Vi., podejrzewam, że bedzie konieczność. Zaburzenia osobowości leczy się latami . Niestety. Czasami myśle że wolałbym aby to była schizoffrenia. Bierzesz leki i w sumie jest dobrze. A u nas. Nie dość że czesto mamy depresje, jakies stany psychozy to czasami nawet leki nic nie daja. A cierpienie pozostaje.
sunset, tak, rzeczywiście wydaje mi się, że jest profesjonalistką. To starsza babka, ma już doświadczenie :) Nazywa mnie cukiereczkiem, twierdząc, że uwielbia takie ciężkie przypadki jak ja. hehe
Korba, moja terapeutka jest wyjątkowo cierpliwa. Na ostatniej terapi wciąż powtarzałem jej, że się zabije, że ona też jest przeciwko mnie, że jest do dupy psychologiem, że mam jej dosyć. Ona wszystko spokojnie przyjmowała i delikatnie pytała "Dlaczego?". Nigdy nie powiedziała mi nic wrogiego
kasiątko, ale zrozum ze ja nie moge ! Roznosi mnie straszna energia. Gdy leże, ciagle, nieustannie drżę nogami albo ręką. Coś we mnie siedzi. Setki myśli przechodzi przez moją głowę.
Zastanawiam sie czasami czy nie wolałbym aby moim terapeutą był mężczyzna. Sam nie wiem. Zobaczymy Co będzie jutro. Najgorsze jest to że moje nastroje tak bardzo szybko ulegają zmianie
Teraz czuje sie ciut lepiej, ale mania wciąż sie utrzymuje. Wczoraj w nocy w ogóle nie spałem. Pociąłem się, roztrzaskałem antyrame z obrazem ;( Podejrzewam, że jutro trafie do szpitala. Niestety. Pojawiły sie takze objawy nerwicy lekowej w postaci hipochondrii. No cóż. To już także przerabiałem. Współczuje wam wszystkim złego samopoczucia. Chyba jakieś fatum nad nami krąży .