Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Tak, ale bardzo dawno temu. Fajnie byłoby „coś nabazgrać” jeszcze Grasz w gry na telefonie?
-
Przemysław Babiarz Przyjaźń z kobietą czy mężczyzną?
-
Dołączył do społeczności: Ryś
-
metr przyhazn, miłość, koleżeństwo?
-
Mila Centymetr, metr, kilometr?
-
Chyba na cienkim Zygmunt Chajzer czy Przemysław Babiarz?
-
Lotniskowiec Granat typowy, zwykły czy niemiecki?
-
Kit Kolczyki na ciele poza uszami?
-
Nie mam skarpetek w śmieszne wzorki Masz kamery w swoim domu?
-
Dziś pierwszy dzień 150 mg bupropionu i jestem trochę oszołomiony efektem.. zamiast szybkiego tętna, wzrostu ciśnienia we krwi, szybkości, napięcia, rozdrażnienia - totalna opozycja, sedacja, senność, uspokojenie, tętno - 50. Poszedłem spać w ciągu dnia. Nie wiem co jest grane, czy to połączenie tak zadziałało, czy to wynika z tego, że mam adhd i na mnie zbyt dużo dopaminy i noradrenaliny działa wyciszająco i uspokajająco? Co o tym myślicie?
- Dzisiaj
-
Destrukcja jako talent
Przemek_Leniak odpowiedział(a) na Przemek_Leniak temat w Pozostałe zaburzenia
Z tą walką - to zasadniczo nie jest pozytywne kiedy zamiast koncyliacji używa się przemocy - to jest patologia polityki. Natomiast owszem istnieją całkiem poważne argumenty wspierające istnienie SPPSS - w każdym razie na tyle społecznie ważkie że przebijające potrzebę wsparcia kolesia aktualnej władzy. Tyle że hmm od kilkunastu lat nie mogę sobie dać z polityką siana... Przeniosłem się na wieś i liczyłem że tu mnie zmora odpuści - a gdzie tam wszedłem - w konflikt z wójtem i przyczyniłem się do tego że pojawił się nowy ale niespecjalnie wcale lepszy Teraz znowu to... Bardziej cieszą mnie egzaminy - anatomia, kliniczny zarys chorób i zdrowie publiczne A najbardziej nadchodzące praktyki - teoria teorią ale najwięcej człowiek uczy się w praktyce właśnie.... Mam nieco obaw - bo z ludźmi mam mało doświadczenia a to jednak nie są zwierzaki - smaczkiem czy drapaniem za uchem nie przykryjesz błędu czy niezdarności... DPS z ludźmi jednak zdrowymi wydał mi się bezpieczniejszym miejscem na pierwsze praktyki niż np hospicjum... Dzięki raz jeszcze za pamięc -
kiedyś tak lubisz obserować niebo?
-
mam a Ty? Trzymaj się @HardingPamietaj że po burzy przeważnie wychodzi słońce i tego Ci życzę
-
Nie mam masz na sobie coś w kratkę ?
-
rownież już po obiedzie ?:)
-
Super sprawa. Walka o słuszne cele i wspieranie dobrych inicjatyw Gatulacje zaliczenia trzech pierwszych przedmiotów, wzorowo
-
Linie
-
Destrukcja jako talent
Przemek_Leniak odpowiedział(a) na Przemek_Leniak temat w Pozostałe zaburzenia
Tak w ogóle to obserwowałem sobie siebie w tych ostatnich momentach - jest myślę lepiej niż było Akcja z polityką była związana z tym że lokalne skorumpowane na ukraiński sposób towarzystwo chciało (i chcę nadal) zlikwidować szkołę w której akurat się uczę Miałem naprawdę szczerą ochotę by porzucać w "kutafonów" jajami ale ponieważ koleżanki ze szkoły były takiej formie demokracji bezpośredniej przeciwne to jedynie potrzymałem sobie transparent nie użyłem nawet gumowej świni (takiej wydającej dźwięk zabawki dla zwierząt) także hmm trochę mi szkoda okazji do wyładowania emocji ale cóż ważniejsza był tu lojalność kto chce może sobie poczytać https://www.dziennikwschodni.pl/artykul/384220,presja-ma-sens-szkola-przy-sulislawickiej-uratowana-przynajmniej-na-razie ten łysy dziadek z siwą brodą na fotce w artykule to ja oczywiście nieco poużywałem sobie na facebooku ale znów - powstrzymano mnie w realu przed wznoszeniem okolicznościowych okrzyków w stylu "lance do boju szable w dłoń kutafona goń goń goń" a przygotowałem ich sobie sporo w rożnym stylu (np kilka w stylu pieśni kościelnych) Całkiem nieźle poszły mi pierwsze egzaminy semestralne - dwie 5 i jedna 6 (ale to dopiero 3 przedmioty) No i od poniedziałku mam praktyki w DPS... Jakoś idzie znaczy... -
Ja w przeciwieństwie do Dryagana teraz świąt nie lubię. Najbardziej lubiłam w dzieciństwie lub gdy mialam 20 lat. Oczywiście najbardziej te kiedy padał śnieg. Gdy nie było śniegu nie czułam za bardzo magii świąt. A tak jeździłam na sankach, robiliśmy kuligi. Święta spędzałam zwykle u dziadków, w dzieciństwie babcia z dziadkiem lub wujek przebierali się za Mikołaja. Pamiętam, gdy jednego roku właśnie babcia przebrała się za Mikołaja i bardzo się bałam, gdzie jest babcia i dlaczego ten Mikołaj przypomina mi babcię. Był miły, chciał/a bym zaśpiewała kolędę zanim wręczy mi prezenty. Zaśpiewałam wtedy tak po cichu "Wśród nocnej ciszy" przestraszona, choć Mikołaj oczywiście mnie pochwalił, że mu/jej się podoba. Gdy Mikołajem był dziadek, wujek też były jakieś emocje, przerażenie, nie wiem dlaczego w dzieciństwie tak bałam się Mikołaja albo wstydziłam by mu się jak najlepiej zaprezentować, w każdym razie gdy czułam pod postacią Mikołaja mężczyznę było mi jakoś bezpieczniej i milej. Pamiętam też i wspominam drogę i święta u drugich dziadków, było tak jakoś bardziej stardowanie jak na tych starych kartkach świątecznych te włosy anielskie na choince tworzyły u nich taki inny klimat, okolica była bardziej taka kojarząca się jak z wioską w Laponii. Nie było Mikołaja, ale przyjeżdżał wujek z żoną, którego cały rok nie widzialam więc bylam szczęśliwa, bo z Nim najlepiej się bawiłam. Potem gdy byłam już nastolatką za dużo patologii wytworzyło się w rodzinie, święta stały się sztuczne i przestałam je przeżywać wraz z rodziną. Jadłam z nimi tylko kolację, obiad, dzieliłam się opłatkiem i czytałam książki świąteczne, oglądałam filmy w samotności by samemu na swój sposób je przeżywać. Gdy miałam lat 20 spędzałam już je w sieci ze znajomymi słuchając świątecznej metalowej Muzyki i ten klimat pokochałam. A co bym chciała dostać? Najlepiej spokój umysłu i ducha na cały rok by święty Mikołaj przegonił ode mnie szczury i inne stworzenia.
-
W moim domu rodzinnym święta zawsze były skromne, bo mam małą rodzinę. Raz była u nas moja najlepsza przyjaciółka, bo zaszła w ciążę w wieku 19 lat i pokłóciła się o to ze swoją mamą. Jak byłam mała, chodziliśmy najpierw do jednych dziadków, potem do drugich. Zawsze marzyłam o prezencie, który by zaspokoił moją potrzebę kreatywności. Może deskorolka, gitara albo zestaw do malowania. Zamiast tego dostawałam lalkę (nie bawiłam się lalkami), dezodorant i pościel. Prawdziwe święta poznałam w rodzinie męża. Mnóstwo dzieci, wrzawa, rodzinna atmosfera. Składamy się wszyscy na jedno konto i każdy wybiera sobie prezent do określonej kwoty. Także każdy dostaje dokładnie to, co chce. Nie ma niechcianych prezentów, kupowanych na szybko, bo trzeba. Dla mnie święta nie mają znaczenia religijnego, bo część rodziny to ateiści. To po prostu spotkanie rodzinne, a ja uwielbiam tę atmosferę. Teraz, jak mamy córeczkę, będziemy wspólnie ubierać choinkę. Już nie mogę się doczekać.
-
Co na pieczenie w żołądku?
Szczebiotka odpowiedział(a) na Jurecki temat w Medycyna niekonwencjonalna
Iść do lekarza jeśli masz wrzody to dobrze by było porozmawiać z lekarzem. -
W tym roku nie wiem. Ostatnie lata to była presja, strach i wszystko na mojej głowie gdy mąż nie robił nic. Teraz od października mieszkam sama z dwójką młodszych dzieci. Ale odkąd prokurator zniósł zakaz do dzieci to mój mąż je zabiera na weekendy i coraz bardziej widzę że coś kombinuje, niestety kosztem dzieci. Po ostatniej wizycie syn mi powiedział że święta chce być u taty, córka nie wie bo ona by chciała razem co jest nierealne. Więc nie zdziwię się jeśli święta spędzę sama przykro mi trochę. Może jestem złą matką bo u mnie dzieci mają rutynę, obowiązki i zasady a tam mogą robić co chcą i przez to tata jest lepszy.ehhh Ale to piękne
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane
-