Skocz do zawartości
Nerwica.com

milano3

Użytkownik
  • Postów

    1 238
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez milano3

  1. milano3

    leki a praca

    Hydro jest dobre, ale niestety organizm szybko się uodparnia. No i mi pomagały tylko dawki 2x25 mg i wyżej. Niestety troche zamula ale śpi się dobrze, chociaż sny są bardzo wyraziste i niekiedy męczące.
  2. A mnie sie forum bardzo podoba :-) Moża pozać wielu wspaniałych, wartościowych ludzi, którzy zrozumieją twoje problemy jak mało kto. Pozdrawiam wszystkich !!!
  3. milano3

    Bellergot a Atarax

    Kurcze jakoś się boje iść do tego psychiatry Chodzę do psychoterapeuty i na terapie grupową. W testach wyszła mi dość ciężka depresja w skali Becka 42. Nie wiem czy to dużo czy mało. Ale może gdybym potrzebował wizyty u psychiatry to mój psychoanalityk by mnie o tym poinformował . [Dodane po edycji:] Dostałem od lekarza Hydroxyzminum ... Ogólnie śpie po nim dobrze, jednak miewam strasznie dziwne, intensywne sny. Nie wiem czy to może zależeć od tego leku ale w moim przypadku tak jest.
  4. milano3

    Bellergot a Atarax

    Witam ! Powiedzcie mi co jest lepsze na sen ? Bellergot czy Atarax. Idę jutro do lekarza rodzinnego i chciałbym go poprosić o któryś z tych leków ... Wiem ze to są słabe leki, ale nie chce sie narazie pakować w nic silnego. Tym bardziej ze mam ciężką depresję.
  5. Ja się melduje ... Jestem z N.Sącza . ROZPOZNANIE: * depresja * nerwica natręctw * hipochondria
  6. Przede wszystkim to co powiem ci na początku: NIE PIJ - proszę cię postaraj się alkohol odstawić, przynajmniej na razie Objawy które opisujesz rzeczywiście mogą wskazywać na depresję, twój przypadek jest prawie identyczny jak mój. Ja także w towarzystwie potrafię być miły, wesoły, jednak w moim umyśle jest zupełnie coś innego: pustka, rozerwanie, nieposkładane myśli, smutek, żal do samego siebie, iż dałem się depresji. Ja uczęszczam do psychologa, wybieram się także do psychiatry, ponieważ myślę że nie obejdzie się bez leków. Tobie też radze wizytę u psychologa :-) ... Pozdrawiam ciepło
  7. Powiem tak ... Depresja jest chorobą, i to nie łatwą do pokonania. Ale nie można tracić nadziei, dołować się. Człowiek musi mieć chęć przezwyciężyć ją. Inaczej walka nie ma żadnego sensu. Trzymam kciuki ...
  8. Ciężko stwierdzić czy to co opisujesz jest stanem deptesyjnym. Warto pamiętać, że nerwica, a depresja rożnią się od siebie. Piszesz, że rano czujesz sie niespokojny, trochę rozdrażniony, oczekujesz na jakieś wydarzenie. Myślę, ze to co opisujesz jest raczej stanem silno nerwicowym. W depresji szczególnym objawem, jest niechęć przejścia do rzeczywistości, co wiąże się ze strachem przed przebyciem całego dnia, brakiem siły na opuszczenie łóżka. Pozdrawiam
  9. No to widze, że jest kilka podobnych przypadków. Niestety depresja to straszna choroba :-( Kurcze dlaczego to akurat mnie spotkało ;/ ... Mam nadzieje że kiedyś sie z tego podciągne Dzis miałem bardzo zły dzień. Byłem na pogrzebie swojego przyjaciela :-( Miał tylko 20 lat. Bardzo mnie to zabolało. Pogrzeb był dla mnie strasznym przeżyciem. Nie wiem jak sie teraz pozbieram .
  10. Witam ! Co sądzicie o psychologicznym przypadku Marilyn Monroe ? Czytałem ostatnio świetną książkę Marilyn - Ostatnie Seanse. Dopiero z niej dowiedziałem się, że była chora na schizofrenie. Naprawdę, bardzo mi jej żal jako człowieka. Ciągły brak ojca, odrzucenie przez chorą matkę, poszukiwanie w swoich kochankach wizerunku ojca. Tak genialna kobieta, zniszczona tym z czym większość nas na tym forum walczy.
  11. Dziękuje za słowa wsparcia. :-) No niestety muszę sobie jakoś radzić, w poniedziałek miałem terapie grupową, w czwartego indywidualną. Mam nadzieje że to coś mi pomoże. Dziś mój dzień był prawie świetny. Byłem szczęśliwy, widziałem wszystko w kolorowych barwach, miałem nadzieje na lepszą przyszłość. Niestety nagle, stan euforii zmienił się w głebokie pogrożenie. Własnie tego nie lubie najbardziej ;-( W przeciągu kilku sekund potrafie przejść od stanu siegającego zenitu szczęścia, do ogromnego dołka ...
  12. Witam ! Moje problemy zaczęły się pod koniec sierpnia. We wrześniu rozpocząłem naukę w LO, nie było mi łatwo. Od zawsze bałem się szkoły. W stany lękowe wprawiało mnie także przedszkole. Lecz jeszcze nigdy, moje problemy nie były aż tak duże. Od początku października zaczęły się wagary, o których na szczęście dowiedzieli się rodzice. Mój stan psychiczny bardzo się pogorszył. Tak naprawdę wszystko mnie martwiło. Wmówiłem sobię, że jestem chory na raka, chociaż byłem już u wielu lekarzy. Żaden z nich, nie jest mnie do końca w stanie przekonać, iż wszystko ze mną dobrze. Strasznie boje się szkoły, boje się złych stopni. Od zawsze byłem dobrym uczniem, zawsze moje świadectwo mialo czerwony pasek. Teraz jest mi bardzo trudno. Moje oceny to dst, dop, są także 5 i 4, ale nie potrafie uczyć się juz tak jak dawniej. Nie mam wogóle chęci do nauki, po prostu się jej boje. Wiem że to moze być absurdalne, ale boje się wziąść do ręki książke. W takim momencie zbiera mi się na płacz, czuje głębokie załamanie. Na to wszystko w ciągu ostatniego tygodnia stały sie w moim życiu ciężkie rzeczy. W środę, byłem na pogrzebie swojego wujka, w piątek dowiedziałem się o śmierci swojego najlepszego przyjaciela. Człowiek, młody, zdrowy, wysportowany, poszedł spać i juz się nie obudził. Mam także problemy ze spaniem. Miewam nocne koszmary, jedynym lekiem który biore jest Bellergot. W szkole pani pedagog wie o mojej chorobie, chodzę do psychologia, jednak to jak na razie mi nie pomaga. Strasznie się boje. Niestety w szkole nikt mnie nie rozumie, trzymam się z dala od rówieśników. Zdaje sobie sprawe, że oni nie wiedzą o mojej sytuacji, ale to mnie i tak boli. Te pytania: "Dlaczego cie nie było ?" lub "Pani powiedziała, że nie pozwoli ci juz zaliczyć tego sprawdzianu". Naprawdę sobie ze sobą nie radze. Poza tym pani psycholog powiedziała, że mam zaawansowany stan depresji, ale jaki to jest typ ? Wiecie może ? Może macie dla mnie jakieś rady ? Może powinieniem się na początku wesprzeć lekami ?
×