Skocz do zawartości
Nerwica.com

elfrid

Użytkownik
  • Postów

    2 750
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez elfrid

  1. depas, a co tak nagle wszystko out, przecież dobrze się czujesz? Depakine out i risperidon (z którego byłeś very happy) też out?
  2. depas, fluwoskamina działa na receptory sigma, co ma powodować dodatkowy efekt uspokajający, jako jedyny SSRI zalecany na noc, ma w początkowej fazie leczenie nie powodować wzrostu lęków i napięcie. Fluoksetyna zalecana na depresję atypową z nadmiernym apetytem, sennością, przewlekłym zmęczeniem + otoczka Prozacu, który wg mediów miał optymalizować osobowość A citalopram, no cóż, hm... i nastała taka niezręczna cisza. Kariery na forum chyba też nie zrobił. Tylko (esci)citalopramy nie są refundowane.
  3. Cierpiący, No ja też sikam raz na dwie godziny. Ale nie wiem już czy pierwotnie czy wtórnie po lekach po których mnie tak suszy, że wypijam około 7 litrów płynów: 2 lity coli, 1,5 l kawy (a właściwie to mleko z kawą), 0,5 l zupy mlecznej, 0,5 l jogurtu pitnego, 1,5l wody, 1 l herbaty. Czasami sikam przez 5 minut, więc mam dużo czasu na autopsychoanalizę (kibel to dla niej najbardziej sprzyjające miejsce). A tak poważnie prawie 9 lat temu po raz pierwszy odwiedziłem psychiatrę i jednym ze zgłaszanych objawów było pocenie. W trakcie brania leków wraz z poprawiającym się nastrojem, najważniejsze było to, że szło funkcjonować i już nie było się tak nastawionym na objawy swojego ciała. Potem w trakcie leczenie kiedy lek przestał działać były już problemy z nastrojem i inne sprawy, a to przeszło na dalszy plan. W każdym razie pamiętam, że przy ich nasileniu, faktycznie było to koszmarnie uciążliwe... totalny oblech. PS A może po prostu za dużo piję a za mało sikam
  4. omeeena, my mówimy o poceniu w dzień - ty się pocisz w nocy, więc przynajmniej nikt tego nie widzi secretladykkk, pewnie Freud lub inny magik powiedziałby, że dzięki temu, że człowiek się bardziej poci i napięcie znajduje somatyczne ujście psychicznie nie odczuwa się aż tak dużego lęku . A tak serio trudno rozgraniczyć czy od leku, czy od objawów. Niby leki mogą powodować nadmierne pocenie, ale to chyba byłoby związane z wysiłkiem, nawet drobnym. Tak jak pisał cierpliwy, pocenie związane z napięciem jest od wysiłku niezależne - człowiek siedzi, stoi. Wydaje mi się, że w mniejszym nasileniu u ludzi "zdrowych" to tzw. pocenie dłoni w sytuacjach stresowych. Jak widać może przyjąć patologiczne objawy, trwać niemal permanentnie i objąć całe ciało. . -- 02 sty 2013, 22:24 -- Można wpłynąć - terapią . Najlepiej psychoanalityczną analizą snów Sucha pidżamka murowana
  5. Ariel28, albo zmieć producenta, bo lekarka wali obydwa leki z firmy Generics. Może zagląda do niej przedstawiciel handlowy. Z drugiej strony ja bym tak długo nie wytrzymał na niedziałających lekach, więc może one jakoś pomagają i warto najpierw podnieść dawki obydwu leków.
  6. depas, ale źle reagowałeś w senie uboków, czy nie działał? Jeśli nie działał to pewnie citalopram też nie zadziała, ale skutki uboczne niekoniecznie muszą wystąpić. Tylko citalopram to chyba nieszczególny lek, niczym się nie wyróżnia, i wydaje się gorszy od sertraliny. Nie kojarzy mi się z żadną szczególną grupą docelową - tak jak wenla, paro, fluo, czy sertra
  7. Dlatego przy takich skutkach SSRI i innych LPD zamiast zmieniać na inny, podwyższać dawkę, albo dokładać kolejny antydepresant, warto włączyć stabilizator lub neruleptyk. Jedni mają szczęście i u nich SSRI pięknie wyeliminuje dokuczliwe objawy bez uboków a innym niestety spowoduje dodatkowe komplikacje... ale to nie powód żeby się obrażać na leki.
  8. secretladykkk, mi się wydaje, że to pocenie przez lęki, a nie paro. Odstawiłeś niedawno stale branego clona i pocenie wróciło. Nadmierne pocenie po lekach raczej nie pojawiłoby się po pół roku brania. Niestety wewnętrzny lęk może w różny sposób somatycznie się objawiać. Cierpiący, trochę zgadzam się z rps, że psychoterapia o kant dupy, jeśli leki nie wyciszą objawów somatycznych, bo człowiek nie jest nawet w stanie się na niej skupić. Nie trać wiary. Z antydepresantów masz jeszcze wenle, sertralinę. W takich przypadkach, kiedy lęki znajdują różne dziwne cielesne ujście (bo zakładamy, że somatycznie jest git) różnie leki mogą pomóc (też benzo doraźnie) w tym stabilizatory lub neuroleptyki - są wyciszające, więc mogą stłumić wewnętrzne napięcie i objawy z tym związane, ale też potęgować działanie antydepresantów. Nie łam się, nie została Ci tylko paro. Jak przelecisz forum zobaczysz, że "niestety" większość osób lepiej funkcjonuje na połączeniu różnego rodzaju leków. Tak na marginesie podobno topiramat jako skutek uboczny ma wymieniony zmniejszenie potliwości - chyba jako jedyny lek. Większość powoduje nadmierną potliwość. -- 02 sty 2013, 21:07 -- za krótko. Spodziewaj się nawrotu. A co to za złota myśl złamanego funta nie warta? -- 02 sty 2013, 21:08 -- omeeena, a pomyśl jak już będziemy starzy i będzie się z nas lało po lekach somatycznych, feee
  9. Wydaje mi się, że jak te objawy "pilnowania" się, napięcia ustąpią po paroksetynie to stopniowo zmniejszy się też pocenie się. Ale jeśli nie pocisz się chodząc czy siedząc (np na zajęciach) to chyba nie było aż tak źle, żeby z nich rezygnować? Może szkoda.
  10. Cierpiący, bardzo współczuje, wiem z własnego doświadczenia, że takie objawy, które całkowicie dezorganizują życie, są bardzo uciążliwe. Leki nawet jeśli ich całkowicie nie wyeliminują powinny spowodować, że nie będziesz się tak na nich skupiał i łatwiej będzie Ci funkcjonować. Jak długo i w jakich dawkach brałeś Seronil i Mozarin? Czy to pocenie występuje zawsze i cały czas, czy tylko w sytuacjach stresowych? Czy np po alkoholu jest mniejsze? Palisz papierosy? Może to reakcja organizmu, że cały czas znajdujesz się w silnym napięciu, lęku? Z lekami bywa różnie, ja pamiętam, że po wenlafaksynie bardziej się pociłem nawet w zimie zwłaszcza kiedy wchodziłem do jakichś pomieszczeń. Z kolei fluoksetyna pomogła w tym zakresie. Kiedyś też miałem okres dziwnej nadpotliwości, zwłaszcza w nocy, mimo że somatycznie nic mi nie dolegało. Nie powiem, żeby po lekach przechodziło zupełnie, ale chyba się zmniejsza, bo nie jest tak dokuczliwe i nie zwraca się na to uwagi. Obecnie biorę fluoksetynę i topiramat i jakoś daje radę.
  11. kurtz, a poza problemami z pamięcią po fluo masz jakieś inne uboki typu senność, zmulenie? Pytam bo to raczej rzadki objaw fluo. Z reguły powinna powodować poprawę w tym zakresie - co do libido to już kwestia osobnicza.
  12. mariposa89, a to był Twój pierwszy lek? Bo nierzadko może się zdarzyć, że na początku przy dziewiczej styczności z substancją człowiek czuje się lepiej niż normalnie. Ale siłą rzeczy, że nie jest to stan do końca naturalny... w końcu musi minąć. Chyba ważne, że paroksetyna działa na podstawowe objawy tj. wewnętrzne napięcie i lęk, które przecież potrafią być nie do wytrzymania. Zawsze możesz spróbować czegoś przeciwlękowego a jednocześnie aktywizującego typu: sertralnia, wenlafaksyna; albo, przynajmniej teoretycznie, dołożyć drugi aktywizujący lek spoza SSRI typu reboksetyna, bupropion - skoro paro nadal działa, to wydaje się nawet lepsze. Ale skonsultuj to ze swoim lekarzem. Jak wynika z tego forum, paro u wielu osób może wywoływać zmulenie przy skutecznym działaniu na lęki, jednak nie wiedzieć czemu, nie kojarzę, żeby ktoś z tu piszących użytkowników paroksetyny dołożył do niej coś aktywizującego. Magicy farmakologii typu Sthal itp, którzy znają odpowiedzi na psychiatryczne odpowiedniki pytań typu "być albo nie być", "być czy mieć" też nie wspominają tego typu połączeń. Nie wiem dlaczego. Popularne jest łączenie leków aktywizujących tj. fluo, wenla, sertra itp z lekami sedującymi typu mianseryna, mirtazapina, trazodon.
  13. Dev28, a bez citalopramu była bardziej senność, czy lęki i problemy ze snem? Ile czasu minęło od tego ostatniego podniesienia dawki?
  14. Depas w tej wypowiedzi uchwyciłeś sendo tego błędnego mechanizmu. Tylko skoro terapia ma działać poprzez uzmysłowienie takich patologi a my nadal to robimy, pomimo, że zdajemy sobie z tego sprawę, to jaki ma być takim razie cel takiej terapii (taka mała dygresja). A co do tematu, trzeba zaakceptować, że leki mają tylko wspomagać funkcjonowanie a nie zmieniać nas i świat. Tylko czasami granica między źle działającym lekiem a tym co powyżej, może okazać się dość cienka. -- 31 gru 2012, 23:21 -- Wiem, że bardzo na to liczysz nasz naczelny formumowy szamanie, ale na razie trwam Skąd Ci to w ogóle przyszło do głowy?
  15. depas, jakie pół środki, przecież nie masz ciężkiej depresji, a zresztą nawet w takich przepisuje się /zaczyna/ minimalną dawkę terapeutyczną czyli 20 mg. Traktujesz leki jaki używki, mają życie urozmaicać, a nie leczyć. Szukasz na nich nowych wrażeń i przygód, bo obecnie nic Ci nie jest, a wymieniony przez Ciebie niedosyt nie potrafisz przełożyć na jakikolwiek patologiczno-psychiatryczny objaw. Może przemawia przeze mnie zazdrość, też chciałbym z tego powodu brać leki. Z drugiej strony panie depas też jestem niecierpliwy i od razu ostatnio chciałem wskoczyć na 40mg fluo i 100mg topiramatu. Z obydwu się wycofałem. Nikt nie mówi, że masz jeść okruchy, ale zacznij od 20mg po miesiącu oceń i ewentualnie zwiększ. Nie krytykuje, ale staram się być obiektywnym głosem rozsądku, którego mi zabrakło.
  16. Kalebx3, ja bym nie przesadzał. Też świetnie się czułem po Effecitnie. Ale to był mój pierwszy lek. Jak wenla przestała działać, to nawet powrót do oryginału nie pomógł.
  17. A co w przypadku leków, gdzie mamy tylko generyki: np fluoksetyna labo mirtazapina (nikt nie wyłoży kasy na oryginalny Remeron)? Dużo osób bierze też generyki paroksetyny. I jakoś dają radę.
  18. Kalebx3, to po co chcesz zmieniać lamo na topiramat on na pewno ma więcej skutków ubocznych niż lamotrygina, która pod względem side effects jest chyba perełką wśród leków przeciwpadaczkowych, bo ma ich relatywnie nie powodować. Ja obniżyłem trochę dawkę topi i jest lepiej, spokój pozostaje ale bez zglebowania intelektualnego i uczucia strucia. Zobaczymy jak będzie. depas, w takim razie nie boisz się, że z tej kombinacji czterech leków odstawisz akurat ten najbardziej właściwy i wszystko poleci jak domek z kart (czego oczywiście Ci nie życzę)? Fakt, że zawsze możesz wrócić do sertry, ale zanim cztery leki znowu tak zatrybią może minąć więcej czasu. Ja bym nie igrał z ogniem. Tak wiem, że jest jeszcze sertralina. I mam ją na uwadze. Podobnie mam na uwadze moklobemid, klomipraminę i duloksetynę (jak potanieje). Ale nie chcę odstawiać działającej i skutecznej fluo. Uważam, że to bez sensu. Jeśli faktycznie trzeba będzie brać leki do grobowej dechy, to wolę mieć jakąś alternatywę na późniejsze lata. Wyznaję zasadę maxymalnego wykorzystania danego leku. Tak było z wenlą - zostawiłem ją dopiero gdy przestała działać w max dawce. Fluo biorę dopiero w dawce 20 mg. Poza tym w myśl powyższej zasady, jeśli pojawiają się jakieś uboki w stylu nadmiernego pobudzenia, warto dołożyć drugi lek, typu stabilizatora, a nie od razu zmieniać antydepresant. Uważam, że to właściwsza droga. Zresztą powoli dochodzę do takiego wniosku, po dołączeniu topiramatu, że dla mnie optymalnym leczeniem (tzn. efekt najbliższy normalności) będzie jednak połączenie antydepresanta i stabilizatora. Z tego co pamiętam wenla też mnie nadmiernie aktywizowała, tylko tamto pobudzenie było przyjemne bo nie łączyło się z napięciem i stresem. Ale dla efektu normalności na pewno właściwsze byłoby dodanie stabilizatora również wtedy - co zresztą proponowała pani magik.
  19. Grunt, że pomaga. Chociaż sulpiryd jakoś źle mi się kojarzy. Nadmierny apetyt, podwyższenie prolaktyny... na co on w ogóle ma działać? Jest przecież tyle nowszych neuroleptyków.
  20. no już sama nazwa (2013) zapowiada się szczęśliwie. Myślisz, że to deprecha czy obniżenie nastroju wynikające z jego reaktywności/niestabilności i trudnej sytuacji?
  21. Tańczący z lękami, no i lepiej też zweryfikować jak leki działają w sytuacjach bardziej stresowych typu nowa praca, rozmowa kwalifikacyjna itp. Może wspomóż się benzo na tą zacną okoliczność. Zawsze możesz, nie rezygnując z obecnego związku, dołożyć jakiś stabilizator.
  22. Tańczący z lękami, a jak tam idzie szukanie pracy? działasz też coś w tym kierunku? nie można się za długo zasiedzieć w domu... chociaż ja się mega cieszę z moich 4 dni lenistwa, mimo, że powinienem zacząć kuć na sesję w odsłonie zimowej.
  23. Tak jeszcze z ciekawości - czemu z nich zrezygnowałeś skoro pomagały? W jakim sensie "innym profilu niż metylo". A na karbamazepinie miałeś jakieś dokuczliwe uboki?
×