciaka jeździło jeszcze, ale to w sumie jak każdy. Kiedyś z kuzynem, właśnie tak z 2 lata temu zaplanowaliśmy w jednej chwili żeby pojechać sobie do Niemiec... problemem były jednak niskie fundusze na paliwo chociażby
  6. Jak się dobrze czujesz w towarzystwie takiej osoby to zawsze znajdą się tematy, albo chociażby samo przebywanie ze sobą nawet w milczeniu będzie sprawiało przyjemność. A jak masz się zastanawiać o czym gadać zwłaszcza z tak bliską osobą to bez sensu to jest. W ogóle już chyba na wstępie się stwierdza czy macie wspólny język z taką osobą czy nie. I nie dotyczy to tylko drugiej połówki, ale też ogólnie ludzi... po co ci ten kolega z którym masz gadać na siłę? Nie macie o czym rozmawiać, może nie jest materiałem na przyjaciela dla ciebie i nigdy się dobrze nie dogadacie.
  7. zajebisty porządek jaki zrobiłem w pokoju Coś mnie chyba poryło dziś, bo takiego porządku dawno nie miałem
  8. Sean1

    Co teraz robisz?

    miałem iść spać, ale zobaczyłem, że komedia Mr. Deeds czy jakoś tak leci (a lubię Sandlera). Więc oglądam se :)
  9. Sean1

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    no to najwyżej mnie dziki staranują albo komary pogryzą... potem się jakoś doczołgam
  10. Sean1

    Wasze ulubione horrory!!!:)

    Lady_Beznadzieja zawsze możesz pooglądać slashery typu "Krzyk"... horror jest, lecz wiele nadprzyrodzonego tam nie ma, ale jest klimacik, dużo absurdów, głupkowatości, mimo to przyjemnie się ogląda, dobre na odmóżdżenie
  11. Sean1

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    noo dokładnie, poza tym Ka_Po czy dam radę, hmm taki kawał, jeszcze w lesie się zgubię po drodze
  12. Sean1

    Wasze ulubione horrory!!!:)

    Ostatnio mi się zajebiście spodobał Sztorm Stulecia, choć to mini serial ja go potraktowałem bardziej jak film, zwłaszcza że zassałem go jako jeden plik ponad 4 godzinny i za pierwszym razem obejrzałem prawie 3,5h tak dobrze mi się go oglądało. I to taki horror nie do końca straszny, muzyka taka nieklimatyczna raczej, bardziej leniwa i nawet dobrze, bo nie zawsze mam ochotę na takie mocne horrory które trzeba co chwila przerywać, bo się czuje taki typowy strach :)
  13. Sean1

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    trochu daleko... ode mnie z 300 kilosów byłoby
  14. Sean1

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    Ka_Po brzmi zachęcająco
  15. Sean1

    Co teraz robisz?

    W sumie, ja też bardziej 'nie powinienem' niż nie mogę i o mało już nie złamałem zakazu, ale cii. Wytrwam jeszcze w postanowieniu trochę
  16. no u mnie gdyby nie uczelnia, to bym zgnił w czterech ścianach po prostu ale z czasem też powoli tracę zainteresowanie studiami, stają się one bardziej koniecznością... niestety ten tryb życia tak sprawił. Gdy życie jest urozmaicone większość rzeczy wydaje się bardziej barwna...
  17. Sean1

    Co teraz robisz?

    Ka_Po zazdroszczę... ja nie mogę alko póki co i muszę się zadowolić jogurtem A w między czasie oglądam jakieś popierduchy w tv.
  18. Sean1

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    hmm... wiek niby nie ma znaczenia... ale ja w sumie do tej pory byłbym najmłodszy chyba i tak trochę jak gówniarz bym się czuł normalnie
  19. odkopuję temat, bo kurde w sumie ja właśnie ostatnio tak mam bardziej trochę... nie wyobrażam sobie np. mieć tak w cholerę dużo znajomych, chyba bym zbzikował i zaczął się w pewnym momencie ostro dystansować aż w końcu bym większość stracił przez to.
  20. W sumie np. u mnie liceum też miało sporo plusów, mimo, że miałem duże kłopoty z pewnością siebie, byłem jeszcze trochę nieśmiały + silne natręctwa, ogółem ciężko było, ale mimo to paradoksalnie byłem dużo poza domem, chodziłem na imprezy itp. ogólnie było ok w tej sferze, a teraz np. impreza i wypady są od święta, głównie moje życie wygląda dom - uczelnia - dom - uczelnia.
  21. Siedzę i normalnie pierdolca dostaję z nudów... nic mi się nie chce, nie wiem co ze sobą zrobić, mam ochotę tylko iść na ostrą imprę i schlać się na maksa, a nie ma z kim, znajomi już poza miastem/zajęci swoimi sprawami/spotykają się z kimś innym... ech
  22. A ja właśnie teraz jestem bardziej normalny. Wcześniejsze lata kojarzą mi się z byciem nieśmiałym, z niską samooceną, z zerową asertywnością (jeszcze podczas nerwicy). A przed nerwicą okres to już w ogóle... wtedy nawet miałem trochę fobie społeczną. A takie duperele że młode lata to takie lata beztroski, że było fajnie, sielankowo - dupa tam... przynajmniej u mnie. Wkurza mnie jak ktoś gada do mnie że kiedyś to takie proste i fajne czasy były... mam mu ochotę powiedzieć 'a gówno prawda - chyba dla ciebie'.
  23. hmm... mówiąc brudy, miałem na myśli ogólnie zło jakie szerzy kościół. Choćby palenie na stosie i inkwizycja Indoktrynacja, niby że każdy ma wybór a od małego począwszy od chrztu i jednej religii w szkole już wpaja się nam się tą ową religię, poza tym manipulacja w celu trzepania kasy (jak w każdej większej religii), wcinanie się kościoła do polityki, zresztą każdy to wie kto nie ma klapek na oczach i większość napisana została w tym temacie - a wiesz kto tego nie dostrzega? Manipulańci, obrońcy PIS-u, 'znający prawdę', wyzywający wszystkich od lewaków i widzący tylko jedną stronę medalu - a przez twoje posty na razie, choć lekko dostrzegalnie, ale przebija się taka mentalność :) Pewnie zaraz się zacznie dyskusja o polityce, dlatego ja powiem tylko, że już wyraziłem swoje zdanie i z mojej strony tyle :)
  24. W Islamie podoba mi się otoczka kulturowa tzn. stroje, brody, ta cała siła tego, że wszyscy podtrzymują tą kulturę, ale na tym się kończy... religia ma pewnie tyle samo brudów co chrześcijaństwo :)
  25. Ja napiszę tak - przez moją nerwicę ominęło mnie wiele rzeczy w młodości... w sumie były imprezy, wypady wspólne i to nawet sporo tego, ale czegoś mi brakowało. Dużo mi brakowało. Np. przede wszystkim pierwsza miłość mnie ominęła, nie miałem prawie żadnych poważniejszych kontaktów z kobietami przez nerwicę i moją niechęć i strach do angażowania się... W ogóle same imprezy, spotkania też były jakby pozbawione czegoś. Teraz mam 21 lat, może i czuję się na swój wiek, ale tylko częściowo. Ta, nadal np. mam marzenia o założeniu kapeli rockowej Po prostu czuję niedosyt z młodości, tego czego nie doświadczyłem, a powinienem w wieku powiedzmy 16 lat teraz się odbija i daje znać. Jak patrzę na moich rówieśników to widzę takie częściowe jakby zdziadzenie ich. Mają dziewczyny, siedzą se u nich pół dnia, już myślą poważnie o przyszłości bardzo, już nie ma w nich takiej młodzieńczości, tak jakby mieli się zaraz żenić/wyjść za mąż i ustatkować. To też ma częściowo wytłumaczenie, bo oni przeżyli w młodości to co przeżywa większość, mają spory bagaż właśnie takich doświadczeń, którego ja nie posiadam niestety. Ja też myślę już o przyszłości, wiadomo, ale wkurza mnie jak ktoś mnie już pyta na poważnie o pieniądze, o tym co dokładnie będę po studiach - kuźwa, może to, może to, nic pewnego, ale teraz mnie to tak nie obchodzi jak ciebie, chcę się póki co wyszumieć jeszcze Jak można myśleć np. o jakimś takim ustatkowaniu jak z młodości czuje się niedosyt. Jednak dla mnie nie ma zaprzepaszczonych marzeń, mam 21 lat dopiero i chcę to nadrobić, zwłaszcza że w ogóle nie jest na nic za późno :) Możecie se myśleć, co on pisze, ma przecież tylko 21 lat, młody jak cholera jest... tak, zgadzam się, źle nie jest, ale przeciętna osoba w tym wieku ma o wiele więcej za sobą przeżyć, przynajmniej tych pozytywnych za sobą.
×