Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. acherontia styx

    Przegrywy

    Nawet jeśli dostałeś UZ ale w umowie masz zawarte, że musisz świadczyć pracę osobiście (nie możesz wziąć sobie na swoje zastępstwo kogoś innego), jest pod zwierzchnictwem zleceniodawcy, masz określone ściśle miejsce i czas wykonywania pracy w umowie, to sorry, ale pracodawca próbuje na Tobie oszczędzić (nie musząc płacić składek) i daje Ci UOP ale nazwany tylko zleceniem przez sąd pracy taka umowa zostanie uznana za UOP razem ze wszystkimi konsekwencjami dla obu stron. Dla pracodawcy: opłacenie wszystkich zaległych składek za pracownika odkąd pracuje w firmie. Dla pracownika: podleganie pod kodeks pracy czyli nagle ma się okres wypowiedzenia, urlop i całą resztę.
  3. mienta

    zadajesz pytanie

    najbardziej kryminały i thrillery a Ty?
  4. Raccoon

    Przegrywy

    Czekaj, bo nie rozumiem. Czyli pracodawca daje do podpisania pracownikowi UoP mówiąc że to UZ? What?
  5. No i to się ceni Z tym wypieraniem emocji to też może być prawda, podobno dużo mężczyzn tak ma, to może też się zaliczasz. Jeśli byś chciał opisać to też spoko, ale jak nie to luz, też nie chcę wchodzić w prywatę za bardzo. ooo, też wolę klawiaturę na komputerze, ale o takim wynalazku jeszcze nie czytałam. No właśnie też wolę taki ruch organiczny, a nie ten algorytmowy, że albo nas dobierze/wyświetli albo nie bo komputer tak wyliczył xD This. Miałam tak samo, bałam się, że przez spadek wagi będę bardziej podatna na zaczepki. Potem ogarnęłam, że w sumie i tak nie mam na to wpływu. No nie dziwie się, terapia nie zawsze działa, też często miałam takie "Co ja tu robię w ogóle?", u mnie też jak weszły leki poczułam się o wiele lepiej. Terapie i te inne pomogły na początku. Parę razy musiałam mieć dietę ścisłą, zaleconą przez lekarza. No słodycze uszczęśliwiają, to fakt. A z tą kawusią to też, jeżeli nie czujesz się po niej gorzej to najważniejsze ^^ Z tą dietą można jakoś to wykombinować, może pomógłby dietetyk? Miałam kilku znajomych z rocznika wyżej, kompletnie inna mentalność. Ach okej, ja maskuje się nawet teraz, nie mam innej możliwości w realu. A też wiem, że w internecie nic nie ginie. Zdecydowanie lepiej nad tym pracować, ja jak jestem sama to jest najlepiej, ale też nie mogę tak całe życie.
  6. Lubię czytać, ale muszę mieć absolutną ciszę i spokój umysłu, wtedy tak. Co lubisz czytać?
  7. acherontia styx

    Przegrywy

    Ale mogą nałożyć karę pieniężną. Informacja o karze musi być wtedy zawarta w umowie, ale to, że kodeks pracy tej umowy nie dotyczy, nie oznacza, że pracodawca nie może dochodzić roszczeń na drodze powództwa cywilnego. Dwa, są przypadki że sądy pracy mimo wszystko zajmują się UZ - bo duża część UZ nosi znamiona UOP, a pracodawcy robi wałki dając UZ żeby zaoszczędzić jak takie coś trafi do sądu pracy, to mimo umowy zlecenie, sąd pracy zajmie się taką sprawą, przede wszystkim, żeby stwierdzić że to nie było żadne zlecenie, tylko UOP i obowiązuje kodeks pracy jednak
  8. Raccoon

    Przegrywy

    Pracowałem na UZ i zawsze można było z dnia na dzień zakończyć współpracę zarówno ze strony pracownika jak i pracodawcy. Jak masz w umowie okres wypowiedzenia, to co się stanie jak nie przyjdziesz? Nic. Dyscyplinarki dać nie mogą, bo na UZ nie obowiązuje kodeks pracy.
  9. acherontia styx

    Przegrywy

    No to nie jest do końca tak, że na zleceniu możesz wyjść i tyle. W zależności od sformułowanej umowy, jeśli zakład pracy ucierpi na Twoim wyjściu, nieobecności nagłej, zleceniodawca może nałożyć na zleceniobiorcę karę pieniężną. Tak samo jak to nie jest tak, że można z dnia na dzień zrezygnować z takiej pracy. Coraz częściej pracodawcy zawierają w takiej umowie okres wypowiedzenia. Podejrzewam, że prościej z orzeczeniem mimo wszystko znaleźć UOP. Na zleceniu pracodawca nic nie dostaje za pracownika z orzeczeniem (bo wtedy nawet nie ma pracodawcy), tak samo jak pracownikowi nie przysługują żadne przywileje związane z posiadaniem orzeczenia, PFRON dopłaca tylko do wynagrodzeń pracowników pracujących na UOP (a i to nie zawsze). No nie do końca, bo zabezpieczenie finansowe w przypadku choroby masz już po 30 dniach pracy i przy dobrych wiatrach można przez 1,5 roku dostawać kasę z ZUSu i nie pracować owszem, w przypadku zlecenia też można mieć, ale tu trzeba popracować trochę dłużej, bo dłuższy jest okres wyczekiwania i odprowadzać składkę chorobową, która przy UZ jest dobrowolna i mało kto ją odprowadza z takiej umowy na UOP masz to "w pakiecie", bo te składki są obowiązkowe przy tej formie umowy.
  10. Ale wyląduje na ulicy i będę puszki zbierał Nie znam ludzi z podobnymi zaburzeniami szukałem w swojej okolicy szukałem nie ma nikogo.Nie ma miejsca już gdzie mógłbym być zrozumiany ani lubiany .Wyląduje za 5 lub 10 lat jako pacjent pewnie .
  11. Nie pojmowałeś rzeczy, za które się brałeś, ale wcale nie czyni cię to idiotą, być może masz smykałkę do czegoś innego, czego jeszcze nie odkryłeś. Czy znasz osoby w jakimś stopniu do ciebie podobne? Z podobnymi zaburzeniami? Jak się przy nich czujesz? Może tego ci potrzeba - miejsca, w którym nie będziesz postrzegany jako ktoś gorszy czy głupszy, a właśnie zrozumiany, wśród swoich? Kiedyś chwilę popracowałam w DPSie - nie zmieniałam pieluch starszym ludziom ani nic podobnego, ale byłam kimś w rodzaju animatora. Rozmawiałam, grałam w gry, po prostu byłam obok. Odnalazłbyś się w DPSie jako pracownik, a nie pacjent?
  12. Dzisiaj
  13. Mhm a On o Was wszystkich opowiada co chce. Tutaj na tym forum też były na ten temat rozmowy, nie kłam. Chyba, że też nie czytałeś uważnie. Powtarzanie non stop o co chodzi jest bez sensu, nie interesuje Cię to, to ignoruj moje posty.
  14. Raccoon

    Przegrywy

    Ja mam UoP i chyba bym wolał zlecenie, bo wtedy mogę w każdej chwili po prostu nie przyjść albo wyjść wcześniej jak się źle czuję. Tak, wiem że wynagrodzenia wtedy nie ma, ale jest komfort psychiczny. Pracowałem kilka lat na UoP i co z tego, dopiero będę miał z tego jakiekolwiek profity w wieku 65 lat a mam prawie 31
  15. Z doświadczenia – choć nikogo diagnozować nie mogę (tym bardziej na odległość), to są osoby, których rzeczywistość na tyle rozmija się z moją, że nie jestem w stanie wejść w ich świat. Dlatego już nawet nie próbuję. To się nigdy nie udaje. I też nie wiem, kto to jest Szczur. Może też nie czytam uważnie. Ja jestem tylko tutaj. Może dlatego nie kojarzę ani Szczura, ani Speedy95.
  16. Nie mam żadnego wykształcenia pisze że jestem niepełnosprawny intelektualnie . Wyląduje w DPSie wiem o tym przegrałem życie .Wolałbym raczej nie urodzić w tym życiu próbowałem krawiectwa ,introligatorstwa,budowlanki ,próbowałem wiele innych żeczy i mi nie wychodziło .Nie raz słyszałem,że nie pojmuje nic i sprawiam wrażenie idioty .
  17. A jak dotychczas żyłeś przez te 29 lat? Ukończyłeś jakieś szkoły? Rodzina może być zmęczona, mając na głowie niesamodzielnego 30-latka. Z drugiej strony chcieli na świat wydalić potomstwo, to w ich odpowiedzialności leży opieka nad nim, tym bardziej jeśli zmaga się z jakimiś zaburzeniami. Nie myśl, że twoje życie jest gówno warte, jest równie ważne co Elona Muska i komara. Każdy z nas ma własny zestaw organów pracujących wyłącznie dla niego - miło jest sobie o tym przypomnieć. Nie wiesz jak sobie pomóc, a jak próbowałeś do tej pory?
  18. No dobra, cytowanie wielokrotne na tym forum oficjalnie mnie przerasta Nie ma bbcode, to największa wada tego syfnego edytora @AntiSocialButterfly Komentarze czasem to ściek, choć zależy dokładnie gdzie U mnie jest mało, kanał jest dosyć specyficzny i nie jest na tyle duży, żeby „żarł”. Ale też nie robię tego dla komentarzy, tylko dla siebie. Rozumiem U mnie z tym jest w ogóle dziwnie, ale to dłuższa historia. Chyba kwestia wypierania emocji. Matkooo ale to na smartfona jest Ja jak mam napisać więcej niż 2-3 zdania na telefonie to wyciągam klawiaturę na Bluetooth, nie cierpię dziubać na tym ekraniku i klawiaturze dotykowej -.- No i samo poznawanie ludzi dla poznawania nigdy mnie nie interesowało, albo z kimś naturalnie łapię vibe i znajomość sama się tworzy, albo nie łapię i jest po prostu kolejną osobą, która gdzieś się przez życie przewinęła. Dlatego wolę najpierw kontakt „publiczny” – trochę poczytać, co ktoś pisze, poobserwować go, wejść w niezobowiązujące interakcje (np. odpisując na forum). Mi terapia zupełnie nie pomogła, techniki uspokajania się też nie. Leki pomagają. A dieta… hmm, to ciężki temat. Jak się za siebie wziąłem, przeszedłem na keto, schudłem 15 kg, to czułem się ze sobą ogólnie lepiej, miałem więcej energii, ale jeśli chodzi o poczucie zagrożenia (które towarzyszy mi zawsze, odkąd pamiętam, w każdej sytuacji), to było gorzej. Mam wrażenie że moje ciało to mój pancerz, jak jestem trochę większy (bez przesady i popadania w ulanie :D) to jest lepiej. A bez kawy nie przeżyję, moja jedyna używka (no i jeszcze słodycze) Tzw. stara dusza? Ja akurat z telefonami nie mam problemu, ogólnie nie mam problemu w takich sformalizowanych relacjach, np. służbowych. Dużo lepiej czuję się z ludźmi z pracy w pracy niż np. na jakiejś imprezie firmowej, gdzie trzeba się jednak choć trochę odsłonić. @Dalja No bo to jest trudne, gdy nagle tracisz prawie wszystkich znajomych. Ten okres przejściowy był trudny. Ustabilizowało się to jakoś, choć konkretnych osób nadal mi trochę brakuje. Z drugiej strony, gdyby chcieli utrzymać ze mną kontakt to wiedzą, gdzie mnie znaleźć. Nie piszą, więc widać im mnie nie brakuje. Nie żebym ja był inny, gdy byłem na FB. Na FB toczyło się życie, na żywo też głównie z ludźmi poznanymi na FB. Każdy z mojego otoczenia miał FB, bo to byli ludzie poznani na FB, więc poza FB nie było życia. Co samo w sobie było cholernie chore.
  19. nie gram na żadnym zdarzyło Ci się nie powiedzieć o czymś na spowiedzi?
  20. mienta

    Pytania TAK lub NIE

    nie nosisz skarpety do sandałów?
  21. Purpurowy

    Przegrywy

    Trochę inaczej - umowa -zlecenie to minimalny cel do jakiego dążę.
  22. mienta

    Co jest gorsze X czy Y?

    cukrzyca wysokie ciśnienie czy wysoki cholesterol?
  23. koryncki cło, akcyza, VAT?
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×