Kanashimi

Będziesz miała nauczanie indywidualne rozumiem? Chodzisz do psychologa?

Tak? Bardzo ich lubię. Fajne są też piosenki Runaway, Date with a night, Phenomena, Gold Lion. A to? Angus&Julia Stone - Big Jet Plane [videoyoutube=] [/videoyoutube] She said: "hello mister, pleased to meet ya" I want to hold her, I want to kiss her, She smell of daisies, She smell of daisies, She drive me crazy, She drive me crazy Gonna take her for a ride on a big jet plane (X3) Yeah, hey Be my lover, My lady river But can i take ya, Take ya higher Gonna take her for a ride on a big jet plane (X4) Hey hey Gonna hold you, Gonna kiss you in my arms Gonna take you, Away from home (X2) Gonna take her for a ride on a big jet plane(X4) Hey hey

Raczej w żadnej nie jestem. Nie mam jakiegoś określonego ubioru, muzyki słucham naprawdę rożnorodnej, a i zainteresowania mam na różnych płaszczyznach. Także z żadną się nie utożsamiam.

Yeah Yeah Yeahs - Maps [videoyoutube=] [/videoyoutube] Pack up; I’m straight; Enough; Oh say, say, say; Oh say, say, say; Oh say, say, say; Oh say, say, say; Oh say, say, say Wait, they don’t love you like I love you; wait, they don’t love you like I love you; Ma-a-a-a-a-a-a-a-a-aps; Wait! They don’t love you like I love you..... Lay off; Don’t stray; Well, my kind's,your kind; I’ll stay the same! Pack up; Don’t stray; Oh say, say, say; Oh say, say, say! Wait! They don’t love you like I love you; wait! They don’t love you like I love you; Ma-a-a-a-a-a-a-a-a-aps; Wait! They don’t love you like I love you! wait! They don’t love you like I love you! Ma-a-a-a-a-a-a-a-a-aps! Wait! They don’t love you like I love you … (guitar solo) Wait! They don’t love you like I love you; And wait! They don’t love you like I love you; Ma-a-a-a-a-a-a-a-a-aps; Wait! They don’t love you like I love you! And wait! They don’t love you like I love you! Ma-a-a-a-a-a-a-a-a-aps! Wait! They don’t love you like I love you …

Wstałam i wyglądam jak spuchnięta kluska. Cały wieczór płakałam. Głowa mnie boli. Czuję totalną beznadzieję.

Mam praktycznie to samo. Jestem potwornie wrażliwa na wszystko co mnie otacza. Nawet najmniejsza głupota jest w stanie mnie totalnie rozłożyć. Czuję się taka pusta, a rzeczy, które wcześniej sprawiały mi radość, nie są mi już tak bliskie. Do tego ciągłe nerwy, nerwy, nerwy...

Ja mam wrażenie, że przeżywam wszystkich emocje. Jak ktoś mi bliski jest smutny, zdołowany to staram się zrobić wszystko, żeby go pocieszyć. No ale powracając jeszcze raz do tematu... Nie czuję się, abym była jakoś specjalnie wyalienowana. W sumie na co dzień to dużo osób nawet nie wie, że mam jakieś problemy. Owszem, mam często ciche dni, ale nawet jeżeli ktoś się zapyta, o co chodzi, to tłumaczę, że boli mnie głowa, że jestem śpiąca, czy coś w tym stylu. Ale czuję, że ja nie mogę dać z siebie wszystko. No i poza tym, tak jak napisałam wyżej, za bardzo przeżywam wszelkie relacje, także zastanawiam się, czy jednak nie byłoby dla mnie lepiej na razie ich unikać.

Czasem oglądam. Ta nowa ruda jest całkiem spoko moim zdaniem. Podoba mi się też Kasia (? taka z dużymi oczami) i bodajże Ola (tej co nie lubią). Trochę nie kojarzę ich imion ^^'

Już mam totalnie dość. Płakałam ponad godzinę, wszechogarniający ból rozrywał każdy fragment mojego ciała. Chcę z tym skończyć, nie wiem jak. Chcę poczuć pustkę, nicość, niż przeżywać każdą głupotę.

To chyba sobie daruję ten Kalms.

No ja właśnie biorę Validol, Neospazminę, czasem na noc Hydroxyzyna. A słyszałam, że ten Kalsm niby coś daje. Ale skoro mówicie, że nie, to nie ma sensu, bo chyba dość drogi jest. Moja sytuacja z ojcem też jest taka sobie. Ogólnie w porządku, ale nie przepadam za nim.

No właśnie, ja mam podobnie. Sporo osób jest wokół mnie, ale ja czuję, że nie jestem w stanie im dać, tego co powinnam, co bym chciała. Poza tym wiadomo, że wielu rzeczy nie są w stanie zrozumieć, moich stresów, ciągłych nerwów. Jeszcze parę lat temu sama bym tego nie rozumiała. Poza tym bardzo często jestem smutna, a wiadomo, że przebywanie z ponurymi ludźmi nie jest przyjemne. Choć pracuję nad sobą.

Witaj :)

O, to brzmi naprawdę super. W takim razie też już się nie mogę doczekać wizyty (piątek). A powiedzcie mi, ten Kalms Wam coś daje? Bo ja ciągle czuję stres, napięcie.

W piątek w końcu zaczynam psychoterapię. Jutro EEG i mogę brać Citax.

Jutro do neurologa, więc nie idę do szkoły. Jeżeli EEG będzie miał odległy termin, to od jutra biorę Citax.

Skądś to znam.

Mam podobne dolegliwości. Nawet jakieś głupotki potrafią mnie maksymalnie zestresować. Już od dawna nie byłam zupełnie zrelaksowana, nawet w weekend jak siedzę sama w pokoju. Ciągłe nerwy, stres, wrażenie, że inni się na mnie gapią. Jak stres, to i napięcie = ból pleców, głowy. Ogólnie nieciekawie.

Dzisiaj mam kiepski dzień. Rano w szkole, w trakcie 1 lekcji dostałam jakiegoś napadu stresu i przesiedziałam 2 godziny u pielęgniarki, oczywiście nie obeszło się bez płaczu. Nie wiem kompletnie od czego. Eh, nie mogę znaleźć sensu w życiu. Naprawdę się staram i na pierwszy rzut oka pewnie nie widać, jakie mam problemy. Czuję totalną beznadziejność.

Poszłam dzisiaj na spacer i rozmawiałam z mamą. Zdałam sobie sprawę, że jestem naprawdę ogromnym ciężarem dla innych. Chciałabym czuć się... "żywa". Umieć rozbawić innych, zainteresować własną osobą. Chciałabym, aby to było naturalne, a nie, że ja się muszę zmuszać, żeby coś z siebie wykrzesać. Eh.

Po co tak generalizować. Przecież ludzie heteroseksualni również często po pierwszym spotkaniu lądują w łóżku. Orientacja nie mówi o człowieku, że jest "łatwiejszy", czy coś w tym stylu. Absolutnie nie.

Doskonale Cię rozumiem. Może nie przejmuję się tym, aż tak bardzo jak Ty, ale mam podobnie i to właśnie z matematyką. W podstawówce i w gimnazjum szło mi z niej przeciętnie, dość dobrze. W liceum bardziej mnie ona zainteresowała i zaczęłam dostawać dobre stopnie. I też jest mi przykro jak dostanę słabszą ocenę, mam takie poczucie, że zawiodłam siebie, kolegów, którzy myśleli, że jestem dobra i nauczycielkę. Też nie wiem w sumie jak zmienić swój sposób myślenia. Z innych przedmiotów w sumie, aż tak nie mam, po prostu wybrałam sobie matematykę i koniec. Co ciekawsze jestem w klasie humanistycznej :]

Ja tak samo. Dzisiaj z rana było fatalnie. To pewnie odreagowanie po stresującym, zapracowanym tygodniu. Wyszłam na chwilę i kompletnie nic nie ogarniałam. Odpowiadałam automatycznie, ale moja ogólna percepcja wynosiła 0.

Ja też mam takie wizje, ulotne obrazy. Zima, ciepły wieczór, pusta uliczka, ja i ktoś, dokładnie nie wiem kto, spacerujemy i cieszymy się chwilą. - To taki przykład. Muszę też powiedzieć, że bardzo tęsknię za przeszłością.

Dłużej już tego nie wytrzymam. Dzisiaj jest fatalnie. Rano kompletnie nie ogarniałam, kompletnie nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. A teraz czuję jak mój brzuch mi ciąży (cierpię na zaburzenia odżywiania). Przeziębiłam się i jestem ciągle głodna, a nie mogę ćwiczyć, nie mogę tego spalić. Chodzę po domu nie wiem, co mam ze sobą zrobić. Pomocy.