tet

jak poważny to problem ? nie możesz przeżyć dnia bez ?

wovuś kochana ja też trzymam. musi wyjść z tego

paradoksy i Ty chcesz zamienić taki piękny widok na syf & kiła. wiesz co robisz? dzień z d. muszę gdzieś wyjść bo nie wyrabiam

więc nikt inny Ci nie pokaże jak to zrobić, tylko Ty sam

gdy ktoś za bardzo się stara.. wychodzi kupa

Wujek, żartowniś z Ciebie

co sobotę, jak tradycja na Śląsku nakazuje

moim postępem jest codziennie zmuszanie się do mycia. wychodzi mi to już od miesiąca. wow przymierzam się do kolejnego punktu, czyli co dzień napisz choć zdanie do pieprzonej pracy mgr

luz, przyzwyczaiłam się co do amerykańskich naukowców to nic tylko im zazdrościć. kasy na bzdurne badania

wiesz.. w szpitalach zdarzają się takie praktyki, że zamiast morfiny chorym wstrzykują wodę i oni faktycznie czują ulgę ja mam podobnie (ale to już wiesz). zdarzyło mi się wyjść z domu bez leków, zapominalska ja! czułam się dobrze do momentu kiedy mi się nie przypomniało.... oczywiście panika, atak, cuda wianki a tak na codzień to właściwie nie odczuwam spektakularnego działania leków.. co zrobić

no proszę, co za odkrycie to kto przetestuje

Victorek u mnie dokładnie tak jest.. parę dni temu łapało mnie przeziębienie - gorączka i te sprawy.. "walczyłam" całą noc, nie z dolegliwościami czysto chorobowymi, ale z umysłem. cholernie się boję tego stanu, DD jest silniejsze

ja bym się raczej doczepiła do drugiego człona pytania - "prawo moralne" chodzi oczywiście, jak mniemam o niepisane prawo.. a takie podlega względności. Coś dla jednego jest chamstwem - przykład: jestem pierdyknięty psychicznie i nie chcę tym samym niszczyć komuś życia. piękne acz ckliwe. nie byłabym taka surowa, najważniejsze to nie oszukiwać

czy jesteś w stanie stwierdzić w 100 %, że to nie był sen?

rzućcie kupą a muchy się zlecą. to nie wiarygodne jakie emocje budzi ta sprawa.. nawet po czasie. brak słów oczy bolą

eligojot i Ty wychodzisz z taką propozycją? czy to forum jest jedyną formą ratunku dla chorujących?

jestem za wiadomo, że.. nie na forever

oj wovuś to ja razem z Tobą, od 5 dni na czysto

elou stany zjednoczone lata '30 i poczynania mafii al capone'a w zderzeniu z moimi snami wyglądają jak blady pryszcz. gdyby mi się tylko chciało skrobnęłabym scenario, ale że czuję się tak podle.. no to sobie daruję

wiesha córa widzi co się z Tobą dzieje i czuje podobnie. emocje się przenoszą, w takim sensie można stwierdzić, że tak - to się dziedziczy, ale raczej poprzez powielanie wzorów. moja matka również miała nerwicę. niestety, to dosyć częste

narkotyzacja w toku

senekaa no cóż, z tego co opisujesz to kompulsywne objadanie. wcale nie wyleczyłaś się z bulimii, jedynie zmieniłaś formę łagodzenia emocji. ED - eating disorders: to szeroka gama różnych zachowań. sugeruję specjalistę

żer nie godej am am

mimo zapowiedzi upłynął całkiem dobrze - zero ataków, maksimum mobilizacji i działania. da się, podstawa: myśl jak najmniej

serku.. a słyszałaś o takim terminie jak: ignorancja?