Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
penis to niekoniecznie zaleta. Zależy jak na to patrzysz.
-
Xd średnio wyróżniająca cecha.
-
@Lusesita DoloresCo do fenspirydu się zgadzam, z tym, że on nigdy nie był dostępny w sprzedaży pod nazwą Fenactil. Fenactil to chloropromazyna, a fenspiryd w Polsce był w obrocie pod nazwami: Elofen, Eurespal, Fenspogal, Fosidal i Pulneo - to są wszystkie leki zawierające fenspiryd z decyzji GIF z 2019 roku. Mylisz 2 różne leki. Fenactil nadal jest w obrocie.
-
* Mój dziki świat *
Doktor Indor odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Może po prostu miał penisa. -
To jakie miał zalety? Był ładny?
-
Długo jesteś na lekach...początki zawsze bywają trudne...jakie dawki bierzesz
-
No nie był najbystrzejszy. Gry komputerowe też mu może mózg wyjadaly bo był uzalezniony
-
Tak szczerze, to ….uujowo, ale w miarę stabilnie
-
Dla mnie te romanse z otoczką wojny są passe. Tysiąc historii które praktycznie niczym się nie różnią.
-
I jak sie czujesz
-
tak wierzysz w karmę?
-
Również nie jak samopoczucie dzisiaj ?
-
Sertraline biorę
-
Missandei biedna była. Ramsay to kawałek chuja był.
-
Witam wszystkich Mam pytanko... Czy oprócz paro bierzecie jakieś inne leki na nerwice...
-
Sztuka jest przejść przez piekło i nie stać się diabłem. Jest tez druga strona cierpienia. Żyjesz tak aby nie krzywdzić świadomie oraz celowo. Pragniesz rozumieć innych niż ich oceniać. Oceny wyciągane pochopnie bywają krzywdzące i są tylko suma doświadczeń i perspektywy danego człowieka niż często pełnym obrazem. A co jeśli cierpienie i samotność ukształtowało w ten sposób, że nie chcesz by inni tak cierpieli jak ty i starasz się pomagać dająca cząstkę siebie a tym samym twoje cierpienie staje się lżejsze a czynione dobro pozwala spokojniej spać... Łatwo zatruć swoją duszę nienawiścią co nie oznacza, że jej się nie ma. Czarna strona jednak z wyboru zostaje ukryta bo wiesz, że jej siła mogłaby wyrządzić dużo zła.
-
Udo.
-
Ja też lubię takie „mocne” książki ( kilka z tych co wymieniłaś przeczytałem ), ale też filmy fabularne i dokumentalne
-
Kim chcesz być kiedy zaczniesz leczyć schizofrenię?
brum.brum odpowiedział(a) na cynthia temat w Kroki do wolności
@Daimo, @little angel takie tripy w pojedynkę to super sprawa. Ja wiem- fobie, ogromne leki, deprecha, to wszystko nie dodaje sił podczas takich wycieczek. Mam za sobą kilka takich w pojedynkę i bardzo dobrze, po mimo trudności to wspominam -
Lol, jeblem. Nie wierzę...
-
Nikt nie mówił o zadawaniu cierpienia. Nie mówimy o dominacji za pomocą sprawowania bólu. To bardzo jednostronne patrzenie na problem cierpienia. A z tym, że cierpiąc nie ma się wartościowych przemyśleń w ogóle się nie zgadzam. Nie ma czegoś takiego jak złe i dobre emocje, co najwyżej przyjemne i nieprzyjemne. Żadne emocje nie są obiektywne, co to w ogóle miałoby znaczyć? Emocje to chemia i prąd oraz ewentualnie pewne qualia, jeśli ktoś w nie wierzy. Cierpienie może równie dobrze prowadzić do współczucia i głębokiego zrozumienia - i takie są też moje doświadczenia - więcej współczucia dostałem od nieszczęśliwych i cierpiących niż od radosnych i zadowolonych - takie osoby często nie chcą w ogóle widzieć cierpienia na świecie, bo jest niewygodne, niemodne, w aktualnej narracji za cierpienie obwinia się osoby, które go doświadczają, bo przecież człowiek jest kowalem własnego losu etc. Tak więc, sprawa z cierpieniem w żaden sposób nie jest jednoznaczna.
-
Leki i alko to nie dobry mix
- Dzisiaj
-
Ciekawe, kiedy ludzie nauczą się nie sądzić po pozorach i nie oceniać książki po okładce. Szkoda - dobrze by było, gdyby każdy człowiek miał swojego zaufanego terapeutę, do którego mógłby się zwrócić w razie kryzysu psychicznego. Nie mówię oczywiście o tym, by każdy miał permanentną i niekończącą się psychoterapię, tylko o tym, by miał osobę, z którą mógłby ją mieć. Nie analizuję - zadawanie pytań to jeszcze nie analizowanie. Choć może faktycznie w pewnym momencie stałem się zbyt dociekliwy i ciekawy. Zadawanie komuś cierpienia jest kluczowym elementem utwierdzania swojej władzy nad nim. Dopóki ktoś nie cierpi, nie możesz być pewien, że jest posłuszny twojej woli, a nie woli kogoś innego (nawiązując do dialogu Winstona z O'Brienem w "Roku 1984"). W każdym razie, w momencie, gdy się cierpi, nie ma się wartościowych przemyśleń, bo złe emocje są złym doradcą i nieobiektywne. Cierpienie prowadzi do urazów i poczucia krzywdy i niesprawiedliwości - czyli tworzy ludzi żądnych odwetu i chcących sprawić, by inni cierpieli tak jak oni. I m.in. to w nich uwielbiam - dziecko potrafi skakać z radości, być autentyczne i spontaniczne, podczas gdy dorośli uformowani przez swoje fałszywe "ja" uznają takie coś za nieprzystojącego dorosłym i dojrzałym. Jak miałeś 5 albo 6 lat, to też nie? Dorośli opanowani przez swoje fałszywe "ja" w reakcji na to powiedzieliby: "I co się głupio cieszysz". A to po prostu pierwotna, autentyczna radość i Prawdziwe Ja tego "pajaca", jak go nazwałeś. Oraz Prawdziwe Ja każdego człowieka - również tych ludzi, którzy tłumią je w sobie. Ludzie, którzy nie potrafią się tak cieszyć, mogą zazdrościć ludziom, którzy są zdolni do takich pozytywnych emocji, nie kierują się tym, co ktoś może sobie o nich pomyśleć, i nie przejmują się tym. Prawdziwe Ja jest spontaniczne. Fałszywe Ja planuje i działa z ociąganiem. Prawdziwe Ja jest wylewne. Fałszywe Ja jest zamknięte w sobie. Prawdziwe Ja jest akceptujące wobec siebie i innych. Fałszywe Ja jest zorientowane na innych i nadmiernie się dostosowuje. Prawdziwe Ja potrzebuje zabawy. Fałszywe Ja unika zabawy. Prawdziwe Ja odczuwa różne emocje, także uzasadnioną, spontaniczną, chwilową złość. Fałszywe Ja zaprzecza lub ukrywa uczucia, w tym długotrwałą złość (urazę). Czyli silne odcięcie się od Prawdziwego Ja. 1. To nie była wstydliwa przypadłość, tylko bardzo naturalna reakcja organizmu świadcząca m.in. o zdrowiu - a jeśli dałeś sobie komuś wmówić, że to coś wstydliwego, to zostałeś przez kogoś skrzywdzony. Wzwód to samo życie. 2. To, że on patrzył na okolice krocza innego ucznia, świadczyło wyłącznie o nim. 3. Danie mu w łeb rzeczywiście było nieuzasadnioną reakcją. Uzasadnioną reakcją byłoby "No i co z tego?" na informację o wzwodzie. Na pewno każdemu uczniowi przydarzył się wzwód w klasie, i ci uczniowie niewątpliwie o tym wiedzieli. Jak komuś nigdy nie stanął, to znaczy, że ten ktoś go nie ma.
-
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Hehe, mnie zachęcił 4rt, z niestniejącego już forum fobików i bardzo dobrze, że mu się to udało, bo byłam jakoś sceptycznie nastawiona, a okazało się, że to coś zdecydowanie dla mnie.
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane