Skocz do zawartości
Nerwica.com

L.E.

Użytkownik
  • Postów

    3 818
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez L.E.

  1. Lilith, musimy jeszcze raz jechać do Sulejowa, żeby miała szansę go poznać. A póki co zbieram się spać, bo łepek mi pęka
  2. Lilith, noooo baaaaa.... A wiesz, że ja nawet nie miałam przyjemności poznać pana kierownika?
  3. Lilith, no, ale pomyśl, co by było, jakby to był ktoś o słabszych nerwach A tak serio to trzymałaś melodię nieźle. Gorzej jak śpiewają same takie fałszerze jak ja - jedno się pomyli i już wszyscy ciągną nie tam, gdzie powinni
  4. Juleczka1982, ciężko mi stwierdzić, dawno nie byłam na żadnych proszkach. Chyba powinnaś poprosić o zmianę leków.
  5. Lilith, luk_dig, Btw. Kuba dość mocno cierpiał, gdy usiłując zasnąć słuchał naszych wokalnych popisów
  6. luk_dig, Przesadzasz. Za mało pijesz, że nie śpiewasz Snejana, ja też Cię pamiętam -- 06 sie 2012, 20:32 -- Lilith, ja bym się nawet teraz podarła, ale psa nie chcę stresować
  7. Juleczka1982, rozmawiałaś o efektach ubocznych leku z lekarzem, który Ci go przypisał?
  8. nieboszczyk, szkoda, że Cię nie będzie
  9. luk_dig, ja też nie, ale mi to wcale nie przeszkadza
  10. be_strong, nawet mnie nie strasz. Kurcze wystarczy mi teraz problemów z robalami
  11. gosia83, na siłę swojej matki nie zmienisz, ale możesz zmienić swoje podejście do niej. Myślę, że pójście na terapię to dobry pomysł, zwłaszcza, że zewnętrznie masz jak najlepsze warunki do tego, żeby być szczęśliwa
  12. Lilith, ale bym sobie dzisiaj z Tobą ryja podarła! Zwłaszcza, że nieźle trzymasz melodię i byś mnie na dobrą (w miarę) drogę sprowadzała
  13. LenaLina, my tu możemy tylko sobie pogdybać. Tylko psycholog albo psychiatra może stwierdzić, co Ci dolega. Wydaje mi się, że do psychologa możesz iść bez rodzica, ale pewna nie jestem.
  14. Lilith, i tańce wokół ogniska. Nie zapominaj o tańcach.
  15. gosia83, bez sensu jest jej podejście Niestety matki często tak mają. Ja pochodzę w sumie ze zdrowej i normalnej rodziny, ale jak pojawi się jakiś problem to też nie wypuszcza się go poza rodzinę. A moi rodzice kompletnie nie są w stanie pojąć z czego ja się leczę. Chodzisz na terapię?
  16. depresyjny21lat, lekarz rodzinny lekarzem rodzinnym. Czemu się nie leczysz?
  17. gosia83, witaj Bardzo smutne to, co piszesz. Nie mniej jednak trzeba przyznać, że jesteś silną i odważną osobą, że udało Ci się ułożyć sobie życie
  18. depresyjny21lat, sam nie chcesz sobie pomóc i marudzisz. Terapia nie polega na tym, że ktoś każe Ci cokolwiek robić albo myśleć. Ale trochę masz racji - musisz zaakceptować życie takie jakie jest, ALE to jak Ty je widzisz kształtuje się tylko w Twojej głowie, a z perspektywy zdrowej psychiki wiele rzeczy wygląda zupełnie inaczej.
  19. Candy14, a ja jestem złą babą - nie mogę spać to niech facet też nie śpi i gada ze mną
  20. depresyjny21lat, może powielę już zadane pytanie - leczysz się? Chodzisz na terapię?
  21. L.E.

    Ona ma na imię Wita

    Witalina, cześć
  22. depresyjny21lat, przecież to nie zawsze jest tak. Dzięki terapii można nauczyć się żyć ze swoją przeszłością. Ja tam jakaś wybitnie zdrowa ani szczęśliwa w tej chwili nie jestem, ale jak porównam to ze stanem, w jakim byłam 2 lata temu to wiem, że mogę być z siebie dumna i mam się z czego cieszyć. Mam nadzieję, że też tego doświadczysz
  23. L.E.

    Witam

    sancia1154, witaj Mam nadzieję, że nas polubisz, chociaż merytorycznej dyskusji znajdziesz tu mało. Więcej marudzimy
×