Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Co za problem zbanować kogoś, kto cię nie szanuje w wiadomościach prywatnych.
-
Nie wypadasz, nie jestem właścicielem tego wątku Napiszesz coś ad rem? Z resztą już wyjaśniłaś swoją intencję, więc jest ok.
-
Czy ty czasem czytasz co napisałeś..? Czy piszesz aby utwierdzić się w samozajebistości?
-
Ok, rozumiem intencje. No filozofia jest dla mnie ważna, więc jak ktoś ją obraża, to siłą rzeczy to biorę do siebie Mówisz mi, że to, czemu poświęciłem dużo czasu w życiu, to bełkot i nic nie warte, to dziwne by było żeby nie wziął tego osobiście
-
Jeśli nic a nic nie nadaje się do farbowania jej wlosow i masz 100 proc pewności, sprezentuj mamie peruke! Ale taka prawdziwa z naturalnego włosia, może uskladasz kasę z czasem. Moja ciocia miała raka ja byłam mała i miałam w rękach taka peruke. Była przepiękna i taka gładka w dotyku... Na głowie miałam znaczy!
-
Ooooj widzę że napisałeś że wypadam z waszej dyskusji bo nie jestem filozofem. Ajjjjjjć wybacz, to ja spadam XD
-
Nie wiem czy ktoś definiuje bełkot tak formalnie na pewno to, co teraz napisała jest już bliższe prawdzie. Raczej po prostu się przyjmuje, że bełkot nie ma żadnego sensu logicznego. O niczym nam istotnym nie mówi. Ale zdania fałszywe mają sens. Stwierdzają, że dany stan rzeczy nie zachodzi. Np. jeśli stwierdzimy ze fałszem jest to, że istnieją pegazy, to to nam daje realną widzę o świecie. Albo będziemy orzekać fałsz o zdaniu 'pada teraz deszcz' - to też da nam istotną informację o świecie. A zdanie bełkotliwe nic nam nie daje.
-
Każdy bełkot jest fałszem, ale nie każdy fałsz jest bełkotem, tak zrozumialam, czy filozofia się z tym zgadza? Czy inne definicje są? Miczku, burzysz się że nazwałam twoja wypowiedź bełkotem. Za to Ty napisałeś że mam takie zdanie, bo przewyższa moje możliwości intelektualne zrozumienie co napisałeś. Coś może mi się nie podobać i mogę to uważać za bełkot nie uważasz? Jeśli obraziło to Ciebie, to sorry, ale to bardziej obrazalo tą całą filozofię, nie rozmówcę, przynajmniej taki mialam zamiar
-
Już o mnie się nie martw, będę miał z kim się, dogadywać. Nie zależy mi bardzo żeby rozmawiać na, filozoficzne tematy z nie-filozofami, którzy dodatkowo się mądrzą na tematy filozoficzne i nu potrafią dyskutować bez obrażania. To tak jakby specjalista od powiedzmy automatycznych skrzyń biegów miał wysłuchiwać gadania randomów z netu i znosić uwagi, że gada głupoty. Nie warto tracić nerwów i czasu.
-
noo, strasznie skacze mi serce na każdy dźwięk z klatki... staram się mieć wywalone, zrobiłam sobie kawę zbożową, trzeba sobie czas umilać, a nie popadać w spiralę lękową nawet jak co chwilę mam wrażenie, że pukają mi do drzwi chore myśli, chore myśli... albo to kroki z gry w głowie w takich chwilach mam ochotę uciec do natury, hałasy zwierząt są mniej straszne niż to, co się dzieje w blokach i na ulicach
-
Granat Duże miasto na M?
-
Jezu serio. Bełkot bzdura fałsz. Przecież to oznacza to samo. Jak będziesz na wszystko patrzył z punktu widzenia tej jakże logicznej nauki i definicji w niej wymyślonej.... to byś musiał dyskutować tylko z filozofami, bo z nikim innym się nie dogadasz. Coś jakbyś rozmawiał w innym języku
-
Chciałbym kiedyś pojechać do obecnej Turcji wschodniej i wejść na górę Ararat, nie na sam szczyt zła tak 4100-4200 npm
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Ile można jedno i to samo, cień wiatru jest mój, brat Nelyssy nie zachowuje się dobrze więc spędzam czas z mentorem, żeby na nowo reliciem się stał. Gówno mnie obchodzi Wasze myślenie. Wstrętnie prowokujecie, sami nie wiecie czego chcecie. -
Bełkot to zdanie, które nie ma żadnego sensu logicznego. Np "Dalia grzyby lalala, ugabuga, co na obiad cipcip Cip".
-
Krwawe łzy z oczu figurek Matki Boskiej Poza tym wg niego sparafrazowanie słowa głąb na pewno nie jest urazą
-
Więc co zatem twoim zdaniem oznacza bełkot jeśli nie jakieś bujdy? Mądry i ładny cytat
-
To ostatnie jest fałszem po prostu, nie jest bełkotem.
-
Miałam podobnie, gdy mieszkałam sama w bloku. Słyszałam jak imprezują sąsiedzi. Potem zaczęli pukać do mnie. Nie otworzyłam. Strasznie się darli. W dzień słyszałam jak facet używa blendera. Zawsze o tej samej porze Jedna babka raz zapukała. Była podejrzana. Chciała obejrzeć moje mieszkanie bo ponoć znała gościa który mi to mieszkanie wykańczał. Do dziś nie wiem kto to był. Słyszałam jak wszyscy łażą po korytarzu... To mnie też irytowało. Może masz to trochę nerwicowe?
-
Najpopularniejsze
-
-
Najczęściej czytane
-