Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami bycie zawsze w zgodzie ze sobą w końcu się opłaci, też były u mnie fochy o pewne rzeczy, ale z czasem to zaakceptowali i jest normalnie, naprawdę dobrze jest być sobą, można odetchnąć
  3. przecież to tylko na sen... po co mam przepłacać za coś, co może się okazać nieprzydatne, bo np. nie będę mogła z tym w buzi zasnąć, wolę najpierw popróbować i pomóc sobie sama niż od razu lecieć do ludzi w białych fartuchach
  4. Jestem pijana A siostra chce iść ze mną do mojego lekarza psychiatry
  5. Catriona

    Wkurza mnie:

    A ja nawet na obowiązkowe zebranie w pracy potrafiłam nie przyjść jak miałam nie tyle konflikt co mocno oziębłe relacje z częścią zarządu spółki (tak 90% zarządu chciało mnie zwolnić przez mój bunt, jakoś im nie pykło skoro nadal tam pracuje ). Czy moja szefowa ich poinformowała dlaczego mnie nie ma? Tak. Czy coś się stało? Nie. Po fakcie i tak się okazało że na tym zebraniu nie było nic nowego o czym wcześniej już nie wiedziałam Z zasady nie spędzam czasu z osobami, z którymi nie mam ochoty go spędzać, lub ograniczam go do niezbędnego minimum jeśli sytuacja tego wymaga, nawet zawodowo.
  6. A co ty na taką zasadę: rzeczy powiedziane na priv zostają na privie?
  7. Catriona

    Wkurza mnie:

    Powiem tak, nawet rodzinę da się oduczyć siedzenia z nimi na siłę. Czy na początku są fochy i święte oburzenie? Owszem, są. Z czasem się przyzwyczajają i jest spokój. Trzeba przeżyć pierwsze 2-3 takie sytuacje i później już wcześniejsze wyjście na nikim nie robi większego wrażenia. Ja na rodzinnych imprezach pojawiam się raz na 10 zaproszeń - na nikim to już nie robi wrażenia. A już w ogóle mają zapomnieć jak informują mnie 2 dni przed. Niedawno miałam taką sytuację. W czwartek czy tam piątek zaproszono mnie na 80 urodziny mojej ciotki, które były w niedziele w restauracji. Oczywiście dzwoniąc najpierw zapytali czy w niedziele mam wolne, jak odpowiedziałam że tak to powiedzieli że byłoby miło jakbym przyjechała. Odpowiedziałam, że zobaczę. Czy pojechałam? Oczywiście że nie. Moja ciotka była trochę oburzona, ale nawet moja kuzynka stanęła w mojej obronie i powiedziała, ze wcale mi się nie dziwi, ze nie chciało mi się jechać 80km w jedną stronę tylko na obiad i deser, skoro na co dzień dojeżdżam 50km do pracy. Już nie mówiąc o zakupie chociażby jakiegoś nawet drobnego prezentu na ostatnią chwile. Sorry, not sorry, ze mną takie numery nie przechodzą. Moja rodzina już wie, że przy takich akcjach mają zapomnieć i darować sobie takie zapraszanie na ostatnią chwilę, bo szkoda zawracania obu stronom głowy.
  8. Hej @RefleXia, trzymaj się dzielnie
  9. MicMic

    Wkurza mnie:

    No Dalia jest chyba bardziej uwięziona z rodzicami i bardziej zależna.
  10. Witamy w społeczności smutasów.!
  11. Witaj, mam nadzieję, że odnajdziesz tutaj zrozumienie i akceptację. Tego ci życzę w ten czas. Opowiesz coś o sobie? Z czym dokładnie przychodzisz. Czym się interesujesz? Co lubisz robić w wolnym czasie?
  12. Cześć, to mój pierwszy post tutaj. Wigilia to dla wielu czas bliskości, ale dla mnie w tym roku jest raczej momentem ciszy i smutku. Zmagam się z obniżonym nastrojem i poczuciem pustki, które szczególnie teraz daje o sobie znać. Nie szukam gotowych odpowiedzi ani pocieszeń na siłę. Bardziej chciałam po prostu napisać to na głos, w miejscu, gdzie można być sobą i gdzie emocje nie są oceniane. Dziękuję, jeśli ktoś to przeczyta. Sama obecność już coś dla mnie znaczy. Wesołych Świąt!!!
  13. Dzisiaj
  14. Właśnie zamówiłam sobie tę oto książkę. Mam inne książki tej autorki i pięknie prezentują się na półce.
  15. cynthia

    cynthia

    Było dużo ludzi ale dałam radę. Było nawet fajnie, jednak czuję się przebodźcowana i zabunkrowałam się w pokoju. Wypiłam dwie lampki wina i teraz żeby odegnać senność zrobiłam sobie kawę. Jak nieco ochłonę i odpocznę psychicznie to pójdę dokończyć książkę. Żeby zwykła wigilia była murem nie do przeskoczenia... strach, stres czy dam sobie radę. Po 3 godzinach zaczęłam uciekać myślami, gubiłam wątek i myślałam o tym, że nie myślę. Grzecznie przeprosiłam i wyszłam, bo pytania "a ty jak się czujesz? już lepiej?" wywoływały u mnie dyskomfort, chociaż wiem, że ci ludzie mnie akceptują i współczują (nie wiem do końca czy pragnę tego współczucia) ale no... to i tak miłe, że tolerują mnie, moją chorobę i nie jestem dla nich inna, czy gorsza. Ale każda taka impreza to dla mnie duży wysiłek psychiczny. Ale nie żałuję, bo spędziłam miło czas z bliskimi.
  16. Radosnych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia! Niech przyniosą zdrowie, spokój i rodzinne ciepło, niech będą chwilą zatrzymania, oddechem od codziennego pośpiechu i czasem prawdziwego odpoczynku. Niech przy wspólnym stole zagości bliskość, rozmowa i serdeczny uśmiech, a nadchodzący Nowy Rok niech będzie szczęśliwy, dobry i spokojny, pełen miłości, nadziei i wzajemnej życzliwości.
  17. Catriona

    Wkurza mnie:

    A co, przywiązali Cię do krzesła, że musisz? xD Nigdy nie siedzę na siłę jak jestem zmęczona, towarzystwo mi nie odpowiada, czy jakikolwiek inny powód dla którego nie chce być w danym miejscu i czasie z danymi ludźmi.
  18. Dalila_

    Wkurza mnie:

    Dodam że zmęczyłem się tak szybko jak dziecko co ma pół roku. Ono zacznie płakać i może iść do łóżka. A Ty musisz siedzieć
  19. Jakbym miała chcieć zranić to bym tu wprost powiedziała czemu Ty i ja rozumiemy kochanie inyczq Inaczej
  20. Dalila_

    Wkurza mnie:

    Tak. Ale czemu nie pozwalasz mi narzekac No ale nie masz stimow to skąd adhd?
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×