-
Postów
12 850 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Korba
-
Ślicznotka, a my się bawimy
-
Bardzo dawno temu był sobie lisek, mały rudy cwaniaczek, który nadużywał leków. Brzydki był jak cholera, podobny do potwora, ale miał bogate ubranie pierwszej kategorii. Jego świetne odzienie budziło wielką zazdrość wśród fałszywych przyjaciół.Co objawiało się tym, że pseudo-przyjaciele pukali się w czoło kiedy widzieli liska wielkim czerwonym, okrągłym palcem obwiniętym bandażem, okiem wyrwanym krukowi który miał biegunkę i nosił tetrowe pieluchy. Był też seksoholikiem kochającym się w wilczycy.Wilczyca uprawiała natomiast seks z jego przyrodnim bratem, który był pół niedźwiedziem.Seksoholik trudnił się tym co lubił czyli pluciem na odległość i uprawianiem seksu w postaci masturbacji za pieniądze, ponieważ kochał jedzenie i zgodnie z wytycznymi Krajowej Rady Seksu i Masturbacji pragnął być partyjnym pomiotem jak Kluzik-Rostkowska ,która okazała się matką wilczycy. Lisek natomiast miał dobre fury i laski. Jeździł różowym mercedesem,i palil here z butli po jogurcie naturalnym bez dodatków i konserwantów. Pewnego pięknego dnia stwierdził że ma chorobę przenoszoną drogą czy też autostradą więc jako dendrofil przytulił dorodną brzózkę i wyjął małego złego skrzata z lewej kieszeni spodni,który był jego bliźniakiem więc poszedł do dobrej wróżki, która krzykneła ''achtung!''Zaraz Cię złapię. Dobra wróżka uprawiała konopię indyjską w słoikach po ogórkach. Spełniała życzenia tym, którzy potrafią kochać. Lisek chciał pójść i poprosić ją o zdrowie, szczęście i pieniądze. Prośba została wysłuchana lecz rozpatrzona negatywnie. Lisek był nieszczęśliwy.Pokochal kogos zamiast martwić się o własną dupę, chociaż był wielkim egocentrykiem. Ale nie wrócił już do wróżki.Miał ją daleko tam gdzie słońce nie zagląda. Zapalił sobie lajtowego jointa i odleciał w przestworza. A tam czekało na niego widmo Jego poprzedniej nocy.Pojawiła się niewiasta, którą bardzo pokochał lecz nie miała tego czegoś w sobie. Wkurzony postanowił zrobić satysfakcjonującą przyjemność ręczną opracowaną do perfekcji. Jednak to nie pozwoliło mu dojść
-
ale tu puchy..........
-
bla bla bla bla.........................
-
Bardzo dawno temu był sobie lisek, mały rudy cwaniaczek, który nadużywał leków. Brzydki był jak cholera, podobny do potwora, ale miał bogate ubranie pierwszej kategorii. Jego świetne odzienie budziło wielką zazdrość wśród fałszywych przyjaciół.Co objawiało się tym, że pseudo-przyjaciele pukali się w czoło kiedy widzieli liska wielkim czerwonym, okrągłym palcem obwiniętym bandażem, okiem wyrwanym krukowi który miał biegunkę i nosił tetrowe pieluchy. Był też seksoholikiem kochającym się w wilczycy.Wilczyca uprawiała natomiast seks z jego przyrodnim bratem, który był pół niedźwiedziem.Seksoholik trudnił się tym co lubił czyli pluciem na odległość i uprawianiem seksu w postaci masturbacji za pieniądze, ponieważ kochał jedzenie i zgodnie z wytycznymi Krajowej Rady Seksu i Masturbacji pragnął być partyjnym pomiotem jak Kluzik-Rostkowska ,która okazała się matką wilczycy. Lisek natomiast miał dobre fury i laski. Jeździł różowym mercedesem,i palil here z butli po jogurcie naturalnym bez dodatków i konserwantów. Pewnego pięknego dnia stwierdził że ma chorobę przenoszoną drogą czy też autostradą więc jako dendrofil przytulił dorodną brzózkę i wyjął małego złego skrzata z lewej kieszeni spodni,który był jego bliźniakiem więc poszedł do dobrej wróżki, która krzykneła ''achtung!''Zaraz Cię złapię. Dobra wróżka uprawiała konopię indyjską w słoikach po ogórkach. Spełniała życzenia tym, którzy potrafią kochać. Lisek chciał pójść i poprosić ją o zdrowie, szczęście i pieniądze. Prośba została wysłuchana lecz rozpatrzona negatywnie. Lisek był nieszczęśliwy.Pokochal kogos zamiast martwić się o własną dupę, chociaż był wielkim egocentrykiem. Ale nie wrócił już do wróżki.Miał ją daleko tam gdzie słońce nie zagląda. Zapalił sobie lajtowego jointa i odleciał w przestworza. A tam czekało na niego widmo Jego poprzedniej nocy.Pojawiła się niewiasta, którą bardzo pokochał lecz nie miała tego czegoś w sobie. Wkurzony postanowił zrobić satysfakcjonującą przyjemność ręczną opracowaną do perfekcji.
-
Bardzo dawno temu był sobie lisek, mały rudy cwaniaczek, który nadużywał leków. Brzydki był jak cholera, podobny do potwora, ale miał bogate ubranie pierwszej kategorii. Jego świetne odzienie budziło wielką zazdrość wśród fałszywych przyjaciół.Co objawiało się tym, że pseudo-przyjaciele pukali się w czoło kiedy widzieli liska wielkim czerwonym, okrągłym palcem obwiniętym bandażem, okiem wyrwanym krukowi który miał biegunkę i nosił tetrowe pieluchy. Był też seksoholikiem kochającym się w wilczycy.Wilczyca uprawiała natomiast seks z jego przyrodnim bratem, który był pół niedźwiedziem.Seksoholik trudnił się tym co lubił czyli pluciem na odległość i uprawianiem seksu w postaci masturbacji za pieniądze, ponieważ kochał jedzenie i zgodnie z wytycznymi Krajowej Rady Seksu i Masturbacji pragnął być partyjnym pomiotem jak Kluzik-Rostkowska ,która okazała się matką wilczycy. Lisek natomiast miał dobre fury i laski. Jeździł różowym mercedesem,i palil here z butli po jogurcie naturalnym bez dodatków i konserwantów. Pewnego pięknego dnia stwierdził że ma chorobę przenoszoną drogą czy też autostradą więc jako dendrofil przytulił dorodną brzózkę i wyjął małego złego skrzata z lewej kieszeni spodni,który był jego bliźniakiem więc poszedł do dobrej wróżki, która krzykneła ''achtung!''Zaraz Cię złapię. Dobra wróżka uprawiała konopię indyjską w słoikach po ogórkach. Spełniała życzenia tym, którzy potrafią kochać. Lisek chciał pójść i poprosić ją o zdrowie, szczęście i pieniądze. Prośba została wysłuchana lecz rozpatrzona negatywnie. Lisek był nieszczęśliwy.Pokochal kogos zamiast martwić się o własną dupę, chociaż był wielkim egocentrykiem. Ale nie wrócił już do wróżki.Miał ją daleko tam gdzie słońce nie zagląda. Zapalił sobie lajtowego jointa i odleciał w przestworza. A tam czekało na niego widmo Jego poprzedniej nocy.Pojawiła się niewiasta, którą bardzo pokochał lecz nie miała tego czegoś w sobie. Wkurzony postanowił zrobić
-
Ślicznotka, dobre to przeźroczyste, co nie?
-
Bardzo dawno temu był sobie lisek, mały rudy cwaniaczek, który nadużywał leków. Brzydki był jak cholera, podobny do potwora, ale miał bogate ubranie pierwszej kategorii. Jego świetne odzienie budziło wielką zazdrość wśród fałszywych przyjaciół.Co objawiało się tym, że pseudo-przyjaciele pukali się w czoło kiedy widzieli liska wielkim czerwonym, okrągłym palcem obwiniętym bandażem, okiem wyrwanym krukowi który miał biegunkę i nosił tetrowe pieluchy. Był też seksoholikiem kochającym się w wilczycy.Wilczyca uprawiała natomiast seks z jego przyrodnim bratem, który był pół niedźwiedziem.Seksoholik trudnił się tym co lubił czyli pluciem na odległość i uprawianiem seksu w postaci masturbacji za pieniądze, ponieważ kochał jedzenie i zgodnie z wytycznymi Krajowej Rady Seksu i Masturbacji pragnął być partyjnym pomiotem jak Kluzik-Rostkowska ,która okazała się matką wilczycy. Lisek natomiast miał dobre fury i laski. Jeździł różowym mercedesem,i palil here z butli po jogurcie naturalnym bez dodatków i konserwantów. Pewnego pięknego dnia stwierdził że ma chorobę przenoszoną drogą czy też autostradą więc jako dendrofil przytulił dorodną brzózkę i wyjął małego złego skrzata z lewej kieszeni spodni,który był jego bliźniakiem więc poszedł do dobrej wróżki, która krzykneła ''achtung!''Zaraz Cię złapię. Dobra wróżka uprawiała konopię indyjską w słoikach po ogórkach. Spełniała życzenia tym, którzy potrafią kochać. Lisek chciał pójść i poprosić ją o zdrowie, szczęście i pieniądze. Prośba została wysłuchana lecz rozpatrzona negatywnie. Lisek był nieszczęśliwy.Pokochal kogos zamiast martwić się o własną dupę, chociaż był wielkim egocentrykiem. Ale nie wrócił już do wróżki.Miał ją daleko tam gdzie słońce nie zagląda. Zapalił sobie lajtowego jointa i odleciał w przestworza. A tam czekało na niego widmo Jego poprzedniej nocy.Pojawiła się niewiasta, którą bardzo pokochał lecz nie miała
-
Bardzo dawno temu był sobie lisek, mały rudy cwaniaczek, który nadużywał leków. Brzydki był jak cholera, podobny do potwora, ale miał bogate ubranie pierwszej kategorii. Jego świetne odzienie budziło wielką zazdrość wśród fałszywych przyjaciół.Co objawiało się tym, że pseudo-przyjaciele pukali się w czoło kiedy widzieli liska wielkim czerwonym, okrągłym palcem obwiniętym bandażem, okiem wyrwanym krukowi który miał biegunkę i nosił tetrowe pieluchy. Był też seksoholikiem kochającym się w wilczycy.Wilczyca uprawiała natomiast seks z jego przyrodnim bratem, który był pół niedźwiedziem.Seksoholik trudnił się tym co lubił czyli pluciem na odległość i uprawianiem seksu w postaci masturbacji za pieniądze, ponieważ kochał jedzenie i zgodnie z wytycznymi Krajowej Rady Seksu i Masturbacji pragnął być partyjnym pomiotem jak Kluzik-Rostkowska ,która okazała się matką wilczycy. Lisek natomiast miał dobre fury i laski. Jeździł różowym mercedesem,i palil here z butli po jogurcie naturalnym bez dodatków i konserwantów. Pewnego pięknego dnia stwierdził że ma chorobę przenoszoną drogą czy też autostradą więc jako dendrofil przytulił dorodną brzózkę i wyjął małego złego skrzata z lewej kieszeni spodni,który był jego bliźniakiem więc poszedł do dobrej wróżki, która krzykneła ''achtung!''Zaraz Cię złapię. Dobra wróżka uprawiała konopię indyjską w słoikach po ogórkach. Spełniała życzenia tym, którzy potrafią kochać. Lisek chciał pójść i poprosić ją o zdrowie, szczęście i pieniądze. Prośba została wysłuchana lecz rozpatrzona negatywnie. Lisek był nieszczęśliwy.Pokochal kogos zamiast martwić się o własną dupę, chociaż był wielkim egocentrykiem. Ale nie wrócił już do wróżki.Miał ją daleko tam gdzie słońce nie zagląda. Zapalił sobie lajtowego jointa i odleciał w przestworza. A tam czekało na niego widmo Jego poprzedniej nocy.Pojawiła się niewiasta
-
Bardzo dawno temu był sobie lisek, mały rudy cwaniaczek, który nadużywał leków. Brzydki był jak cholera, podobny do potwora, ale miał bogate ubranie pierwszej kategorii. Jego świetne odzienie budziło wielką zazdrość wśród fałszywych przyjaciół.Co objawiało się tym, że pseudo-przyjaciele pukali się w czoło kiedy widzieli liska wielkim czerwonym, okrągłym palcem obwiniętym bandażem, okiem wyrwanym krukowi który miał biegunkę i nosił tetrowe pieluchy. Był też seksoholikiem kochającym się w wilczycy.Wilczyca uprawiała natomiast seks z jego przyrodnim bratem, który był pół niedźwiedziem.Seksoholik trudnił się tym co lubił czyli pluciem na odległość i uprawianiem seksu w postaci masturbacji za pieniądze, ponieważ kochał jedzenie i zgodnie z wytycznymi Krajowej Rady Seksu i Masturbacji pragnął być partyjnym pomiotem jak Kluzik-Rostkowska ,która okazała się matką wilczycy. Lisek natomiast miał dobre fury i laski. Jeździł różowym mercedesem,i palil here z butli po jogurcie naturalnym bez dodatków i konserwantów. Pewnego pięknego dnia stwierdził że ma chorobę przenoszoną drogą czy też autostradą więc jako dendrofil przytulił dorodną brzózkę i wyjął małego złego skrzata z lewej kieszeni spodni,który był jego bliźniakiem więc poszedł do dobrej wróżki, która krzykneła ''achtung!''Zaraz Cię złapię. Dobra wróżka uprawiała konopię indyjską w słoikach po ogórkach. Spełniała życzenia tym, którzy potrafią kochać. Lisek chciał pójść i poprosić ją o zdrowie, szczęście i pieniądze. Prośba została wysłuchana lecz rozpatrzona negatywnie. Lisek był nieszczęśliwy.Pokochal kogos zamiast martwić się o własną dupę, chociaż był wielkim egocentrykiem. Ale nie wrócił już do wróżki.Miał ją daleko tam gdzie słońce nie zagląda. Zapalił sobie lajtowego jointa i odleciał w przestworza. A tam czekało na niego widmo
-
Ślicznotka, prossszzzzz , może być?
-
Bardzo dawno temu był sobie lisek, mały rudy cwaniaczek, który nadużywał leków. Brzydki był jak cholera, podobny do potwora, ale miał bogate ubranie pierwszej kategorii. Jego świetne odzienie budziło wielką zazdrość wśród fałszywych przyjaciół.Co objawiało się tym, że pseudo-przyjaciele pukali się w czoło kiedy widzieli liska wielkim czerwonym, okrągłym palcem obwiniętym bandażem, okiem wyrwanym krukowi który miał biegunkę i nosił tetrowe pieluchy. Był też seksoholikiem kochającym się w wilczycy.Wilczyca uprawiała natomiast seks z jego przyrodnim bratem, który był pół niedźwiedziem.Seksoholik trudnił się tym co lubił czyli pluciem na odległość i uprawianiem seksu w postaci masturbacji za pieniądze, ponieważ kochał jedzenie i zgodnie z wytycznymi Krajowej Rady Seksu i Masturbacji pragnął być partyjnym pomiotem jak Kluzik-Rostkowska ,która okazała się matką wilczycy. Lisek natomiast miał dobre fury i laski. Jeździł różowym mercedesem,i palil here z butli po jogurcie naturalnym bez dodatków i konserwantów. Pewnego pięknego dnia stwierdził że ma chorobę przenoszoną drogą czy też autostradą więc jako dendrofil przytulił dorodną brzózkę i wyjął małego złego skrzata z lewej kieszeni spodni,który był jego bliźniakiem więc poszedł do dobrej wróżki, która krzykneła ''achtung!''Zaraz Cię złapię. Dobra wróżka uprawiała konopię indyjską w słoikach po ogórkach. Spełniała życzenia tym, którzy potrafią kochać. Lisek chciał pójść i poprosić ją o zdrowie, szczęście i pieniądze. Prośba została wysłuchana lecz rozpatrzona negatywnie. Lisek był nieszczęśliwy.Pokochal kogos zamiast martwić się o własną dupę, chociaż był wielkim egocentrykiem. Ale nie wrócił już do wróżki.Miał ją daleko tam gdzie słońce nie zagląda. Zapalił sobie lajtowego jointa i odleciał w przestworza.
-
komu drina, komu?
-
wiola173, szkoda, że Cię tu nie ma, ale nadrobimy to!
-
wiola173, a jest Kasia i jest Małgosia i plotkują. Właśnie namawiałam Kasię, żebyśmy do Ciebie zadzwoniły i Ci poprzeszkadzały
-
Dlaczego tu nikogo nie ma Otwarte
-
lemac, śpij spokojnie :*
-
Potwierdzam, Ślicznotka jest pod moją opieką, jest jeszcze moja przyjaciółka Małgosia i się terapeutyzujemy. Jest super. Pozdrowienia dla wszystkich :****
-
że Kasia do mnie przyjeżdża
-
lemac, naprawdę nie ma za co. Zależy mi na naszej Kasieńce.
-
Laima, to prawda. Trzeba chcieć przyjąć, to co terapeuci nam mają do zaoferowania. Jestem już w pewnym sensie samoświadoma i wiele rzeczy widzę jasno i zaczynam rozumieć... To faktycznie kosztuje trochę pracy... _asia_, jakie leki bierzesz?
-
dziękujemy :*
-
_asia_,Asiu, czuję się trochę wzmocniona, ale to zasługa moich terapeutów. A Ty jak się czujesz, Kochana?
-
samara22, Ślicznotka dopiero wyjeżdża. Myślę, że ten wspólny weekend nam dobrze zrobi. Kasia się trochę rozerwie, a i mi będzie miło w jej towarzystwie, bo jak jestem sama w weekend, to automatycznie łapię doła. Wpadnie jeszcze do nas moja przyjaciółka Małgosia