-
Postów
12 850 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Korba
-
MOCca, tak jak Basia mówi, miałam robione bardzo szczegółowe badania. Wszystko jest w normie oprócz wskazania na obecność stanu zapalnego oraz przeciwciał ANA wskazujących na "coś" reumatycznego. W szczegółowych badaniach tego "coś" nie wykryto. Ogólnie mam dość osłabiony organizm. Wiem, że leki mogą powodować bóle stawów, choć moja psychiatra temu zaprzecza, mogą powodować też nocne pocenie, ale kurcze, żeby się po 6 razy w nocy przebierać, to jest przesada... Co do kręgosłupa, to sama nie wiem, terapeutka mówi, że to silne napięcie. Niestety, od psychiki siada "fizyka", ja się źle odżywiam a żre mnóstwo leków i żyje w ciągłym stanie napięcia bądź lęku. To robi swoje. Po prostu strasznie dużo rzeczy się skumulowało... Siedzę w pracy, jest mi słabo, mam już trochę dość tego stanu. Muszę się postawić na nogi, słyszałam ostatnio o soku Noni i jego wspaniałych właściwościach, może tego spróbuje. [Dodane po edycji:] _asia_, nie poprosiłam go.., już nie mam sił. zastosuję się do zaleceń, będę robić ćwiczenia i brać ten lek, co przepisał. wczoraj byłam na masażu gorącymi kamieniami wulkanicznymi, a w przyszły wtorek idę na masaż miodem. to może zlikwiduje lekko napięcie. jak nie minie przez następne 2-3 tygodnie, to mam znowu przyjść... może minie w końcu.... Asiu, co jeszcze Ci powiedział lekarz?
-
paradoksy, piękne pytanie. ten stan mi się marzy, ale nigdy go nie osiągnęłam.
-
i ja dorzucę swoje 3 grosze.... Gdy zmęczyłem się szukaniem, nauczyłem się znajdować. Friedrich Nietzsche
-
Połączyłam tematy, bo widzę, że był już jeden wątek o tym samym i tej samej stronie. I myślę, że dział, gdzie odbywają się dyskusje o lekach, będzie najwłaściwszy.
-
o to jest pytanie... rano czuję się bardzo źle, zarówno psychicznie, jak i fizycznie. potrzebuję dużo czasu, aby ustawić się na właściwe tory. mój sposób jest taki, żeby ciut wcześniej wstać, odsłonić rolety, zrobić sobie kawę i wrócić z kawą do łóżka. włączam tvn24 i powoli dochodzę do siebie, jeśli mam lęki, to staram się je opanować i zbieram się na "odwagę", aby wstać. bardzo mi pomogła rozmowa z szefem i jego pomysł na przesunięcie mi godzin pracy. przychodzę od jakiegoś czasu na 10.00, staram się budzić ok. 8.00, żeby mieć czas na ogarnięcie się. przesunięcie o 1 godzinę bardzo mi pomogło. ale nie każdy ma tak wspaniałomyślnego szefa jak ja
-
Ja już nie chcę tego robić... Wczoraj na masażu i dziś u ortopedy mi było bardzo głupio. A w hasło, że to kot, nikt nie uwierzy
-
noc przespana, wcześnie się wczoraj położyłam, byłam grzeczna, ketrel zadziałał. ketrel jest oki, ale pozostawia uczucie senności, mam nadzieję, że to minie. byłam rano u ortopedy. powiedział, że to przeciążenie kręgosłupa, dostałam zestaw ćwiczeń oraz lek przeciwbólowo-przeciwzapalny. kręgosłup mnie bardzo boli od 3 tygodni, a on mnie nawet nie wysłał na prześwietlenie nic, pozostaje zacisnąć zęby i funkcjonować.
-
że udało mi się przyjść do pracy.....
-
jakaś nowa moda na forum - odsyłanie do linków miast merytorycznych wypowiedzi
-
bez cenzury, Twoje poprzednie konto zostało odblokowane. W związku z czym nowe powinieneś usunąć.
-
Oluś, jak to rzuciłaś terapię i psychiatrę? wiesz, że po odstawieniu leków Cię może znowu ostro po..pierdolić. Sorry za słownictwo, ale wiem, że tak jest. Jazda zacznie się od początku i może być jeszcze gorzej. Martwisz mnie Martwię się o Asię. Zawsze się pojawia rano, a wczoraj popołudniu też jej nie było.
-
Helvetti, Ty też masz prawo do ciężkich chwil.
-
Dlaczego by mieli tak pomyśleć? Nie jesteś tam bez powodu. Oni mają Ci pomóc, jest problem, mają pomóc Ci go rozwiązać. Spróbuj.
-
Helvetti, wiem, że się boisz. ale pamiętaj, jak będziesz ukrywać rzeczy, to Twój pobyt tam będzie mniej skuteczny. szczerość jest bardzo ważna w zdrowieniu. [Dodane po edycji:] milano3, to z nim jest coś nie tak, nie z Tobą. poza tym ludzie kłamią. pamiętaj o tym. nie wierz na słowa. co to są słowa... szczególnie przez internet.. ludzie nie potrafią być szczerzy. nie są wrażliwi, jak my.
-
prisilla, jak długo brałaś ten coaxil i ile dziennie?
-
Myślę, że powinnaś.
-
Jeśli tylko leży to w mojej możliwości, to bardzo chętnie Na razie wiem, że bardzo chcę postawić się swoim słabościom. Zacząć pełną współpracę z lekami i terapeutą. Przecież wiadomo, że nic się nie zmienia w jednej chwili. Raczej są to bardzo maleńkie kroczki. Teraz siedzę i piję zieloną herbatę. Nie mam zamiaru miksować i jest mi z tym dobrze. Nie chcę się okaleczyć. Byłam na masażu, zrobiłam coś dla swojego kręgosłupa. To tylko jeden wieczór, ale to też jeden mały krok. Jeden wieczór dobijania się mniej. To też się liczy.
-
Seryjnie wierzycie w te wasze słowa, które nijak da się przełożyć na rzeczwistość? W końcu niestety i tak się wszystko jebie.. i nic nie pomaga a już w ogole słowa dobrze by było, gdybyś zachował takie uwagi dla siebie...
-
coma, to jest tylko podejrzenie. Ja też jakieś 5 lat temu byłam leczona pod kątem CHAD-u. Czy wcześniej podejrzewał coś innego? Jak długo do niego chodzisz?
-
o jak się cieszę. to, że Was motywuję, motywuje mnie jeszcze bardziej :)
-
coma, tak. Wiesz, czasem chyba trzeba bardzo upaść, na samo dno, żeby się otrząsnąć i podnieść. Ja niestety bywałam wiele razy na tym dnie. Podnosiłam się, ale chyba tak na pół gwizdka. Muszę więcej z siebie dać. Chcę. Dzisiaj tak jest i strasznie się boję, że mnie machnie w drugą stronę.
-
agusiaww, tak, to był radosny akcent, ten post co mi dziś sprawiło radość... forum :) i przyjazd mojego siostrzeńca.
-
Asiu, ja myślę, że lata miksowania swoje już zrobiły w moim organizmie. Ale każdy moment jest dobry, żeby coś odmienić. Już muszę przestać. Nie chcę stracić tego, co mi zostało - pracy. Więc piszę całkiem serio - będę z tym walczyć. Od zaraz.
-
i tak trzymaj!
-
coma, jesteśmy chyba trochę podobne. Jak mamy dać radę, to damy radę obie. Ja dzisiaj postanowiłam, że muszę poczynić ten jeszcze jeden wysiłek. Boże, daj mi siłę i wytrwałość, aby zwalczyć słabości i złe nawyki. Tornado, do czasu, pracy nad sobą i wytrwałości dodałabym jeszcze motywację (czyli szczerą, prawdziwą chęć postawienia się na nogi, wyjścia z tego gówna). bo część z nas jest podzielona - coś w nas chce zdrowieć, coś jednocześnie wcale nie chce. coś nienawidzi choroby, coś ją kocha...