Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kanashimi

Użytkownik
  • Postów

    183
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kanashimi

  1. Czy ta terapia ma sens? Od prawie 2 lat chodzę do tej samej psycholog. Miałam już chwile zwątpienia, mówiłam sobie "Nie no, bez sensu. Ta kobieta w ogóle nie wie o co mi chodzi". Może zacznę od początku. Udałam się do poradni z problemem zaburzenia odżywienia + depresja, zaburzenia nerwicowe. Dostałam lek Cital. Faktycznie pomógł, chociaż głównie na te lęki, nerwice (wcześniej nie byłam w stanie jechać autobusem do szkoły). Na depresję też pomógł, choć nadal miałam górki i dołki. Na zaburzenia odżywiania wiadomo, że nie, bo na to nie ma leków. Uznałam, że reszta to kwestia psychoterapii. Z moją psycholog gada mi się bardzo dobrze. Jednak mam wrażenie, że na psychoterapii nic nie robimy. Nadal cierpię na ED. Jak jej o tym mówię, to ona uważa, że to nie ED, tylko moja wrażliwość. To bardzo ciekawe, skoro od 2 gimnazjum praktycznie choruję na ED. W szpitalu nigdy nie byłam, ale zawsze czuję potworne wyrzuty sumienia jak coś zjem. Miałam lepsze okresy, ale teraz znowu jest gorzej. Jem tylko kleiki i słoiczki dla niemowląt. Jak zjem coś "normalnego" to mam wyrzuty sumienia. Na psychoterapii często jej o tym powiem, mimo że nie jest to dla mnie łatwe, ale mam wrażenie, że jest to bagatelizowane. Stwierdziła mi za to osobowość chwiejną, borderline. O ED ze mną raczej mało rozmawia. Od 2 miesięcy mam chłopaka, który ma na mnie 100 razy lepszy wpływ niż 2 lata współpracy z tamtą poradnią. On faktycznie umie do mnie dotrzeć, zebrać mnie do kupy. Z psycholog, owszem, rozmawia mi się dobrze, ale to tyle. Jak sądzicie? Co zrobić? Problem jest taki, że w tej poradni jest i psycholog i psychiatra, więc jak nagle przestanę się pojawiać, to nie będę miała skąd brać leki. A może stopniowo odstawiać? No ale to też nie powinnam takiej decyzji podjąć sama... Co robić?
  2. Kanashimi

    kosz

    O tak. Mnie też bardzo łatwo nakręcić. Nawet jak czytam artykuły, czy oglądam video na YT o dziewczynach chorych na ED i one opowiadają jak dużo schudły, to moja pierwsza myśl "O! Jak one mogą, to ja też!!" a po chwili "Opanuj się dziewczyno, to jest choroba." Takie rozdarcie wewnętrzne zawsze czuję. Nie cierpię na bulimię, więc nie pozbywam się. Natomiast zawsze mam schizę jak się nie załatwię danego dnia. Od razu czuję, że puchnę, że tyję, wzdęcia... Masakra...
  3. Kanashimi

    kosz

    Ja od 3 dni kiepsko. Jedna osoba powiedziała mi jakiś głupi tekst typu "Jesteś za gruba na modelkę", "Lepsze są takie pełniejsze kształty" i oczywiście głupia się przejęłam. Dziewczyny, jak wygląda wasz dzienny jadłospis? Ja oczywiście staram się ograniczać, ale jem. Jednak cokolwiek zjem, to oczywiście mega wyrzuty sumienia...
  4. Kanashimi

    Moda.

    A pooglądaj zdjęcia np. tutaj: http://weheartit.com/search?utf8=%E2%9C%93&ac=0&query=clothes
  5. askka Przeczytałam Twojego posta i mój chłopak jest bardzo podobny. Mieszka z ojcem, mama mieszka w zupełnie innym mieście, na dodatek teraz wyjeżdża z Polski. Jednocześnie zawsze jak się wypowiada o rodzicach to z szacunkiem, mówi, że nie chciałby innych, że matka bardzo go kocha, mimo że tak naprawdę moim zdaniem mało się nim przejmuje. On jest jeszcze młody (jest młodszy ode mnie) i ja się nim opiekuje, ale moim zdaniem kontakt z matką też jest dla niego bardzo ważny, ważniejszy niż mu się wydaje. Również jest mega przytulakiem. Non stop by mnie tylko obściskiwał itp. Na początku mi się to nie podobało. Teraz przyzwyczaiłam się i sama lubię się do niego przytulić.
  6. No właśnie ja wysyłałam mu różne cytaty ze stron, for, video o trich, to on uważa, że tak nie ma. Że jemu się tylko jedna rzęsa zawinie i już go tak boli, że nie może przestać i bezmyślnie. On faktycznie na co dzień jest pogodny, rzadko się denerwuje. Ale ja wiem, że to jest ten problem niemożności wyrażania własnych uczuć. Teraz czytałam jeszcze cały czas o DDA i większość się zgadza...
  7. Generalnie jak z nim rozmawiałam, on bardzo się wszystkiego wypiera. Twierdzi, że depresji nie ma, że to wymysł itp. Po czym jak mu mówię choćby o przypadku mojej babci, która była w szpitalu i bez leków, by się nie obyło, to wtedy jakoś kończy rozmowę i mówi "ale to inny przypadek". On sobie wpoił, że musi być dzielny, że nie może się poddawać, zawracać głowę innym swoimi problemami. Czytałam co przy okazji o DDA i większość rzeczy się zgadza, np. - Obawa przed porzuceniem. - Obawa przed okazywaniem swoich uczuć. - Obawa przed konfliktem i okazywaniem gniewu. - Tendencja do kłamania w sytuacji, w której łatwiej by było mówić prawdę. - Nawet jak mu coś nie smakuje, co mu daje, to nigdy mi wprost nie powie, tylko potem, taki zawstydzony, że wcale nie lubi, np. czekolady kokosowej... - Tendencja do obronnego zaprzeczenia. - On twierdzi, że nie ma żadnego problemu natury emocjonalnej, że ze wszystkim sobie daje radę. Co mogę zrobić? Tak bardzo chciałabym mu jakoś pomóc, aby był szczęśliwy. No i żeby się bardziej otwierał przede mną.
  8. Owszem, robią. Bardzo chciałabym mu pomóc. Pamiętam, jak on zadzwonił do mnie i rozmawialiśmy prawie 2 h w nocy, gdy dowiedział się, że się cięłam. Od tego czasu, nawet jeśli mam ochotę sobie coś zrobić, cały czas słyszę jego słowa. Ja również chciałabym być taką podporą, pomocą dla niego. Już nie wiem, co robić.
  9. Zastanawiałam się, w którym dziale powinnam zamieścić swój post. W końcu zdecydowałam się tutaj, jako że problem jest dość złożony. Jestem w szczęśliwym związku z moim chłopakiem. Początki były trudne, ponieważ sama mam problemy. Cierpię na zaburzenia odżywiania, leczyłam się na depresję, teraz cały czas biorę Cital. Jestem osobą bardzo wrażliwą, no i co się z tym wiążę nerwową, łatwo się stresuję. Mój chłopak ma jednak na mnie ogromny pozytywny wpływ. Tak naprawdę dopiero dzięki niemu, zaczęłam żyć. Czasami nadal jest ciężko, jednak mam nadzieję, że wszystko idzie ku dobremu. Pojawił się jednak pewien problem, z którego dopiero niedawno zdałam sobie sprawę. Mój chłopak bardzo mało mówi o swoich emocjach. Gdy pytam się go "Masz ochotę na...?" On: "No nie wiem. A Ty?" "Na co masz ochotę? Co byś zjadł?" On: "A nie wiem, wszystko lubię." Za każdym razem powtarza, że się nigdy nie stresuje, nie denerwuje. Że stara się wszystko olewać, bo po co się tak wszystkim przejmować, "szkoda życia". Zgrywa takiego luzaka, co się niczym nie przejmuje. Jednocześnie jest niezwykle wrażliwy, potrafi do mnie dotrzeć jak nikt inny. Byłoby to niemożliwe, jeżeli byłby takim luzakiem, jakiego zgrywa. Poza tym jest jeden poważny problem. Mój chłopak wyrywa sobie rzęsy. Parę dni temu wyrwał prawie wszystkie z górnej powieki. Kiedyś mi już o tym opowiadał, jak zauważyłam, że nie ma paru kępek, ale mówił, że to nic takiego, że robi tak tylko od czasu do czasu. Oczywiście od razu zaczęłam czytać o trichotillomani. Gdy czytałam objawy, charakterystykę tego zaburzenia, to wiele by się zgadzało. Mówi mało o sobie, ukrywa swoje emocje. Aby mnie nie urazić odpowiada "Nie wiem" nawet jak na coś nie ma ochoty. Kolejny przykład. Mówi, że tak się niczym nie przejmuje, że po co. Ale pamiętam, że za każdym razem, gdy mamy jakąś poważniejszą dyskusję, jego od razu boli brzuch, źle się czuje. Boi się, że go zostawię, zaczyna mnie przepraszać, że powiedział coś źle. Ma również hemofobię (boi się krwi), ale nie wiem, czy to jest coś ważnego? Mówił, że czasem mdleje na jej widok. Bywa również rozkojarzony, tak jakby się trochę wyłączał. Ja też zresztą tak często mam. Poza tym jest niesamowitym przytulakiem, nawet większym ode mnie. Bardzo potrzebuje bliskości. Cały czas trzyma się blisko mnie, choćby trzyma za rękę, a najchętniej to przytula, czy całuje. Czasem, aż nie wiem, co zrobić, bo przecież nie w każdej sytuacji można sobie pozwolić na tego typu okazywanie uczuć, ale już z nim o tym rozmawiałam. Należy również zaznaczyć, że miał ciężkie dzieciństwo. Obecnie ma bardzo mały kontakt z mamą. W jego rodzinie było również dużo alkoholików, w tym ojciec, który wyszedł z tego (zaleczony). Bardzo się martwię. Chciałabym mu pomóc. Co mogę zrobić? Jak parę dni temu zobaczyłam te jego biedne oczy, to był dla mnie cios.
  10. To jak Wam te gimnazjalne poszły? Ja miałam niedawno matury.
  11. Ja się non stop źle czuję. Codziennie mi niedobrze. Też tak macie? Co wtedy robicie? W ogóle nie mogę się zmobilizować do wyjścia, jak mi tak źle...
  12. Kanashimi

    Fobia szkolna

    A w której klasie jesteś, jeśli mogę spytać?
  13. Kanashimi

    Fobia szkolna

    Ja tak samo. Tylko, że ja w ogóle nie mogę tam wysiedzieć.
  14. Kanashimi

    Fobia szkolna

    Totoro - no to ja mam podobnie. Nie aż tak jak Ty, ale też się bardzo stresuję, a jestem w klasie maturalnej. Dużo opuszczam, nie cierpię tam chodzić, źle się czuję, jak tylko mam iść. Martwię się, bo mam dużo nieobecności, ale oceny mam dobre. Już nie wiem jak wrzucić na luz...
  15. Ja się non stop źle czuję, non stop mi niedobrze. Nie mogę normalnie jeść, jem kleiki, słoiczki niemowlęce (mam też kłopoty z odżywianiem). Myślałam, że to jakaś bakteria, miałam gastroskopię, dokładne badania krwi - oczywiście nic nie wyszło. Też tak macie?
  16. Mam nadzieję, bo jestem strasznie senna i mam mdłości.
  17. Niedawno zaczęłam brać Fevarin i się kiepsko czuję. Tzn. wszystko by było w sumie ok, gdyby nie to, że mam niesmak i mi mdło. Nie wiecie po jakim czasie zażywania to minie?
  18. Kanashimi

    Witam

    Witaj Mika! :)
  19. Hej wszystkim, dołączam się :) choć w sumie jakoś dzisiaj jestem wyjątkowo senna...
  20. Ja też się ciągle boję. Ważyć się natomiast nienawidzę. Od ponad tygodnia prowadzę znowu dzienniczek ile zjadłam i liczę. Mam kontrolę nad tym.
  21. Wiem, wiem. No zobaczymy, co z tego będzie. Generalnie doktorka mi to przepisała, ze względu na moje wahania nastrojów.
  22. Ja jak dotąd brałam tylko Cital. Jak byście porównali Cital do Fevarinu?
  23. Ja ostatnio zaczęłam jakoś o tym obsesyjnie myśleć. Przez pewien czas w ogóle się zastanawiałam, czy nie jestem homo. Teraz widzę, że raczej nie, choć nigdy z nikim nie byłam. Przez leki myślę też, że mam obniżone libido do 0. Teraz nic nie biorę i jakiejś większej zmiany nie ma, ale za tydzień zaczynam brać Fevarin. Ciągle się zastanawiam: kto mnie pociąga ? z kim mam się spotykać? Nie mogę się jakoś uspokoić, ciągle obsesyjne myśli na ten temat. Miała któraś z Was tak?
  24. Mi dzisiaj pani doktor to przepisała i mam zacząć brać jakoś w przyszłym tygodniu. Ciekawa jestem, co z tego będzie, bo z tego co widzę to usypia, a ja sama z siebie bez leków chodzę non stop śpiąca. I libido obniża do 0?
  25. Dzisiaj beznadziejny dzień. Pojechałam z mamą do babci już w jakimś nabuzowanym humorze, a na miejscu dostałam w ogóle jakiegoś ataku szału i histerii. Najpierw chodziłam wściekła, że miałam ochotę coś rozwalić, to w końcu zaczęłam się bić po nogach, rękach, twarzy. A potem z tej wściekłości zaczęłam płakać. Nadal jestem jakaś podminowana. Kurczę, nigdy nie miałam takich ataków złości... Co to może być...
×