
L.E.
Użytkownik-
Postów
3 818 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez L.E.
-
roxaneczka37, i właśnie dlatego należy przez cały związek pozostawać dla partnera atrakcyjnym, a nie tylko na początku I to jest dużo ważniejsze niż opisane wyżej zespolenie. Nie mówię tu oczywiście o samym wyglądzie, tylko o całokształcie
-
New-Tenuis, dobre, na prawdę dobre. Zwykle jak ktoś tu wrzuca swoje wiersze, to zwracam głównie uwagę na emocje, nie na warsztat. Za to u Ciebie jest to fajne, że ten wiersz jest na prawdę dobrze napisany - rym, sens, przekaz, metafory Niestety ostatni wers mi jakoś tam nie brzmi. Ale poza tym jest pięknie
-
New-Tenuis, kochana, co Ci się zbiera na takie pytania o takiej kosmicznej porze? Nie mogę mówić za innych, ale wiesz, że ja Cię bardzo polubiłam. I nie widzę powodu, dla którego reszta by nie miała. Jesteś super sympatyczną babką, z którą można pogadać, pograć w gry, podrzeć ryja i ogólnie dobrze się bawić
-
roxaneczka37, może nie zaraz najlepsze, ale też się zgadzam, że to jest fajne. Lubię wspominać sytuacje i to co myślałam o moim facecie na początku związku i zanim jeszcze byliśmy razem
-
*Monika*, to co opisuje ozi198 przypomina mi to, co ja czułam, jak miałam ataki. W gorszych fazach miałam coś takiego mniej lub bardziej przez cały czas. Chociaż oczywiście chodzenie non stop z papierową torbą byłoby przesadą
-
Co ja pacze? Na kwejku mieszka szatan Jak można w ogóle coś takiego napisać??? http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2012/07/ee763dfb8a59d6188b4cd31ec49dd098.jpg?1343760659 Chociaż zgadzam się, że są osoby, które robią to dla szpanu, no ale bez przesady
-
New-Tenuis, fajnie masz A ja w ogóle to przepraszam, że ja tak stale o tym psie, ale zajmuje mi ona większość czasu i uwagi i tak jakoś wychodzi. Jest niesamowicie absorbująca
-
ozi198, a próbowałeś oddychać przez torbę papierową? Pytam zupełnie serio.
-
Candy14, dobrze mówi, polać jej
-
*Wiola*, nie wiem, co się czai, ale jest już trochę za późno na hałasy. W końcu powoli się moje małe ADHD uspokaja
-
Jak mam sobie z tym poradzić?
L.E. odpowiedział(a) na ariodante temat w Problemy w związkach i w rodzinie
ariodante, po niewielkich modyfikacjach byłaby to historia, którą przeżyłam 2 lata temu. 4 lata związku, dwa lata starszy facet, zdrady i ta inna... I to, że kilka dni wcześniej rozmawialiśmy o próbie naprawienia naszego związku. Z obecnej mojej perspektywy nic lepszego nie mogło mi się przytrafić Obecnie mam faceta, z którym czuję się szczęśliwa i bezpieczna. Aaaa i co do żebrania o uczucie.... Robiłam identycznie jak Ty. Robiłam wszystko, żeby facet do mnie wrócił, potem się nienawidziłam za niepogonienie go w cholerę, a potem znowu gotowałam i szłam z nim do łóżka, żeby tylko wrócił. Na przemian z tym miałam fazy patrzenia na znanych mi wolnych facetów i miałam wrażenie, że teraz to zostali mi tylko starzy, grubi, łysi, głupi i bez zębów (a nie byłam wtedy dużo starsza niż Ty:D). W każdym razie myślę, że powinnaś potraktować to jako nowy początek. Wiadomo, że czasem będziesz tęsknić i myśleć o rzeczach, które robiliście razem, ale to wyjdzie Ci tylko i wyłącznie na dobre -
U mnie nie Nexa szczeka na urojone stwory za oknem
-
Hej nocne słodziaki
-
Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia
L.E. odpowiedział(a) na maura temat w Psychoterapia
Alien81, przypuszczam, że osobie z takim nastawieniem ciężko pomóc zarówno indywidualnie, jak i w grupie. Nastawiasz się "nie bo nie"? Czy chociaż próbujesz porozmawiać o swoich problemach? -- 01 sie 2012, 22:12 -- franklin2, też jestem na terapii psychodynamicznej. Fakt, leczę się od ponad dwóch lat (a spodziewałam się maksimum roku), ale efekty są spektakularne. Na prawdę czuję się duuuuuużo lepiej i dojrzalej. Uważam, że jest jeszcze jeden plus - takie grzebanie w przeszłości sprawia, że wiesz, co Cię kiedyś zabolało i będziesz wiedział jakich błędów uniknąć w kontaktach z innymi ludźmi -
Candy14, no i pięknie Swoją drogą już kilka razy na forum szedł temat dawania za dużo i otrzymywania za mało w zamian Ja na przykład dziś dałam swojemu facetowi obiad -- 01 sie 2012, 22:04 -- Jeszcze mi jedna rzecz przyszła do głowy. Kwestia tego, co się dzieje, kiedy partner w taki czy inny sposób odejdzie? Oczywiście zawsze jest to tragedia, ból i ogromna strata, ale jeśli masz jakieś życie poza nim to jesteś w stanie z tego wyjść w miarę spokojnie.
-
Do tego celu polecam rurki z Biedronki Trochę żartuję, ale tak serio to jest jeden ze smaków dla których warto żyć. Najbardziej motywujące jak dla mnie są: -ludzie, na których mi zależy, którym zależy na mnie i ci, których jeszcze kiedyś poznam i okażą się cudownymi osobami -zwierzęta, które potrafią w cudowny sposób okazywać oddanie -wszystkie te miejsca na świecie, których jeszcze nie widziałam, a które chce zobaczyć i wszyscy ci ludzie, którzy nigdy we mnie nie wierzyli, żeby z czystej złośliwości pokazać im jak daleko zaszłam
-
Candy14, byłam jakiś czas z facetem, który miał takie zapędy. Do dziś reaguję alergicznie na widok swojego zdjęcia w ramce, bo tamten robił mi wręcz ołtarzyk. Brrrrr..... A tak poza tym to może i dobrze, że są jeszcze ludzie gotowi na bezgraniczne oddanie i uczucie. Może trafią na kogoś kto to doceni i odwzajemni i nie udusi się w taki związku. Z drugiej jednak strony.... Ciężko mi to wytłumaczyć, ale ja myślę, że to chore. Sama miałam kiedyś problemy z uzależnieniem od partnera i wiem, że to wcale nie jest fajne. To męczy obie strony. Bo w życiu jest tak, że z jednej strony jesteś w związku, a z drugiej jesteś przede wszystkim sobą.
-
PoznacSiebie, miło mi, że aż tak się ze mną zgadzasz, ale bez przesady
-
puszek4565, niby piękne to co piszesz, ale wcale nie musi być zdrowe. Łatwe jest uzależnienie od drugiej osoby, a skupiając się aż nadto na dawaniu czasem zapominasz brać cokolwiek dla siebie. Ja wierzę w prawdziwą miłość, w szczęście, znalezienie tej jednej osoby na całe życie (zwłaszcza, że już ją znalazłam), ale w związku musi być miejsce na zdrowy egoizm i przestrzeń na samorealizację.
-
tahela, czemu? A u mnie coraz lepiej. Nexa się w końcu położyła i przestała ziajać
-
Nie ma nic wstydliwego w cierpieniu na depresję czy nerwicę. Ma to większość społeczeństwa w mniejszym lub większym stopniu i nie ma sensu ukrywanie się z tym
-
Agasaya, byłam w harcerstwie, więc spanie na karimacie nie jest dla mnie problemem jakby co
-
Agasaya, a ile się da?
-
Szkarłatna litera, mój Szymon zostanie z Nexą. On sobie z nią radzi nawet lepiej niż ja Candy14, ja brzmię jak Rebecka Black
-
Ja wstydu nie robię, ale strasznie fałszuję przy karaoke