Skocz do zawartości
Nerwica.com

milano3

Użytkownik
  • Postów

    1 238
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez milano3

  1. W nocy znów się pociąlem. Matka dzwonila do Krk a oni powiedzieli zeby wezwać karetke i mnie tam zawiozą. Rodzice boja sie zadzwonić, mówią, abym sam to zrobił. Powiedziałem im ze chce sie zabić. Jezus co robić ? Bojee sie
  2. sunset, bardzo dobrze że widzisz że coś nie tak robisz. To już duży krok. Vi., dzięki za poświęcenie, ale nie będe cie wykorzytywać
  3. milano3

    Dokończ zdanie..

    że podrapał się po niej rogami renifera. Zwierze się wkur...
  4. paradoksy, nie obraź się, ale teraz postępujesz w sposób typowy dla Borderline. Wszystko, albo nic ! Wiem to bo zrobiłem to samo dzisiaj z terapeutką i mi to tłumaczyła. Pozatym Daria go kocha ! [Dodane po edycji:] Vi., jezus boje sie że ta mania sie rozwinie jeszcze. Boje sie nocy bo wiem że dziś nie bede znów spac
  5. Vi., sam nie wiem. Nie wiem czy tam są specjaliści od zaburzeń osobowości. sunset, też ci współczuje, ale spróbuj sobie wypisać, swoje błedy i Jego błedy. Zobaczysz, że to nie tylko ty jesteś winna.
  6. sunset, ja Cię rozumiem. Pewnie teraz uważasz że to ty jesteś "szmatą", kur..wą". Przepraszam że uzywam takich slów, ale podejrzewam, że to najlepiej oddaje twój stan.
  7. sunset, bo ktoś kiedyś Cię zranił ? Bo w pewnym sensie twoje emocje nie są stabilne ? Bo panicznie boisz się rozstań ? Nie wiem, napisałem dlaczego mnie tak bardzo boli odrzucenie.
  8. Vi., nie. To Klinika Psychiatrii Dzieci i Młodzieży UJ w Krakowie. Nie wiem jak tam leczą, ale kazali przyjechać na rozmowe w poniedziałek. I co jak bedzie źle to każą się wrócić do Sącza 150 km po rzeczy ? Nie wiem co oni zamierzają .
  9. sunset, nikt cie tu nie zabije. Zależy nas. Chociaż w chwili obecnej łączę sie z tobą w bólu dosłownie.
  10. sunset, jezus ja też. Kur.wa co sie z nami dzieje ? A jak tam "partner" ? Wciąż milczy ?
  11. Helvetti, współczuje Ci, bo ja nie nawidze mieć gorączki. Ale bedzie good :) [Dodane po edycji:] W ogóle jakoś strasznie się boje tego co będzie Z jednej strony nie chce iść do szpitala, a z drugiej wiem, że być moze tylko to jest aktualnie w stanie uratować moje życie. Doszedłem do wniosku że nie ufam sobie. Jeszcze bardziej nie ufam ludziom. Wszyscy mnie oszukują, chcąc się mnie pozbyc.
  12. Moja rodzina nie jest patologiczna. Razem z matka mieszkałem w dzieciństwie bez ojca 3 lata (ze wzgledu na jego miejsce pracy) i stąd wyniknęły zaburzenia osobowości. Psycholog czasem organizuje nam rodzinne sesje, jednak stała terapia nie ma sensu.
  13. ehhe, wiesz raczej nie. To wynika chyba z mojego ogromnego pobudzenia. sunset, błaganie z padaniem na kolanach znam z autopsji. Dla ludzi śmieszne, a dla nas tak poważne i przepełnione ogromnym strachem przed odrzuceniem. [Dodane po edycji:] * większości ludzi [Dodane po edycji:] _asia_, sam nie wiem czy to pogoda czy po prostu zbieżność i zlośliwość losu. Ale masz racje, wszyscy czujemy się do dupy ? Ja chcę żyć, a nie istnieć !
  14. sunset, bardzo Ci współczuje, ale bądź mimo wszystko dobrej myśli i pokaż że ci zależy. Ale nie tak jak "my" to robimy. Bądź cierpliwa, czuła, troskliwa. Trzymam kciuki
  15. Kur..wa siedze przed kompem cały czas machając nogą. Nie mogę tego opanować. Jak wstane to chodzę z kąta w kąt. Chyba zaraz nie wytrzymam.
  16. to nie wczoraj wziałem taką dawke Lorafenu . Jakiś miesiąc temu. Pojechałem tylko do psychiatry, a ona nie mogła uwieżyć, że zażyłem to wszystko !!! Ale matka potwierdziła. Paroksetyny biorę 20 mg a Relanium gdzieś tak raz na tydzień po 5 mg.
  17. Zenonek, aktualnie zażywam paroksetyne i doraźne Relanium. Uwolniłem się od leków, chwilowo. Przeczytałem także że w borderline mogą występować objawy psychotyczno-maniakalne. Wizyte u lekarza mam dopiero w poniedziałek. Zobaczymy co powie. ;(
  18. essprit, wiec tak jak pisze, wybacz, ale wierze psychologowi, a właściwie dwóm. Oni ukończyli odpowiednie studia, moja terapeutka 8 lat pracowała w szpitalu psychitarycznym i raczej wie co mówi. Nie chce miec terapii rodzinnej.
  19. Zenonek, ale ja ci mowie prawde. Niejednokrotnie zażywałem po 25 tabletek Stilnoxu, normalnie funkcjonując. Xanaxu potrafilem zażywać srednio 4 mg dziennie. Ale wróćmy do mojego pytania dotyczącego mani ? Ktoś odpowie ?
  20. essprit, po prostu odniosłem wrażenie, że całkowicie nie zgadzasz sie z opinią mojego psychologa. Tak jak napisałem. Diagnoze potwierdził on i jeszcze jedna pani psycholog więc im wierze.
  21. Witajcie, mam stwierdzoną osobowość z pogranicza, ale od dwóch dni jestem w dziwnym stanie. Dziś psycholog powiedziała, że to prawdopodobnie stan maniakalny ;( Wczoraj chciałem popełnić samobójstwo, pociąłem się dziś ponownie po rękach, roztrwoniłem wszystkie swoje oszczędności, w dodatku podejrzewam, ze wszyscy wiedzą o mojej chorobie. Rodzice dąża tylko do tego aby zamknac mnie w szpitalu. Pani terapeutka twierdzi, że to urojenia, ale mi sie wydaje że ona także jest przeciw mnie. Czy to możliwe że mania nie przejawia się euforią ? Nie spałem całą wczorajszą noc. Ani minuty. [Dodane po edycji:] Odpowiadając na wasze pytanie. Zażylem wtedy dokladnie 13 tabletek Lorafenu po 2,5 mg i 4 tabletki Haloperidolu. Nie poczułem nic. Rano wstałem bez problemu, do szkoły.
  22. Tak byc może tak. Ja już jestem wyczerpany a tu jeszcze tyle przede mna ;(
  23. Monika1974, w kierunku borderline prowadzimy terapie od 2 miesięcy dopiero. Objawy chyba sie nasilają niestety.
  24. paradoksy, wiesz chyba nie bardzo. Poniosło mnie. Sprawiło mi to przyjemność, ale wynikało to z tego, że musiałem coś zrobić. Na dzisiejszej terapi u psychoterapeutki wpadłem w szał. Wyklinałem ją i siebie. Powiedziała, że to co było z D. to było tylko po to aby choć na chwile zapomnieć o cierpieniu. Aby choc na chwile poczuć sie potrzebnym. [Dodane po edycji:] Korba, wiem. Pani psycholog uświadomiła mi że borderline wcale nie wyklucza Chad-u. Choć podobno w border także czasami wystepują stany psychotyczne i nadpobudliwość psychoruchowa.
  25. Monika1974, kiedy byłem calkiem mały, tata mieszkał w Nowym Sączu, ja z mamą i siostrą w krakowie. Wynikało to z tego, że mama miała prace tam, tata tutaj. Mieszkaliśmy oddzielnie 3 lata. Bardzo przeżyłem rozłąke. W zasadzie mam wszystko czego mi potrzeba. Dom, pieniążki, fajną rodzine. Ale to teoretycznie. Mój tato jest furiatem, a mimo wszytko go kocham. Wczoraj po moim pocięciu się nazwał mnie wariatem, podniosł na mnie rękę i strasznie sie wydzierał. Później przepraszał. Sam nie wiem czy chce jechać do szpitala. W ogóle nie wiem czy tam mnie przyjmą. ;(
×