Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
ocean kangur, koala, dziobak?
-
lądowe huśtawka czy karuzela?
-
filmy 5-10-15 czy Teleranek?
-
Nie potrafię sobie poradzić z depresją lekooporną
lorana odpowiedział(a) na lorana temat w Depresja i CHAD
Odwołałam się od 1 komisji, na 2 też mi nie przyznali. Potem został tylko sąd, a to i tak marne szanse na rentę i ze 2 lata spraw sądowych. Termin odwołania już dawno minął, a ja z moim lękiem nie wytrzymałabym tego nerwowo. Teraz nie brak renty mnie gnębi tylko szybki powrót tego okropnego stanu. -
Nie potrafię sobie poradzić z depresją lekooporną
marcinzen odpowiedział(a) na lorana temat w Depresja i CHAD
Odwołuj się -
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
hope93 odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki przeciwdepresyjne
Jakie rozpoznanie? Zaburzenia lękowe? Nie czułaś rozdrażnienia, podenerwowania, napięcia na bupropionie w żadnym momencie przyjmowania leku, na początku? -
Nie potrafię sobie poradzić z depresją lekooporną
lorana odpowiedział(a) na lorana temat w Depresja i CHAD
Mam kilkanaście wypisów udokumentowaną serię EW. Mój lekarz i terapeuta mówili, że ta renta mi się należy. -
Nie potrafię sobie poradzić z depresją lekooporną
marcinzen odpowiedział(a) na lorana temat w Depresja i CHAD
Nie rozumiem dlaczego nie przyznali Ci renty?? masz wypisy ze szpitali, a ZUS "lubi" jak ktoś jest po szpitalu -
Powiedzcie mi proszę, czy na fluoksetynie normalny jest totalny brak apetytu? Biorę ją w sumie ponad 4 tygodnie i mam tak praktycznie od wejścia na 10. Mogłabym cały dzień nic nie jeść, tylko pić słabą rozpuszczalną słodką kawę z mlekiem. I druga sprawa... odrealnienie... wyszłam z mężem na zwykłe zakupy ot tak do Leroya po farby i spożywka. Czuję się na zewnątrz jak kosmita. Czuję się chora psychicznie. Wyobcowana. Bardzo mi z tym źle. Najlepiej mi w łóżku w sypialni pod kocem z moimi 4 kotami. I cały czas myślę o szpitalu psychiatrycznym. Że tam jest moje miejsce, że ja się już nie odnajdę w normalnej rzeczywistości. Częściowo jest to wina Brintellixu, bo nie da się opisać, co on mi zrobił z psychiką... Nie dość, że i tak byłam w stanie głębokiego załamania psychicznego, to on zrobił ze mnie już kompletnie czubka: nasilenie lęków na maksa, bezsenność, derealizacja, depersonalizacja... odlot kompletny....
-
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
Lucy32 odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki przeciwdepresyjne
@hope93 ja tam łączyłam Duloksetyne z Mirtazapina i bylo dobrze trzy lata.Teraz mam Mirtazapine +Bupropion i jestem senna ,zmulona i koncentacji brak.Nawet lęków nie mam .Strasznie to dziwne. - Dzisiaj
-
Czy może ktoś miał do czynienia z połączeniem Wellbutrinu 150 mg z Duloksetyną 60 mg? ADHD+zaburzenia lękowe. Poprawiło się na duloksetynie, obniżył się ten lęk uogólniony, ale brak napędu i motywacji do działania, problemy z koncentracją. Stąd sugestia lek. psychiatry by dołożyć bupropion. Boję się tylko, że podbije mi lęki, rozdrażnienie i ogólne zdenerwowanie. Czy stosował ktoś taki mix z powodzeniem bądź ma informacje w tym zakresie?
-
BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)
hope93 odpowiedział(a) na nella31 temat w Leki przeciwdepresyjne
Czy może ktoś miał do czynienia z połączeniem Wellbutrinu 150 mg z Duloksetyną 60 mg? ADHD+zaburzenia lękowe. Poprawiło się na duloksetynie, obniżył się ten lęk uogólniony, ale brak napędu i motywacji do działania, problemy z koncentracją. Stąd sugestia lek. psychiatry by dołożyć bupropion. Boję się tylko, że podbije mi lęki, rozdrażnienie i ogólne zdenerwowanie. Czy stosował ktoś taki mix z powodzeniem bądź ma informacje w tym zakresie? -
Pisałam, w różnych wątkach wcześniej o moim leczeniu. Jak ktoś wcześniej nie czytał: od 13 r.ż. leczę się na depresję lękową (teraz mam 29 lat).Terapiami, lekami i wielokrotnymi hospitalizacjami. Brałam ponad 30 leków psychotropowych. Z mojego życia został lej po bombie. Skończyłam licencjat bez problemów z nauką, za to dzięki chorobie trwało to 6 lat, a ostatni rok robiłam leżac w łóżku on line dzięki covidovi. Od nastu lat nie wyjechałam na wakacje, choć marzę o tym, panicznie boję się wychodzić z domu, mimo wszystko wychodzę( ze straszyn lękiem mi.in. do sklepu, spotkać się z ciocią czy moimi 2 koleżankami). Od chyba 7 lat mam depresję lekooporną. Głownie przez całe te 7 lat leżałam w łożku w domu albo w psychiatrykach. Miałam ketaminę, Tms, i serię EW. Nic nie pomogło. Nigdy nie pracowałam, utrzymują mnie rodzice a ZUS nie przyznał mi renty. Jakoś na wiosnę tego roku, zaczęło mi się stopniowo poprawiać. Mój terapeuta uważał, że to dzięki mojej pracy nad sobą. Zaczęłam się myć codzień i przebierać z piżamy, czytać książki, nawiązałam kontakty z innymi, pomagam rodzicom w domu. W kwietniu moja najlepsza koleżanka ze szpitala, też po EW, popełniła samobójstwo. Rozwaliło mnie to, ale bardzo szybko nauczyłam się żyć z tą wyrwą. Od 2 tygodni znów jest tragicznie, totalny zjazd. Wrócił dobrze znany mi stan. Leki biorę ciągle te same, nie wydarzyło się nic złego teraz. Leki przerobiłam już jakie tylko są, mój psychiatra i wszyscy poprzedni, mówią, że już nie ma czym mnie leczyć. Moja koleżanka słyszała to samo, tylko że ja muszę żyć, teraz za nas obie chce być szczęśliwa. Chcę szukać pomocy, tylko nie wiem gdzie i jak.
-
Życie nas zepsuło... oddaje kolejkę xd
-
No i dobrze. Może organizm tego właśnie potrzebuje - robienia nic
-
U mnie to jest dziwna sprawa, bo 80% mojego problemu, to jest ten wściekły, gwałtowny codzienny atak paniki rano. Wygląda to naprawdę źle: biegunka, odruch wymiotny albo wymioty, duszenie się, krztuszenie, dreszcze, zlewne poty, wrażenie "wariowania" albo "umierania", trzęsienie się, no panika do n-tej potęgi. Trwa to godzinę do dwóch. Gaszę to 1 lub 2 mg lorafenu (tak jak lekarz kazał), a potem zaczynam normalny dzień... Jak była próba leczenia Brintellixem, to pojawiła się przy 15 mg taka cudna 100% poprawa i te ataki po prostu same wygasły. Niestety, potem zwiększono mi dawkę na 20 mg I cała poprawa poszła w pizdu i już nigdy nie powróciła. Było tylko gorzej, i gorzej, i gorzej. Lęk, derealizacja, depersonalizacja, masakra... I teraz nie wiem, czy ciągnąć faktycznie grzecznie ten Bioxetin 20 mg modląc się o cud, że akurat na mnie zadziała przeciwlękowo, czy Bioxetin w kosz i iść w Paroksetynę. Mój psychiatra twierdzi, że jeszcze 2-3 tygodnie i osiągniemy ten decelowy efekt. Mnie czas nagli, bo na pobyt w szpitalu,serię badań, protezowanie jelita lub (co nie daj Boże) wycięcie całej prawej połowy jelita grubego, to raczej w miarę w formie powinnam być, a nie trząść się jak galareta.
-
Wyświetlił mi się piesek który myśli "się zastanowiłem i już wiem będę robił nic. Taki będę miał dzień, będę robił nic ....".
-
Oficjalnie wstałam, ubrałam się i robie obiado-sniadanie.
-
Nie czuje też tego że to jakies parę jaźni. To raczej "specjalne prawdy" szkoda że nikt jeszcze nie zrobił o tym materiałów ani opracowań. To przeca jest wyraźnie namacalne. Największy cień rzucają właśnie te "tatuaże" które to jakby dzielą nas życiorys. Co najwyżej umiem określić to w jaki sposób rzutowało to krótko po przyjęciu. Nie wiem co zrobić z tymi fantami Nie odczuwam już bóli tych mikro śmierci Które wiesz, nie rzutują na całość A jakby coś czyszczą
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane
-