Skocz do zawartości
Nerwica.com

Conrado31

Użytkownik
  • Postów

    202
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Conrado31

  1. Conrado31

    zadajesz pytanie

    Jim Jarmusch głownie za "Truposza" secesja czy eklektyzm ??? pardon znowu sie wtryniłem ..
  2. Conrado31

    zadajesz pytanie

    najciekawszy byłby mix obu :) kastracja czy koncert Lady Gaga ??
  3. Conrado31

    zadajesz pytanie

    latem w kozakach, albo wiosna w glanach :) ćmy przed oczami czy motyle w brzuszku ??
  4. Conrado31

    zadajesz pytanie

    Wahadło Foucaulta zdecydowanie... dżem z malin czy konfitura z truskawek ? oj się zapętliło cosik :)
  5. Conrado31

    zadajesz pytanie

    lepszy jest brak żony Który pisarz lepszy: Umberto Eco czy Julio Cortazar ??
  6. rober6666 jeśli moje zdanie coś znaczy, to kawał niezłej muzy robicie. naprawdę wpada w ucho. wprawdzie tego gatunku nie słucham z jakieś 10 lat, ale coś jeszcze z muzycznego słuchu mi zostało. Oby tak dalej :)
  7. Conrado31

    zadajesz pytanie

    Brian Eno, to klasyk ambientu. Piękny utwór. Proszem link:
  8. soulfly89 - ależ, tylko dla mnie to może być właśnie autosugestia. Szanuje to, ze wierzysz, ale dobrze by było, żeby uszanować i agnostycyzm, czy mój mało religijny, w pojęciu katolickim, deizm. Nie miałem zamiaru, żeby było Ci przykro. Mam nadzieje, ze będziesz szczęśliwa. Ponadto mam nadzieję, ze zachowasz swoją wiarę i nie uczynisz z niej oręża przeciwko tym którzy nie wierzą, czy nie wierzą w sposób, w który Ty wierzysz. Nie jesteś kretynką !!! Jesteś inteligentną i wrażliwą osobą, jak zresztą wielu religijnych ludzi. Nie możesz też zabraniać nikomu głoszenia swoich poglądów. Takie czasy- demokracja.
  9. esprit - gratuluje hartu ducha... przynajmniej spokój juz z tym będzie. madziabmw - ależ Ty masz w sobie serdeczności i ciepła dla innych, oszczędź sąsiada, może nie miał kiedy wiercić, ja miałem parę miesięcy nad głowa dziecko z ostrym adhd, cały czas harmider nad głową, jeździło prawie non stop po podłodze jakimś łomotogennym pojazdem, parę razy zwracałem uwagę rodzicom, bez reakcji. Jak się wyprowadzali dostałem w okno jajkiem ( dobrze, ze nie zepsutym) ale przynajmniej było zabawnie Pozdrawiam cieplutko.
  10. Szczerze mówiąc nie spodziewam się nawet, ze coś mi może dać czytanie tego forum.. więc zawsze mogę pozytywnie się zaskoczyć
  11. yh.. no rozmowa wydaje mi się pozbawiona sensu... ale te emocje, aż mi kipią z monitora.. może faktycznie byłoby lepiej, ze względu na nerwicowców, żeby malowania nicków nie było... z innej jednak strony.. chciałbym być zielony ale jakby mi cudem dali kłóciłbym się jak lew o odcień tak... krew, flaki, walające się kończyny.. czuje się czasami, jakbym film z gatunku gore oglądał nie to jednak telenowela
  12. No tak wydaje mi się to nawet logiczne, że człowiek ze schizofrenią nie jest świadom swojej choroby, skoro nawet nie może normalnie interpretować rzeczywistości, a co dopiero własne reakcje, stan własnego mózgu. Nerwicowcy nie mają tendencji do tak masakrycznego zniekształcania rzeczywistości, ale maja problem z własnymi reakcjami, emocjami itp. Można nad tym zapanować, odnaleźć się, zaakceptować otaczającą rzeczywistość, oraz przede wszystkim innych ludzi, zapanować nad własnymi reakcjami. Wg. mnie nerwica to tez choroba i lubi się łączyć z deprechą. Do tego jest bardzo związana z warunkami codziennego życia chorego (stres, brak samorealizacji itp.) i dlatego cholera potrafi się bardzo długo utrzymywać... Większość psychologów upatruje przyczyn nerwicy w nierozwiązanym konflikcie wewnętrznym. Schizo, (choć w temacie się nie orientuje) ma u podstaw bardzo często uszkodzenia mózgu. Życzę wszystkim optymizmu, czasem naprawdę pomaga
  13. Nie mam żadnych snów od bardzo, bardzo dawna. Parę lat. Wiem, że to straszne, szczególnie dla kogoś, kto ma dusze artysty. Staram się ten deficyt zastępować świadomymi wizualizacjami. Trochę słaby sposób, ale jakoś trzeba rozruszać wyobraźnię. Mam wrażenie, że podświadomość mi już całkiem zardzewiała.. to najprawdopodobniej skutek długotrwałego stosowania benzodiazepin, które spłycają fazę REM. Zazdroszczę tym, którzy mają sny, nawet te koszmarne.
  14. Takie "myślotoki" czyli w literaturze "strumienie świadomości" nie są złe. Można im nadać jakiś konstruktywny kierunek, właściwy tok a nawet usprawniać pamięć dzięki sile woli . Znacznie gorsza jest niemożność myślenia, otępienie itp. to bardzo utrudnia normalne funkcjonowanie w społeczeństwie.
  15. Bardzo ciekawe badania. Szkoda, że nie leczę się już fluoksetyną, choć w moim przypadku była bardzo skuteczna
  16. Wil Rees.. aaa nie znałem, trochę mi się z Gigerem kojarzy, dobry technicznie grafik z tego co widać...
  17. Shadowmere.. w avatarze to raczej zdaje się jakaś Lukrecia Borgia pewnikiem, ale malarstwo renesansowe, nawet w swojej trawestacji ma taki swój sakralny posmak.. ok.. teraz zrozumiałem, już wszystko dla mnie jest jasne. Można zaryzykować stwierdzenie, ze uprawiasz aseksualna grę wstępną rozłożoną w czasie... W zasadzie to nawet lepszy model zachowania. MOCca oczywista sprawa.. psychoanaliza miała do powiedzenie najwięcej w dziedzinie seksuologii, a byc może powiedziała prawie wszystko. Pamiętam jak się swego czasu czytało "Wstęp do psychoanalizy" i "Poza zasadą przyjemności" Freuda. Faktycznie życie i stan psychiki determinuje zachowania seksualne i inaczej być chyba nie może. Pozdrawiam ciepło.
  18. Nom, swego czasu z wymienionych kapel Samael i Immortal mnie zachwycały bardzo. Z malarzy fascynacje: Francis Bacon - bardzo "schizoidalna" neofiguracja, tu nieco reprodukcji: http://www.buckleyfineart.com/artists/francis-bacon-1909-1992_0.html Egon Schiele - naprawdę świetne deformacje, wybijał się ze swoich czasów, zdecydowanie. Tadeusz Brzozowski- alchemik malarstwa abstrakcyjnego i nie tylko, próbki dzieł: http://strony.aster.pl/historiasztuki/galeria/tadeuszbrzozowski.html Z książek polecam Eduardo Mendoza: "Sekret hiszpańskiej pensjonarki" - historia pensjonariusza szpitala psychiatrycznego, który wciela się w rolę detektywa i odwala za władzę dość trudną zagadkę kryminalną, nie biorąc ani razu prysznica, z pomocą taniego wina zaprawianego LSD, extazy i jeszcze paroma narkotykami.. dla leniwych dostępna w wersji audio...
  19. No nie wiem, nie wiem.. bez pocałunków, pieszczot i innych takich drobnych dowodów miłości ciężko mi sobie wyobrazić budowanie więzi uczuciowej. To jakby cześć jakiegoś intymnego rytuału. Można być oczywiście razem bez tego wszystkiego, ograniczyć się tylko do sexu i paru rozmów od czasu do czasu, ale jakieś niepełne mi się to wydaje, jakieś puste. W sumie zresztą, może to, że dwoje ludzi odczuwa w stosunku do siebie popęd wystarczy. Z tym, ze taki pociąg seksualny jednak nie jest wieczny i łatwo się przenieść może na inny obiekt westchnień. Jednak wydaje mi się, że coś pozostaje, bo często czujemy się dziwnie (niepewnie) spotykając swoją/ego ex po jakimś czasie od rozstania. [Dodane po edycji:] uff Shadowmere... nie wiem dlaczego, ale jakoś mi ulżyło...
  20. Shadowmore hmm... no ale, może chociaż przed wszystkim staromodne buzi ??
  21. ups.. nadinterpretacja, nie chciałem, żebyś wyciągała z tego takie wnioski... pardon eee... czy przygodny sex z dziwka jest zły... hmm... raczej nie, ale chyba raczej mało satysfakcjonujący... .. no cóż, niektórzy właściwie nie maja innego wyjścia... ... ale ja bym tak nawet z przekory, z pewna taka naiwnością, wierzył jeszcze w chociażby pozory romantyzmu... .. cholera, ale jestem naiwny, w zasadzie.. ehh...
  22. bez gry wstępnej to byłby koszmar.. to jak przygodny sex z prostytutką... z grą wstępną całość może spokojnie trwać godzinę, lub dłużej.. to chyba raczej bonus... 7 min. ?? to chyba tylko tak, dla rozładowania popędu i tyle.. ale cały urok znika...
  23. no i jeszcze coś z ulubionych rzeczy.. wiem, że już dzisiaj nikt prawie takiech rzeczy nie słucha, ale: Joy Division - Atmosphere i Decades (genialne) oraz nie może tych panów zabraknąć: Laibach - Anglia http://www.youtube.com/watch?v=DgmX_ANZGZg
  24. a tu takie wspominki dla wszystkich ofiar depresji endogennej i innych: A Perfect Circle - 3 Libras i to co mnie ostatnio śmieszyło, na deser:
  25. Nawet nieźle się tych mantr słucha. Ja przynajmniej doznałem uczucia błogości (nie mylić z błogostanem) mimo, że wydaje mi się to z lekka absurdalne, bez poznania mechanizmu psychologicznego nucenia mantry dla relaxu i stopienia się w jedność z wszechświatem, to jednak warto spróbować. :'>
×