Skocz do zawartości
Nerwica.com

elfrid

Użytkownik
  • Postów

    2 750
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez elfrid

  1. barsinister, Ale szkoda, że na dwóch lekach stabilizujących o udowodnionym działaniu antydepresyjnym się nie udało. Jak trzeba to trzeba. Ja na razie na senność nie narzekam, zmulenie również. Po odstawieniu Tegretolu znowu mniej śpię i szybciej mi się myśli. Ale ogólnie ok, do zaakceptowania, czekam aż kwetiapina rozwinie swoje działanie. PS - dla mnie ważne. Czy od początku kwetiapina wywołała u Ciebie to spowolnione funkcjonowanie, czy po jakimś czasie stosowania. Inaczej czy to skutek uboczny, czy właśnie jej celowe działanie jako stabilizatora?
  2. Kalebx3, więcej jest takich co powinni, a niestety nie biorą. Część z nich z korzyścią dla siebie, a część dla społeczeństwa
  3. barsinister, serio? 300mg kwetiapiny i taka senność? Była od samego początku czy pojawiła się z czasem? PS Moklobemid podobnie jak wenlafaksyna i TLPD nie jest zalecana w CHAD.
  4. CórkaNocy, funkcje poznawcze to stępia topiramat, aż w pewnym momencie przestaje się to zauważać. Przy mirtazapinie lub olanzapinie jest to skutek sedacji, senności, która przemija na obydwu lekach, więc po ustabilizowaniu powinno być ok. Oceń całokształt - na którym się lepiej czujesz, tzn. lepiej Ci się śpi (bo głównie w tym celu je bierzesz) i sprawniej funkcjonujesz w dzień. Czemu nie leczysz fobii społecznej? Nie przeszkadza Ci, poddałaś się?
  5. wredny, no to zmienia postać rzeczy. tak trzeba odczekać z tydzień.
  6. Czyli sprawia mu to przyjemność, a więc odczuwa radość z wykonywanej czynności, czyli nie ma anhedonii -- 14 sty 2014, 21:00 -- Marian_Paździoch, Z tego co kojarzę, u mnie takim alertem/alarmem jest zawsze zmniejszona potrzeba snu do 3-4 h na dobę, najczęściej w godzinach rannych. Od tego się zaczyna. Potem następuje realizacja ciągu podróżniczego skupisk większych miast połączonych z wydatkami. Kiedyś były to niesamowite okresy, fascynujące, błogie i beztroskie. Poza podróżami - zakupy (najbardziej bezsensowne to podpisanie umów z trzema operatorami na raz na telefony komórkowe). Potem zawsze był zjazd i kac: finansowy, czasem też moralny. Ale w dacie trwania było świetnie. Jednak wraz z coraz dłuższym stosowaniem LPD pobudzenie zaczęło mieć charakter negatywny, było połączone z dysforią i drażliwością; czasami wręcz agresją. Biorę LPD od 2003 r. Po raz pierwszy zgłosiłem się do psychiatry z powodu innych objawów niż depresyjne w 2007r. Wcześniej to były radosne stany, pochłaniające bez reszty wypełnione ludźmi, muzyką, gwarą wielkich miast. Ci ludzie byli przelotni - zostały numery komórek do osób których się w ogóle nie kojarzy. Z wiekiem robi się kupa niestety. Jednak wielka kupa. Kupa skutków ubocznych, czasem brak kupy jest jednym ze skutków ubocznych. Dlatego uważam, że trzeba spróbować wariantu bez LPD. A jeśli nie wyjdzie to w ostateczności i przemyślany.
  7. Marian_Paździoch, miko84 już tak ma- sam od lat dobiera sobie leczenie i to niekonstruktywnie bo powraca do tych samych leków. Często od skrajności w skrajność (posty pozytywne a potem negatywne o mirtazapinie, SSRI i liczne wady, ale stosowanie ich w najwyższych dawkach). I tak dalej i tak w kółko, życie sobie płynie, czas ucieka, a główna aktywność sprowadza się do hipotez łączenia leków, już wziętych, branych ponownie ale w połączeniu z czymś innym. To takie błędne koło, chyba gorsze niż uzależnienie od benzo. PS Po paro to nie była bezsenność, w sensie leżę w łóżku a nie mogę zasnąć. Było z dużo energii na leżenie:-)
  8. Marian_Paździoch, po lamotryginie utrzymywały się objawy grypopodobne i miałem po niej pryszcze. Jakoś mi nie podeszła, fakt, że solo, ale w skojarzeniu pewnie skutki uboczne byłyby podobne. Lamotrygina jest potrzebna, gdzie przeważa depresja, a stany podwyższonego nastroju nie są nasilone. Jeżeli musiałbym brać LPD (chociaż liczę na kwetiapinę jako skuteczną przeciw-depresyjnie) to pewnie z jakimś bardziej sedatywnym stabilizatorem. Żeby się nie okazało, że to kwetiapina jest tym "paliwem" antydepresyjnym, a głównym stabilizatorem okaże się lit.
  9. Tańczący z lękami, dzięki, wzajemnie. Nigdy nie mówię nigdy. Ale to psychiatra wypisuje mi leki. Chciałbym żeby monoterapia była skuteczna. -- 14 sty 2014, 17:32 -- 1. Diagnozy niech stawiają lekarze nie forumowicze. 2. Lamotryginę długo się wprowadza i ma profil przeciwdepresyjny. W stanie po paroksetynie LPD był do odstawki, a stabilizator musiał być sedatywny i wprowadzony od razu w dawce terapeutycznej. Miał to być lit, ale wyszła kwetiapina, jako lek działający (i zarejestrowany pod tym kątem) przeciw-maniakalnie, profilaktycznie i przeciw-depresyjnie. 3. Kwetiapina jest pierwszym neuroleptykiem jaki biorę w życiu. Nie wiem o jakim zamiłowaniu do neuroleptyków piszesz. PS Jaki lekarz mógłby przepisać lamotryginę i to jeszcze z lekiem przeciwdepresyjnym mając do czynienia z pacjentem, który przez miesiąc sypia po 3h zwiedził pół PL i wydał 2,5 raza więcej niż zarabia. Dr n.med. Miko? PS II Nikt tu nikogo na niczym nie sadzał. Co najwyżej samemu siadało się na krzesło. Czuje po złośliwościach, że dalsze karuzele lekowe jednak nie służą, a promowane połączenie SSRI z mianseryną w praktyce nie działa na Ciebie tak jak oczekiwałeś. PS III Mnie zawsze zastanawiało, że pomimo tej anhedonii jesteś taki aktywny na forum? Dla mnie człowiek w anhedonii po prostu gapi się w sufit, nie wdaje w dyskusje, bo jest mu to obojętne. Kto by powiedział, że tak działa anhedonia?
  10. zzYxx, obawiam się, że z początku mógłbyś mieć problem z działaniem sedtywnym kwetiapiny. Może faktyczne lepiej najpierw wypróbować aktywizujące neurleptyki np. Fluanxol. Działanie amisuliprydu powinno się ujawnić do 2 tyg., ewentualnie możesz podnieść dawkę (ale nie tą z przeznaczeniem antypsychotycznym). Kwetiapinę dobrze się wprowadza u osób już pobudzonych, maniakalnych, z depresją agitowaną, nasilonym lękiem, napędem psychoruchowym. Musiałbyś przez dwa tygodnie przygotować się na pogorszenie tj. senność, zmulenie. -- 14 sty 2014, 17:08 -- Popiół, neuroleptyk neuroleptykowi nierówny. Haloperidol, klozapina, lewopromazyna, risperidon; a amisulpiryd, Fluanxol (tu jednak objawy pozapiramidowe), kwetiapina, aripirazol, sertidnol czy ziprazidon, olanzapina (ale tu tycie, cukrzyca) mają różne profile bezpieczeństwa. Oczywiście najbezpieczniejsze mają być antydepy i ich się trzymaj. Zwłaszcza jeśli powodują u Ciebie pełną remisję. Ale chyba pisałeś w innym wątku, że nadal jest źle, a brałeś dobre antydepresanty. -- 14 sty 2014, 17:12 -- miko84, ale na dzisiaj jest już ok - bez objawów nerwicy natręctw i anhedonii? A w ogóle jaką lekarz wpisał Ci diagnozę w papiery. Ostatnio naszła mnie refleksja, że część psychiatrów zamiast przeprowadzić rzetelną diagnozę (wiadomo w psychiatrii kilka wizyt z odstępem czasu) ślepo podąża za objawem, następnym objawem, dokłada następne leki na ten następny objaw, a potem kolejny lek już na ubok pierwszego leku.
  11. zzYxx, jeżeli wynika z depresji to spróbuj moklobemidu, bupropionu, reboksetyny lub połączenia wenfaksyny z mirtazapiną. Z neuroleptyków fluanxol w małych dawkach. Z kolei kwetiapina już nie takich małych jej działanie przeciwdepresyjne ujawnia się przy 200,300 mg na dobę.
  12. Luki_Nerwusik, z poceniem po SSRI/SNRI jest chyba tak, że albo przechodzą jak inne uboki po dwóch tygodniach, albo utrzymują się cały czas. Ja największe nadmierne pocenie miałem na wenli przez cały okres brania, zima, lato, cały czas. W tym w nocy. -- 14 sty 2014, 16:56 -- Fluwoksamina powoduje większą. Jedyny SSRI zalecany do stosowania na noc. I uwierz, że paroksetyna (konkretnie Seroxat) potrafił wyrwać z butami, gdzie sen to rzecz o której zapominasz.
  13. Marian_Paździoch To u mnie dopiero tak jest po 3 dniach od zwiększenia dawki do 500mg/d - bo po odstawieniu karby znowu spałem 3,4h najczęściej od 5 do 8. W końcu pojawił się efekt sedatywny kwetiapiny, który wg Sthala ma być problematyczny. Przespałem ponad 5h tej nocy (bez nocnych spacerów z psem, zawiania pizzy o 2h i czytaniem zaległych książek) plus senność za dnia (że też się z tego cieszę). W każdym razie schodzę do min. dawki podtrzymującej tj. 300mg,400mg. Wg lekarza dzięki kwetiapinie mają zostać osiągnięte trzy cele: 1) działanie antydepresyjnie, bez ryzyka zmiany fazy (jak paroksetyna, wenlafaksyna) 2) ochrona przed nawrotem depresji (ale to do oceny najwcześniej za pół roku, bo po odstawieniu LPD po takim okresie zaczynały pojawiać się objawy depresyjne), i ewentualnie jakiś górek 3) nie stosowaniu leków przeciwdepresyjnych w ogóle, nawet doraźnie przed okres 3-4 miesięcy. Co z tego wyjdzie nie wiem. Ale jeżeli jeden lek zapewniłby takie spektrum działania, byłbym pod wrażeniem. Jeżeli się to nie uda w całości a w części to do kwetiapny ma być dołożony lit (ble, ale depakine chyba i tak gorsza pod wzgl. uboków)
  14. Dark Passenger, tak. Też mi się wydaje, że z braku dostępności w PL innych inhibitorów monoaminooksydazy, lekarze, dla własnego bezpieczeństwa, wolą nie dostrzegać różnic w tej grupie leków, w tym moklobemidu.
  15. Wiadomo Miko ,że może ,,, tylko po co ,skoro na rynku dostępne są lepsze landrynki ? Obawiam się, że wbrew pozorom, wcale nie ma takiego wyboru. Zwłaszcza na lęk pod postaciami różnych fobii oraz zok -- 14 sty 2014, 16:24 -- Marian_Paździoch, chyba należymy do takiej grupy osób, które choćby wzięła najbardziej sedatywny antydepresant i tak będzie działał pobudzająco z euforią bądź drażliwością.
  16. Santiago20, wiele osób dałoby wiele żeby mieć wyjebane na wszystko. Może to znaczy, że lek działać. A jednocześnie włączyć w głowie alert EMPATIA. Przykładać większą uwagę do tego jak traktuje się innych. Lepsze to niż karuzela lekowa i bupropion (tu będziesz miał wkurwa), mirtazapina (nie zadziała, albo zadziała to przytyjesz z 10kg i będziesz miał problemy z funkcjami poznawczymi). Ile już bierzesz wenle? Zadziała na objawy z którymi przyszedłeś do lekarza. -- 14 sty 2014, 16:01 -- Nigdy nie spotkałem się z działaniem stępiającym emocje po SSRI. Wręcz przeciwnie, ale to już pewnie reakcji osobniczej, albo nieodpowiedniej diagnozy. Chciałbym mieć wyjebane na wszystko po jakimś antydepie. Ale ani SSRI, ani mianseryna, ani SNRI takiego efektu u mnie nie powodują. Natomiast moja lekarka twierdzi, że jako skutek uboczny paro może nastąpić anhedonia, pustka i obojętność - ale u nielicznej grupy pacjentów ją spotkała. Nigdy nawet nie słyszała o jakimś poglądzie, iż SSRI miałyby wywoływać anhedonie, która jako objaw depresji, jest SSRIami leczona.
  17. Jak dla mnie trazodon nijak ma się do działania nasennego miasneryny. Raczej powodował zamułkę jak hydroksyzyna. Ale oczywiście reakcje są różne, u niektórych poprawia jakość snu. Można zmienić na neuroleptyk o profilu nasennym chlorptixen, peraznyna, z nowszych kwetiapina (podobno najbezpieczniejszy neuroleptyk)
  18. lunatic, brałem, ale mocno nasilał lęki, co i tak powodowało rozkojarzenie; więc nie wiem czy faktycznie usprawnił funkcje poznawcze. Niektórzy lekarze uważają ten lek za placebo, piszą bo ma ładną ulotkę co do wskazań z nadzieją, że zaskoczy sam efekt brania tabletki o takim przeznaczeniu
  19. Więc powtórzę pytanie również w tym wątku - jak ten zestaw na OCD i depresję, tzn. Twoją anhedonię. -- 14 sty 2014, 08:53 -- Nie trzeba. Moklobemid można nawet łączyć z amisupirydem - to neuroleptyk. Odstęp jest konieczny przy zmianie na inny antydepresant. Np. z z moklebemidu na paroksetynę ze wzgl. Zwiększone ryzyko wystąpienia zespołu serotoninowego. Między podaniem leków powinno być co najmniej 7 dni przerwy. 7 dni z reguły powinno wystarczyć -- 14 sty 2014, 08:56 -- Niestety. Skoro np. adwokat musi być na bieżąco z nowelizacjami ustaw itp; dlaczego na lekarza również nie może być nałożony taki obowiązek. Mojem ukoledze babcia-psychiatra powiedziała, że nie przepiszę ani wenlafaksyny ani paroksetyny bo nie ma doświadczenia z nowymi lekami. Od razu klopiramina, ewentualnie mianseryna (mirtazapiny też nie znała).
  20. renee.madison, niestety znam ten ból na mianserynie. Nie udało mi się go zwalczyć i trzeba było odstawić z powodu istotnego tycia. Może nie będzie tak źle bez miasneryny, z drugiej strony zawsze można ją czymś zastąpić.
  21. miko84, Popiół, moim zdaniem kwetiapina w dawce 200-300mg ma dobry profil przeciwdepresyjny. Dlatego wszyscy, którzy borykają się z brakiem uczuć, emocji, anhedonii, pustki wewnętrznej, powinni spróbować kwetiapiny jako leku przeciwdepresyjnego. Dobry profil bezpieczeństwa, brak oddziaływania na prolaktynę czyli brak zab.funkcji seksualnych pod każdym względem. Nadto jest to najbezpieczniejszy neuroleptyk. Powyższe jest zasadne tym bardziej, jeśli działania motywujące występuję np. mirtazapinie. Kwetiaipina jako jedyny neuroleptyk (no może poza olanzapiną) jest zarejestrowany nie tylko jako profilaktyczny stabilizator, ale lek na depresję.
  22. miko84, ale po co od razu maksymalna, skoro mniejsza może okazać się skuteczna. Czujesz już jakąś poprawę na połączeniu sertraliny i mianseryny w dawkach mx.
  23. Tańczący z lękami, no właśnie ja, przynajmniej w założeniu, mam się z nimi pożegnać na stałe zwłaszcza, z wenlafaksyną, sertraliną, fluoksetyną i paroksetyną.
  24. Na doz.pl dostępne dawki 100 i 200mg. Nie ma 300mg. Dla mnie akurat dobrze, że mam normalne bo ten efekt sedyatywny, nasenny by się przydał. Jestem już na dawce 2x300mg i ani razu nie zadziałał nasennie - może małe oszołomienie. Za to suchość w ustach, oczu, skóry padaka. Znów nocna aktywność 3h snu - ostatnie dwa dni. Okazuje się, że karba jednak swoje robiła, skoro po odstawieniu następuje odhamowanie. PS Zabawne dwa główne uoboki kwetiapiy cholinergiczne (suchość) i sedatywne, a tylko jeden daje się we znaki. W przyszłości pewnie też będę zainteresowany przejściem na przedłużone uwalnianie. To na pewno też złagodzi suchość w jamie ustnej. -- 12 sty 2014, 23:19 -- barsinister, robi. spróbuj wziąć Tegretol nie CR, tylko zwykły. Albo pogryź tabletkę o przedłużonym uwalnianiu. Kwaratnuje Ci, że zobaczysz różnicę.
  25. tak sulpiryd w małych dawkach stosuje się na nerwicę wegetatywną (wiem, że to archaiczne określnie). problemy gastryczne, ściski w głowie itp. Może pomóc solo, lub wspomóc SSRI.
×