Skocz do zawartości
Nerwica.com

Estel86

Użytkownik
  • Postów

    188
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Estel86

  1. Ja też jestem uważana za duszę towarzystwa. Jestem na studiach ale już uczę w szkole i gdy prowadzę zajęcia nikt nie poznałby, że cierpię na depresję. Ktoś napisał, że strach przestaje być barierą... i wtedy kiedy to się dzieje myśli samobójcze przychodzą do głowy... Zrobił to bo nie miał siły... Na pewno długo z tym walczył. Ale świat ludzi w depresji jest zupełnie inny niż osób zdrowych. Jadąc autobusem opierają głowy o szybę i widzą tylko szarość... Smutek, który im towarzyszy czasami bywa tak ciężki, że nie pozwala wstać z miejsca... Przed podjęciem próby samobójczej jest okres "ciszy przed burzą". Człowiek myśli sobie tak: zobaczę, czy jeszcze potrafię żyć wśród ludzi, cieszyć się rozmową z nimi" Okazuje się jednak, że uśmiech kolejny raz jest wymuszony a spotkanie uśmierza ból tylko na chwilę. Potem znowu zostaje się samym z lękiem, smutkiem... Istnieje coś takiego jak zespół presuicidalny, w którym u chorego nasilają się tendencje samobójcze, ale często jest tak, że np. pod wpływem leków, które wzbudzają motywację, człowiek popełnia samobójstwo. Tak samo było z poetką Sylwią Plath - leki sprawiły, że czuła się na tyle silna, by móc podjąć jakąkolwiek decyzję (w głębokiej depresji jest to praktycznie niemożliwe). I podjęła... Widzisz, każdy dobry lekarz, który przepisuje leki osobie, mogącej się zabić, stara się widywać ją często, by nakierować chorego na działanie, ale konstruktywne. Tak było ze mną. Twój przyjaciel podjął zapewne pierwszą od długiego czasu decyzję... to bardzo bolesne, że akurat taką... Trzeba pamiętać, ze osoba w depresji to nie tylko "smutas" z rozczochranymi włosami i łzami w oczach. Takie osoby często się kamuflują, zakładając uśmiech na twarz... Nie chcą innych obarczać swoim bólem.
  2. dziś mi trochę przeszło z tymi myślami.... ale myślę, że każdy kto je ma nie powiniem zostawać sam... Ja większość dnia spędzam sama...
  3. Estel86

    Lęk przed egzaminem

    Jakbym o sobie czytała... muszę się nafaszerować jak świnia, by zmniejszyć stres, a i tak to za mało. Jutro trzy egzaminy, czuję silny lęk, ból, smutek...
  4. Na lęk napadowy można coś wziąć i jest ok, ale na te myśli.... ja nie ufam sobie, kiedy przychodzą mi do głowy...
  5. No a ja właśnie przestałam bać się tych myśli, czuję, że jestem na jakimś skraju. Biorę leki od dawna, ale nic mi to nie pomaga, chodzę na terapię, ale kiedy przyjdzie gorszy dzień, nie widzę w niej sensu. Dziś miałam chwilę zawahania... przechodziłam przez ulice i miałam ochotę się zatrzymać na środku przed pędzącym samochodem. Nie mogę znieść bólu, który mam w sobie, strachu, że nie poradzę sobie z tym wszystkim czego się podjęłam... Chcę walczyć, chcę znowu zacząć się bać tych myśli, by móc potem o nich zapomnieć...
  6. Byłam na oddziale. Wiem, ze to dopiero pierwszy krok do wyzdrowienia, nadal się boję, nadal odczuwam smutek, ale mam większa świadomość tego, co się ze mną dzieje i o wiele szybciej potrafię się otrząsnąć.
  7. O kurcze, znam to... I wbrew poglądom wszystkich wkoło to nie jest lenistwo... to jest coś tak strasznego - bezsilność wobec samej siebie...
  8. Też mam strach przed patrzeniem... Wszystko mnie przeraża. Mam natręctwa, że jak na kogoś patrzę to myślę do kogo jest podobny. Oczywiście się tego boję, że to schiza, albo coś... Wiem, że nie, ale lęki są silniejsze od zdrowego rozsądku.
  9. Estel86

    Urojenie...?

    Jak to czytam, mam wrażenie, że wszyscy jedziemy na tym samym wózku... Cieszę się, że wymienione przez Karolinę objawy to nerwica a nie schiza, która sobie wkręcam. Też bezustannie analizuję to, co widzę, słyszę... Ech...
  10. Często piszemy o typowych lękach i objawach. Ale są też takie nietypowe, które dziwią nas samych. Ja osobiście boje się... sklepów z czujnikami... Kiedy przez nie przechodzę robi mi się gorąco, duszno i ciemno przed oczami. Boję się, że "piknę", chociaż niczego nie zabrałam. Miałam już takie sytuacje ze źle odmagnesowanymi zakupami A Wy? Macie jakieś nietypowe lęki?
  11. Masz więc teraz lęk wolnopłynący, jest taki temat :)On charakteryzuje się ciągłym niepokojem...
  12. Estel86

    Syndrom DDA

    Jestem DDA... Nie potrafię ufać, boję się, że ktoś mnie będzie oszukiwał... tak jak mój tata... Boję się pić, boję się, że ja też mogę popaść w nałóg... Teraz mój ojciec się wyprowadził, zrobił mi tyle złego, a ja za nim tęsknię, kocham go, chcę by mi wybaczył, że jestem złą córką...
  13. Mamy, mamy... chyba nawet większość z nas. Cały dzień czuje lęk, niepokój... Uczucie snu to derealizacja i jest typowa dla nerwicy.
  14. Ja to samo, mam stypendium na dwóch kierunkach, boję się, że nie utrzymam średniej... Czasem mam ochotę wszystko olać...
  15. Znam to świetnie... Ja zawsze oglądałam z każdej strony daną rzecz, a gdy się nieco podniszczyła nie mogłam z niej korzystać. Pod prysznicem siedzę godzinę... Rozumiem Cię...
  16. Mnie właśnie też to bardziej męczy niż ataki... Nic nie mogę zrobić, a sesja egzaminacyjna się zbliża... W ataku potrzęsę się i przechodzi, a to... to trwa i trwa... Staram się czymś zająć, ale nie zawsze jestem w stanie. Dziś mój terapeuta powiedział, że jestem tytanem - mam DDA, współuzależnienie, bulimię, zespół lękowy, osobowość psychoneurotyczną, ale radzę sobie, chodzę na uczelnię, mam bardzo dobre oceny... ale ja czuje, że przez ten ciągły niepokój wszystko zawalę.
  17. Też to mam, ale mnie drętwieje... język...
  18. To się akurat musiało pojawić jak mam dużo nauki... Przez to nie uczę się, bo się boję, boję się, więc się nie uczę. Też już nie wiem co jest gorsze... Chyba wezmę benzo, bo się wykończę...
  19. Jakbyś był w moje głowie Tak... nauka, sesja, wolny weekend... o kurcze... Te mechanizmy są STRASZNE!!
  20. Mam natręctwa i lęki napadowe, ale ostatnio uczucie niepokoju towarzyszy mi całymi dniami i ani chwilę nie ustępuje. Bywają godziny, że jest silny, praktycznie napadowy, a potem taki, który czyni przerażającą każdą myśl itd. Nie mogę się na niczym skupić, popadam w błędne koło. Jak radzicie sobie z takimi stanami?? O wiele łatwiej i szybciej potrafię poradzić sobie z lękiem napadowym, niż z tym ciągnącym się cały dzień. Mam ochotę skulić się i zniknąć...
  21. Ja też znam to doskonale. Załatwiam się tysiąc razy dziennie. Czasem nawet mi się nie chce, ale robię to "na zapas".
  22. Ja nie mam tego problemu, bo jestem niewierząca, ale kiedyś byłam. Naoglądałam się Egzorcysty i panicznie bałam się opętania...
  23. Tak, tak, tak Victorku i jeszcze raz tak! Wysiłek fizyczny (np. jazda na rowerze w upał) nie sprzyja mojemu zdrowiu psychicznemu. Mam po tym często derealizację.
×