Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Mam trochę czasu na analizę wypocin Pana Przemka. Rozumiem, że wiele osób może mieć dystans do nurtu psychodynamicznego, zwłaszcza przez jego historyczne związki z Freudowską teorią snów czy seksualności. Warto zauważyć, że współczesna psychoterapia psychodynamiczna znacznie odbiega od oryginalnych koncepcji Freuda. Obecnie to podejście opiera się na dobrze udokumentowanych zjawiskach psychologicznych, takich jak mechanizmy obronne, znaczenie wczesnych relacji w dzieciństwie, czy praca z nieświadomymi wzorcami zachowań - co znajduje potwierdzenie w badaniach z zakresu neurobiologii i psychologii rozwojowej. Analiza snów w tym kontekście nie jest wróżbiarstwem, ale narzędziem do rozumienia treści nieświadomych - podobnie jak analiza skojarzeń, fantazji czy powtarzających się motywów w relacjach. Co do Freuda - można go krytykować za błędy i kontrowersje, ale też trudno mu odmówić wkładu w rozwój myślenia o psychice jako złożonym systemie wewnętrznych konfliktów i nieświadomości, co jest fundamentem wielu współczesnych nurtów terapeutycznych. Ja rozumiem, że Pan Przemek ma własne uprzedzenia, rozgoryczenie, niewiedzę i sięga po wygodne tylko dla niego publikacje czy teorie spiskowe. Pisze, że nie krytykuje, ale znajdziecie w jego wypowiedziach "kretyni"," jest współczesnym szamaństwem", "ściemą za dużą kasę" - czym to jest poparte? Niczym. Ja rozumiem, że internet zabił autorytety i teraz każdy nieuk może zaistnieć. Ja rozumiem, że samotni ludzie szukają atencji, ale wg mnie swoimi wypowiedziami szkodzi.
-
No akurat ma do powiedzenia, bardzo słuszne uwagi i wątpliwości. Co do szczegółów można dyskutować, ale oby nie skończyło się to jak w wątku u Ukrainie, czyli pyskówkami. Krytyka psychoterapii jest w mojej opinii bardzo wskazana, bo ludzie sobie z terapeutów bożków uczynili.
- Dzisiaj
-
Widzę, że @Przemek_Leniak ma nocy cel - dyskredytację następnej grupy. Strzela tematami na tym forum szukając atencji. Nie ma nic do powiedzenia, nie słucha, obraża, a jego wpisy są zwyczajnie szkodliwe.
-
-
to już nieco wiekowy artykuł ale dobry https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1541325,1,ciemna-strona-psychoterapii-czy-psychologowie-to-pseudonaukowcy.read
-
-
Okropne psychiczne i fizyczne zmęczenie - jak się zmusić do aktywności?
minou odpowiedział(a) na robertina temat w Nerwica lękowa
Ja bardzo często odczuwam wręcz paraliżujące wyczerpanie, ale teraz wiem, że to od ADHD. Nauczyłam się paru sposobów - często to wyczerpanie to raczej brak równowagi pomiędzy zmęczeniem psychicznym a fizycznym. Tzn psychicznie jestem wydrenowana, ale fizycznie za wiele w ciągu dnia nie robiłam i trudno mi wtedy odpocząć, bo ciało ma niezużytą energię, a umysł leci na oparach. Wtedy leżę na sofie, gapię się w sufit, albo telefon i niby nic nie robię, ale nie odpoczywam. Bardzo trudno mi się zmusić żeby ruszyć ręką albo nogą ale to zaleganie na sofie wcale nie regeneruje. Wtedy jedynym wyjściem jest zmusić się do aktywności fizycznej i wyłączenia mózgu. Zrobić coś, co da mi zadyszkę i podniesie puls. Kiedy równowaga między zużyciem energii przez umysł i ciało się wyrówna, zwykle mogę skutecznie odpocząć, a często wysiłek fizyczny jest takim odpoczynkiem dla umysłu, że po nim czuję wręcz, że mam znów sporo energii. Inna kwestia to wyczerpanie które wynika po prostu z zaniedbania potrzeb. U mnie zwykle chodzi o dietę, bo snu nie zaniedbuje nigdy. Ale wyczerpanie czasem wynika ze złego odżywiania i też jak napisałam wyżej, z braku ruchu. Wtedy zadbanie o dobre nawodnienie, oraz o porządną dawkę warzyw, owoców, orzechów, kiszonek itd przez parę dni zwykle ląduje mi baterie. Mam wyciskarkę wolnoobrotową i kiedy czuję się ociężała i wiem, że to zaniedbanie diety, to mam dodatkową motywację, żeby oprócz poprawienia codziennej diety jeszcze dodać z 1-2 soki warzywno-owocowe dziennie. Staram się też wtedy codziennie pić kefir, zjeść kiszonego ogórka lub kilka łyżek kiszonej kapusty. Do tego herbatki ziołowe itd. I jeśli naprawdę jestem wyczerpana tak, że np spokojny spacer na świeżym powietrzu mnie nie pobudza tylko wyczerpuje, to śpię ile wlezie i piję dużo płynów. -
Tak w ogóle to ten nurt psychoterapii nazywa się dynamiczny ale hmm zajmują się oni tak istotnymi sprawami jak analiza snów w sumie szkoda że nie wróżą jeszcze z ręki albo ze szklanej kuli Sennki egipski rulez w tym paradygmacie... o przepraszam Die Traumdeutung a nie egipski no ale przynajmniej nie kryją się nijak ze swym freudyzmem to akurat jest zupełnie jasne że chodzi tu o te stare bujdy starego dobrego kokainisty Freuda
-
Wcale Ci się nie dziwię, że próbujesz umieścić swoje przeżycia na jakiejś skali. Że troszkę „wchodzisz” w doświadczenia innych żeby wyrobić sobie jakieś poczucie, czy te doświadczenia mogły być gorsze, np wieloletnia walka o dziecko chore na raka i na koniec przegrana, czy pobyt w Auschwitz. To jest właśnie część tego procesu rozumienia świata po tragedii, próby racjonalizowania, wyrobienia sobie jakiegokolwiek punktu odniesienia. Tylko, że na końcu tego procesu, w którym powinien Ci ktoś pomóc, jest zawsze jeden wniosek: masz pełne prawo być załamana, wściekła, zrozpaczona, smutna, zła na los, zrezygnowana, masz pełne prawo do żałoby, rozpaczy, depresji, załamania, pomocy, wsparcia. Niezależnie od tego, czy ktoś na świecie miał gorzej, bo to Twoje życie, Twoja tragedia. To Twój świat się rozpadł na kawałki i nikt, nawet Ty sama, nie ma prawa Ci mówić, że to w sumie nic takiego bo mogło być gorzej. Na początku może się wydawać, że porównywanie swojej tragedii do innych i uznanie, że nie była aż taka najgorsza, to coś, co pomaga. Ale to nieprawda. To kłamstwo, które odbiera Ci Twoje naturalne prawo do pełnego przeżycia swojej straty i żałoby i dania sobie przyzwolenia na przyznanie, że to było cholernie trudne, że Cię przerosło, że Cię złamało i teraz potrzebujesz troski od innych i samej siebie żeby się podnieść. Moja babcia była w Auschwitz. Mówiła o tym ot tak, przy okazji. Jak Niemiec popchnął ją na ogrodzenie pod prądem, ale koleżanka ją odepchnęła i umarła, bo to ją poraził prąd. Jak uciekła związaną łańcuchem z 4 innymi dziewczynkami. Jak 2 z nich od razu postanowiły wyjść z ukrycia i prosić o pomoc i zostały rozstrzelane. Jak tułały się głodne po lesie i w końcu zostały złapane. Jak zostały wyzwolone i jakiś mądry doktor założył im dokumentację, książeczkę zdrowia w której było napisane, że z powodu dramatycznej traumy babcia nigdy nie powinna mieć dzieci. A potem poznała dziadka i dzieci mieli 5. Jak dziadek szybko umarł a babcia kochała wszystko, co żyje, szczególnie zwierzęta. Dokarmiała ptaki, zbierała bezdomne koty. Była chodzącym dobrem, nie wiem czy to obóz ją taką uczynił czy taką się urodziła. Ale wiem, że naprawdę nie ma sensu porównywać swoich doświadczeń do doświadczeń innych osób.
-
-
Tak powiadasz? to zacytuję " II Psychopatologia - 138 godzin Prezentowana jest w ujęciu różnych perspektyw teoretycznych z wiodącą - psychodynamiczną, wraz z propozycją strategii terapii. Wprowadzenie (4 godziny) Psychozy (26 godzin) Zaburzenia osobowości (56 godzin) Zaburzenia charakteru (12 godzin) Perwersje (6 godzin) Zespoły lękowe (20 godzin) Zaburzenia jedzenia (6 godzin) Uzależnienia (4 godziny) Nadużycia, przemoc, uraz (4 godziny)" pomijając kwestię "ujęcia róznych perspektyw teoretycznych z wiodąca psychodynamiczną" - co jest jednak bełkotem to jednak jest to ciekawy program i stanowczo chyba wykraczający poza to co opisałaś no chyba że sa to zajecia ze spania i chrapania Zastanówmy się czy psychoterapeuta powinien się choćby ogólnie orientować w objawach i mechanizmach chorób psychicznych? bo może nie? może wystarczą mu reguły settingu i techniki psychoterapii czyli w sumie 10 godzin nauki Ja mam wrażenie że wiedzy psychoterapeutów wykraczającej poza owe 10 godzin jest zwyczajnie nie widać a może się dobrze ukrywają a jednak coś wiedzą? a może coś więcej umieją niż widać? może jak mówią jest głębokie i szerokie tymczasem zsettingowany pacjent jest maltretowany technikami manipulacji w imię paradygmatu psychoanalitycznego czyli hmm pewnego rodzaju bóstwa dostatku dla psychoterapeutów
-
Muzyka, która działa jak narkotyk.
kokeshi odpowiedział(a) na Verinia temat w Medycyna niekonwencjonalna
mój dzisiejszy mix: Mr Zoob - Mój jest ten kawałek podłogi Coldplay - Adventure Of A Lifetime 1111 x BIIANCO - Against The Wall genialny teledysk: The Chemical Brothers - Wide Open ft. Beck -
* Mój dziki świat *
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na You know nothing, Jon Snow temat w Kroki do wolności
Jestem smutna po stracie mentora relica. Ciężko nawet pisać o stracie, bo nawet dobrze nie zaczął Nim być. Jestem smutna przez daną mi nadzieję. A najgorsze jest to, że On jest Jego energia żyje, wszystko co dobre, co najlepsze płynie z nauk mojego mentora, ale Ten który to przedstawiał, go przedstawiał nie potrafi nim być. Już się napłakałam, nie będę płakać, ale znowu nie wiem jak się odnaleźć. Ktoś Ci spokój ducha zmąci i nie wiadomo co dalej. -
Samej śmierci się nie boję, chyba. Bardziej boję się samego umierania i tego, że będzie się ono przedłużać, będę cierpieć, będę zależna od innych. Nawet mam jeden, konkretny sposób, w który na pewno nie chciałabym umierać - z powodu niewydolności serca. Za dużo takich pacjentów widziałam, którzy umierali przez np. 3 miesiące cierpiąc i jest to dla mnie najgorszy sposób na umieranie, którego się boję.
-
Muzyka, która działa jak narkotyk.
You know nothing, Jon Snow odpowiedział(a) na Verinia temat w Medycyna niekonwencjonalna
O, to też lubię, dawno nie słuchałam aż zapomniałam ; ) -
Głupie pytanie
-
Muzyka, która działa jak narkotyk.
Darek_xd5932 odpowiedział(a) na Verinia temat w Medycyna niekonwencjonalna
-
No i wychodzi, że nie znasz podstawowego pojęcia. Psychopatologię na odpierdal dałoby się przerobić nawet w 20h. 138h to całkiem sporo jak na tylko ten dział. U mnie na studiach na psychiatrii kobieta powiedziała, że owszem, mamy przeczytać skrypt z psychopatologii, ale nawet nie będzie tego omawiać, bo i tak nikt finalnie nie zapamięta. Przykład zagadnień z psychopatologii: Podział zaburzeń świadomości: ilościowe i jakościowe Ilościowe: przymglenie, letarg, stupor, półśpiączka, śpiączka Jakościowe: delirium, splątanie, zespół zamroczniowy. Tak - psychopatologia jest klasyfikacją wszystkich objawów, niczym poza tym. Jest to część do wykucia na pamięć, obszerna, bo obszerna, ale na zasadzie pamięciówki. Ile wg Ciebie powinno się omawiać rzecz, której trzeba się i tak nauczyć na pamięć? Po raz kolejny powtórzę, oceniasz coś o czym nie masz pojęcia. I o ile ktoś nie pracuje po studiach psychologicznych w poradni psychologiczno-pedagogicznej czy nie bawi się w diagnozy/ nie jest biegłym sądowym - ta klasyfikacja jest takiej osobie totalnie nieprzydatna w pracy. A jeszcze dodam, że np. do zaburzeń świadomości ilościowych istnieje skala, która od razu powie jakie to zab. świadomości. Nauczenie się jej zajmuje max 5 minut i mówi ewidentnie o tym z czym mamy do czynienia.
-
Nie jestem Co dostałeś/aś na Pierwszą Komunię Świętą?
-
Dozwolone w dopuszczonych miejscach Co sądzisz o tablicach dwujęzycznych w województwie opolskim?
-
Tak, bo odnalazłem sens życia Czy uważasz, że życie to krótka chwila?
-
Zaoczne Szczoteczka do zębów zwykła czy elektryczna?
-
Oczywiście, masz rację. W swoim wpisie miałem miałem na myśli jedynie pewne aspekty relacji dziecko-rodzic, które wydają mi się podobne w relacji terapeutycznej - a mianowicie skupienie się raczej na emocjach pacjenta, a nie terapeuty. Jeśli w relacji pomiędzy pacjentem a terapeutą dzieje się coś trudnego, to terapeuta będzie się starał swoimi emocjami nie obciążać pacjenta. Może o tych emocjach powiedzieć, ale akcent będzie położony zdecydowanie asymetrycznie. Myślę, że podobnie powinno być w zdrowej relacji między rodzicami a dzieckiem i to w zasadzie mi chodziło. Ha, przypomina mi to wysrywy francuskich postmodernistów. Była chyba nawet taka dosyć głośna książka, bodajże z lat 90tych, która przestawiała ten problem szerzej. Bodajże "sprawa sokala", jakoś tak.
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane