Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. @Doktor Indor Ale mózg gadzi z natury rzeczy jest takim poza kontrolą (chyba, że u Indyków to działa inaczej). To te nowsze mózgi mogą jedynie reagować na to jak zachowuje się ten stary. To z tego co teraz napisałeś mi to wszystko bardziej pasuje do PTSD
  3. Jak zapytałem mojego lekarza o fluo czy jest dobra na zaburzenia lekowe to powiedział mi że ogólnie najgorsza na lęk ze wszystkich ssri. Najsłabiej działa na serotoninę a przez antagonizm 5htc2 nasila wydzielanie dopaminy i noradrenaliny przez to wywołuje lęk i pobudzenie. Jedni się do tego przyzwyczaja inni nie. A jeśli ktoś ma na niego dobrą odpowiedź jeśli chodzi o lęk to dla tego że tak ma poukładane receptory w głowie. Więc jest szansa że i ciebie zadziała jak inne leki nie zadziałały. Na reddit jest dużo osób którym pomogła na lęki. Nie ma co się zniechęcać ją na niej dobrze się czułem ale tak jeśli chodzi o poprawę nastroju i ogólnego funkcjonowania
  4. Nie. Rozkminy życiowe, czy ogólnie procesy poznawcze, nie są u mnie zaburzone. Tzn. emocje mają na nie wpływ, ale to emocje są źródłem, a nie błędne myślenie, czy przekonania. Dlatego np. CBT się u mnie nie sprawdziło. Bo jak korygować przekonania, czy myśli automatyczne, które nie wymagają korekty? Jest coś takiego jak hipoteza mózgu trójjedynego. Mózg gadzi, paleossaka, i kora mózgowa (mózg myślący). U mnie „kora” działa w porządku, nie odkleja mi się rzeczywistość. Nasrane jest w tych niższych warstwach. A one potrafią przejąć kontrolę nad wyższymi. Oczywiście mózg myślący też ma wpływ (działanie hamujące) na te niższe warstwy, ale jak pojawi się atak, to to po prostu nie działa. Hmm, inne wyobrażenie, które do mnie przemawia… rośniemy sobie jako drzewo, doświadczamy różnych rzeczy, które stają się gałęziami na tym drzewie. Niektóre rzeczy sprawiają, że któraś gałąź się odrywa. Nie mamy już do niej dostępu, a ona nie ma dostępu do reszty drzewa, ale ona nadal tam jest i jak sobie te emocje hasają po tym drzewie, to czasem mogą przeskoczyć na tę gałąź i nie móc z niej wrócić z powrotem. Ciężko mi to wytłumaczyć, bardziej to czuję niż rozumiem. Do tych moich ataków bardziej pasuje pojęcie flashbacku niż nerwicy. Tylko takiego flashbacku emocjonalnego. Flashbacki rozumie się jako pełny powrót do jakiegoś wspomnienia, że znowu jesteś tam, gdzie stała ci się krzywda, itd. U mnie tak nie ma. Ja cały czas poznawczo „tu i teraz”, ale emocjonalnie wracam do jakichś chujowych sytuacji z kiedyś, i to takich, których świadomie nawet nie pamiętam (jedna z teorii terapeutki była taka, że coś się działo lub zadziało przed 3 rokiem życia, na pewno w fazie prewerbalnej). To, plus pustka, którą często odczuwam, a którą identyfikuję jako odłączenie od jakiejś części mnie i tęsknotę za nią (stąd niektóre relacje były bardzo intensywne, gdy podświadomie szukałem tej utraconej części w innych), składa mi się w ten dysocjacyjny model. Może to ta część, zamrożona w czasie bo chroniona przed doświadczaniem świata, to jest to, co pojawia się w tych flashbackach. Bo jeśli coś czuję, to w zasadzie tylko wtedy. Na co dzień jest po prostu działanie, a wszystkie emocje są albo mocno stłumione, albo nie ma ich w ogóle. Zupełnie inna sprawa to to, że patrząc na te strzępki wiadomości, które wiem o moim dzieciństwie, to ciężko żeby się ta tożsamość inaczej rozwinęła, i patrząc w ten sposób to nie jest to nawet zaburzenie, a po prostu normalny mechanizm adaptacji do nienormalnego otoczenia, który po prostu został na stałe (i stał się przez to nieadaptacyjny).
  5. Melodiaa

    Usuwanie konta

    Bo mają range w koncie np za wygrany konkurs.
  6. Krejzi1

    Usuwanie konta

    Dlaczego niektorzy są niebiescy?
  7. Bez przesady, skad ta info o tym rozkurczowym ponad 80? Ktos cie niepotrzebnie nakręcił
  8. Przyjrzyj się temu uczuciu. „Nie lubię”, a może „boję się”? Co czujesz, gdy myślisz o tym, że miałabyś się zagłębić w przeszłości? Nie musisz odpowiadać tutaj, potraktuj to raczej jak małe ćwiczenie z introspekcji. Nie zawsze. EMDR podobno pomaga nawet gdy się w nią nie wierzy. Mówię „podobno”, bo mi nie pomogła. Ale są ludzie, którym faktycznie pomaga.
  9. Ale to mówisz o tym co masz na co dzień, jeśli chodzi o rozkminy życiowe itp. tak? Że te przełączniki dotyczą tych kontenerów w Twoim kubernetesie xdd masz różne kontenery wywołane przez różne przeżycia i one biorą góre nad master komputerem? Ale to wszystko sprowadza się jednak do tego, że następuje ten atak (który mówisz, że nie jest nerwicowy, a jednak chyba jest). No i podczas tego ataku to co, że inny kontener (ten wadliwy) przejmuje kontrole? 80% chodziło o kota bo był cały dzień już sam a 20% ja już byłem zjebany (zwykłym zmęczeniem) i jak pomyślałem, że jeszcze pół h w jedną, pół w drugą + posiedzimy tam jeszcze to mi baterie się już wyładowywały. Nerwicowo ostatnio czułem się prawie idealnie dobrze
  10. Rolan

    Jezus...

    Czasem by rozumieć lepiej pewne rzeczy o których mówił Jezus, należy wziąć pod uwagę np. czasy w których żył, albo konkretną sytuację, w tym jego kontekst całej wypowiedzi czy sięgnąć po tekst źródłowy niż tylko dany przekład. Koniecznie dodam iż zamieszczam tylko moje interpretacje które nie muszą być prawdą jak nie jestem biblistą i tak samo mogę tylko mylić się w czymś, co dokładnie miał na myśli Jezus wypowiadając swoje słowa. Tak, można reagować i bronić sprawiedliwości, a swoje (wnętrze) serce mieć nadal czyste. Krótko mówiąc fragment ten można ująć także inaczej jak: Nie sprzeciwiaj się złu, nie odpowiadaj złu tym samym, aby samemu się dokładnie taki nie stawać. Wiąże się to zaraz po nim z następnym fragmentem, który jest o prześladowaniach. Na tym polega ta wielkość nauczań Jezusa, która wykraczała poza tym znanym ludziom podejściem, była taka bardziej rozszerzona, taka boska, radykalna, miłosierna, o nieskończonej bezwarunkowej miłości do każdego. Można tak powiedzieć. I chociaż Jezus mówił wiele nawet dosadnych słów na temat faryzeuszy, o tym jak postępują. „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi; sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy wchodzą.„ Mt 23 Ale nigdy nikogo nie potępiał, nie miało to nigdy charakteru osobistego. Rozpoznawał ludzkie schematy i zachowanie jako dalekie od praw Bożych, ale nie wypowiadał się w ten sposób, że ta, albo inna konkretna osoba o konkretnym imieniu jest potępiona i nie może wejść już do Królestwa Niebieskiego. A co do bardziej jedności: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili". Mt 25 „Zaprawdę”, czyli, że to ma być prawda, nie idea wymyślona, czy jako narzędzie tylko do organizowania czegoś w stadninie owiec. Właściwie cuda nie były celem. Jezus nie chciał być uznanym wśród ludu królem, aby mu służono. Jezus głosił naukę, której celem było przemiana ludzkiego wnętrza niż wzbudzanie sensacji, czy może przestraszenie kogoś jakimś zjawiskiem nadprzyrodzonym. Wiara, wiara, często przypominał o wierze, jako tej istotnej rzeczy, która jest potrzebna. Ludzie grają w gry, to prawda, Np. ktoś może Ci powiedzieć w taki sposób że: Dopóki Ty jesteś dla mnie miła, to ja dla Ciebie też będę miły, ale gdy coś mi się nie spodoba to poczujesz smak mojej zemsty. Starotestamentowe :”oko za oko, ząb za ząb” miało sens taki, iż aby nie wyrządzać komuś szkody większej niż nam wyrządzono, aby się powstrzymać od jeszcze większego zła i nie dodawać z nawiązką czegoś gorszego. Warto wiedzieć, że w czasach ST, samosądy były na porządku dziennym, nie było takiego rozszerzonego prawa cywilnego czy karnego jak dzisiaj mamy. Jednak to Jezus mówił już o czymś innym. Podejście takie biznesowe, jest myśleniem bardziej ludzkim. „Wtedy podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się pan młody opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: "Pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!" Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: "Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną". Odpowiedziały roztropne: "Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie!" Gdy one szły kupić, nadszedł pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: "Panie, panie, otwórz nam!" Lecz on odpowiedział: "Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was". Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny.” Mt 25 Ten fragment mówi o tym, aby nieustannie czuwać, niż myśleć raczej o tym co będzie w przyszłości, w tym po śmierci. Każdy na ziemi może znaleźć swoje powołanie, wypełniać swoją misję, a co przyjdzie to przyjdzie. Gdyby ktoś zrobiłby coś dla mnie, nie tak szczerze abym miał coś lepiej, ale zrobiłby to tylko ponieważ boi się, że inaczej Bóg go ukarze, potępi, to myślę, to nie jest prawdziwe i żeby tak tego przyjmować. Nauka Jezusa jest jak najbardziej „teraźniejsza” , przebacz = nie pochylaj się tak mocno nad przeszłością. Nie czekaj = nie zajmuj się nadto przyszłością. „Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie.” Mt 6 „Czyż nie mówicie: "Jeszcze cztery miesiące, a nadejdą żniwa?" Oto powiadam wam: Podnieście oczy i popatrzcie na pola, jak bieleją na żniwo.„ J 4 Akurat takie zdanie, że „będziesz miłować innego jak siebie samego, jest ujęte w różnych religiach czy tradycjach na całym świecie, zawarte w odpowiadających im ważnym księgom (nawet w Buddyźmie) tylko wyrażone innymi słowami,. Być może ta idea jest po prostu głębsza, bardziej fundamentalna niż inne zasady moralne, które zostały wymyślone. Można grzeszyć przeciwko ludziom i przeciwko Bogu. Jeśli ktoś wierzy naprawdę, ten będzie i szanował innych. Biblia, jakby zachęca do modlitwy i postu, nie dlatego że Bóg tego potrzebuje, ale ludzie tego potrzebują. Okresowy post oczyszcza i dobrze wpływa na utrzymanie lepszego zdrowia, jak już udowodniono naukowo. O tym co daje modlitwa można się tylko samemu przekonać poprzez praktykę, (Jezus również się modlił i to dużo). W 10 przykazaniach jest także by szanować dzień święty, to jest jak dzień wolny od pracy by odpocząć, niż dać porwać się tylko wirowi niezmiennej/jednostajnej codzienności, która staje się przytłaczająca gdy każdy dzień jest taki sam. A co gdyby zadać inne pytanie, Czy była by mowa o piekle gdyby ludzie nie czynili zła? Jeśli będą żyć według praw Bożych i nie będą się już nawzajem krzywdzić. Jeśli wszystkie konflikty i supły zostaną rozwiązane. Albo inaczej, czy Jezus za swojego życia na ziemi, tak sobie by spoglądał na innych wokół i myślał o tym, że pójdą oni do piekła, ponieważ bramy nieba się jeszcze nie otworzyły? Nie jestem stricte kościelny, ale myślę, że chrześcijanie wierzą, w to, że Jezus był tym pierwszym, który zmartwychwstał, był Chrystusem (czystym) i całkowicie zjednoczył się z Bogiem. „tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi. „ Mt 12 „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą... Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą głos Jego: a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie sądu.” J 5 Sąd Boży, nie jest także tożsamy z sądem ludzkim, aby karać. Jest to konfrontacja z prawdą o swoim życiu, o konsekwencje wyborów moralnych, własnego sumienia. Gdyż Jezus nie potępiał nikogo. Jeśli twoją babcię to uszczęśliwia.. Moja babcia zmarła już dawno, i wiele rzeczy można było o niej powiedzieć, tego jaka była i się zachowywała, ale gdy oglądała mszę, i śpiewała pieśni, to była zupełnie inna energia i ona taka inna się wydawała całkiem, nawet przyjemna. Więc nie było powodu się tutaj śmiać z czegoś o niej Prawdą jest, że jest kilka głównych odłamów chrześcijaństwa i jeszcze więcej pomniejszych mających np. jakiś swoich przedstawicieli, dlatego widoczne są zawsze jakieś różnice. Zdarzają się reformy, które i również coś zmieniają, i jeszcze istnieje kolejny czynnik w postaci osób, które kiedyś się czymś rozczarowali i odeszli, a po latach wracają ze swoim spojrzeniem, doświadczeniem. Tak, są takie przesłanki, szczególnie ew. Jana (datowana najpóźniej ze wszystkich), która różni się od pozostałych bardziej wzniosłym, podniosłym stylem wypowiedzi, czy pisaniem jakże dopracowanym ówczesnym językiem. A św. Jan był jednak zwykłym rybakiem i mieszkał w Galilei, gdzie trudno było w ogóle o wykształcenie. Analfabetyzm był w tamtych czasach (w I wieku) bardzo bardzo wysoki. Zwykle tylko ktoś kto miał na to pieniądze, czy był kapłanem mógł uczyć się pisma. Toteż mało prawdopodobne aby tylko on mógłby być jej autorem. Łatwiej Ci będzie, jeśli znajdziesz inną osobę wierzącą, z którą będziesz się rozumieć. Wymienianie się wiarą sprawia, że się ona powiększa. Dlatego powstawały społeczności religijne, ponieważ ludzie zawsze chcieli się jednoczyć z innymi, którzy myślą podobnie niż działać w pojedynkę. Przychylam się do zdania, że to bardziej nazewnictwo roli niż odseparowanej od reszty istoty. Duch Święty, który działa poprzez ludzi, obdarzając natchnieniem. Bóg Ojciec, jako jest źródło, jedyny początek. I Syn Boży, którym również Ty jesteś i możesz się modlić słowami: „Ojcze nasz, który jesteś w niebie, przyjdź królestwo Twoje...” Podczas ostatniej wieczerzy, Jezus umył nogi wszystkim apostołom, także Judaszowi. Gdy mycie komuś nóg było czynnością niewolników, służących. „Wy Mnie nazywacie "Nauczycielem" i "Panem" i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał. Wiedząc to będziecie błogosławieni, gdy według tego będziecie postępować.„ J 13 Innym razem powiedział w ten sposób. „Wierzcie mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła! Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca.” J 14 „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni... Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał. J 5 Tak, raczej nie powinniśmy sobie wyobrażać go z długimi włosami, jak św Paweł pisał : „Czyż sama natura nie poucza nas, że hańbą jest dla mężczyzny nosić długie włosy, podczas gdy dla kobiety jest właśnie chwałą?„ 1 Kor 11 Również możemy sobie wyobrażać, że Jezus był niskiego wzrostu (jak na współcześnie), zgodnie z danymi geograficznymi z tamtego okresu. Zawsze są tylko dwie drogi, to jakby określić inaczej, napisane jest, że nie można służyć dwóm panom. I też od Mateusza: „Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie.„ Mt 6 Są dwie drogi, jeden rozprasza i niszczy, a przynajmniej próbuje, a ktoś inny oczyszcza, zbiera plon. Oboje mogą wydawać się dla kogoś innego „zgorszeniem” także w rodzinie, jednak wszystko zależy od tego, dokąd to prowadzi. Czy z woli Bożej, czy tylko z osobistych pobudek. „upadł na kolana i modlił się tymi słowami: Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie! Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go.” Łk 22 Tak, swoje maski nosimy również wśród najbliższych. A zdjęcie chociaż jednej może wydawać jako coś podejrzanego np. dla teściowej :)) Pójście za Jezusem, jest drogą także wyrzeczeń czy mówi się pokuty, aby mogła zajść prawdziwa zmiana wewnętrzna niż była dodatkiem tylko tych rzeczy, które nam pasują, mieszczą się w tzw. strefie komfortu gdyż wtedy nie będzie realnej zmiany. Nie czekaj na innych, nie szukaj wymówek i nie czekaj aż ktoś inny przetrze Ci drogę, lub zanim będzie starał Ci się coś doradzić/odradzić. Super, różne świadectwa faktycznie składane są także dzisiaj. I na pewno takie wydarzenia/przeżycia zapamiętuje się bardziej w swojej pamięci. Dawanie świadectw swojej zmiany życia, gdy coś się zmieniło na lepsze, są pomocne innym też, którzy tego słuchają. Nawet mówi się o tym, aby nie trzymać tylko dla siebie swojego świadectwa, ale wiadomo przymusu nie ma. Szkoda mówisz... A kto broni? O wiarę, jej powiększenie można również prosić i pomodlić się o nią. Zgadzam się, jak napisałem na początku. Czasem by rozumieć lepiej pewne rzeczy o których mówił Jezus, należy wziąć pod uwagę np. czasy w których żył, albo konkretną sytuację, w tym jego kontekst całej wypowiedzi czy sięgnąć po tekst źródłowy niż tylko jego przekład. Przyjmowanie jakiegoś jednego zdania w sposób wyrywkowy utrudnia czasem zrozumienie czyjeś wypowiedzi, nie tylko Jezusa, ale... każdego Podczas ostatniej wieczerzy Jezus, mówił, że nie wszyscy są "czyści", i że jeden z nich go zdradzi. „Syn Człowieczy wprawdzie odchodzi, jak o nim napisano, ale biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany! Lepiej by mu było, gdyby się ów człowiek nie urodził. Mt 26 Nie potępił go, wcale tego nie wypowiedział, a nawet przewidując zdradzę umył mu wcześniej nogi. Czy mógłby to zrobić gdyby go potępił? A dlaczego lepiej, żeby się nie urodził? Gdyby wejść w skórę Judasza, to jak trudno by móc później udźwignąć taki ciężar na swoim sumieniu, znając tak dobrze. Domyślam się jedynie tego, że gdyby jednak Judasz miał czyste serce, nie wydałby Jezusa strażom, którzy go poszukiwali aby pojmać po cichu. Być może wtedy zrobiłby ktoś inny, w późniejszym czasie, ktokolwiek by to był, ponieważ i tak: „Szukali sposobu, by Go pojmać, ale bali się tłumu.” Mt 26 Co do Judasza jest kilka teorii dlaczego mógł to zrobić. Jedna mówi o tym iż jako że był skarbnikiem, i zwyczajnie dla korzyści materialnych „Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z uczniów Jego, ten, który miał Go wydać: Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim? Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos wykradał to, co składano”. J 12 ale np. też inna mówi, że zdrada miała bardziej charakter polityczny. Wielu żydów w tamtym czasie oczekiwali, nawet bardzo oczekiwali, jakiegoś wybawcy/wyzwoliciela z okupacji rzymskiej, a Judasz mógł się spodziewać, że Jezus nie mając już wyjścia, będzie musiał w końcu pokazać swoją moc i siebie też wyzwoli, co pociągnie szereg także innych kolejno wydarzeń, aż po odbudowę tronu Dawida, czego spodziewano się nawet po śmierci Jezusa. „Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?” Dz 1,6 Nie było tak bez powodu, ponieważ, w tamtym czasie praktycznie wszyscy ci bardziej znani mesjańscy prorocy (czyli kogo ludzie uważają lub mają nadzieję, że jest Mesjaszem, który ich wyzwoli), byli buntownikami i dlatego byli poszukiwani. Jezus okazał się jednak wyjątkiem i konsekwentnie odżegnywał się od przemocy. Mówił o Królestwie Bożym, nie o wywoływaniu kolejnej rewolucji.
  11. U mnie te pojęcia powiedzmy „nerwicowe” – derealizacja, depersonalizacja, sama nerwica – zupełnie się nie sprawdziły. Weźmy np. F41.0. Jest to opis czegoś zupełnie innego, niż doświadczam ja, i już dawno to zauważyłem. To, co nazywałem nerwicą, czy stanami lękowymi i paniką, jest tak naprawdę czymś zupełnie innym, niż jest tutaj opisane. Nie pasuje do mnie w ogóle. U mnie wszystko nabrało sensu dopiero gdy przestałem myśleć w sposób, nazwijmy to, „klasyczny”, i zagłębiłem się w dysocjację – dysocjacja strukturalna, IFS, teoria akcji. Te różne podejścia mogą opisywać podobne zjawiska albo się zazębiać i uzupełniać, jak np. w przypadku przełączania się, którego doświadczają borderzy, ale w moim przypadku to podejście dysocjacyjne po prostu miało więcej sensu, bardziej opisywało to, czego doświadczam. Problem polegał na tym, że terapeuci generalnie bardzo mało o tym wiedzą. Gdy nazywałem pewne odczucia słowami, to (choć to było słowo w słowo z definicjami, których wtedy jeszcze nie znałem), negowali wszystko, tak jakby poruszali się po omacku. – Czasem czuję, jakby mi się emocjonalność przełączała, jakbym miał dwa zestawy nie samych emocji, ale tych „pudełek”, które odczuwają emocje – Takie coś zdarza się w borderline, a pan nie ma borderline Sam się musiałem doedukować, i takie „przełączanie się” ma sens, gdy myślimy o tożsamości w kategoriach dysocjacyjnych (w tym przypadku jakiegoś zdysocjowanego EP – Emotional Part). Dlatego pytam w tym ujęciu i tymi słowami, czy to ma większy sens. Zobacz np. tu: https://did-research.org/origin/structural_dissociation/anp_ep https://did-research.org/origin/structural_dissociation/primary https://did-research.org/origin/structural_dissociation/secondary Oczywiście skrajny przypadek to dysocjacyjne zaburzenie tożsamości, z pełnym przełączaniem, dobrze wyodrębnionymi, konkretnymi częściami, kilkoma częściami typu ANP, amnezją dysocjacyjną, ale dysocjacja jest na continuum i nawet gdy się tego nie doświadcza w taki „pełny” sposób, to też można dysocjować. I zwykle jest jakiś wyzwalacz, który nie ma wiele wspólnego z „tu i teraz”, ale uruchamia jakieś podświadome, zapisane „w ciele”, wspomnienie. A jak wspomniałem o wycieczce na działkę i mówiłeś, że musisz nakarmić kota? To była prawda czy po prostu wtedy włączył się lęk na myśl o tym? Szczerze Pytam, bo staram się wyczuć.
  12. @sailorka z gamedevu do biblioteki? Skojarzyło mi się z:
  13. Dalila_

    Spam wątku "Jezus..."

    Na tyle ile Cię znam to nie Ale jesteś bojowym indykiem!
  14. Ale ty myślisz że ja się z chorym człowiekiem, być może w epizodzie manii, będę lał po pysku, bo coś mi w internecie napisał?
  15. Ty dajesz lub oddaje Xd Bo znowu wrzucę z linkiem
  16. Takie rzeczy lepiej konsultować bo wydasz kasę a sie okaże ze nie dla ciebie / twoj problem itd
  17. Dzisiaj
  18. Czyli przewodnictwo nerwowe. Nerwy bardzo długo potrafią się regenerować -nawet kilka lat. Najważniejsze, że nie masz uszkodzonego nieodwracalnie. No ja ćwiczyłem , chodziłem na zabiegi, do fizjo , różne maty, masażery itd…Ostatnio już się poddałem i nie ćwiczę , nie robię zabiegów…
  19. Chyba niezłe są te poduszki, bo można je znaleźć w sklepach medycznych za miliony monet i na chińczykach za 5 dych. Bubli chyba się nie kopiuje
  20. !!! Wyskoczyła mi zbrodnia na dziewczynie w dzień jak się urodziłam. Rachel Barrel. Dziwne kto wierzy w wędrówkę dusz? Rachel Barber
  21. Dalila_

    Spam wątku "Jezus..."

    Ja bym dodała jeszcze: mówię po dobroci, jak nie skończysz to się przejdę. Z indykami bojowymi nie ma żartów
  22. Czy ja wiem. Jak zobaczy się efekty to zaczyna się wierzyć...
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×