
Babooshka
Użytkownik-
Postów
121 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Babooshka
-
Cześć Madziula, Ja kiedy pierwszy raz poszłam do psychiatry zaraz po wejściu do gabinetu lekarz zapytał mnie moje imię i tego typu dane po czym za pytał coś w stylu co sprawiło, że tu przyszłam na co ja się rozwyłam totalnie Dalej było już spoko. Nie martw się zbyt, wydaje mi się że psychiatrzy są do tego przyzwyczajeni. Powodzenia!!!!!!!!!!
-
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
Babooshka odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
Witajcie nerwicowcy! Chciałabym Was poprosic o pomoc w pewnej sprawie. Z góry przepraszam jeśli powtarzam jakiś wątek ale serio nie mam siły czytać całego forum. Mam taki problem: boję się związków. Nie mam pojęcia czemu. Zawsze kiedy poznaję faceta którego uważam (na pierwszy rzut oka) z fajnego to potem zaraz mam schizy że mi się odpodoba a ja jemu wręcz przeciwnie. Mam jakiś lęk przed tym że ktoś będzie chciał mojego towarzystwa a ja nie i nie będę się umiała od tej osoby uwolnić. Jak tylko zaczynam poznawać jakiegoś chłopaka bliżej to zaraz wynajduje w nim milion wad. Czy myslicie że to moga byc schizy podpadające pod nn? Czy jestem jeszcze gorzej walnięta. Zauważyła, że od razu jak kogoś poznaję to wybiegam milion lat do przodu a tak naprawdę nie znam dobrze np jakiegoś chłopaka więc w sumie nie dziwota że mnie to stresuje. Ale i tak nie mogę sobie z tym poradzić.... Proszę napiszcie coś. Z góry dziękuję. -
A w jakich to papierach masz mieć wpisane że byłes u psychiatry???????? wartościowych ? jakieś akcjach, obligacjach??????? Ale na serio to po za ewentualną kartą u lekarza nikt nie będzie odnotowywał że byłeś u tego czy innego doktorka. Jeśli chodzi o robienie testów to skoro do tej pory nikt nie uznał że masz problemy z utrzymywaniem się w "zwykłej" szkole to nie powinieneś się tym martwić. Jeśli już to moą zrobić ci testy jakieś psychologiczne co do typu osobowości czy coś w tym stylu ale i w to wątpię. Poza tym nie musisz od razu iść do lekarza - możesz zacząć od wizyty u psychoterapeuty, który doradzi ci co dalej robić. Jeśli twoja mama ma z całą sprawą jakiś problem to radzę pogadaj z nią na spokojnie, wytłumacz, że ciężko ci z tą całą sytuacją i prosisz ją o pomoc. Wyjaśnij, że sam nie umiesz sobie z tym poradzić. Generalnie to sprawy które opisałeś mają charakter nerwicy natręctw ale jesteś jescze młodym człowiekiem i szkoda twojego zdrowia i życia żebyś kolejne lata starał się z tym uporać sam. Podsumowując: pogadaj z mamą szczerze i grzecznie i poproś ją o pomoc. Trzymam kciuki!
-
Hej alu! A czy słyszałaś o czymś takim jak przesilenie wiosenne? Zauważ że w niedzielę była zmiana czasu i w tym samym czasie nastąpiło dość gwałtowne ocieplenie - przecież 2 tygodnie temu Polska wyglądała jak przed Bożym Narodzeniem a nie przed Wielkanocą. Mnie złe samopoczucie z powodu zmiany czasu dopadło pierwszy raz w życiu w zeszłym roku chyba. Wcześniej niegdy nie zauważałam zmian w samopoczuciu i każda zmiana czasu przechodziła niezauważona. Nigdy nie miałam też żadnych jazd z powodu deszczu, ciśnienia i innych tym podobnych głupot. W tym roku też chce mi się spać, nie mogę jeść bo cały czas mi nie dobrze itp. Oczywiście są inne możliwości - ale proponuje jak do poniedziałku nie przejdzie albo będzie się działo coś naprawdę niepokojącego to idź do lekarza. Pozdrawiam i trzymaj się cieplutko toż to już wiosna!
-
No dobra jak chcesz - weź stary dupe w troki i zap... do psychoterapeuty zamiast jęczeć i użalać się nad sobą jak ostatnia cio..... Ale tak na serio z tymi wzruszeniami ja też tak miałam i wydaje mi się, że (przynajmniej w moim przypadku) było to trochę związane z wyczerpaniem psychicznym. Wtedy jeszcze nikomu nie mówiłam o swoich problemach i byłam chyba trochę na etapie: powiedzieć cos czy może uda się jeszcze tym razem samemu. Dziś wiem, że lepiej było powiedzieć a nie mordować sie bez sensu. Jeżeli męczysz się i nie potrafisz sobie sam pomóc to skorzystaj z pomocy kogoś innego. Może masz kogoś komu możesz zaufać w rodzinie albo wśród przyjaciół? Jęśli nie to idź to psychoterapeuty jeśli on/ona poradzi ci żeby iść do psychiatry to rozważ to. Zuważ że tutaj nikt się z cibie nie śmieje (fakt że to forum dla osób mających problemy nerwicowe itp) a ja serio też nie jestem dziwakiem tylko zwykłą kobitą. Założę się że jakbyś większość z nas zobaczył na ulicy to pewnie byś pomyślał - tacy to pewnie by mnie nie zrozumieli. Ja też tak kiedyś myślałam - i myliłam się bardzo!!!! Nie wyj już jak baba tylko weź się za siebie i walcz!!!!
-
Witaj, Nie bardzo wiem skąd Ci się wzięło, że jesteś chory psychicznie??????????? To chyba jakaś społeczna fobia normalnie Po pierwsze - co do nerwicy natręctw - każdy człowiek ma jakieś dziwne nawyki i małe natręctwa. Problem pojawia się wówczas, gdy natręctwa itp utrzymują się długi czas i utrudniają lub uniemożliwiają normalne funkcjonowanie. Po drugie nie sądzę żeby ktoś rozsądny porwał się na diagnozowanie Twojego przypadku na podstawie postu. Najlepszym dla Ciebie rozwiązaniem jest udanie się do lekarza - na początek może do lekarza pierwszego kontaktu. Jeżeli niepokoi Cię czy masz jakieś objawy nerwicowe to spokojnie go zapytaj czy można to brać pod uwagę. Wydaje mi się to najpewniejszą i najbezpieczniejszą drogą do rozwiązania problemu. Jeśli trafisz na lekarza którego odpowiedź Cię nie usatysfakcjonuje to idź do innego - co dwie głowy to nie jedna. Trzymaj sie i powodzenia!!!!!!!!!
-
Zostać ateistką? - zwariowałaś dziewczyno chyba :) To głupi pomysł (delikatnie mówiąc) poza tym niczego nie rozwiązuje. Ciesz się że masz dar wiary! Wiem że natręctwa religijne są trudne ale musisz zrozumieć że to tylko natręctwa. Nie wiem skąd jesteś ale w większych miastach np. w Warszawie są Chrześcijańskie ośrodki pomocy psychologicznej i moze tam znajdziesz pomoc. Poza tym nie sądzę żeby ksiądz Cie wyśmiał z powodu tych problemów. Poszukaj jakiegoś duszpasterstwa akademickiego - tam często są księża z dużym doświadczeniem spowiednika. Jeżeli twoje problemy to forma natręctw to najlepiej rozwiązać je na terapii bo sama nie jesteś chyba w stanie właściwie ich osądzić. Nie warto się z tym męczyć i wierz mi że takie zachowania nie są obce księżom, psychologom itd. trzeba tylko trafić na osobę z którą będzie Ci się dobrze współpracowało - nie za każdym razem wychodzi. Staraj się nie poddawać i nie tkwić w uporze "nikt mi nie pomoże, nie mogę przestać" - to bez sensu! Życzę Ci dużo odwagi i siły. Z Bogiem!!!!!!!!!!!
-
Witam, Szczegółów to juz sama nie znam. Najlepiej podzwoń i wypytaj o wszystko: jak to działa, powiedz czego potrzebujesz itd. - to oni mają być specjalistami a nie Ty :) Nie znam się na wysokości składek ale ta którą podałeś wydaje mi się strasznie wysoka coś. Poszukaj może strony SIGNAL IDUNA i tam sprawdź. Powodzenia.
-
Cześć Daniel a czy nie możesz zwyczajnie zadzwonić do jakiejś poradni i zapytać jakie sa minimalne wymagania co do ubezpieczenia? W przypadku leczenia u psychiatry wymogi są z regóły mniej restrykcyjne. Poza tym o ile się nie mylę, istnieje możliwość żeby któryś z rodziców wpisał Cie na swoją książkę. Co do wykupu ubezpieczenia to pewnie jest taka możliwość ale radzę zamiast czekać aż ktoś Ci tu konkretnie odpowie lepiej podzwoń i sam się dowiedz. Wtedy będziesz pewien co i jak. Odwagi i łap za słuchawkę!!!!!!!!!!! [*EDIT*] dla osoby dobrowolnie ubezpieczonej: umowa zawarta z NFZ i dokument ZUS potwierdzający zgłoszenie do ubezpieczenia zdrowotnego wraz z aktualnym dowodem opłacenia składki zdrowotnej; [*EDIT*] http://www.nfz-warszawa.pl/index/pacjent/dow_ubez popatrz na tej stronie może coś Ci to pomoże, wygląda na to że sam możesz się ubezpieczyć :) [*EDIT*] http://www.nfz-warszawa.pl/index/pacjent/ud [*EDIT*] Powodzenia
-
Witam ponownie, Zupełnie nigdzie nie jesteś ubezpieczony? a uczysz się może, masz jakąś legitymację? Może możesz być wpisany do książeczki ubezpieczeniowej któregoś z rodziców? Proponuje zadzwoń do tego ośrodka i dowiedz się co trzeba przynieść wizyta u psychiatry ma troche inne prawa, więc może uda Ci się jakoś dogadać. Powodzenia
-
Jeśli szukasz psychiatry - a wydaje mie się ze taka wizyta nie zaszkodzi to polecam dr Agnieszke Kalinowską. Przyjmuje na nfz w szpitalu Bilelańskim - ale tam trudno sie dostać lub na ul. andersa 29/244(też nfz). Trudno sie do niej dostac taka jest dobra:) pozdrawiam
-
"Witam. Mam 13 lat. Wiem, że cierpię na nerwicę natręctw" Młody człowieku a skąd Ty wiesz że masz nerwice natręctw???????? Samodiagnoza?????? Czy grzech czy nie grzech to najlepiej zapytać księdza, skoro jesteś ministrantem to chyba często ich spotykasz :) Fakt, że Twoje dylematy "pachną" skrupulanctwem, ale czy odrazu nerwica natręctw.... Powiem Ci (z własnego doświadczenia), że jeśli faktycznie masz zespół natręctw to nie kryj tego przed rodzicami i poproś o pomoc. Często jest tak, że drobne natręctwa same przemijają ale bywa (niestety też że się rozwijają). Dlatego żeby rozwiać swoje wątpliwości poproś o pomoc. Nie wiem skąd jesteś ale w niektórych miastach są Chrześcijańskie ośrodki pomocy psychologicznej - może warto by skorzystać. Co do schizofrenii - to ponoć cierpiący na nią ludzie nie zdają sobie sprawy że są chorzy, przynajmniej do pewnego momentu. Poza tym jak czytam Twojego posta to zupełnie nie wiem skąd Ci się wzięła ta schizofrenia...:) Pozdrawiam i radze porozmawiaj z kimś i zasięgnij pomocy jesteś zbyt młody żeby męczyś się z takimi sprawami - szkoda życia. Uszy do góry Młody!
-
A może - Hydroxyzyna. Z tego co wiem jest łagodna ale najlepiej przed snem z godzine ją łyknąć.
-
Witaj Malutka, Przyznam że zamurowało mnie Twoje wyznanie że kochasz człowieka tak bardzo że jesteś w stanie go zostawić jeśli to będzie dla niego lepsze. Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że człowiek z którym się spotykałaś wcale nie jest bez Ciebie szczęśliwy. Trudno niestety coś radzić bo zupełnie Cie nie znam, ale wydaje mi się że ten chłopak coś ukrywa. Nie mam tu na mysli innej dziewczyny. Wydaje mi się że z nim dzieje się coś czego sam nie jest w stanie zaakceptować. Jeśli sam nie umie przed sobą o tym mówic to co dopiero przed innymi .... Problem może dotyczyć tego kim jest lub tego co czuje lub myśli w jakiejś sferze a co go przeraża. Być może z jakiegoś powodu uważa że jakoś Ci zagraża - ale to tylko moje gdybanie. Najleprzą metodą (i niestety najtrudniejszą) jest zweryfikowanie swoich lęków i problemów z kimś komu można zaufać. Potem, jeśli problem jest trudny, trzeba zasięgnąć pomocy specjalistów. Nie wiem czy jeszcze pojawiasz się na tym forum, ale życzę Ci powodzenia i dużo siły.
-
Ojoj!!!!!! Widze że jakieś "nerwowe" spotkanie się szykuję. Czy to aktualne? Jak ja was poznam gdybym się ewentualnie chciała wkręcić? Pozdrawiam
-
Do "Opty". Czy warto iść do psychoterapeuty?????? Iść warto ale czy iść na terapie (a to zupełnie różne sprawy) to chyba zależy od przypadku. Na takiej wizycie jesli nie chcesz o czymś mówić to zwyczajnie nie mówisz i nikt "za język" cie ciągnąć nie będzie. Wiele zależy też od stanu psychicznego w jakim się teraz znajdujesz, tzn czy jesteś dopiero na początku drogi i potrzebujesz trochę czasu żeby się z sytuacją oswoić. Duże znaczenie ma też fakt czy rzeczywiście chcesz szukać pomocy u psychoterapeuty może wolisz pogadać (na początek) z kimś kto cie zna i komu możesz zaufać. To bardzo indywidualna sprawa. Ja np. zaczęłam od wizyty u psychoterapeuty. Tam ogólnie powiedziałam co się ze mną dzieje (a byłam w okropnym już stanie), pobeczałam, wysmarkałam większość chusteczek, trochę pogadałam i tyle. Mnie akurat zrobiło się lepiej. Psychoterapeuta powiedział co według niego się dzieje, doradził aby iść do psychiatry i powiedził jak może wyglądać psychoterapia. Zasugerowała wizytę u psychiarty i branie leków żeby złagodzić stres i strach który mnie wtetdy obezwładniał niemal. Powiedział też żeby dać sobie kilka tygodni i przemyśleć czy chę chodzić na terapię itd. U psychiatry dowiedziałam się, że efekty brania leków (ParoMercu) będą juz widoczne po około miesiącu. Wydaje mi się że jest prawda w tym że czasami aby zacząć terapię trzeba się pierw podleczyć lekami. Jeżeli ktoś morduje się przez lata ze swoimi kłopotami bez efektów to nie dziwne że nie łatwo mu o sobie mówić. Uff, podsumowująć - zdaję sobie sprawe że wiele osób chciało by uzyskać jednoznaczną odpowiedź (włącznie ze mna:)) co robić, ale tak się nie da niestety. Każdy przypadek jest indywidualny. Jeżeli komuś coś "radzę" lub raczej dzielę sie swoimi luźnymi myślami to ZAWSZE trzeba pamiętać że każdy jest inny i nie traktować jak gotową receptę. Życzę wszystkim powodzenia i dużo zdrowia!!!! Pozdrawiam forumowiczów.
-
Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...
Babooshka odpowiedział(a) na madeline20 temat w Nerwica natręctw
Do Distro - o ile jeszcze się tu pojawia. Wydaje się, że śmieszny młodziak z Ciebie - ale mimo wszystko jeszcze młodziak (to nie jest oczywiście zarzut;)) Po pierwsze nie wmawiaj sobie, że masz nerwicę natręctw czy jakiekolwiek inne schorzenie. Byc może masz jakiś problem, który może pomóc rozwiązać psycholog lub zwyczajnie ktoś bliski z Twojego otoczenia. Wiesz życie polega też na tym że ludzie mają smutki i problemy ale nie oznacza to że trzeba odrazu walić do psychiatry i tym bardziej brać leki!!!!!! Ludzie chyba nie doceniają swoich własnych mozliwości - spróbuj sam omyśleć dlaczego zachowujesz się tak a nie inaczej. Z własnego doświadczenia powiem, że dobrym sposobem jest rozmowa z kims kto Cię zna i komu na tobie zależy (jakiś przyjaciel czy może ktoś z rodziny). Dodatkowo pamiętaj, że każdy NORMALNY człowiek ma swoje dziwactwa, nawyki itp. Problem zaczyna się kiedy zaczynamy tracić nad tym kontrole a nasze problemy zaczynają znacząco dezorganizować codzienne funkcjonowanie. Powodzenia!!!!!! -
Witam ponownie, Lekarz powiedzial mi o psychoterapii w ten sposób, że można z niej skorzystać tylko trzeba uważać bo niektórzy psychoterapeuci moga bardziej "skrzywdzić" niż pomóc i według niej czasem objawy moga same ustąpić po lekach. Powiedział też, że odradza wszelkie terapie typu psychoanaliza. Co do osoby pytającej się kiedy brać paromerck - to rano podczas lub bezpośrednio po śniadaniu. Nie mam pojęcia (całe szczęście:)) jakie sa objawy po amfetaminie, ale jeżeli masz jakieś poważne problemy po lekach to lepiej z lekarzem porozmawiać - to najprostsa i najpewniejsza droga.
-
Witaj, Nie chodzę na terapię. Raz byłam u psychoterapeuty, który stwierdził, że mam zaburzenie obsesyjno kompulsyjne. Potem raz byłam u psychiatry, który stwierdził to samo i przepisał mi leki (paroksetynę). Teraz chcę odstawić leki i iść na terapię tylko się trochę boję, ale to chyba normalne. Moje problemy to głównie natręctwa myślowe o bardzo trudnych i ciężkich tematach dla mnie. Nie będę się rozpisywać w szczegółach bo i nie ma czym się tu chwalić Generalnie psychiatra u którego byłam był ok ani rewelacja ani tragedia, jednak moja opinia w tej kwestii nie jest zbyt mairodajna gdyż nigdy wcześniej nie korzystałam z tego rodzaju pomocy. Jedyne co mnie niepokoi to to, że ten lekarz jakoś wcale nie sugeruje żebym pojawiała się na wizytach w celu chociażby kontroli czy wszystko ok - w końcu przyjmuję leki o nieco większym oddziaływaniu na organizm niż witamina C ??????? A może to tak działa, nie wiem. Dlatego będę wdzięczna jak napiszecie o swoich doświadczeniach w tym temacie. Z drugiej strony lekarz zrobił na mnie ogromne wrażenie, że nie przyjął odemnie całości pieniędzy, a tylko 50 % kosztu "normalnej" wizyty, gdyż moja wizyta trwała któcej niż 1 h. Dodatkowo nie muszę się zakażdą nową receptą umawiać na wizytę i płacić tylko dzwonię do recepcji i proszę o wipisanie recepty na leki. Wtedy lekarz pewnie sprawdza w karcie co i jak i zostawia receptę (póki co:) w recepcji. Pozdrawiam forumowiczów!
-
prosze o opinie!!!jaki lek pomógł wam na nerwice natręctw ??
Babooshka odpowiedział(a) na Aneta22 temat w Nerwica natręctw
Cześć, Ja mam nerwicę myśli taką o jaką pytacie - biorę ParoMerck i pomaga ale bez terapii to chyba sie nie da - przynajmniej w moim wypadku. Lek pomógł mi jednak bardzo. Zaczęłam się leczyć farmakologicznie w chwili kiedy nie byłam prawie w stanie dojechac do pracy, a każdy ruch był katorgą - czyli w stanie bardzo zaawansowanym. Czy myślałam, że oszaleje...ja byłem pewna że już jestem szalona -
Witam Wszystkich, Jestem nowa na forum ale ParoMerck biorę już jakies 8 miesięcy. Należę do szczęśliwców, którzy nie mieli poważnych skutków ubocznych. Oczywiście zaczełam od 10mg/24h. Efekty były widoczne po ok 3 tygodniach od stosowania. Na mnie ten lek zadziałał bardzo naturalnie tzn. nie znikneły wszystkie objawy choroby (zok) jak za dotknięciem czrodziejskiej różczki ale powoli, powoli większość się wyciszyła. Po leku ma się zdecydowanie lepszy nastrój, mam też wrażenie że wiele lęków które wpadają mi do głowy równie szybko z niej wypadają. Mam pytanie czy ktoś z Was miał jakieś problemy z tyciem po zazywaniu paroxetyny. Pozdrawiam forumowiczów.