Skocz do zawartości
Nerwica.com

elfrid

Użytkownik
  • Postów

    2 750
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez elfrid

  1. Kalebx3, no pregabilina jako jedyny lek antypadaczkowy jest zarejestrowana do leczenie lęków, nawet w Polsce. Wada - kosmiczna cena, brak generyków. Faktycznie taka dobra na lęki? Dodaje luzu, czy po prostu lęk i niepokojące myśli z nim związane znikają.
  2. depas, teoretycznie metylo jest na ADHD, nie ma działania przeciwdepresyjnego, ma uspokajać dzieci i ewentualnie dorosłych z nadpobudliwością. Być może przy twojej permanentnej anhedonii byłby w stanie jakoś Cię ruszyć. Ale ja mam mieszane uczucia - ostatnio dużo pisałeś o lęku, chcesz paroksetyny i to niepokój zdaje się Twoim największym problemem. A przy lękach metylofenidad, Wellbutrin i inne dopaminowe specyfiki aktywizujące mogą nie zdają egzaminu. Niektórzy przychiatrzy na dystymie przepisują aktywizujące neuroleptyki typu fluanxol, amisulipryd, arypiprazol. Kalebx3, zacząłeś brać już topiramat, czy dalej na lamotryginie?
  3. depas, serio nic Cię nie cieszy, żadne zakupy: nowy laptop, telewizor, wyjazd na weekend, zupełnie nic? Do wszystkiego podchodzisz obojętnie czy negatywnie bo wiąże się z lękiem?
  4. beladin, ale teraz nie mogę sobie pozwolić na uboki, zbliża się sesja. myślałem, żeby zrobić 2 podejście w lutym i o 25mg a nie o 50mg. Po wczorajszym podniesieniu dzisiaj było średnio, więc może faktycznie się wstrzymam. A póki co zobaczę jak to 50mg będzie pracować bez fluo
  5. depas, może i tak, a może jak to mówią szlachetne zdrowie nikt się nie dowie jako smakujesz aż się zepsujesz, czyli dopiero po odstawieniu depakiny przekonasz się, że coś dawała.
  6. cytrynka84, no bo docelowa dawka miała być 100mg, a uboki na 50 mg już mi przeszły, a mam wrażenie, że większa dawka może jeszcze coś stabilizującego wnieść. Ja też broniłem się przed stabilizatorami rękami i nogami (jak mi dupakine proponowali) i wiem, że byłem głupi. Jak teraz czytam o waszych problemach np. Keji, Dark Knight, że na antydepresancie senność, na tym pobudzenie, na tamtym poty. A na przeciwpadaczkowych jest stabilnie, po prostu normalnie cały dzień wygląda tak samo. Choć początkowo mogą wydawać się ciężkimi lekami, to nie są środki, które mają za zadnie zglebować człowieka na amen. Chorzy na padaczkę biorą jeszcze większe dawki i żyją, myślą, pracują. Jak wrócą uboki to zejdę do 50mg, ale to nie jest tak jak myślisz, że z każdym zwiększeniem dawki wzrasta senność. Powinna wzrastać stabilizacja, a wraz z nią zrównoważona energia.
  7. Ale Kalebx3, konkretnie jak działa lamotrygina czego nie dawała ci depakina? pod jakim względem czułeś się gorzej. chodziło Ci tylko o mniejsze skutki na lamo, czy o jej lepsze działanie lecznicze? podobno depakina to jeden z najsilniejszych i najskuteczniej działających leków przeciwpadaczkowych. depas, pod jakim względem nie jesteś stabilny? masz zmienne nastroje? gorsze momenty? może to wskutek zmiany dawki buspiornu? -- 14 sty 2013, 19:38 -- Serio? Ja myślałem, że im dłużej człowiek na forum funkcjonuje tym bardziej się dystansuje i traktuje to w formie rozrywki, ewentualnie pomocy komuś.
  8. Kalebx3, to daj znać jak się u Ciebie sprawdzi topiramat. U mnie coraz lepiej, zwiększyłem z 50mg do 100mg i mam nadzieję, że nie wrócą uboki. A tak generalnie odkrywam nowe poziomy spokoju
  9. Kalebx3, jak do Ciebie topiramat jedzie, przecież bierzesz lamotryginę i mówiłeś, że działa ok?
  10. Ale Twoim zdaniem w jakim sensie chce oszukać osobowość? Przecież piszemy o negatywnym/sztucznym wpływie leków... Ja mam taką perspektywę, że Topamax się ustabilizuje w dawce 100mg, przejdą uboki i żadne antydepy nie będą potrzebne. Ale znając życie po miesiącu ood odstawienia fluo zacznę jęczeć, że na nic nie mam siły. Na razie taki jest plan. Antydepresanty działają sztucznie, leki przeciwpadaczkowe naturalnie, więc trzeba się trzymać tego co działa naturalnie i sprowadza człowieka bliżej normalności.
  11. cytrynka84, ale ludzie bez leków nie czują żadnego speeda. czują się normalnie. i ja też chce czuć się normalnie, a nie sztucznie. zresztą speeda to ja miałem na wenli, mnóstwo pozytywnej energii. na fluo więcej stresu i napięcia, niż to warte. lepiej chyba mieć wyjebane na wszystko w kosmos.
  12. cytrynka84, lubudubu, przynajmniej mieliście wyjebane na wszystko po wenli czy paro. Ja po fluo się wkręcam przez 24h i cały czas myślę o tym co zrobiłem lub o tym co jeszcze trzeba zrobić. Jak/jeśli przejdą uboki topiramatu, to może dam sobie spokój z antydepresantami, a już na pewno z fluoksetyną.
  13. Niestety muszę zgodzić się z lubudu. Niestety, ponieważ najpopularniejsze i najczęściej wypisywane przez psychiatrów leki też są dla mnie o kant dupy rozbić. Zostaje tylko dziwnie pobudzenie i sztuczne rozchwianie emocjonalne. A potem jeszcze można usłyszeć, że to nie wina leku, tylko wina osobowości. Dobre sobie. Zastawiam się czy to wina danego mechanizmu działania (SSRI) czy całej grupy leków (np. leki przeciwdepresyjne) i przychylam się do tej drugiej opcji. Jednak bezsprzecznie są i będą osoby, które fatalnie zosiły SSRI, a inny antydep np. mirtazapina okazały się dla nich zbawienne. Ty też celuj w tym kierunku lubudu jeśli faktycznie masz obawy przed stabilizatorami.
  14. Marek1977, Ja w ogóle zaczynam wątpić czy pod kątem lęków, wahań nastojów, SSRI to naprawdę powinny być leki pierwszego rzutu. Nie mówię tu konkretnie o fobii społecznej, ale np. o lęku uogólnionym, wolnopłynącym. Czy nie lepsze byłyby neuroleptyki w małych dawkach, albo stabilizatory nastroju.
  15. Tańczący z lękami, nie zapeszysz, jak ma zadziałać, to zadziała
  16. Ja stawiam na te receptory GABA, że to mi dobrze robi Benzosy, barbiturany i alkohol też mieszają przy GABA. W GABA jest przyszłość psychiatrii i neurologii
  17. Tańczący z lękami, cytrynka84, mam mieszanie uczucie i chyba jeszcze za wcześnie aby się ostatecznie wypowiedzieć. Z jednej momentami dociera do mnie równowaga psychiczna, dystans, spokój, którego nigdy nie czułem na samej fluo... i w ogóle jakimkolwiek leku przeciwdepresyjnym. Jakby w życiu wszystko znalazło się we właściwym miejscu. Ale też czasami strasznie ciężko mi się myśli, czuję się jakby struty. Jednak i tak jest lepiej niż na początku - chociaż poprawę zauważyłem po zmianie z Topiranu na oryginalny Topamax, co jeszcze bardziej nastawia mnie nieufnie do generyków. Zobaczę w jakim kierunku to pójdzie. Za dużego wyboru nie mam, na karbamazepinie tyję, więc o dupakinie nawet nie myślę. Zostaje mi ewentualnie lamotrygina, albo inne nowsze LPP w stylu gabapentyna, które już dają po kieszeni. Chciałbym brać sam stabilizator i osiągnąć wewnętrzny zen, yooo
  18. Ja też. W każdym mechanizmie, w którym szukamy jakiegoś ułamka prawidłowości, znajduje się jakaś luka. Topiramat podobno działa w czterech mechanizmach: blokuje kanały sodowe, aktywuje GABA, blokuje receptory glutaminergiczne typu AMPA i kainowe, oraz hamuje anhydrazę węglanową. Nawet nie próbuje się zastanawiać, który to działa pozytywnie, a który negatywnie. A jak tam u Ciebie lamotrygina?
  19. Oj żeby tak było. Ja mam wrażenie, że tyłem z powietrza, mimo że jadłem warzywa, szpinaki, jogurty, zupy mleczne itp.
  20. Masz rację, jeden, drugi stopniowo. Z drugiej strony skoro już tak lekowo gdybamy zastanawiam się co byłoby gdybym zwiększył fluo do 40mg. Czy nastrój by się wyrównał czy jeszcze bardziej by nakręcała? W sumie nigdy nie brałem takiej dawki.
×