Skocz do zawartości
Nerwica.com

Babooshka

Użytkownik
  • Postów

    121
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Babooshka

  1. Honey_Lady wiesz z tą zazdrością to też kiedyś "filozofowałam" i wydaje mi się, że uczucie zazdrosci to w sumie normalne uczucie i nie da się chyba go wyprzeć. Wszystko zależy co z tą zazdrością robimy tzn. czy ją pielengnujemy - to wtedy juz nie dobrze. Poza tym jest ogromna różnica między zzdrościa np. chciałabym mieć taki super dom jak moja nadziana koleżanka a zawiścią czyli dążeniem "po trupach" do osiągnięcia tego czego komus zawiścimy/zazdrościmy i tworzeniem w sobie czegoś w rodzaju nienawiści. Jak myslisz?
  2. nic dodac nic ująć dobra robota ewap99 i Majfu88
  3. ano borykamy się... oj borykamy....wiele osób ma jazdy z agresywnymi myślami - nerwicowa norma ja się staram zdać sobie sprawę, że nie chcę w ten sposób myśleć i olewam te myśli, ale "olewać" nie oznacza że zostawiam je zupełnie tzn. dobrze jest na terapii wyjaśnić czemu one powstają, trzeba rozszyfrować ich genezę. Podsumowując - olewam je kiedy się pojawiają (co oczywiście wychodzi raz lepiej raz gorzej) ale na terapii wałkuję ten temat bo za takimi myślami często kryją się inne problemy i aby się do nich dokopać i je wyjaśnić trzeba czasu, cierpliwości i duuuuuuuuużo wiary!!!
  4. samobójstwo z mojego punktu widzenia nie wchodzi w gre - jestem osoba wirzącą i taki krok to droga do jeszcze większego bagna które może się nigdy nie skończyc.... nie zajmuj sobie mysli takimi pomysłami!!!
  5. 1507 - może nie było Twoim zamiarem urazić gosiavongosia, ale ja też odbieram Twoją odpowiedź jako agresywną .... osoby cierpiące na nerwice sa bardzo wrażliwe na słowa więc może postaraj się na przyszłość używać ich nieco rozważniej bo niechcący możesz kogoś bardzo zrazić zamiast pomóc a chyba chcemy tu sobie pomagać. Pozdrawiam
  6. piekło i niebo nie maja związku z wiarą??????????? że co ?????????? Bzdura stulecia!!!!!!!! Załózmy że komus tam udało się byc (po ludzku myśląc) dobrym człowiekiem i po śmierci spotka Boga i powie - ja nie wierzę w Ciebie - to sam się skazuje na to by nie wybrac nieba. Jeśli koleś przeszedł na ateizm to jego sprawa, ale wyraźnie widać że jego "problemy nocne" są powiązane z decyzją o odejściu od wiary. Może chłopak jest bardziej wierzący niż mu się zdaje:)
  7. też by mi sie przydało ....
  8. kurcze znowu się czuję jak wiejski kaznodzieja, ale cóż - koronka do miłosirdzia Bożego i pocałować obrazek Jezusa Miłosiernego. Pamiętaj to nie jest amulet ani czary więc trzeba wytrwałości. Czytnij sobie też książke "Bóg miłosierny aż tak?" ks. Pawlukiewicz. Każdy z nas miał bardzo złe chwile nie łam się nie jesteś sama. Jęśli chodzi o leki - jak rozumiem sama odstawiłaś i teraz jest nawrót- nie wkręcaj sobie że to z powodu leków a jeśli nawet to odstawiając je chciałaś dobrze a nie źle, naewt jeśli popełniłaś jakiś mały bład odstwiając je to nie przesadzaj dziewczyno droga zobacz: chodzisz do lekarza, łykasz dzielnie leki a jest wiele osób które nie robią nic a Ty walczysz jak Lwica!!!!! Zabrzmi to ciut górnolotnie ale weź wybacz sobie to odstawiebie leków i idź do przodu z podniesioną głową !!! To Ty decydujesz o sobie a nie Twoje lęki. Nie zadręczaj się - to nie ma sensu. Ja biorę leki bez przerw i też mam pogorszenie. Głowa do góry jesteś dzielna zauważ to wreszcie!!!
  9. a na terapie jakąs chodzisz? Piszesz że chodzisz do szkoły więc domyślam się że masz naście lat - no wiek to nie łatwy coż więcej mogę powiedzieć, może jakieś badania krwi sobie walnij na tarczycę - jak są problemy z tarczycą tj. z hormonami tarczycy to ludzie wariują też a w Twój wiek jest predysponowany do rozpoczęcia się takich choróbek... Badania krwi na: tsh. ft3, ft4 pozdrawiam
  10. chyba większość normalnie i zdrowo myslących ludzi ma obawy przed oceną innych albo że nie będą wiedzieli jak się zachować.....jeżeli występuje to w odpowiednich dawkach to nie widze problemu, ale gdy paralizuje to lepiej udac się np na terapię grupową albo jakis kursik asrertywności. CZasem pomaga pogadanie z psychologiem - kilka spotkań żeby obgadać podsawowe zagadnienia i uzyskać pomoc jak sobie z tym radzić, jakie ćwiczenia wykonywać żeby pokonywać strach przed ludźmi, podbudować swoją samoocenę. Wydaje mi się że w pojedynkę trudno to zrobić o ile wogóle mozliwe. Pozdrawiam
  11. nie ma sprawy daj znać jak już bedziesz po wizycie - jak chcesz oczywiście
  12. no ale nie zawsze za pierwszym razem no i powpadałam na regały .... można czsem pęknąć ze śmiechu, miałam też takie typowe akcje z zapalaniem światłą w jakiś określony sposób - raz brat tak na mnie patrzy i pyta : ej mogę cię spytać dlaczego tak robisz?
  13. no ja czsem musiałam chodzić z zamknietymi oczami po domu - dobrze że mnie nikt nie widział.....
  14. Fajnie że Twoi rodzice Ci pomogli. W Twoim wieku chyba wiele osób ma takie czy inne jazdy. Nie zamartwiaj sie tylko skorzystaj że masz moliwość iść do psychologa. Twoje objawy brzmią jak nerwicowe:) trzymaj sie młody
  15. Wydaje mi się , że osoby które "uspokajają" sie zadając sobie ból wyładowują w ten sposób emocje bo w inny sposób im nie wychodzi. Polecam idź sobie do psychoterapeuty i pogadaj o tym. Może to nic takiego a może początek większych problemów. pozdrawiam
  16. pisząc kuszenie miałm też na mysli akcje typu opetanie itd. - nie znam sie na tym lepiej sie sam nie diagnozuj pozdrawiam
  17. ja mialam schizy w tym teacie i ksiądz mnie pokierował do specjalisty :) powiedzial że są takie akcje jak kuszenie itd ale lekarze zwłaszcza Katolickich - a do takiego dał mi namiar-łatwo to rozpoznają.Z regóły to nerwicowe akcje, te o których piszesz brzmia jak nerwica ale ja nie jestem ekspertem. pozdrawiam [Dodane po edycji:] no ja miałam szczęście co do księży akurat
  18. Skoro Ty słyszałaś o takich nerwicowych objawach schizofrenii to lekarze tym bardziej. Wiesz co zauważyłam, że duzo ludzi, którzy boją się chorób psychicznych ciągle buszuje po necie i zaczytuje się w ich objawach- no po czymś takim to każdy by zwariował :) Przestańcie to czytac i zdajcie się na lekarzy a nie samodiagnozy. Unikajcie tego co robi wam źle. Powodzenia
  19. W przypadku osób wierzących rozmowa z księdzem może pomóc. Oczywiste jest to, że księża jak i psycholodzy, psychiatrzy są różni - wystrczy poczytac to forum a można się przekonać, że psychiatrzy tez mogą zaszkodzić wszystko zależy od człowieka. Osobiście miałam i mam natręctwa religijne i moja droga do wyleczenia zaczęła się od konfesjonału, gdzie dano mi konkretny adres poradni. Do tej pory otrzymuję w konfesjonale wsparcie jednak wszystko zależy od tego czy znajdzie się odpowiedniego księdza a to nie zawsze wychodzi za pierwszym razem. Też miałam schizy z opętaniem i wolałam dodatkowo pogadać z kimś kto ma większą wiedzę na ten temat niż psycholog. To dlatego wspomniałam o rozmowie z księdzem. Poza tym psychiatra i terapia jest często konieczna. Nie wydaje mi się aby móc samemu sobie poradzić bo to wygląda tak, że jak mijają jedne natręctwa ale nerwica cały czas jest to za jakiś czas ujawni się w innych natręctwach i tak w kółko. Mnie terapia i leki pomogły ogromnie. Czuję się o wiele lepiej i mogę normalnie funkcjonować. Polecam Ci : weź się w garść i załatw sprawę po męsku!!!
  20. Na diagnozowanie Cie to bym się nie porwała. Miałam na myśli, że tego typu problemy wystepuja w nerwicy. Najlepiej wybierz sie do psychiatry. Można nerwice leczyc bez użycia leków, ale nie we wszystkich przypadkach. To zależy od tego w jakim jesteś stanie, jak się czujesz i od tego czy chcesz brac leki nikt na siłę Ci ich nie da. Ale serio polecam tez pogadanie z jakimś księdzem oni maja doświadczenie w takich sprawach. Pogadaj więc z jakimś księdzem nie zaleznie od tego czy chcesz się leczyć. Nie diagnozuj się sam lub na podstawie rad z forum bo może Ci to wyjśc bokiem. Pozdrawiam Pozdrawiam,
  21. Jasne że trzeba czasu żeby sobie poukładać wszystko w głowie, każdy działa we własnym tempie. Ja zaczęłam od psychoterapeuty, który zalecił pójscie do psychiatry. W sumie pierwsza wizyta powinna wygladać podobnie. Zyczę Ci powodzenia
  22. Ja tez miałam tak że nic mi sie nie chciało - najchętniej bym leżała bo wtedy nic sie nie dzieje.... To że trudno iść do lekarza czy terapeuty wiem doskonale - bardzo długo nie mogłam zrobic pierwszego kroku. Jednak teraz kiedy juz jestem po tym to bdybym mogła cofnąć czas to poszłabym do lekarza już dawno temu.... Trzymaj się !!!
  23. Nie wydaje mi się aby problem był w Kościele - raczej to ludzie mają problemy bo często coś źle rozumieją
  24. takie natrętne myśli czy zachowania to chyba ma każdy potrosze - tak mi się zdaje. Jeśli możesz przestać to robic to spróbuj.
×