elfrid

miko84, zacząłeś od dużych dawek, myślałem, że jakoś Cię ruszyło. Chociaż pod kątem tej anhedonii, jakiś mały nadmiar energii.

magnolia84, w każdym razie popularność kwasu omega 3 bardzo spadła. akurat lubię ryby, więc mam nadzieję, że to wystarczy.

miko84, jak tam się sprawuje Twoja obecna kombinacja na ZOK i depresję?

magnolia84, podobno kwasy Omega 3 podwyższają istotnie ryzyko nowotworu o 71%. http://www.medonet.pl/zdrowie-na-co-dzien,artykul,1686015,1,kwasy-omega-3-zwiekszaja-ryzyko-raka,index.html

A jaką dawkę sertraliny bierzesz? Było dobrze i przestało, czy od początku działała za słabo. Jeżeli to pierwsze to może podniesienie dawki da pożądany skutek? Chociaż moim zdaniem fluoksetyna i sertralina działając pozytywnie na napęd średnio pomagają na lęki. Tzn. trudno osiągnąć na tych lekach jakieś wewnętrzne odprężenie, luz, wyciszenie. Osobiście zawsze mi towarzyszyło jakieś poczucie mobilizacji i stresu. Wątpię aby przy paroksetynie mianseryna spowodowała aktywizację. Jeżeli już to po pewnym czasie, raczej w dawkach powyżej 60mg. Z tego co pamiętam brałeś ją jakiś czas, więc już wiesz w jaki sposób na Ciebie działa. Czysto teoretycznie dodanie reboksetyny lub bupropionu powinno motywować do działania? Innym wyjściem jest spróbowanie solo np. escitalopramu. Jest wskazany przy wielu zburzenia lękowych, a jednocześnie mniej sedatywny niż paro.

zigi7, cel życia? po prostu sprawia przyjemność, nie jest tylko przetrwaniem, ale przygodą zwłaszcza kiedy sama codzienność nie sprawia problemu.

zigi7, będzie lepiej. ten stan który odczuwasz jest nierzeczywisty, spowodowany chorobą. w końcu przejdzie i wszystko nabierze zupełnie innych barw.

miko84, dzięki. mam nadzieję, że w końcu będzie normalnie.

magnolia84, paro biorę krótko, bo dopiero od tygodnia. Zobaczymy jak będzie po dwóch, trzech miesiącach.

magnolia84, to trzymam kciuki. Ile czasu już bierzesz paro łącznie, a ile w dawce 30mg?

magnolia84, Mnie też nawet uspokoiła i zdystansowała, ale co do nastroju, jest jeszcze dużo do zrobienia.

freda, ja bym nie odstawiał. skoro uzyskałaś satysfakcjonującą remisję, to trzymałbym się tego. leki leczą ale nie powodują wyleczenia (chyba poza antybiitykami) magnolia84, bo byłem niecierpliwy. Przy lekach typu fluoksetyna, sertralina szybciej widziałem różnicę na korzyść. Więcej energii, zdecydowania. Ale zawsze kończyło się na sztucznym pobudzeniu, nadpobudliwości. Tłumiłem to benzo, stabilizatorami, więc uszło; ale na dłuższą metę to nie jest rozwiązanie.

magnolia84, no to jest to na prawdę obiecujące co napisałaś. Mimo, że racjonalnie zdaje sobie sprawę, że SSRI wymagają czasu to przez życiowe sprawy i kłopoty; oczekuje się tego działania od razu. Jednak przynajmniej przy wprowadzeniu paro nie budzę się w takim pobudzeniu, że nie jestem w stanie rano umyć zęby na stojąco i muszę cały czas chodzić. miko84, no to może spróbuje podnieść, skoro daje to efekt przeciwdepresyjny. Kiedyś najlepiej czułem się na 150mg wenlafaksyny, więc może minimalna dawka terapeutyczna nie jest tą optymalną.

freda, dziękuję. -- 24 lis 2013, 12:17 -- freda, no wiem. To moje któreś podejście, ale nigdy nie wytrzymałem na paro ponad miesiąca. Teraz jestem bardziej zdeterminowany, bo wiem, że końcowy efekt na fluo i sertralinie nie za bardzo mi się podoba. Jaką dawkę bierzesz?

miko84, kiedy mnie nie było czułem się właśnie coraz gorzej. Już chyba nie pamiętam co to remisja. Po prostu nie chcę fluo i sertraliny bo po nich nie czuje się naturalnie - tylko dziwnie pobudzony, nabuzowany emocjami, przez co podejmuje błędne decyzje. Dlatego skłaniam się w stronę parosketyny, fluwoksaminy, escitalopramu.

miko84, czyli taineptyna i mirtazapina nie sprawdziły się na ZOK? U mnie pregabalina nie sprawdziła się na depresje. Już dawno nie miałem tak negatywnej perspektywy życia, otoczenia jak na przełomie października i listopada. Brałeś paro przez długi czas. Czy podniesienie dawki powyżej 20mg skutkuje lepszym działaniem przeciwdepresyjnym, zmianą myślenia? Nie chodzi mi tu o objawy fizyczne, tylko całą resztę? -- 24 lis 2013, 12:11 -- hania33, chyba muszę się z tym zgodzić. Lepsze senność i stłumienie; niż głowa pełna lęków, natrętnych myśli, niepokoju psychoruchowego.

lubudubu, tylko z mojego doświadczenia wynika, że te nowe wynalazki wcale nie są lepsze. Jednak serotonina musi odgrywać kluczową rolę w wielu zaburzeniach psychicznych o podłożu depresyjno-lękowym. Ja mam nadzieję, że paro się rozkręci, obecnie pozostawia wiele do życzenia. Ale muszę w końcu na niej wytrzymać te trzy miesiące. O tyle dobrze, że przynajmniej przy wprowadzeniu nie pobudza mnie za bardzo z tą całą nieprzyjemną gonitwą myśli.

miko84, o kurde, to chyba męczy Cię sporo uboków. Skoro chcesz brać sertraline, czemu zacząłeś męczyć się z klomi? W jakich dawkach je bierzesz?

lubudubu, Zdrówko średnio. Chociaż trochę lepiej niż na pregabilinie, która niestety jako lek solo nie sprawdziła się. Owszem może lęk fizyczny, napęd był mniejszy, ale w ogóle nie wpływała na sposób myślenia, który stał się bardzo depresyjno-lękowy. Zacząłem brać paroksetynę, bo ten lek z SSRI ma najmniej wpływać na napęd. Sertralina, a zwłaszcza fluoksetyna, za bardzo pobudzają. Co u Ciebie?

miko84, serotonina głupcze? To co bierzesz?

zależy dla której strony

A jak funkcje poznawcze: koncentracja, kojarzenie, myślenie?

Ale przez ten miesiąc cały czas zwiększałeś dawkę. Może jak od teraz będziesz brał topiramat w stałych 100mg uboki odpuszczą.

Kalebx3, nie doluj mnie. Nie stać mnie na pregabaline w dawce 450mg a ta jest dla mnie optymalna.

depas, nie biorę gabapentyny póki co. Mogę jedynie porównać topiramat do pregabaliny. Pregabalina bardziej rozluźnia, szybciej działa przeciwlękowo, topiramat bardziej wycisza, wręcz zahamowuje, co również bywa dobre. Plusem, że na topi się nie tyje, ja tymczasem nie mogę na pregabalinie schudnąć.