Skocz do zawartości
Nerwica.com

Harry Haller

Użytkownik
  • Postów

    432
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Harry Haller

  1. Oj, ciężko będzie... Wstępnie się piszę na 5y-6y (najwyżej jednego dnia przyjadę, drugiego wyjadę - zawsze coś). Lista Środek Polski (3),4,5,6 października 2013 r. 1.Monika 2.Candy 3.God's Top 10 (najlepiej jeszcze we wrześniu ) 4. Virgo 5. Mushroom 6.buka 7.czerwona-malina 8. Aranjani 9. psyche 10. izzie 11. Miro 12. zmienny 13. socorro - wstępnie, jak będę miała grafik, wtedy napiszę na 100% 14. leaslie - wstępnie się dopisuję, jednak czy rzeczywiście będę mogła przyjechać okaże się jak dostane grafik z pracy na październik 15. Harry Haller - wstępnie (5-6).
  2. Kłótnia? O co? A to sobie w nocy poczytam te posty jeszcze raz. Słownik w przypadku kłótni mówi o "gwałtownej i ostrej wymianie zdań". No, zobaczę. Teraz już mykam... Miłego dzionka wszystkim życzę.
  3. Ktoś skacze sobie do oczu? Nie zauważyłem. Zauważyłem tylko polemikę zlotowiczów z opiniami osób których na zlocie... nie było.
  4. He... Ani grama alkoholu na zlocie nie wypiłem i chyba nazwany odludkiem nie zostałem. Zostałem? A nawet gdyby, to co w tym złego? Każdy ma prawo do bycia odludkiem. Sam jednak nie czułem się odludkiem. Tak jak mówiłem Poem, gdy wyjeżdżała. Nic na siłę. Każdy sam coś chce lub nie.
  5. Może dla Ciebie byłoby miło być tak nazwanym, nie wiem, nie byłam tam, więc nie wiem, w sposób jaki zostało to powiedziane wie sam Rotten. . Oczywiscie że moge wytłumaczyć, nie są napewno dla osób bardzo zamknietych w sobie, bo niepotrzebnie mogą zostać posądzeni o bycie odludkiem, dziwakiem, ale napewno jest jak najbardziej dla ludzi otwartych o czym świadczy wasza dobra zabawa, i tu nie mam żadnych zastrzerzen.Jedyne jakie mam to trochę wiecej zrozumienia dla innych, tak na przyszłość. -- 21 sie 2013, 10:27 -- Nie mam najmniejszej ochoty Litości. Chyba jednak kompletnie nie wiesz o czym piszesz. Posadzenie o bycie odludkiem, dziwakiem, na zlocie "dziwaków"? Jedno co mi się bardzo rzucało w oczy to właśnie wszechobecna tolerancja, akceptacja i zrozumienie dla "innych". Wydaje mi się, że dawaliśmy innym to czego sami oczekiwaliśmy. Każdy spokojnie mógł być sobą, bez strachu, że przyczepi mu się jakąś durną łatkę itp. I chyba to także dawało np. mi tyle luzu. Nie musiałem udawać, że wszystko jest ze mną ok. Mogłem być sobą i spokojnie oddychać.
  6. Owszem nie jest terapią, ale zwykła ludzka uwaga też by się przydała skoro był to zlot ludzi z problemami. Nie wiesz jak bym chciała aby zlot wygladał., bo przede wszystkim nie mam na ten temat jakis wyobrażen, wiec prosze Cie nie gdybaj .. Ano faktycznie, tragedia wielka. Jakiś czas temu pewnie podobnie jak Rotten zaszyłbym się w domku i wychodził z niego sporadycznie. Każdy miałby prawo nazwać mnie człowiekiem-widmo, bo taki bym po prostu był. Nie ma w tym nic negatywnego, zwykłe określenie idealnie charakteryzujące pewną postawę. I tyle, tylko tyle. Jeżeli ktoś robi z tego coś negatywnego, robi to na własne życzenie, sam wkręca sobie negatywny odbiór, ok, jego prawo. Czytam i czytam te posty jednak i jakoś się nie dowiedziałem jeszcze, co jest złego w byciu człowiekiem-widmo... Zloty nie są dla osób z głębszymi zaburzeniami? A możesz uściślić dlaczego? Tu nie można uogólniać i kategoryzować. Każdy człowiek jest inny, inaczej odbiera zewnętrzny świat. Każdemu może coś przeszkadzać lub nie. Na jednych dobra zabawa innych może działać kojąco i mobilizować do czegokolwiek, a innym przeszkadzać. Poziom zaburzenia niekoniecznie ma tu aż takie znaczenie jak by ci się mogło wydawać. -- 21 sie 2013, 11:16 -- Otóż to. No własnie, ja także każdemu dziękuję. Było warto. ________ No, dam wam jeszcze tę noc...
  7. Dziękuję Wydaje mi się, że każdy był na zlocie po swojemu. I to jest ważne, że po prostu był. Bez względu na to jak się udzielał towarzysko lub nie udzielał i tak coś swoją obecnością wniósł, każdy współtworzył klimat zlotu. Nikt nikogo do niczego nie zmuszał. Każdy mógł na nim być tak jak chce, nikt nikogo na siłę nie zmieniał i było ok.
  8. Mam podobnie. Mimo, że mam pracę, która mnie trochę zajmuje, pasje itp. to jednak czuję pozlotową pustkę. Muszę przyznać, że chyba pierwszy raz w życiu poczułem się jak wśród swoich w jakiejś większej grupie, a szczególnie za stadami nie przepadam. Jestem raczej samotnym wilkiem, na zlocie też się czasem oddalałem, ale przeżyłem mały szok, bo dobrze mi było w waszym towarzystwie i naprawdę odpocząłem. Podobnie jak u Rottena to był mój pierwszy zlot, ale czułem się na nim zupełnie inaczej. Dla mnie to był czas spokoju i relaksu, czas oderwania od problemów, "normalnego" świata i innych spraw. Potwierdziło się moje przeczucie, że poszukiwanie osób "mi podobnych" wcale nie musi być złym pomysłem, a próba wyjścia do ludzi może być bardzo dobrym elementem terapii. Nie wziąłem tylko pod uwagę, że aż tak może mi was brakować, cholera.
  9. Harry Haller

    [Toruń]

    Jakieś spotkanko?
  10. Owszem, niektóre osoby tańczyły. Od Macareny w wykonaniu pań, nawet ciężko mi było oczy oderwać, fajnie im to wychodziło
  11. Eeee... Moniko, nie dziękuj Nie ma za co. I nie kupuj, częstowałem, a nie pożyczałem...
  12. Jakbysmy ze soba zamieszkali to pewnie by sie pojawily ale po 4 wspolnych dniach? Hallo Hallo Pewnie, że to możliwe. Jesteśmy przecież grupą bardzo różnorodnych osób, z których każda ma swoje ego. Jakiekolwiek krótsze lub dłuższe spory, nieporozumienia itp byłyby jak najbardziej naturalne. Halo -- 19 sie 2013, 11:21 -- Candy, pacz co znalazłem... http://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_aureoli_(psychologia)
  13. Przepraszam, ale na twoja wiarę i niewiarę nikt z nas nie ma wpływu. To twój indywidualny problem. Możesz sobie wkręcać co chcesz na podstawie jakichś swoich wyobrażeń. Twoja sprawa, twoje prawo. -- 19 sie 2013, 11:02 -- Krytyka? Nie widzę tu żadnej krytyki. Gdzie tu krytyka, co krytykujesz u licha?
  14. Melancholijnie... [videoyoutube=r38f9uQeOt4][/videoyoutube]
  15. Przepraszam, że z niektórymi osobami się nie pożegnałem. Jakoś się rozminęliśmy... Wszyscy okazali się bardzo fajni, oby więcej takich ludków po świecie chodziło. To był mój pierwszy zlot i go nie żałuję. Przyznaję, że już mi tęskno. Dziwne.
  16. Arturówek bawi się dobrze. Był grill, teraz tańce... Towarzystwo, wiadomo, super.
  17. Ja właśnie jadę... A o mały włos nie zdążyłbym na autobus. Internetu w Arturówku chyba nie ma. Dobrze, że zabrałem go ze sobą... Coś wam skrobnę gdy dojadę i jakoś się przystosuję do tamtejszej rzeczywistości..
  18. Ok. 16.08 Trasa Toruń-Łódź, 11.25 wyjazd. W Łodzi będę planowo o 14.15.
  19. Nie odstawiaj. Chciałem to zrobić tylko po to żeby alko się napić z nami? Powaga? Aż takie przygody można mieć po zmieszaniu? Myslałem, że po miksowaniu alko i psychotropów to jedynie można się szybciej upić czy mieć jakąś fazę bardziej, że tak powiem urozmaiconą. A tu sztuczne oddychanie Może to przypadek? Mieszałeś już kiedyś? No nie no... :) Miałem odstawić po półrocznym braniu. Za alkoholem nie przepadam i nikt mnie specjalnie do picia nie namówi. Wypiłem to cholerne piwo dla ochłody w upał. Może i nie smakuje mi za bardzo, ale pragnienie gasi. Jednak wychodzi na to, że jak ktoś myśli, że nie brał lekarstwa przez dwa dni i trzeciego może już się chociaż piwa napić, to może być w sporym błędzie...
  20. Napisałem tylko, żemam coraz większą chęć by się wyłamać, ale wcale nie oznacza to, że tak będzie. Na 99% tak nie będzie, bo chyba bardziej się boję utraty twarzy niż bycia muminem na zlocie. Dlatego zrobienie z gęby cholewy jest niezmiernie mało prawdopodobne. Z takim milczkiem jak ja to pogaduchy mogą być dość krótkie i zwięzłe Jednakże jak Monia podniosłaś mnie trochę na duchu. Dzięki. Harry Haller, Zaraziłem Cię czy samo przyszło? Samo przyszło. Wyartykułowałeś tylko głośno me obawy. A miałem już w tym miesiącu recepty nie wykupywać... Jednak na odstawienie lekarstwa gotów nie jestem. Ech... PS A jak ktoś ma zamiar leki z alkoholem na zlocie mieszać to nie radzę. Po dwóch dniach przerwy w braniu leków spróbowałem. I po trzech piwach niemal się przekręciłem. I co ciekawe - po wypiciu tego zimnego piwa by się ochłodzić w te upały, 3-4 godziny snu, pobudka i... dwa omdlenia w ciągu minuty. Sztuczne oddychanie mi zaaplikowano i pomogło. Więcej szczęścia niż rozumu.
×