Skocz do zawartości
Nerwica.com

agaska

Użytkownik
  • Postów

    680
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez agaska

  1. esprit, bosskie, ale chyba nie ten temat Swoja droga - wyprubuje. wovacuum, no murzynek pierwsza klasa, tylko wykipniety Ale serio, ciacha mi zazwyczaj nie chca wychodzic. Moze cos sie zmienilo... Ide sie prac, lo.
  2. wovacuum, tak, chinski. Mam tego wiecej, glownie w ksiazkach, wystukam kiedys moje ulubione A wiesz, ja po hotelarstwie jestem i mialam technologie gastronomiczna, podstawy zywienia czlowieka, dietetyke, towaroznastwo i takie tam...
  3. To troche przepisikow ode mnie... Dorayaki składniki (na 4 porcje): 10 dag mąki 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia jedno duże jajo 2 łyżki wody 7-8 dag cukru trzcinowego 2 łyżki anko (ew. jakiegoś dżemu) przygotowanie: mieszamy mąkę i proszek do pieczenia - wsypujemy przez sitko do mieszaniny jajecznej (chodzi o to, żeby mąka była dobrze spulchniona i "napowietrzona") na rozgrzaną (najlepiej suchą, nieniatłuszczoną) patelnię wylewamy podłużnie porcje ciasta i smażymy jak naleśniki (powinniśmy otrzymać owalne placki) gotowe placki smarujemy dżemem i zwijamy w ruloniki podajemy z japońską zieloną herbatą --------- Amerykanskie nalesniki Na 10-12 naleśników - 300g mąki - 1,5 łyżeczki soli - 100g cukru (albo mniej) - 4 łyżeczki proszku do pieczenia - 4 jajka (jaja można zastąpić samymi białkami - żółtka nie są konieczne) - 640ml mleka - cynamon Wszystkie składniki oprócz białek wymieszać i wstawić na 15-30 min do lodówki. W tym czasie ubić białka na sztywną pianę i połączyć z resztą masy. Smażyć na malutkiej patelni, na maśle, na złocistobrązowy kolor. Podawać z syropem klonowym i owocami. ------ Chocolate Muffins 6 bardzo dużych lub 12 normalnych. Składniki: 2 jaja 200g cukru 130g mąki 6 stołowych łyżek niesłodkiego kakao (można dodać 1 do 2 łyżeczek by uzyskać mocny czekoladowy smak!) 2 łyżeczki proszku do pieczenia 1 łyżeczka ekstraktu vanilli (w płynie) 160ml mleka 160g masła 120g półsłodkich (słodkich) czekoladowych kawałków Wykonanie: 1. Podgrzać piekarnik do 180C 2. Wyłożyć foremki papierem (najlepiej specjalnym do muffinów). 3. Rozbić jaja z cukrem, zmieszać z mąką, kakao, proszkiem do pieczenia, vanilią i mlekiem. 4. Dodać stopione masło. 5. Dodać czekoladowe kawałki (uwaga, mogą skończyć na dnie muffina!) 6. Piec w temperaturze 180C dopóki podczas sprawdzania drewnianym patyczkiem, nie wyjdzie on z muffina kompletnie czysty (czyli mniej więcej 30 minut). Muffiny można podawać na ciepło bądź w temperaturze pokojowej. --------------- Udka kurczaka w glazurze miodowej z sosem sojowym Składniki: * 6 udek kurczaka Glazura: * 8 łyżek sosu sojowego * 4 łyżki octu ryżowego * 2 łyżki miodu * 2 łyżki whisky * 1/2 cebuli * 1 ząbek czosnku * 1 łyżeczka startego imbiru * 1 łyżeczka mąki ryżowej lub ziemniaczanej Wykonanie: * Przygotowuję glazurę: cebulę i czosnek drobno kroję, dodaję sos sojowy, ocet, miód, whisky i imbir. Mieszam z delikatnie posolonymi udkami i wkładam do lodówki na kilka godzin. * Wyjmuję udka z glazury i piekę w naczyniu żaroodpornym przykryte folią, około 1 i 1/2 godziny, w 200℃, kilka razy przewracając. * Pozostałą glazurę gotuję około 5 minut, w razie potrzeby zagęszczam mąką. Udka podaję z młodymi ziemniaczkami z wody lub ryżem, polewając ugotowaną glazurą. ------ Pita czas: 20 minut + 3 godziny wyrastania ciasta liczba porcji: 5 składniki: 0,5 kg maki 2 dkg drożdży ćwierć szklanki mleka 3 łyżki oliwy 1 łyżka cukru 1 łyżeczka soli tłuszcz do smarowania blachy przyrządzanie: Drożdże rozdrobnić i wymieszać z cukrem, mlekiem i 2 łyżkami mąki i tak przygotowany zaczyn odstawić na 30 min. w ciepłe miejsce. Gdy podwoi swoja objętość, do miski wsypać mąkę i zaczyn oraz oliwę i sól. Dokładnie wyrabiać, dodając po troszeczku wody aby ciasto było elastyczne, miękkie i niezbyt zwarte. Pozostawić (w ciepłym miejscu) do wyrośnięcia w przykrytej i natłuszczonej misce na 1.5 - 2 godz. Ciasto rozwałkować następnie na 10 placuszków i odłożyć na 30 min. do wyrośnięcia. Piec przez ok. 5-7 minut w temperaturze 220 - 230 stopni na natłuszczonej blasze, a wierzch posmarować białkiem lub wodą. uwagi: Podawać z sałatkami lub piknantnymi dipami
  4. magdalenabmw, nie, byla wymiarowa, a jednak wykipial. Ja mam po prostu takie szczescie I pieklam go poltorej godziny, bo po 55min to byl surowy. Wlasnie wyjelam ciacho z piekarnika, wcinam kanapki. Meliska sie studzi, tez sobie bede siorbac przez caly wieczor - duuuzy kubasek, tradycyjnie. Jutro spimy godzine krocej. Ciezko sie bedzie przyzwyczaic
  5. magdalenabmw, wykipial T nie jest za duza. Miedzy 155 a 180 ustawilam. Podlozylam papier na blache nizej, niech kapie sobie na cos a nie na blache, do ktorej sie przypali, heh. Nastepnym razem wsadze do jeszcze wieksze blachy A tak w ogole to zostalo 10min pieczenia, a on ciagle surowy... Bylabym wdzieczna za przepisik Joaśka, kupujesz woka i swiat staje sie piekny
  6. wovacuum, no wlasnie te netowe to ja juz przerobilam i chleb nieciekawy wychodzil. Moze wina lezy w piekarniku - gazowy. Nie wiem. Murzynek rosnie i rosnie i rosnie... i zaraz mi wykipi.
  7. magdalenabmw, moj sernik w ogole nie przerobil sie na ciasto. Stala sie z niego zupa. Nie wiem czemu, ale juz pare razy tak mialam. Jedyne wypieki jakie mi wyszly to muffiny z oryginalnego, brytyjskiego przepisu. Moze z tym bedzie podobnie, w koncu to latwe ciacho, heh. Wlasnie wstawilam je do piekarnika, pozostaje czekac Pozmywam w tym czasie gary, o. A jak sie uda, to dodam przepis do moich zbioru udanych. A w ogole to poszukuje DOBREGO przepisu na bialy chlebek...
  8. Joaśka, jak dla mnie to moze lac dzien w dzien caly dzien magdalenabmw, wykopalam sobie Twoj przepis na murzynka i postanowilam upiec. Trzymajcie kciuki, bo mi zazwczaj ciasto albo wychodzi z zakalcem albo staje sie masa plynna - dunno why W gotowaniu i eksperymentowaniu na woku jestem swietna, gorzej z wypiekami Mysiek ma trocinki zmienione, akwarium i zabawki wymyte, mozna sie wziac za cos innego
  9. Joaśka, tez sie ciesze piekielnie na ten deszcz. W koncu mnie oczy nie swedza - choc w nosie jeszcze kreci, ale co tam. Pokicham, pokicham i przestanie. Paranoja, najszczersze wyrazy wspolczucia. Ridllic, validol albo nervomix kup i dasz rade :) Poszlam spac po 3am, wstalam okolo 12pm. Wcinam wlasnie rosol, ogladam Amazing Race - zaraz chyba Lost bedzie. Musze dzis myskowi zmienic trocinki.
  10. magdalenabmw, odnosnie tego sikania po majtach w czasie super stresujacych syt - mam to samo. Obudzilam sie po 8am. Drzemalam do 11am. Wstalam, ogarnelam sie, zrobilam obiad. Juz nawet zjadlam. Popijam mineralna z masakryczna iloscia lodu (az w zeby lupie), bo goraaaaaaacooo... Nie wiem jak u was, ale u mnie w cieniu 25C widnieje. Nienawidze upalow. Hiszpanski olalam. Nic sie nie nauczylam, stwierdzilam, ze napisze po swietach. Zaraz sie przejde z psem na spacer. A poza tym? Weekend sie zaczal. NARESZCIE.
  11. magdalenabmw, A wiesz, ze od takiej gry to mozna zawalu dostac? dominika92, i fajno :]
  12. magdalenabmw, ja sie boje takich gier, bo wiem co jest na koncu. Ale skoro juz przy nich jestesmy, to polecam: http://www.youtube.com/watch?v=hmy4s--QbsA Ja plakalam ze smiechu
  13. dominika92, a to na pewno :) Nic nie umiem z tego hiszpana no...
  14. dominika92, tak, to moga byc lekkie skutki uboczne. Ja na poczatku brania spamilanu mialam problemu z pecherzem i nerwobole (ktore wciaz sie zdarzaja). Ile go juz bierzesz? Po 2 - 4 tygodniach powinno byc ok.
  15. Joaśka, nie podniesie. Terapeutka bardzo zle sie czula i poprosila mnie o przelozenie wizyty. Ech, po co ja tam jechalam? A dzwonilam to mi zolzy z rejestracji powiedzialy, ze normalnie mam przyjechac bo wejde Z nosa dalej kapie. Kicham, smarkam i tre oczy. Choc Systane w ruch poszedl, to chyba jeszcze je zakrople. Nie chce brac leku... bo mam nowy i sie boje, a dawka POTEZNA (120mg!). To lek nowej generacji, a ja do tej nowej generacji podchodze baaardzo ostroznie. Wiele lat bralam Virlix i bylo ok, ale lekarz nie chce go laczyc ze Spamilanem i dal mi Telfexo. Poza tym, wieksza dawka zeby nie bylo reakcji anafilaktycznej jak sobie zjem cos, w czym np bedzie orzeszek. A na ulotce pisze, ze od samego leku moze wystapic taka reakcja - swietne pocieszenie, nie? Jedyna na razie dobra rzecz jaka mi sie dzis przytrafila to to, ze zaliczylam kolokwium z gramatyki.
  16. Joaśka, welcome in hell... A teraz wyobraz sobie jeszcze skrajne zmeczenie + swedzace oczy i amazonke w nosie. Czuje sie dzis jakby przejechalo po mnie stado bawolow. Systane poszlo w ruch, z nosa mi kapie. Zaraz jade na terapie, a tak mi sie nie chce tylka z domu ruszac, ze to sie w glowie nie miesci. No ale musze... Tzn i chce i musze. Jeszcze pies ma sraczke Nie nabrudzila w domu, ale na korytarzu owszem. Juz nie wytrzymala i poszly jej zawory. Smrod jak nie wiem, omal sie nie porzygalam jak to sprzatalam.
  17. wovacuum, absolutnie nie Dopiero zaczelam. Mam z tego lektorat na filologii angielskiej. Mialam do wyboru: niemiecki, rosyjski, hiszpanski. Wybralam ten ostatni, bo tamte 2 jezyki juz przerabialam w gimnazjum i szkole sredniej
  18. Poszlam i wrocilam. Przelozyli szkubance kolo na next week A to oznacza: a) wiecej czasu na hiszpana b) mniej stresu dla mnie c) szybciej obiad Wiec... polenie sie chwilke, zjem i siadam do tlumaczenia.
  19. linka, ale nie mowie o tym, ze spokojna po kole. Tylko ogolem. Wstalam bez lęku... szlam na te uczelnie bez leku. Weszlam tam bez lęku i usiadlam w sali tez bez lęku. Takie to... dziwne :) Piekielnie chce mi sie spac. Jeszcze 1 kolo i nie wiem czy sie nie zdrzemne. Tylko szkoda mi troche czasu, bo musze potlumaczyc slowka z hiszpanskiego i nauczyc sie koncowek na wszytskie 3 koniugacje.
  20. Spalam niespelna 3h. Poszlam na te kolo pierwsze - POGROM. Standardowo trzeba bedzie powtarzac. U tej baby to norma. Myslalam, ze sie choc troche wyrobila... Ale nope, jakie masakry robila takie robi dalej. O dziwo bylam niezwykle spokojna Moze to ten valek pod jezykiem dawal mi ukojenie, a moze to to niewyspanie... Sama nie wiem. Jeszcze 1 kolo o 11:20 Na razie jem i chleje rooibosa.
  21. Dopiero skonczylam tlumaczyc wszystkie slowa... No, prawie. Bo nie tknelam jeszcze kserowek zbiorczych - pelnych tekstow. Nie mam juz sily. Poczytam jeszcze i ide spac, mam w nosie. wovacuum, no widzisz :) Wszystko jest ok :)
  22. Goracy rooinbos, devolaille z suroweczka i valek na deserek. No i sie ucze. Na poczatek Writting - work. A pozniej Skills - crime & food. Ja chce juzz czwartek - terapia. A potem najlepiej przeskoczyc az do soboty...
  23. Fable, ja 8 na dole... Ponoc ta moja dentystka jest doskonala. Zero bolu przy wyrywaniu i zero po wyrywaniu. Ale nie umiem sie nie bac denta. VasqueS, tak, dobrze. Sama tez tak to sobie interpretuje. Ale poki sie nie zaliczy tego terenu to sie pietra - nerwicowy standard. Jesc mi sie chce, ale w lozku tak wygodnie i cieplutko, ze nie chce mi sie tylko ruszac...
  24. VasqueS, no owszem. Boje sie, bo jutro musze isc 2x na uczelnie. 8 - 9:30 i 11:20 - 12:50. Na obu zajeciach kolokwia. Ale juz pal licho te kolokwia, przeraza mnie ilosc czasu jaki bede musiala tam spedzic. W czwartek mam terapie, a w piatek znow kolo. Wiec 3 dni istnej mordegi... A 6 kwietnia dentysta i zdecydowalam sie wyrwac zeba, czego tez sie boje, bo samego dentysty boje sie wrecz panicznie.
  25. magdalenabmw, he he he. Nie, to nie to Brat ogladal program o koncu swiata... I chyba do mnie troche trafilo. Tyle, ze u mnie to jawny strach umyslu przed 3 kolokwiami i zblizajacym sie kazdego dnia dentysta.
×