Skocz do zawartości
Nerwica.com

*Wiola*

Użytkownik
  • Postów

    18 540
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez *Wiola*

  1. fatuma03, To masz jeszcze dłuższe - do samych pleców
  2. omeeena, To masz albo bardzo małe mieszkanie, albo strasznie długie nogi
  3. jaga70, Ja się tego uczyłam i nic się nie zmieniło, nawet jesli chodzi o lęk to jest gorzej. Kiedyś ataki były samoistne nie związane z sytuacjami, Teraz częściej właśnie na sytuacje stresowe. Owszem reaguję na to inaczej , ale wyeliminować ich zupełnie się nie da.
  4. jaga70, No ale u Ciebie są cechy , które mogą być w tym kontekście postrzegane jako negatywne. A ja jestem Twoim przeciwieństwem Bo jestem raczej optymistką, nie lubię się użalać i potrafię doceniać . Więc co u mnie zmieniać?
  5. Właśnie. Nieraz mam wrażenie ,że niektórzy zwolennicy terapii tego nie rozumieją. Nigdy nie negowałam jej skuteczności w wielu przypadkach, nawet sama nie raz gorąco kogoś na terapię namawiałam,. Ale czasem mnie wkurza takie bezkrytyczne podejście do tematu i pisanie do osoby mocno chorej - ty sobie ćpaj prochy a ja jestem ta mądrzejsza i wybieram terapię -- 26 mar 2013, 21:04 -- Owszem , to było z sarkazmem napisane,. Ale jak lęk na lata zamyka kogoś w domu , to niestety normalne nie jest
  6. jaga70, Dzięki Jaguś:* Ale mam swoje problemy , konkretnie lęki od ponad 20 lat , na które leki działają trochę , a terapia też nic w tym temacie nie zmieniła. Więc coś jest ze mną nie tak
  7. Michuj, Chyba przestawione klepki albo krętki?
  8. Jezeli uczy rozpoznawania emocji i dociera np.do mnie, ze moja toksyczna matka jest zrodlem wiekszosci negatywnych emocji ktore kumulowaly sie we mnie przez lata to sama sie ucze jak z nimi sobie radzic, co zrobic zeby mnie nie dotykaly a wreszcie czy podjac decyzje o zerwaniu kontaktu. Terapeuta w zaden sposob nie pokieruje moim postepowaniem. On dal mi wiedze. Co z nia zrobie to juz moja sprawa. Moge nadal byc w pozycji ofiary swojej matki albo podjac decyzje o zmianie i konsekwentnie wcielac w zycie. A ze sie poobijam przy tym nie raz to juz trudno. W koncu mi sie uda. Tylko ,że nie u każdego źródła problemów są takie oczywiste
  9. *Wiola*

    Wkurza mnie:

    Michuj, Ciekawe kto się teraz przyzna ,że na PO głosował
  10. *Wiola*

    Wkurza mnie:

    Michuj, A nie masz jeszcze?
  11. *Wiola*

    Aborcja

    bittersweet, ale ja nie jestem za odłączaniem od aparatury, chyba ,że ktoś wyraził wyraźnie takie życzenie gdy był jeszcze w stanie.
  12. carlosbueno, Myślę ,że Sorrow w zawoalowany sposób napisał ,że nie lubi kobiet którym rośnie broda
  13. *Wiola*

    Aborcja

    nastepuje najwiecej poronien samoistnych Zygota się raczej nie kształtuje..... już po kilku dniach od zapłodnienia staje się zarodkiem, o ile mi wiadomo a do 14 dni po zapłodnieniu nie ma możliwości wykrycia ciąży..... więc wychodzi na to, że zarodek, mający kilka mm, będący bliżej nieokreślonym płciowo zlepkiem komórek, bez układu nerwowego, krwionośnego itd powinien mieć prawa takie same jak dorosła, myśląca osoba...... no dla mnie coś tu jest nie tak.... Jak nie ma możliwości wykrycia to znaczy ,że nie istnieje? Wiesz starych ludzie\ z demencją też trudno do myślących zaliczyć, ba u nich nie ma nawet szans na to ,że coś się zmieni, a zarodek dojrzeje. Więc ich też można bez skrupułów usunąć?
  14. *Wiola*

    Aborcja

    Candy14, Słowo, jedna moja znajoma w 6tym a o reszcie słyszałam z ust znajomego ginekologa . -- 26 mar 2013, 01:12 -- Widziałam film oparty na faktach , historia dziewczyny która przeżyła aborcję, ( jako płód)- koszmar
  15. *Wiola*

    Aborcja

    Znam i u nas przypadki usuwania w 6-7 miesiącu
  16. Hans, To jestem nekrofilem, bo cenię np Van Gogha, który za życia nie sprzedał anie jednego obrazu carlosbueno, Co mieli wydawać, jak nie zarabiali?
  17. Nie zgadzam się , byli w historii tacy , którzy przymierali głodem.,
  18. omeeena, Candy14, carlosbueno, Nie, 2 raz zostałam ciocią -- 25 mar 2013, 23:16 -- Mushroom, Jego rodzice to zapaleni kibice, może się na jakiś mesz spieszył
  19. Candy14, Urodził się ekspresowo, miesiąc przed terminem, ale wszystko jest ok
×