Magdaleno - chciałam zauważyć, że sama rozpoczęłaś temat nie przemyślawszy go uprzednio. radzę więc, tak na przyszłość.. bardziej się wgłębić w proces myślowy, bo uraziłaś właśnie uczucia przyjaciół zwierząt
bardzo ważne Magdo. w futrze z kotka też byś chodziła, gdyby było ciepłe?
gdyby ludzie nie chcieli chodzić w szpanerskich futerkach, te zwierzaki nie musiałyby ginąć. ot co
Majster Ty to jesteś w jakiejś manii chyba. Ja nie potrafię dostrzec pozytywów, wszystko mi zalatuje g*****
Pierwszy przykład z brzegu: patrzę przez okno: syf i mrok. Wstaję z łóżka patrzę w lustro: omg, kiedy ostatni raz się uczesałaś? Idę do kuchni, słyszę skrzek matki: cholera mnie strzela. Wracam, odpalam kompa i zaglądam do internetu: tu z kolei mnie już istna ku***** bierze. Jak żyć?
oo usunęło mi się
a pisałam:
tosty na śniadanie?
echh wova póki co jeszcze nie, ale w bliskiej przyszłości.. może. teraz muszę się skupić na sobie i swojej edukacji. a Ty, na którą do pracy?
a co to alkohol jedyną Twoją rozrywką jest??
herbatki smakowej zaparz, wyciąg chłopaka do kina, teatru. idźcie na spacer przed snem. Razor, gadasz nie mądrze.
jeden dzień, drugi, trzeci i zobaczysz, że można żyć bez alko. i to lepiej!
powodzenia Ci życzę
hehe Pelku, ja latam po wszystkich lekarzach, upieram się, że coś szwankuje w moim ciele. lekarka swoje powtarza: to PSYCHE! komu wierzyć, hipochondrycznej intuicji czy "specjaliście"? hmm, oto jest pytanie!
a prochy dobre są, łagodzą. później się będę przejmować uzależnieniem phe