Skocz do zawartości
Nerwica.com

depresyjny86

Użytkownik
  • Postów

    7 076
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez depresyjny86

  1. Piszę tutaj dlatego,ponieważ mogą znaleźć się w tym wątku osoby szukające pomocy,które przeczytają cały ten shit o Bogu i jeszcze uwierzą w to,że wiara i głupoty powypisywane o demonach opuszczających ludzi po zawarciu małżeństwa im pomogą.A wmawianie ludziom głupot o wierze i o tym jak to Bóg pomaga wyleczyć nerwicę nie jest wsparciem.To wciskanie kitu.
  2. Kasiula93 sorry ale nie wiesz jakie mam problemy i jaką miałem/mam nerwicę A co do problemów z zajściem w ciąże ma Bóg ? :) Majstruje coś przy macicy czy jak ?.Z tego się śmieje,nie z Ciebie i nie z Twoich problemów ale ze ślepej wiary w cuda których nie ma. O jezu.Nawiedzenie level hard. Btw.Kasiula93 No,to skoro tak chce szczęścia dlaczego pozwala na to by umierały małe dzieci ?Dlaczego pozwala na ich cierpienie? :)
  3. Ja całe życie czekam na powołanie do kadry.....ale niestety nie jestem piłkarzem. Serio? Doszło do niepokalanego poczęcia ? A to ci łaskawca.... Religia tylko bardziej wzmacnia nerwicę i rujnuje psyche.
  4. Jak mówiłem,wiedziałem,że to będzie na chwilę,że te dołujące myśli znowu przyjdą,że nie będę ich mógł zagłuszyć na dobre....i dzisiaj znowu chciałbym żeby ktoś mnie zabił,oszczędziłby innym ludziom mojego widoku.Gdybym nie był wstydliwy to bym się pociął...ale że niestety rany byłoby widać.....Nienawidzę siebie,swojej psyche,swojego ciała,swoich zaburzeń,swojej skóry,swojego tłustego ryja..I nienawidzę swojego lęku....I nienawidzę też tego,że siebie nienawidzę,i że nie potrafię inaczej chyba.I nienawidzę zazdrości która siedzi we mnie,która mnie niszczy i której nie mogę wyrzucić z siebie...A i już nie mogę liczyć na osobę która mnie posklejała ostatnio.
  5. Pomyślałem sobie,że moje życie jest nic nie warte,bo dla wszystkich ludzi na realu jestem nikim,i będę nikim....Na szczęście już ktoś mnie poskladał na chwilę dzisiaj..
  6. Nienawidze siebie,nienawidze nienawidzę!Mam siebie dość! Niech mnie ktoś zabije Nie powinienem żyć,nie jestem godny.Inni lepsi ludzie mają prawo żyć,ich życie przyniesie jakieś owoce,moje nie.
  7. ja też nigdy nie miałem u siebie pisania życiorysu.Też nurt psychodynamiczny.
  8. A jak ktoś...nie ma zainteresowań...i nie może zrealizować swoich potrzeb w realu i realizuje je w internecie(np. potrzeba rozmowy z drugim człowiekiem spoza rodziny,rozmowa ze znajomymi z netu) ?
  9. Nienawidzę oczekiwań.Jakichkolwiek.Dlatego to wszystko mnie przeraża.Nie oczekuję niczego od innych,jednocześnie nienawidzę jak nie potrafię dopasować się do czyichś oczekiwań......
  10. Mnie chyba ostatnio kobiety które mną manipulują....;/
  11. Myśl, że we wtorek nie pracuję sam z osobą przez którą mam prawie zawsze ataki paniki w pracy.
  12. depresyjny86

    Spamowa wyspa

    Hai,był jeszcze taki czas,że był i shoutbox i irc,ale to z 10 lat temu chyba było XD Lord Cappuccino, Lord jaki nick miałeś na ircu,jeżeli można wiedzieć ?
  13. depresyjny86

    Spamowa wyspa

    Oooo właśnie,zapomnialem o ZSLu jeszcze :) Kosmostrada - teraz nie mam jak dłubać,bo mam wolne :) A poza pracą na tzw. "realu" nie mam już znajomych...I jakoś sam teraz nie potrafię tworzyć relacji z ludźmi poza miejscem pracy...
  14. depresyjny86

    Spamowa wyspa

    Geneza powstania Spamowej wyspy wg depresyjnego87 Najpierw pojawił się temat "Nocne marki" z sugestią,żeby pisać posty w godzinach 23:00 - 6:00, potem dzięki Scratowi który był wtedy jednym z adminów nazwa została zmieniona na "Nocne Darki" (thanks scrat gdziekolwiek jesteś w życiu pozaforumowym ),z powodu "Nocnych Darków" pojawił się też temat do pisania w dzień czyli "Dzienne Wrony",a potem na bazie frywolności owych tematów oraz różnych spamowych postów z innych tematów powstała Spamowa wyspa ;p A Nieboszczyk to zawsze pisał od rzeczy. :)
  15. TheEllesPL Za moim postrzeganiem relacji z kobietami nie stoi żadna przykra sytuacja.Tak to po prostu działa: jesteś zbyt miły,podajesz swoje uczucia na tacy = lądujesz nie w tej strefie,której chciałeś.
  16. Beznadziejniak...what the fuck? Nie miałem na myśli niczego takiego.Nie mam na myśli bycia brutalnym ani stosowania przemocy wobec kobiet!!Ot po prostu nie można być zbyt miłym,i zbyt pomocnym...bo wtedy automatycznie ląduje się w tej przyjacielskiej strefie...z której ciężko potem wyjść by móc coś zdziałać dalej.
  17. Spoko,jak "przyjdzie" to zapytam :) Ale mogę się założyć, że padnie odpowiedź, że jest "wspaniały,czuły..."..ale sama nie będzie wiedzieć dlaczego jej nie pociąga skoro taki jest. (Droga nieodczuwalna220, nic do Ciebie nie mam i nie oceniam, po prostu dla mnie to wszystko jest bardzo logiczne - facet który jest za miły i o którego uczucia nie trzeba się starać zawsze kończy we friendzonie).
  18. Pewnie z życia :) .Jego wypowiedzi nie można uznać za złośliwą skoro zawiera w sobie prawdę... Za mili i pomocni faceci zawsze kończą w friendzonie.
  19. Monster6 100 procent racji .Dobrze, że tego nie kontynuowali.Facet by tylko cierpiał i robił sobie nadzieję.
  20. depresyjny86

    Spamowa wyspa

    Kosmostrada - poszło bardzo źle.Tak bardzo,że teraz słucham tego: .Ale jeszcze raz wygrzebię się z doła...i spróbuję ponownie..I tak będę próbował i próbował,aż w końcu osiągnę zamierzony efekt,albo do momentu kiedy ludzie mnie wykończą.
  21. depresyjny86

    Spamowa wyspa

    Hejoooo :) Po dłuższej nieobecności wracam do wątku :) Jutro testowanie swojej pewności siebie...Matko bosko,ale sie boje..Nienawidzę tego,że relacje z ludźmi są takie trudne,zwłaszcza kiedy się przejrzy na oczy,i przekona się,że wszystko co związane z relacjami z ludźmi trzeba budować od nowa..
  22. Modliszka?Była już tutaj kiedyś jedna,więcej nie trzeba.
  23. ANie no,nie miałem niczego takiego absolutnie na myśli,że się użalasz i nic nie robisz,bo wiem z poprzedniego posta,że działasz,i to jest ok :).Po prostu relacje z ludźmi,a zwłaszcza z kobietami...po prostu poprawa jakości takich relacji jest niezwykle trudna,o czym wiesz...i wymaga czasu,dużej ilości czasu od momentu kiedy człowiek bierze się za siebie na serio.Zwłaszcza jeżeli człowiek "całe życie" był nieśmiały.Doszedłeś już do momentu w którym potrafisz zagadać do kobiety,i chyba tak z Tobą źle się im nie rozmawia,bo dochodzi do wymiany numerów,a to znaczy,że nie odrzucają Ciebie od razu( w sensie "spadaj..." itp )więc w chwili kiedy z nimi gadasz wydajesz im się chociaż minimalnie interesujący,to już coś.Jest już pewna podstawa,na której możesz oprzeć swoją pewność siebie.Uwierz mi,że gdybyś był mega fatalny,to nawet by na Ciebie nie spojrzały... I nie poddawaj się,to najgorsze co mógł byś zrobić,wiem po sobie.
  24. depresyjny86

    Cześć

    Ehe,serio mogli wymyśleć coś lepszego, pewnie chodziło o to, że już kogoś mieli zaklepanego na to stanowisko.Nie przejmuj się tym. Monster6 ma rację,idż do psychologa z NFZ.
×